• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obwodnica Trójmiasta i autostrada A1 bezpieczne. Gorzej z resztą dróg na Pomorzu

Maciej Naskręt
21 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Po raz kolejny m.in. naukowcy z Politechniki Gdańskiej wskazali najbardziej niebezpieczne drogi w Polsce. Po raz kolejny m.in. naukowcy z Politechniki Gdańskiej wskazali najbardziej niebezpieczne drogi w Polsce.

Mapa wypadków pokazuje poziom bezpieczeństwa na polskich drogach. Obwodnica Trójmiasta i autostrada A1 są według niej bezpiecznie, natomiast "siódemka" z Gdańska do Żukowa i "dwudziestka" z Gdyni do Bytowa przez Kościerzynę wypadają fatalnie.



Sprawdź ryzyko indywidualne na poszczególnych odcinkach dróg krajowych w Polsce w latach 2008-2010. Sprawdź ryzyko indywidualne na poszczególnych odcinkach dróg krajowych w Polsce w latach 2008-2010.
Naukowcy z Politechniki Gdańskiej wraz z ekspertami Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Rozwoju Inżynierii Lądowej przygotowali mapę ryzyka indywidualnego na drogach krajowych w Polsce. Studium powstało w ramach międzynarodowego Programu Oceny Ryzyka na Drogach EuroRAP i opiera się na danych o zdarzeniach drogowych i natężeniu ruchu w latach 2008-2010.

Ryzyko wypadku ujęto w pięciostopniowej skali: bardzo duże, duże, średnie, małe, bardzo małe.

Dobre informacje dla kierowców poruszających się po Obwodnicy Trójmiasta: możecie czuć się bezpiecznie. Mapa pokazuje, że na drodze ekspresowej ryzyko wypadku jest "małe".

Prawie równie bezpiecznie jest na autostradzie A1. Trzy lata temu występowało tam bardzo małe ryzyko wypadku. Teraz jest ono "małe". Niewielkie pogorszenie bezpieczeństwa może mieć jednak związek z wyraźnym wzrostem natężenia ruchu.

Czego najbardziej obawiasz się jadąc samochodem w daleką drogę?

Fatalnie w opracowaniu prezentuje się droga krajowa nr 7 z Gdańska do Żukowa. Tam ryzyko udziału w wypadku jest najwyższe, podobnie jest na drodze krajowej nr 20 z Gdyni do Bytowa. Na tej drodze, a zwłaszcza na odcinku z Żukowa do rogatek Gdyni, poziom ryzyka wzrósł z dużego na bardzo duży.

W województwie pomorskim najlepiej wypada droga ze Słupska do Ustki, gdzie ryzyko udziału w wypadku jest najmniejsze.

Jak sytuacja wygląda na terenie Polski? Zaledwie 11 proc. długości dróg krajowych spełnia kryteria bardzo małego i małego ryzyka przyjęte przez EuroRAP, jako poziom ryzyka akceptowanego dla podstawowej sieci dróg. Są to głównie odcinki autostrad oraz dwujezdniowych dróg ekspresowych. To o 7 proc. więcej niż w latach 2005-2007.

Wciąż najwięcej dróg o najwyższym poziomie ryzyka odnotowano w województwach: lubelskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim. Najmniej - w województwie wielkopolskim.

Najbardziej niebezpiecznymi są odcinki na drogach krajowych: 35, 7 oraz 2. Najbardziej bezpieczne są poszczególne odcinki autostrady A2.

Miejsca

Opinie (143) ponad 10 zablokowanych

  • Jakie drogi ???

    To tylko towar drogopodobny. Niskiej jakości, z przecenionych materiałów i nie trzymający receptury. Ale za to kontolowany ze wszech miar.
    W normalnych, cywilizowanych krajach drogi buduje się i remontuje po to, aby skrócić czas przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi punktami drogi (miasta, wsie, itd). W tym skorumpowanym, okupowanym przez politycznych cwaniaczków uprawiających władzę, bez jakiejkolwiek sensownej koncepcji zarządzania, kraju zwanym Polską, prace drogowe wykonuje się po to, aby zarobić na remontach, utrzymaniu (np. A4) i sankcjach. U nas władza zakłada, że nie drogi są dla kierowców, a kierowcy dla dróg - i przerzuca na nich część kosztów finansowania zabawy w uprawianie władzy. Matematyka jest bezwględna - prawdopodobieństwo wypadku jest proporcjonalne do gęstości uczestników ruchu drogowego. Im więcej całych dróg, pasów dróg, tym mniejsze ryzyko. No ale na to, tj. budowę dróg, trzeba pieniędzy, więc po co to robić, jak można nawpierniczac zakazaów i sankcji i jeszcze doić z tego kasę. A wszystkie problemy zwalać na kierowców - a to brawura, a to pijany itd. I zawsze władza może liczyć na durnych popleczników, bez wyobraźni, którzy domagają się cora większej ilości kar i snakcji. W Niemczech np. mozna grzać autostradami z prędkością 150-200 km. Da się stosowac takie rozwiązania - da się. A u nas ? Trzeba zwalniać bo wysepka, gdzie raz na dzień staje PKS, bo pasy, gdzie 2 razy dziennie rolnik przeprowadza krowę z jednej strony drogi na drugą itp, itd, albo stoi w śmietniku fotoradar, którym lokalna władza łata swój budżet. Jak pisała Nałkowska - ludzie ludziom zgotowali ten los.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane