Przedstawiał się jako doradca finansowy i makler, roztaczał wizje szybkiego zysku i zawierał ze swoimi klientami umowy pożyczek w celu inwestowania i pomnażania pieniędzy... a później znikał. Z pieniędzmi oczywiście. Oszukał co najmniej 30 osób na kwotę przekraczającą 3 mln zł.
stawiam na bezpieczeństwo i lokatę w banku
58%
kupuję za nie coś wartościowego
21%
szukam opcji ryzykownych, ale umożliwiających szybki i duży zysk
13%
49-latka - na co dzień mieszkańca Warszawy - rozpracowali policjanci z zespołu zajmującego się w gdańskiej komendzie wojewódzkiej zwalczaniem przestępstw gospodarczych. Mężczyzna działał na terenie całego kraju, chociaż najwięcej oszukanych osób pochodzi z Pomorza oraz ze stolicy, bo w tych miejscach "doradca" posiadał swoje biura.
- Z zebranego przez policjantów materiału wynika, że 49-latek, prowadząc działalność z zakresu doradztwa finansowego, przedstawiał się jako doświadczony makler giełdowy i roztaczając perspektywy potencjalnych zysków, zawierał z pokrzywdzonymi umowy pożyczek, a pozyskane w ten sposób środki przeznaczać miał na inwestycje. Z umów tych się jednak nie wywiązywał, zapewniał jednak pokrzywdzonych o bezpieczeństwie inwestycji jednoczenie prosząc o rekomendacje wśród ich krewnych i znajomych. Można powiedzieć, że była to forma piramidy finansowej - mówi asp. sztab. Renata Legawiec, rzecznik prasowy KWP w Gdańsku.W trakcie przeszukań pomieszczeń zajmowanych przez podejrzanego, a znajdujących się zarówno na terenie Pomorza, jak i w Warszawie, policjanci zabezpieczyli szereg dokumentów finansowych, a także nośniki danych. Wszystko jest w tej chwili analizowane przez biegłych.
Już teraz jednak policjanci zdecydowali się postawić mężczyźnie aż 35 zarzutów, dotyczących wyłudzenia pieniędzy - na łączną kwotę ponad 3 mln zł. W czwartek 49-latek został tymczasowo aresztowany przez sąd. Grozi mu do 10 lat za kratkami. Policja podkreśla, że sprawa ma charakter rozwojowy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
