• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obchody rocznicy wybuchu II Wojny Światowej w Gdańsku

red., (pap)
1 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
aktualizacja: godz. 16:36 (1 września 2009)
Nad ranem Donald Tusk zaprosił premiera Władymira Putina na spacer na sopockim molo. Nad ranem Donald Tusk zaprosił premiera Władymira Putina na spacer na sopockim molo.

31 delegacji rządowych z Europy i ze świata, wśród nich kanclerz Niemiec i premier Rosji, ok. 1000 dziennikarzy i setki mieszkańców Trójmiasta biorą udział w uroczystościach związanych z obchodami 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.



16:00 Rozpoczęły się wystąpienia. Premier Donald Tusk: - Jesteśmy tu po to, by dać świadectwo, że mimo tej tragedii wierzymy w sens działania na rzecz pokoju .

Prezydent Lech Kaczyński: - Jesteśmy na Westerplatte - symbolu bohaterskiego oporu przeciwko silniejszemu przeciwnikowi. Minęły już dwa pokolenia, ale ta wojna wciąż wymaga refleksji.

Kanclerz Angela Merkel: Upamiętniam wszystkich, którzy zginęli wskutek wojny rozpętanej przez Niemców. Żaden naród nie był tak jak Polacy męczony podczas wojny. Palone były całe wsie. Zniszczono doszczętnie Warszawę. Blizny pozostaną, ale świadomość pozwoli nam kształtować przyszłość - to nasze zadanie.

Premier Władymir Putin: Ponad 53 tys. żołnierzy Armii Czerwonej zginęło wyzwalając Gdańsk, a 600 tys. poniosło śmierć w Polsce. Należy uznać błędy i nasz kraj to zrobił, przyznaliśmy niemoralny charakter paktu Ribbentrop-Mołotow.

15:00 Bardzo duże korki w Gdyni, na al. Zwycięstwa w kierunku Gdańska. Podobnie w Sopocie na Niepodległości. Kierowcy stoją po kilkadziesiąt minut próbując wjechać do Śródmieścia Gdańska od strony Warszawy.

14:30 Trójmiasto się korkuje, bo wiele ulic jest zablokowanych dla ruchu przez konwoje z VIP-ami. Tak już pozostanie, aż wszystkie delegacje dotrą na godz. 15 na Westerplatte.

13:30 - Oddali życie swoje za braci, za sprawę, która przerastała wymiar ich osobistego życia, a nazywała się Polska - powiedział metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź o obrońcach Poczty Polskiej podczas mszy św. w intencji bohaterów kampanii wrześniowej, która o godz. 12 została odprawiana przed historycznym budynkiem Poczty Polskiej.

Do Gdańska przyleciała premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Spotka się z premierem Putinem, ale skróci swoją wizytą w Polsce i nie zdąży już porozmawiać z premierem Tuskiem. Do Gdańska przyleciała premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Spotka się z premierem Putinem, ale skróci swoją wizytą w Polsce i nie zdąży już porozmawiać z premierem Tuskiem.
- Tutaj, w Gdańsku i tam, w Charkowie, w Miednoje, w Katyniu oddawali swoje życie wyznawcy Chrystusa, synowie tej ziemi, którzy wierzyli, więcej - mieli pewność, że zbawcza śmierć Chrystusa, dopełniona dobrowolnie, zwyciężyła śmierć, sprawiając, że przestała być ona nieuniknionym losem, który nas spotyka - mówił Głódź.

11:40 - Nie przyjechałem do Polski po to, by oceniać zachowanie krajów europejskich w przededniu II Wojny Światowej, lecz by oddać hołd poległym w tym konflikcie - stwierdził na konferencji prasowej Władymir Putin, wcześniej wymieniając jednak wszystkie umowy, jakie państwa europejskie zawierały z faszystowskimi Niemcami i podkreślając, że Pakt Ribbentrop-Mołotow był ostatnią z nich.

11:20 - Rosjanie zawsze szanowali polskich żołnierzy i oficerów, którzy jako pierwsi stanęli na drodze agresora faszystowskiego w 1939 roku - mówił Putin. - A jeśli chodzi o historię, to myślę, że to jest sprawa przede wszystkim dla historyków. Historia jest czymś bardzo skomplikowanym, nie jest namalowana tylko jedną farbą - dodał premier Rosji.

Spotkanie Władymira Putina i Donalda Tuska. Spotkanie Władymira Putina i Donalda Tuska.
Putin zapewnił, że podpisanie umowy na dostawy gazu do Polski nie będzie powiązane z polityką między oboma krajami.

