Prawdziwy szturm przeżywała wczoraj
Twierdza Wisłoujście. W wędrówce śladami historii jednego z najcenniejszych reliktów morskiej architektury obronnej na świecie uczestniczyło blisko trzysta osób! Za autokarem z zapisanymi uczestnikami wycieczki podążała kawalkada osobowych samochodów. By zapewnić komfort i bezpieczeństwo, zwiedzających dzielono na grupy. Teren zabytkowego zespołu wciąż jest wielkim placem budowy. Restauracja potrwa jeszcze wiele lat.
Pierwsi turyści będą mogli do Twierdzy Wisłoujście wejść najwcześniej za rok.
Projekt interdyscyplinarny Fortyfikacje Gdańska odbywał się w ramach
II Bałtyckiego Festiwalu Nauki.
- Zależało nam na przybliżeniu Gdańska mało znanego - powiedziała
Bronisława Dejna, koordynator projektu.
- Fortyfikacje były tą substancją, która kształtowała przestrzeń miasta. Oczywiście cele militarno-polityczne są istotne dla budowy fortyfikacji, ale też ważne są względy prestiżu politycznego. Zainteresowanie spotkaniami przeszło nasze oczekiwania.Fortyfikacje były największą inwestycją w dziejach miasta. Stanowią unikatowy zabytek ze względu na skalę, różnorodność obiektów i stan zachowania zespołu. Równie dużym zainteresowaniem cieszyły się cztery inne wędrówki po gdańskich fortyfikacjach oraz sesja popularnonaukowa "Historia fortyfikacji Gdańska" i wystawa
"Fortyfikacje Gdańska - plany i budowniczowie" trwające w Ratuszu Staromiejskim.
Organizatorami przedsięwzięcia było Nadbałtyckie Centrum Kultury przy współpracy z naukowcami z Wydziału Architektury
Politechniki Gdańskiej.