- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (53 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (173 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Biało-czerwona bandera na nowym niszczycielu min ORP "Mewa"
Podniesienie bandery na ORP Mewa 14.02.2023
Uroczystość poniesienie bandery na niszczycielu min ORP Mewa odbyła się przy Nabrzeżu Pomorskim w Gdyni.
Po raz pierwszy podniesiono dziś biało-czerwoną banderę na ORP "Mewa" (IV), trzecim z serii niszczycieli min projektu Kormoran II. Uroczystość, która w samo południe odbyła się przy Nabrzeżu Pomorskim w Gdyni, była dostępna dla wszystkich.
Przed "Mewą", która otrzymała numer burtowy 603, do służby weszły bliźniacze ORP Kormoran i ORP Albatros. Wszystkie wchodzą w skład 13 Dywizjonu Trałowców 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, bazującej na Oksywiu. Wszystkie powstały w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku.
Pierwszym dowódcą "Mewy" został kmdr ppor Bartosz Blaszke, a jego zastępczynią porucznik marynarki Marta Grządziela.
ORP Mewa: okręt na Bałtyk i Morze Północne
Taka charakterystyka okrętu wystarczy do realizacji zadań, do jakich stworzono te niszczyciele min. Ich celem jest poszukiwanie i zwalczanie min morskich, rozpoznawanie torów wodnych oraz zapewnienie bezpieczeństwa na morskich akwenach.
Co szczególnie istotne, dotyczy to nie tylko polskiej strefy ekonomicznej i wód Bałtyku, lecz także rejonu Morza Północnego.
Czemu właśnie tam? Ponieważ na Morzu Północnym PGNiG oraz Orlen posiadają koncesje na wydobywanie gazu i ropy naftowej.
ORP Mewa: uzbrojenie i wyposażenie
"Mewa" uzbrojona jest w armatę AM-35K kal. 35 mm oraz trzy karabiny maszynowe kal. 12,7 mm. Na jej pokładzie znajdują się dwa stanowiska dla operatorów przenośnych wyrzutni rakiet GROM.
Na pokładzie znajdują się cztery typy pojazdów podwodnych: Głuptak (w dwóch wersjach - rozpoznawczej, która rozpoznaje i identyfikuje obiekty podwodne; bojowej - która likwiduje potencjalnie niebezpieczne obiekty); bezzałogowy pojazd podwodny Gavia; Saab Double Eagle Sarov czyli (sterowany przy pomocy kabloliny lub przewodu światłowodowego pojazd podwodny) oraz autonomiczny pojazd podwodny Kongsberg Hugin.
"Kormoran", "Albatros" i "Mewa" już niebawem zyskają kolejne bliźniacze jednostki. MON zamówił bowiem trzy następne okręty projektu Kormoran II, które mają pojawić się w latach 2026 - 2027.
Długa historia "Mew" w Polskiej Marynarce Wojennej
Wchodzący dziś do służby niszczyciel min Mewa jest czwartym okrętem noszącym tę nazwę.
Mewa (I)
Pierwszym był poniemiecki trałowiec redowy typu FM, który pod koniec września 1920 roku kupiła Polska. Jednostka, ukończona już po zakończeniu działań wojennych, przeszła remont w Danii, po czym na początku 1921 roku przybyła do Polski. Oficjalnie 7 kwietnia 1921 roku podjęto decyzję o nadaniu jej imię ORP "Mewa". Wtedy też postanowiono, iż nazwy wszystkich kolejnych trałowców będą wywodziły się od nazw ptaków.
Przez początkowe lata okręt wykonywał działania szkoleniowe oraz zadania trałowe na wodach Bałtyku. W połowie 1929 roku "Mewa" skierowana została na remont do Gdyni, który miał jednak mocno pechowy przebieg. 28 lutego 1931 roku, podczas silnego sztormu, w burtę okrętu uderzył zerwany z cum duży dźwig, w efekcie czego okręt zatonął. Po wydobyciu zdecydowano przebudować go na okręt hydrograficzny. Po pracach modernizacyjnych jednostka ponownie weszła do służby 10 czerwca 1932 roku, ale już pod zmienioną nazwą ORP "Pomorzanin". Historia okrętu definitywnie zakończyła się 14 września 1939 roku kiedy to zbombardowany przez niemieckie lotnictwo okręt zatonął w Jastarni.
Mewa (II)
Historia drugiej "Mewy" jest nieco dłuższa. Należała do bardzo udanego polskiego projektu trałowców redowych, które potocznie zwane były "ptaszkami". Zbudowana w 1935 roku w gdyńskiej stoczni, biało-czerwoną banderę podniosła 25 października 1935 roku. 1 września 1939 roku ORP "Mewa"(II) bierze udział w nieudanej operacji "Rurka", gdzie odpiera ataki niemieckiego lotnictwa. W ich trakcie ginie 9 marynarzy, a inni, w tym dowódca okrętu kapitan marynarki Wacław Lipkowski, zostają ranni. Uszkodzony okręt do portu wraca na holu bliźniaczej "Rybitwy". 3 września ORP "Mewa"(II) po atakach niemieckiego lotnictwa tonie w helskim porcie.
Niemcy decydują się na remont okrętu. Zostaje on następnie wcielony do Kriegsmarine, gdzie pełni role jednostki pomocniczej (w tym tzw. poławiacza torped). Udaje mu się bezpiecznie przerwać wojnę, po zakończeniu której zostaje odnaleziony przez Polaków w Travemünde. 26 stycznia 1946 roku okręt podnosi biało-czerwoną banderę i na powrót wraca do nazwy ORP "Mewa".
Po powrocie do kraju jednostka zajmuje się trałowaniem polskiego wybrzeża, stacjonując początkowo w Świnoujściu. W 1949 roku "Mewa"(II) zostaje przemianowana na dozorowiec - zmieniono również stale miejsce bazowania, którym odtąd stało się Oksywie. W 1961 roku okręt ponownie zostaje skierowany do Świnoujścia, gdzie wchodzi w skład Grupy Dozorowców.
Definitywny koniec bojowej kariery przychodzi w 1970 roku kiedy to "Mewa" (II) zostaje przekształcona w barkę koszarową cumująca w Świnoujściu. Były ORP "Mewa" (II) ostatecznie w 1981 roku pocięty został na złom.
Mewa (III)
Miano "papieskiego" okrętu na stałe natomiast przylgnęło do ORP "Mewa" (III). Ten zwodowany 22 grudnia 1966 roku okręt wszedł do służby w maju 1967 r. jako jeden z 12 okrętów projektu 206F. Pierwsza ciekawostka, nieczęsto spotykana w Polskiej Marynarce Wojennej: cała zamówiona seria okrętów została zwodowana i wcielona pod biało-czerwoną banderę. Druga - tajemnicze oznaczenie "F" odnosiło się do zamontowanych na okręcie silników kapitalistycznej produkcji Fiata, co było wówczas rzadkością.
Szczególne w historii okrętu wydarzenie miało miejsce 11 czerwca 1987 roku. Po raz pierwszy, i jak się miało okazać jedyny, na pokład polskiego okrętu po skończonej mszy wszedł papież Jan Paweł II. Na pokładzie jednostki udał się do Sopotu, a następnego dnia na Westerplatte.
W 1997 roku zapadła decyzja kierująca ORP "Mewa" (III) na całkowitą modernizację, po zakończeniu której okręt być klasyfikowany jako niszczyciel min. Modernizacja trwała do 1999 roku i objęła niemalże całe wyposażenie okrętu.
Kolejna niezwykle ważna data w historii okrętu związana jest z dniem 4 listopada 2000 roku - po raz pierwszy wówczas na polskim okręcie podniesiono flagę NATO. ORP "Mewa" (III) był pierwszym polskim okrętem, który wszedł skład sił Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej.
Jednostka pływała pod banderą Marynarki Wojennej przez przeszło 50 lat, do końca 2019 r., kiedy wycofano ją ze służby.
Opinie (154) ponad 10 zablokowanych
-
2023-02-14 20:54
15 węzłów max predkość - i to jest jednostka bojowa ???? (2)
- 2 1
-
2023-02-14 20:56
czyli ORP Ślimak
- 1 2
-
2023-02-15 15:41
o ile mi wiadomo miny pływają wolniej :D
- 1 0
-
2023-02-14 20:57
MarWoj = Muzeum Techniki. I to cała prawda o polskiej " flocie " wojennej . Kupa dziada i nic więcej
- 0 1
-
2023-02-14 21:37
ORP Łoś
Mój ojciec służył na ORP Łoś nr boczny 603
- 0 0
-
2023-02-14 22:11
Parking zlikwidowany , więc przyszły tylko rodziny wojskowych i delegacje , zaś mieszkańcy Gdyni mają to gdzieś ...
- 3 5
-
2023-02-14 22:31
Prototyp
Budowałem Kormorana, byłem na próbach morskich. To bardzo ciekawy i zaawansowany technologicznie okręt !
- 1 0
-
2023-02-15 05:10
Zastępczynią jest oficerka w stopniu poruczniczki
Nie róbcie krzywdy dziewczynie, bo się z niej będą śmiali na flotylli
- 0 2
-
2023-02-15 07:37
O cochodzi z tymi minami
Nic innego nie mamy tylko okręty do niszczenia min i co kolejny wchodzi do służby to znów do niszczenia min...
- 0 0
-
2023-02-15 08:24
Odporny na miny to on może i jest.
Ale kapitan statku na pewno nie jest odporny na uwodzicielski wdzięk syren wyłaniających się z odmętów głębin morskich unoszących się na grzbietach fal.
- 0 2
-
2023-02-15 08:53
matros
a sieci ma ?
- 0 1
-
2023-02-15 15:02
ostatni Polak
10 Wydzielona Brygada Szturmowa Górska Sił Zbrojnych Ukrainy dekretem Zelenskiego otrzymała honorowe imię "Szarotka"
Taki sam pseudonim miała 1 Dywizja Piechoty Górskiej Wehrmachtu.
Przypadek, oczywiście, jest czysto przypadkowy (nie do końca). ja nie wiem ale niedługo nawet okręty te co mamy przekażą chyba jak się muszą czuć jak szkolą banderowców i jeszcze hajlują na szkoleniach no w końcu słudzy narodu u..........o- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.