11:15 Podczas spotkania premierzy ustalili, że oba kraje będą respektować efekt prac tzw. grupy ds. trudnych, a także, że powstaną dwie polsko-rosyjskie instytucje, których celem będzie zbadanie m.in. zbrodni katyńskiej.

11:11 - Z punktu widzenia naszych stosunków to spotkanie to istotny krok, bo stoimy na stanowisku, że tylko w oparciu o prawdę można budować dobre stosunki między narodami - mówi Donald Tusk. - Mimo różnicy poglądów na wiele spraw, potrafimy o tych różnicach rozmawiać. Premierzy rozmawiali o energetyce i kontrakcie gazowym. Tusk mówi, że widzi szansę na szybkie podpisanie kontraktu gazowego.

Na Westerplatte podpisano Akt Erekcyjny Muzeum II Wojny Światowej. Na Westerplatte podpisano Akt Erekcyjny Muzeum II Wojny Światowej.
11:00 - za chwilę zacznie się konferencja prasowa premierów. Już wiadomo, że plan dnia ulegnie zmianie. Zaraz po konferencji politycy pojadą na Westerplatte, gdzie Władymir Putin spotyka się z premier Ukrainy Julią Tymoszenko, która szybciej niż planowała opuści Gdańsk.

10:26 - podczas spotkania premierów, Władymir Putin opowiada Donaldowi Tuskowi o działaniach radzieckiego wywiadu wojskowego w przedwojennej Polsce. Pokazuje dokumenty dotyczące tamtego okresu.

10:00 - tuż przed godz. 10 obaj politycy wrócili do hotelu Sheraton.

9:30 - zaczyna się spotkanie premierów Polski i Rosji. Wbrew zapowiedziom, zamiast spotkać się w hotelu, politycy poszli na spacer na sopockie molo. Na godz. 11 zapowiedziano konferencję prasową.

Więcej zdjęć ze spotkania Putina i Tuska w Sopocie w serwisie agencji KFP.

Westerplatte podczas porannych uroczystości. Westerplatte podczas porannych uroczystości.
7:00 - Następny ważny punkt w programie trójmiejskich uroczystości to spotkanie premierów Polski i Rosji: Donalda Tuska i Władymira Putina. Dojdzie do niego po godz. 9 w sopockim Sheratonie. Przypomnijmy: premier Rosji ze swoją delegacją (ok. 150 osób) zajmuje cały sopocki Grand Hotel.

6:00 - po złożeniu wieńców skończyła się pierwsza część uroczystości. Chwilę później premier Tusk otworzył wystawę poświęconą Westerplatte: "Westerplatte: kurort - bastion - symbol". Ta wystawa jest krokiem w stronę budowy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Premier podpisał akt erekcyjny muzeum.

5:00 - Kolejni mówcy, w tym premier Donald Tusk, abp Sławoj Leszek Głódź, Ignacy Skowron - obrońca Westerplatte z 1939 r. - Pamięć ma służyć temu, by taka tragedia już się więcej nie powtórzyła. Ta pamięć ma być przestrogą dla świata - mówi premier. - Nigdy więcej wojny - mówi Ignacy Skowron.

Premier Putin przyleciał do Trójmiasta w poniedziałek, ok. godz. 22.15. Premier Putin przyleciał do Trójmiasta w poniedziałek, ok. godz. 22.15.
4:50 - Głos zabrał już Paweł Adamowicz, po nim prezydent Lech Kaczyński. Porównuje Katyń do Holocaustu. O 17 września 1939 r., mówi jako o ciosie w plecy dla Polski. - Jakie jest porównanie między Holokaustem a Katyniem, chociaż ich rozmiary były oczywiście bardzo różne? Jedno: Żydzi ginęli, bo byli Żydami, polscy oficerowie, bo byli polskimi oficerami - mówi polski prezydent. Premier Rosji Władymir Putin od wieczora jest w Trójmieście, ale na Westerplatte dotrze ok. godz. 15.

4.45 - rozpoczynają się krajowe uroczystości rocznicowe 70. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Na Westerplatte, gdzie zgromadzili się mieszkańcy Trójmiasta i VIP-y, pokazywany jest film prezentujący zdarzenia z września 1939 r.
red., (pap)

Wydarzenia

Opinie (584) ponad 20 zablokowanych

  • zatrzymania w Sopocie (4)

    14:00 Jak informują trójmiejscy anarchiści, rzecznik policji poinformował ich, że 3 osoby zatrzymane dzisiaj o 12:20 będą przesłuchane, po czym zostaną wypuszczone na wolność.

    13:40 Jak podają polskie Indymedia "Pod hotelem Sheraton w Sopocie, w którym miała miejsce konferencja prasowa Władymira Putina aktywiści i aktywistki związani ze środowiskami anarchistycznymi i wolnościowymi przeprowadzili akcję wymierzoną w wizytę premiera Federacji Rosyjskiej. Wielki fallus podpisany nazwiskiem premiera Rosji symbolizował sprzeciw wobec łamania praw człowieka i deptanie swobód obywatelskich. Aktywiści i aktywistki uważają Władymira Putina za osobę odpowiedzialną za zbrodnie wojenne w Czeczenii, łamanie praw człowieka, morderstwa i zastraszanie aktywistów, niezależnych dziennikarzy i dzialaczy praw człowieka oraz przyzwolenie na działanie grup neofaszystowskich w Rosji.
    Uważamy obecność Władymira Putina na obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej za sprzeniewierzenie się symbolice tego dnia."

    13:10 Według informacji, ktore do nas docierają podczas jednej z akcji w Sopocie zostało zatrzymanych 3 demonstrantów. Prawdopodobnie znajdują się obecnie w Komendzie Policji przy ulicy Armii Krajowej

    Sopot, Armii Krajowej 112 A
    tel: (0 58) 521-62-22 fax: (0 58) 521-62-88
    OFICER DYŻURNY: (058) 52-16-222
    OFICER PRASOWY: (058) 52-16-235
    SEKRETARIAT: (058) 52-16-201

    • 6 3

    • (3)

      Kaczy prowokator

      • 1 4

      • działacze PO i PiS garną się do anarchistów

        Jak się okazało, osobami zatrzymanymi w Sopocie był działacz PiS w tym mieście (Rachoń) i były radny PO (Świderski). O trzeciej osobie nic nie wiadomo, pewnie z SLD.
        Sprytni anarchiści wysługując się nogami, rękoma i penisem byłych i obecnych działaczy głównych partii politycznych w kraju, przywitali ślicznie premiera zaprzyjaźnionego mocarstwa.

        • 3 0

      • kaczy prowokator to twój ojciec (1)

        • 0 0

        • kto nie jest z nami ten z PiS

          >Kaczy prowokator

          wraca nowe powiedzonko

          KTO NIE JEST Z NAMI TEN Z PIS

          • 1 0

  • Polki, Slowaczki, Litwinki, Ukrainki...

    • 1 0

  • 4:20 pierwsze ofiary II WŚ w Szymankowie

    kolejarze i celnicy wraz z rodzinami zginęli w Szymankowie po tym jak zatrzymali niemiecki pociąg pancerny który jechał w kierunku Gdańska, saperzy w Tczewie mieli czas aby wysadzić most na wiśle co znacznie

    • 8 0

  • O historii Doncio huczy, miedzynarodowej... (5)

    A o naszej chcialby zapomniec. Co z prawda o UBekach, konfidentach? Moze najpierw zalatwimy sprawy na naszym podworku?

    • 6 1

    • no to zaczynamy (4)

      po pierwsze: cała prawda o braciach kaczyńskich!
      cała prawda o ich tatusiu, dziadku
      zaczynamy od własnego podwórka!
      OK?

      • 1 4

      • buda trollu!!!

        • 3 0

      • nie zauwazylem zeby mieli sie czego bac

        w przeciwienstwie do twojego szefa aaadasia i innych metow zaczynajac od wlascicieli mediow, konczac na profesorach wyzszych uczelni, bo slyszalem ze swego czasu panowal tam poploch

        • 4 0

      • wierzysz tępy bucu, że POwskie kierownictwo nie wykorzystałoby takich informacji?

        • 2 0

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • PRECZ Z PUTINEM!!!!

    i przez tego sowieckiego bandyte ruch wstrzymują i ludzi denerwują:((

    • 14 5

  • Szymankowo – wieś pomiędzy Tczewem, a Malborkiem. W okresie II Rzeczypospolitej wieś ta nosiła nazwę Simonsdorf /Szymonowo/ i wchodziła w skład Wolnego Miasta Gdańska. Simonsdorf był bardzo ważnym węzłem kolejowym na przebiegającej tędy magistrali kolejowej Berlin – Królewiec. To tu rozpoczęła się najstraszliwsza z wojen.
    W Szymankowie funkcjonowała polska placówka celna, strzegła ona polskich interesów celnych na terenie W.M.G., podobne placówki istniały w innych miejscowościach rozlokowanych wzdłuż rzeki Nogat. W wyniku Traktatu Wersalskiego obszar celny Gdańska podporządkowano Polsce, na terenie Wolnego Miasta obowiązywały polskie taryfy celne. Jednocześnie mieszkańcy W.M.G. otrzymali przywilej sprowadzania towarów bez cła na własny użytek. Niestety, wykorzystywali oni tą sytuację i nie oclony zakupiony towar odsprzedawali w głąb Polski. W ten sposób doszło do powstania, ogromnego przemytu, którego skutki ponosił polski skarb państwa. Tak powstała „gdańska dziura celna”. Do przeciwdziałania tej sytuacji, ograniczenia skali przemytu strona polska skierowała na teren Wolnego Miasta polskich inspektorów celnych, których zadaniem był właściwy nadzór nad pracą gdańskich funkcjonariuszy celnych.
    Gdańsk posiadał własna służbę celną składającą się z funkcjonariuszy narodowości niemieckiej, którzy nie dbali właściwie o interes polskiego skarbu, stąd wynikła konieczność wzmocnienia polskiego nadzoru. Polscy inspektorzy celni kierowani na teren W.M.G. rekrutowali się z oficerów Straży Granicznej, formalnie podlegali oni Inspektoratowi Ceł, ale nieformalnie byli podporządkowani polskiemu wywiadowi.
    Od samego początku inspektorzy spotkali się z niechęcią niemieckiej ludności, ponieważ ukrócili oni, uprawiany przez nich proceder. Tym samym pozbawili ich intratnego źródła dochodu. Im bliżej wojny atmosfera wrogości, jaka się wytworzyła pomiędzy inspektorami, a ludnością niemiecką się nasilała.
    W dniu 01.08.39r. zgodnie z rozkazem gen. Czumy - o ewakuacji rodzin strażników, Ignacy odprawił żonę z pięciorgiem własnych dzieci, z szóstym dzieckiem żona była w ciąży, do swych rodziców. Sam zaś w tajemnicy przed najbliższymi zgłosił się do służby na teren W.M.G. Został mianowany polskim inspektorem celnym i skierowany do placówki w Szymankowie. Zadaniem polskich inspektorów było nie tylko sprawowanie nadzoru celnego. Inspektorzy mieli też zadania wywiadowcze. Dowództwo W.P. interesowało jakimi silami dysponują Niemcy na terenie Gdańska, jak silnego ataku mogą się z tej strony spodziewać? Bardzo ważną rolę odgrywały też mosty tczewskie, polskie dowództwo przywiązywało do nich wielką wagę.

    W marcu 1939r. dowódca Armii Pomorze gen. Bortnowski nakazał je zaminować, chodziło o to, aby w porę je wysadzić i nie dopuścić do wkroczenia Niemców z tej strony do Polski oraz wyeliminować możliwość przerzutu poprzez te mosty wojsk niemieckich z Rzeszy do Prus, co równałoby się silnym atakiem na Polskę od północy i oskrzydleniem polskich armii. W związku z tym celnikom z Szymankowa wydano rozkaz bacznego lustrowania torowiska ze strony Malborka i informowania o wszystkich nietypowych zajściach saperów w Tczewie. Liczono się z możliwością przerwania łączności telefonicznej, w związku z tym inspektorów wyposażono w rakiety świetlne za pomocą których mieli oni ostrzec obsadę mostów o nadchodzącym niebezpieczeństwie.

    Dowództwo Wehrmachtu także zdawało sobie sprawę z militarnego znaczenia mostów tczewskich, w związku z tym opracowali oni plan ich zdobycia któremu nadali kryptonim „Dirschau”- był to element planu ”Fall Weiss”. Aby zdobyć mosty hitlerowcy posunęli się do podstępu.

    Dzień wcześniej 31.08.39r. o godz.22.00 poprosili stację kolejową w Tczewie o przysłanie do Malborka dwóch parowozów w celu przetransportowania wagonów z bydłem. Polscy kolejarze oba parowozy wraz z obsługą wysłali, aby nie podsycać napiętej sytuacji. W Malborku, Niemcy polskich kolejarzy aresztowali, zdjęli z nich mundury w które ubrali niemiecką drużynę parowozową.
    O godz.4.00 pociąg nr 963 z niemieckimi kolejarzami w polskich mundurach i ukrytą w wagonach zamiast bydła, specjalną jednostką Wehrmachtu ruszył z Malborlka w kierunku Tczewa z zamiarem opanowania mostów.

    Rozpoczęła się operacja „Dirschau”.

    1 września 1939 r. o godzinie 3.00 ze stacji Tczew ( przeciwległy kierunek do pociągu który wyjechał z Malborka ) wyruszył do Malborka parowóz TY 685 po odbiór turnusowego pociągu tranzytowego nr 965. Prowadzili go maszyniści: Bazyli Sakowicz i pomocnik Brunon Grenz. Jeździli od lat tym szlakiem i dokładnie znali jego trasę. Tym razem stwierdzili, że "coś wisi w powietrzu".

    Most na Wiśle był strzeżony. Posterunki wojskowe wzmocnione. Na telefoniczny rozkaz dyżurującego na dworcu tczewskim, por. Antoniego Lebiedzia, polscy żołnierze z 2 Batalionu Strzelców otworzyli bramy i TY 685 wjechał na terytorium WM Gdańska. Minął położone tuż za Wisłą Lisewo, Szymankowo i dotarł do Kałdowa. Na semaforze przed stacją maszynista dostrzegł czerwone światło. Sakowicz zatrzymał parowóz około 100 metrów przed semaforem. Zauważył, że z Malborka wyjechał już w kierunku Tczewa pociąg tranzytowy nr 963, który planowo miał prowadzić, na parowozie TY 521, jego kolega – maszynista Franciszek Wojciechowski i pomocnik Matuszka. Uspokojony obserwował zbliżający się pociąg. Niby wszystko się zgadzało, ale żaden z dwóch ludzi, prowadzących pociąg w polskich mundurach kolejowych, nie był Wojciechowskim ani Matuszką. Obsługę pociągu stanowili bowiem zupełnie nieznani ludzie. Zaskoczony Sakowicz gorączkowo próbował rozwiązać zagadkę. W tej samej chwili otrzymał cios w kark. Odwracając się z podniesionymi rękoma ujrzał przed sobą dwóch uzbrojonych ludzi w niemieckich mundurach, z trupimi czaszkami na czapkach i cywila z pistoletem w ręku
    O godz. 4.20 pociąg ten ( z Malborka ) wjechał na stacje w Szymankowie,
    równocześnie z wjazdem pociągu, do budynku szymankowskiego dworca

    • 6 1

  • (2)

    wkroczyli miejscowi hitlerowscy bojówkarze. Ich celem było obezwładnienie przebywających tu Polaków. Polacy nie dali się zaskoczyć, inspektorzy Szarek i Wasielewski zdążyli wystrzelić rakietę, którą dostrzegli saperzy przy tczewskim moście. Kolejarze zaś zdołali przestawić zwrotnicę, tak, że pociąg z Niemcami wykoleił się, dzięki temu saperzy mieli wystarczająco dużo czasu do przygotowania mostów do wysadzenia. Wasielewski i Szarekzostali zabici przez hitlerowców zaraz po wystrzeleniu rakiety ok. 4.30.

    Kiedy mosty w Tczewie wyleciały w powietrze



    hitlerowcy w Szymankowie wpadli we wściekłość, urządzili na Polaków polowanie, zabijali ich gdzie popadnie – w miejscach pracy, w mieszkaniach.
    Tego ranka w Szymankowie zamordowano 21 Polaków, był to pierwszy mord tej wojny, zginęli z powodów rasowych – za to, że byli Polakami.Wieczorem niemieccy kolejarze zakopali zwłoki pomordowanych na skraju wsi, na mogile postawili tablicę z napisem „tu leży polska mniejszość narodowa”. Na grobie Polaków urządzili też śmietnik. Po wojnie miejsce to uprzątnęli tczewscy kolejarze,postawili pomnik.

    Lista pierwszych ofiar II wojny światowej i pierwszego mordu II wojny światowej z Szymankowa

    Inspektorzy celni:
    Stanisław Szarek
    Władysław Kamiński
    Jan Michalak (imię podaje tylko W.Tym)
    Eugeniusz Jarczyński (kierowca)
    Ignacy Wasielewski (ur. 31.07.1893 r.)

    Kolejarze:
    Roman Grubba - zwrotniczy (ur. 15.10.1909 r.)
    Artur Okroy - kasjer biletowy (ur.28.02.1909 r.). Żonaty.
    Jan Izydor Żelewski - torowy (ur. 11.05.1900 r.). Samotny.
    Paweł Plath - zwrotniczy II klasy (ur. 25.09.1912 r.). Żonaty, jedno dziecko.
    Paweł Kraiński - zwrotniczy II klasy (ur. 29.08.1900 r.).Żonaty, bezdzietny.
    Paweł Alfons Szczeciński - zawiadowca stacji II klasy (ur. 30.10.1908 r.). Samotny.
    Gerard Albert Wilgorski - adiunkt, dyżurny ruchu (ur. 19.09.1919 r.). Samotny.
    Marian Chmielecki - starszy asystent, p.o. kasjera biletowego (ur. 3.01.1890 r.). Samotny.
    Marian Gołembiewski - nastawniczy (ur. 4.11.1908 r.)
    Alojzy Alfons Łukowski - nadzorca przewodów (ur. 9.11.1911 r.). Samotny.
    Mieczysław Olszewski - zawiadowca odcinka drogowego II klasy (ur. 1.06.1913 r.). Samotny.
    Alfons Runowski - asystent, p.o. dyżurnego ruchu (ur. 4.11.1910 r.). Samotny.
    Aureli Antoni Strzempkowski - restaurator dworcowy (ur. 29.04.1892 r.)

    Inni:
    Elżbieta Lessnau z domu Torlińska - żona kolejarza Alfonsa (ur. 6.01.1917 r.). Była w ciąży.
    Helena Szczecińska - siostra zawiadowcy stacji (ur. 18.02.1901 r.)
    NN "Kordian" - oficer polskiego wywiadu (podaje go A. Męclewski)

    Tablica na stacji w Szymankowie

    • 13 1

    • CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !!!!! (1)

      • 2 0

      • szacunek należy się również odwaznym kolejażom

        • 0 0

  • (1)

    Szymankowo – wieś pomiędzy Tczewem, a Malborkiem. W okresie II Rzeczypospolitej wieś ta nosiła nazwę Simonsdorf /Szymonowo/ i wchodziła w skład Wolnego Miasta Gdańska. Simonsdorf był bardzo ważnym węzłem kolejowym na przebiegającej tędy magistrali kolejowej Berlin – Królewiec. To tu rozpoczęła się najstraszliwsza z wojen.
    W Szymankowie funkcjonowała polska placówka celna, strzegła ona polskich interesów celnych na terenie W.M.G., podobne placówki istniały w innych miejscowościach rozlokowanych wzdłuż rzeki Nogat. W wyniku Traktatu Wersalskiego obszar celny Gdańska podporządkowano Polsce, na terenie Wolnego Miasta obowiązywały polskie taryfy celne. Jednocześnie mieszkańcy W.M.G. otrzymali przywilej sprowadzania towarów bez cła na własny użytek. Niestety, wykorzystywali oni tą sytuację i nie oclony zakupiony towar odsprzedawali w głąb Polski. W ten sposób doszło do powstania, ogromnego przemytu, którego skutki ponosił polski skarb państwa. Tak powstała „gdańska dziura celna”. Do przeciwdziałania tej sytuacji, ograniczenia skali przemytu strona polska skierowała na teren Wolnego Miasta polskich inspektorów celnych, których zadaniem był właściwy nadzór nad pracą gdańskich funkcjonariuszy celnych.
    Gdańsk posiadał własna służbę celną składającą się z funkcjonariuszy narodowości niemieckiej, którzy nie dbali właściwie o interes polskiego skarbu, stąd wynikła konieczność wzmocnienia polskiego nadzoru. Polscy inspektorzy celni kierowani na teren W.M.G. rekrutowali się z oficerów Straży Granicznej, formalnie podlegali oni Inspektoratowi Ceł, ale nieformalnie byli podporządkowani polskiemu wywiadowi.
    Od samego początku inspektorzy spotkali się z niechęcią niemieckiej ludności, ponieważ ukrócili oni, uprawiany przez nich proceder. Tym samym pozbawili ich intratnego źródła dochodu. Im bliżej wojny atmosfera wrogości, jaka się wytworzyła pomiędzy inspektorami, a ludnością niemiecką się nasilała.
    W dniu 01.08.39r. zgodnie z rozkazem gen. Czumy - o ewakuacji rodzin strażników, Ignacy odprawił żonę z pięciorgiem własnych dzieci, z szóstym dzieckiem żona była w ciąży, do swych rodziców. Sam zaś w tajemnicy przed najbliższymi zgłosił się do służby na teren W.M.G. Został mianowany polskim inspektorem celnym i skierowany do placówki w Szymankowie. Zadaniem polskich inspektorów było nie tylko sprawowanie nadzoru celnego. Inspektorzy mieli też zadania wywiadowcze. Dowództwo W.P. interesowało jakimi silami dysponują Niemcy na terenie Gdańska, jak silnego ataku mogą się z tej strony spodziewać? Bardzo ważną rolę odgrywały też mosty tczewskie, polskie dowództwo przywiązywało do nich wielką wagę.

    W marcu 1939r. dowódca Armii Pomorze gen. Bortnowski nakazał je zaminować, chodziło o to, aby w porę je wysadzić i nie dopuścić do wkroczenia Niemców z tej strony do Polski oraz wyeliminować możliwość przerzutu poprzez te mosty wojsk niemieckich z Rzeszy do Prus, co równałoby się silnym atakiem na Polskę od północy i oskrzydleniem polskich armii. W związku z tym celnikom z Szymankowa wydano rozkaz bacznego lustrowania torowiska ze strony Malborka i informowania o wszystkich nietypowych zajściach saperów w Tczewie. Liczono się z możliwością przerwania łączności telefonicznej, w związku z tym inspektorów wyposażono w rakiety świetlne za pomocą których mieli oni ostrzec obsadę mostów o nadchodzącym niebezpieczeństwie.

    Dowództwo Wehrmachtu także zdawało sobie sprawę z militarnego znaczenia mostów tczewskich, w związku z tym opracowali oni plan ich zdobycia któremu nadali kryptonim „Dirschau”- był to element planu ”Fall Weiss”. Aby zdobyć mosty hitlerowcy posunęli się do podstępu.

    Dzień wcześniej 31.08.39r. o godz.22.00 poprosili stację kolejową w Tczewie o przysłanie do Malborka dwóch parowozów w celu przetransportowania wagonów z bydłem. Polscy kolejarze oba parowozy wraz z obsługą wysłali, aby nie podsycać napiętej sytuacji. W Malborku, Niemcy polskich kolejarzy aresztowali, zdjęli z nich mundury w które ubrali niemiecką drużynę parowozową.
    O godz.4.00 pociąg nr 963 z niemieckimi kolejarzami w polskich mundurach i ukrytą w wagonach zamiast bydła, specjalną jednostką Wehrmachtu ruszył z Malborlka w kierunku Tczewa z zamiarem opanowania mostów.

    Rozpoczęła się operacja „Dirschau”.

    1 września 1939 r. o godzinie 3.00 ze stacji Tczew ( przeciwległy kierunek do pociągu który wyjechał z Malborka ) wyruszył do Malborka parowóz TY 685 po odbiór turnusowego pociągu tranzytowego nr 965. Prowadzili go maszyniści: Bazyli Sakowicz i pomocnik Brunon Grenz. Jeździli od lat tym szlakiem i dokładnie znali jego trasę. Tym razem stwierdzili, że "coś wisi w powietrzu".

    Most na Wiśle był strzeżony. Posterunki wojskowe wzmocnione. Na telefoniczny rozkaz dyżurującego na dworcu tczewskim, por. Antoniego Lebiedzia, polscy żołnierze z 2 Batalionu Strzelców otworzyli bramy i TY 685 wjechał na terytorium WM Gdańska. Minął położone tuż za Wisłą Lisewo, Szymankowo i dotarł do Kałdowa. Na semaforze przed stacją maszynista dostrzegł czerwone światło. Sakowicz zatrzymał parowóz około 100 metrów przed semaforem. Zauważył, że z Malborka wyjechał już w kierunku Tczewa pociąg tranzytowy nr 963, który planowo miał prowadzić, na parowozie TY 521, jego kolega – maszynista Franciszek Wojciechowski i pomocnik Matuszka. Uspokojony obserwował zbliżający się pociąg. Niby wszystko się zgadzało, ale żaden z dwóch ludzi, prowadzących pociąg w polskich mundurach kolejowych, nie był Wojciechowskim ani Matuszką. Obsługę pociągu stanowili bowiem zupełnie nieznani ludzie. Zaskoczony Sakowicz gorączkowo próbował rozwiązać zagadkę. W tej samej chwili otrzymał cios w kark. Odwracając się z podniesionymi rękoma ujrzał przed sobą dwóch uzbrojonych ludzi w niemieckich mundurach, z trupimi czaszkami na czapkach i cywila z pistoletem w ręku
    O godz. 4.20 pociąg ten ( z Malborka ) wjechał na stacje w Szymankowie,
    równocześnie z wjazdem pociągu, do budynku szymankowskiego dworca



    wkroczyli miejscowi hitlerowscy bojówkarze. Ich celem było obezwładnienie przebywających tu Polaków. Polacy nie dali się zaskoczyć, inspektorzy Szarek i Wasielewski zdążyli wystrzelić rakietę, którą dostrzegli saperzy przy tczewskim moście. Kolejarze zaś zdołali przestawić zwrotnicę, tak, że pociąg z Niemcami wykoleił się, dzięki temu saperzy mieli wystarczająco dużo czasu do przygotowania mostów do wysadzenia. Wasielewski i Szarekzostali zabici przez hitlerowców zaraz po wystrzeleniu rakiety ok. 4.30.

    Kiedy mosty w Tczewie wyleciały w powietrze



    hitlerowcy w Szymankowie wpadli we wściekłość, urządzili na Polaków polowanie, zabijali ich gdzie popadnie – w miejscach pracy, w mieszkaniach.
    Tego ranka w Szymankowie zamordowano 21 Polaków, był to pierwszy mord tej wojny, zginęli z powodów rasowych – za to, że byli Polakami.Wieczorem niemieccy kolejarze zakopali zwłoki pomordowanych na skraju wsi, na mogile postawili tablicę z napisem „tu leży polska mniejszość narodowa”. Na grobie Polaków urządzili też śmietnik. Po wojnie miejsce to uprzątnęli tczewscy kolejarze,postawili pomnik.

    Lista pierwszych ofiar II wojny światowej i pierwszego mordu II wojny światowej z Szymankowa

    Inspektorzy celni:
    Stanisław Szarek
    Władysław Kamiński
    Jan Michalak (imię podaje tylko W.Tym)
    Eugeniusz Jarczyński (kierowca)
    Ignacy Wasielewski (ur. 31.07.1893 r.)

    Kolejarze:
    Roman Grubba - zwrotniczy (ur. 15.10.1909 r.)
    Artur Okroy - kasjer biletowy (ur.28.02.1909 r.). Żonaty.
    Jan Izydor Żelewski - torowy (ur. 11.05.1900 r.). Samotny.
    Paweł Plath - zwrotniczy II klasy (ur. 25.09.1912 r.). Żonaty, jedno dziecko.
    Paweł Kraiński - zwrotniczy II klasy (ur. 29.08.1900 r.).Żonaty, bezdzietny.
    Paweł Alfons Szczeciński - zawiadowca stacji II klasy (ur. 30.10.1908 r.). Samotny.
    Gerard Albert Wilgorski - adiunkt, dyżurny ruchu (ur. 19.09.1919 r.). Samotny.
    Marian Chmielecki - starszy asystent, p.o. kasjera biletowego (ur. 3.01.1890 r.). Samotny.
    Marian Gołembiewski - nastawniczy (ur. 4.11.1908 r.)
    Alojzy Alfons Łukowski - nadzorca przewodów (ur. 9.11.1911 r.). Samotny.
    Mieczysław Olszewski - zawiadowca odcinka drogowego II klasy (ur. 1.06.1913 r.). Samotny.
    Alfons Runowski - asystent, p.o. dyżurnego ruchu (ur. 4.11.1910 r.). Samotny.
    Aureli Antoni Strzempkowski - restaurator dworcowy (ur. 29.04.1892 r.)

    Inni:
    Elżbieta Lessnau z domu Torlińska - żona kolejarza Alfonsa (ur. 6.01.1917 r.). Była w ciąży.
    Helena Szczecińska - siostra zawiadowcy stacji (ur. 18.02.1901 r.)
    NN "Kordian" - oficer polskiego wywiadu (podaje go A. Męclewski)

    Tablica na stacji w Szymankowie



    Ten bestialski mord przeżył Alfons Lessnau, który padł po oddaniu do niego strzałów i udał nieżywego – po wojnie był świadkiem na procesie Alberta Forstera – zamordowana została jego ciężarna żona Elżbieta .

    Przeżył też Erwin Karczewski – bohaterski, wówczas 14-letni harcerz, goniec polskich placówek celnych do jego historii jeszcze wrócimy …………………………

    Reasumując –II wojna światowa rozpoczęła się w Szymankowie na terenie państwa Wolne Miasto Gdańsk

    I tu właściwie wpis mógłby się zakończyć ale chcę po raz drugi nakłonić do odwiedzenia Cmentarza na Zaspie w Gdańsku ponieważ w 1947r. odbyła się ekshumacja i ciała pomordowanych z Szymankowa przeniesiono na Cmentarz na Zaspie .

    Pomnik upamiętniający bohaterów z Szymankowa na Cmentarzu na Zaspie

    • 17 2

    • ale jesteś najarany

      co bierzesz?

      • 0 1

  • Dzieki!

    Autorowi powyzszej informacji.

    • 14 1

  • Ja przepraszam, że się czepiam tytułu: (2)

    "Obchody wybuchu II Wojny Światowej w Gdańsku"

    obchodzimy chyba ROCZNICĘ wybuchu, a nie wybuch?

    • 13 1

    • Dziękuję redakcji za poprawienie tytułu :) (1)

      • 1 0

      • ich psi obowiązek pisać bezbłędnie.

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane