• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ochroniarz zamknął staruszkę w przysklepowej wiacie na odpady

Michał Stąporek
4 stycznia 2024, godz. 13:00 
Opinie (561)
aktualizacja: godz. 16:29 (5 stycznia 2024)
Starsza pani, która po zakupach w Biedronce przeszukiwała przysklepowy pojemnik na odpadki, została w nim zamknięta przez pracownika ochrony. Zdjęcie nie przedstawia bohaterki tego artykułu. Starsza pani, która po zakupach w Biedronce przeszukiwała przysklepowy pojemnik na odpadki, została w nim zamknięta przez pracownika ochrony. Zdjęcie nie przedstawia bohaterki tego artykułu.

Ochroniarz Biedronki zamknął w przysklepowym śmietniku 79-latkę, którą nakrył na wyciąganiu z pojemników na odpady wyrzuconych warzyw. Po interwencji przypadkowego świadka przeprosił za swoje zachowanie. Status przysklepowych odpadów nie jest jasny.



Aktualizacja, 5.01.2024 r.



Po publikacji tekstu, swoje oświadczenie w sprawie przesłali nam przedstawiciele sieci Biedronka:

Przede wszystkim chcielibyśmy przeprosić Panią, której ta sytuacja dotyczyła. Takie zachowanie pracownika zewnętrznej agencji ochrony jest niedopuszczalne. Dlatego został odsunięty od jakichkolwiek prac na rzecz naszej firmy. Produkty w pojemnikach BIO mogą szkodzić zdrowiu ze względu na procesy organiczne w nich zachodzące i nie nadają się do spożycia. Są one przeznaczone tylko do odbioru przez wyspecjalizowane firmy, które na nasze zlecenie zajmują się przetwarzaniem, np. na biogaz. Pełnowartościową, ale niesprzedaną żywość w terminie przydatności, co do zasady przekazujemy zainteresowanym Organizacjom Pożytku Publicznego, które następnie wykorzystują je np. w jadłodajniach dla osób potrzebujących.



Czwartkowy poranek, chodniki pokryte marznącą, pośniegową breją. Termometr wskazuje -2 stopnie Celsjusza. Przy sklepie Biedronka, na ul. PiecewskiejMapka na Morenie, stoi starsza, jak się potem okazuje 79-letnia, kobieta.

Jest roztrzęsiona, ma otarcia na rękach, płacze.

Uwagę na nią zwraca przechodząca obok kobieta. Podchodzi, pyta, co się stało. Nie może uwierzyć w to, co słyszy.

- Chwilę wcześniej ta starsza pani kupiła w sklepie dwie bułki. Jak mi powiedziała, tylko na tyle było ją stać. Po zrobieniu zakupów poszła do znajdującego się przy sklepie śmietnika, do którego wyrzucane jest przeterminowane jedzenie. Znalazła w nim ziemniaki, które chciała zabrać ze sobą - relacjonuje pani Lucyna, która skontaktowała się z naszą redakcją.
Przeszukującą śmietnik staruszkę zauważa na monitoringu sklepowy ochroniarz. Przychodzi pod śmietnik i - jak wynika z relacji kobiety - bez słowa zamyka ją w wiacie.

- Nie wiem, jak długo ta pani tam przebywała w zamknięciu. Ale panuje przenikliwe zimno, na pewno bardzo się wystraszyła. Próbując wydostać się z wiaty, poraniła sobie dłoń - relacjonuje pani Lucyna.
Wiata na odpadki przy sklepie Biedronka na ul. Piecewskiej na Morenie. Wiata na odpadki przy sklepie Biedronka na ul. Piecewskiej na Morenie.
Gdy rozmawia ze staruszką, widzi już tylko odchodzącego ochroniarza, który chwilę wcześniej wypuścił kobietę z wiaty śmietnikowej. Postanawia interweniować.

- Weszłyśmy do sklepu, poprosiłam o rozmowę z kierowniczką i z ochroniarzem. Starałam się im wytłumaczyć, jak bardzo nieodpowiednie było zachowania pana, który odpowiada za ochronę sklepu. Że bardzo przekroczył swoje kompetencje, że to, co zrobił, jest niezrozumiałe - relacjonuje pani Lucyna. - Miałam wrażenie, że pani kierownik bagatelizuje całą sytuację. Zaczęła od informacji, że nie wolno wyciągać jedzenia z pojemników na odpady, że może to być traktowane jako kradzież. Dopiero gdy zagroziłam wezwaniem policji, bo tę panią pozbawiono przecież wolności, nieco się zmitygowała. Co dla mnie ważne, ochroniarz przy wszystkich przeprosił tę starszą panią za swoje zachowanie.


Przysklepowe odpady: należą do sklepu czy są niczyje?



Jaki jest status sklepowej żywności, która jest niezdatna do sprzedaży, ale wciąż zdatna do jedzenia? Sprawa nie jest jednoznaczna, a sądy wydawały już sprzeczne orzeczenia w podobnych przypadkach.

W 2022 r. białostocka policja nałożyła 200-złotowy mandat na kobietę, która zabrała warte ok. 100 zł jedzenie z kontenera na odpady przy Biedronce.

Sieć stała wówczas na stanowisku, że wciąż należą one do sklepu, który ma wobec nich swoje zobowiązania: ewidencjonuje je, sporządza protokół utylizacji i płaci za nią.



Mieszkanka Białegostoku odwołała się od decyzji o mandacie do sądu. Argumentowała, że odpady znajdowały się w publicznie dostępnym, otwartym i nieoznakowanym w żaden sposób kontenerze. Z tego powodu nie miała świadomości, że sklep wciąż uważa je za swoją własność.

Sąd w Białymstoku uznał, że nieodłącznym elementem kradzieży mienia jest umyślność działania sprawcy, a skradzione rzeczy muszą mieć wartość. W ocenie sądu odpady są rzeczami o wątpliwej wartości, a dodatkowo "rzeczy porzucone nie mogą stanowić przedmiotu kradzieży".

I uchylił mandat nałożony na kobietę.

Ale ten sam sąd w Białymstoku w sprawie mężczyzny, który z przysklepowego śmietnika wyciągnął m.in. kilkadziesiąt jajek i pomidory, uznał, że doszło do kradzieży. Sprawcę ukarał naganą.

Opinie (561) ponad 50 zablokowanych

  • Morena (2)

    jakoś marnie kojarzy się pod każdym względem.

    • 4 2

    • Ta a ty skad jestes? Z los Angeles czy z Rybnika?

      • 0 1

    • Prawda

      może kojarzyć się tylko bardzo źle.

      • 0 0

  • Smietniki biedronki i innych marketów powinny byc otwarte dla ludzi

    masakra ile tam się marnuje !!!!!!!

    • 10 1

  • W biedoronce pracuje głownie patologia to czego oczekujecie!!Oszukuja klientów jak sie tylko zaplacili juz kilkadziesiat (1)

    ale zarabiaja setki milionów dlatego oplaca mi sie dalej oszukiwac a poziom wyszkolenia pracowników jest mozerny!!On nie jest ochroniarzem moze byc co najwyzej cieciem! I powinien byc dyscyplinarnie zwolniony a ta kobieta powinna dostac odszkodowanie!!Mało tego Biedronika marnuje codziennnie tony zywnosci i juz za to powinni dostac setki milionów kary!!
    A ta pani powinna byc skierowna do Mopsu by jej pomogli!

    • 6 7

    • Obrażanie ludzi

      Patologią dla mnie jest osoba, która obraża innych nie znając ich. Wstydziłabym się będąc Pana Matką. Żenada. Wrzuca Pan wszystkich do jednego wora. Ludzie którzy pracują w biedronce nie zarabiają milionów i to nie oni ustalają te wszystkie promocję. Nie raz bylam świadkiem ludzie wyzywali się na pracownikach, kierownikach za to. A to nie oni to ustalają. Serio podziwiam osoby,ktore tam wytrzymują. A i podejrzewam, że ochroniarze, tak jak w większości większych sklepów są zatrudniani przez firmę zewnętrzną. Taka kierowniczka biedronki nie ma nic wspólnego z jego wyszkoleniem.

      • 0 2

  • Biedy na morenie to zuo

    We wszystkich biedrach na morenie pracują nadgorliwi służbiści bez serca, zarówno ochroniarze jak i kierownicy, gotowi niczym bulteriery bronić śmieci Biedronki przed głodnymi ludźmi. I pewnie myślą o sobie w kategoriach świetnych pracowników, wzorowych obywateli i dobrych chrześcijan. Shame on you! Starszą panią chętnie bym wsparła gdyby była taka możliwość.

    • 7 3

  • Gdzie jest prokuratura?

    I jeszcze coś, jakim prawem z terenu publicznego poza Biedronką ochroniarze ciągną siłą, nieraz po ziemi , podejrzane osoby na zaplecze??? Zatrzymanie obywatelskie a innych praw nie mają, polega na zatrzymaniu i wezwaniu policji a nie na przemocy używanej do zaciągnięcia na zaplecze. Ochroniarz nie ma żadnych uprawnień poza zatrzymanie obywatelskie, jak każdy ma.

    • 4 0

  • Co na to POwska policja i prokuratura, bo o ich sądach nie wspomnę?

    • 6 5

  • W ramach rekompensaty sklep powinien przez rok dawać tej kobiecie darmowe zakupy.

    • 6 0

  • A może tak bojkot Biedny? Ostracyzm to najlepsza kara dla nich.

    • 7 1

  • Czy mozna jakos tej Pani pomoc? Jakas zbiorka? Albo np. Pani Lucyna ma kontakt z ta Pania i chciala by zostawic do siebie namiar, aby przekazac jakas zywnosc czy voucher na zakupy, cokolwiek?

    • 7 0

  • Jednostronna opinia (9)

    Mieszkam w bloku mieszkaniowym i generalnie nie interesuje mnie co się dzieje u sąsiadów. Szanuję czyjąś prywatność. Ale z drugiej strony, bardzo bym nie chciał, ażeby któryś z sąsiadów przynosił zepsute jedzenie. To już nie jest sprawa prywatna, jeżeli w jej mieszkaniu zagnieżdżą się muchy i robactwo, szybko dotrą do innych mieszkań. Nie byłbym zdziwiony, gdyby ta kobieta zajmuje się także zbieractwem.
    Nieprawdą jest, zbieraniem żywności w śmietnikach zajmują się wyłącznie biedni ludzie.
    Ponadto ten artykuł jest relacją jednostronną, a w takich sytuacjach nie podejmuję oceny tej sytuacji, tym bardziej, że to opisane jednostronne zdarzenie wydaje mi się za mało wiarygodne. Niestety, starsze panie również potrafią się zachowywać w sposób gorszący. Sam niedawno byłem świadkiem takiego zachowania pijanej i wulgarnej starszej pani w pociągu SKM, którą musiało wyprowadzić funkcjonariusze SOK.

    • 3 14

    • Ty masz coś z mózgiem nie tak? (6)

      Nigdy nie miałeś w domu nadpsutej marchewki czy ziemniaka? Kyrie elejson

      • 6 3

      • Prostactwo (4)

        Jesteś osobą prostacką, prymitywną, nie szanujesz innych opinii. Ponadto, szydzisz z formuły modlitewnej, co świadczy o twoim poziomie. Nie widzisz różnicy, pomiędzy nadpsutą pojedynczą marchewką, a dużą ilością przegniłej, łatwo psującej żywności. Nigdy nie słyszałeś o udręce osób, którzy mieli wątpliwą przyjemność być sąsiadami starszej osoby (na ogół kobiet) zajmującej się zbieractwem. Kiedyś zetknąłem się z taką osobą, gdy wchodziłem do jego pokoju poczułem nieprzyjemny zapach, zobaczyłem zepsutą żywność na stole, no i pełno much. Nawet nie zrobiłem całego kroku, tylko od razu tył w zwrot. Tyle, że był to dom jednorodzinny. Innym domownikom współczułem, którzy to przeżywali. Pomimo tego, od tego miejsca trzymam się z daleka.

        • 1 6

        • Warto sprawdzić czy taka osoba nie potrzebuje pomocy,

          Zbieractwo to uzależnienie.

          • 2 2

        • Czyli jednak masz coś z mózgiem (2)

          Starsza pani chciała wziąć ze śmietnika wyrzucone przez sklep ziemniaki, a ty dorobiłeś do tego historie rodem z trylogii Sienkiewicza. Zbieracze zbierają śmieci, przedmioty różnej maści, a nie dobre jedzenie wyrzucane przez sklep bo kończy się data ważności.

          • 5 2

          • ... (1)

            Skoro, trafiły na śmietnik musiały być już mocno przegniłe.

            • 1 3

            • Nie masz pojęcia jakie rzeczy

              Trafiają do śmieci przysklepowych. Latem gość wywalał zgrzewki pepsi po terminie. Kilka dni temu, ktoś pisał, że cały kosz ciast do śmieci wyjechał. Tym bardziej teraz kiedy idą dni wolne od handlu i sklepy wywalają wszystko jak leci. Biedra za to wyrzucanie do śmieci dobrego jedzenia powinna zniknąć z powierzchni ziemi

              • 2 2

      • Jak Pluszkin

        z Martwych dusz Gogola, był zbieraczem wszystkiego ale nie wyrzucał niczego.

        • 0 0

    • Ta pani z tego artykułu nie byla ani pijana ani wulgarna

      i chodzi tu o zachowanie oichroniarza, gdyby to był złodziej w sklepie, ochroniarz nie mrugnąłby okiem- tak można domniemywać, gdyż koleżanka pracująca w Biedronce na Przymorzu nieraz mówiła, że wołała ochronę do zlodzieja a ochrona się wycofała na zaplecze.

      • 4 1

    • Pana opinia także jest jednostronna

      • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane