• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oczyścić Gdańsk

Agnieszka Mańka
24 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Jeśli dobrze rozumieć działanie władz Gdańska, wszystko wskazuje na to, że w mieście może powstać spalarnia osadu ściekowego - inicjatywa kosztowna i powszechnie nieakceptowana społecznie. Alternatywą dla Gdańska może być jednak oferta duńskiej firmy, która proponuje przyrodniczą metodę przeróbki osadu, w dodatku o połowę taniej. Jak ustalił "Głos", urzędnicy prowadzili od stycznia br. rozmowy z Duńczykami i choć miasto nie powiedziało im nie, rozpisało przetarg na instalację pras taśmowych do odwadniania osadu ściekowego, co zdaniem specjalistów jest pierwszym krokiem do budowy spalarni.

W styczniu br. firma państwowa Hedeselskabet z Danii zainteresowała Gdańsk hydrobotaniczną przeróbką osadu ściekowego, polegającą na wykorzystaniu do tego celu złóż trzciny. W kwietniu odbyło się seminarium, na którym przedstawiono procesy jakie zachodzą przy stosowaniu tej metody przyrodniczej. Udział w spotkaniu wzięli m.in. naukowcy z Politechniki Gdańskiej, a profesor Teresa Obarska-Pempkowiak z Wydziału Budownictwa Wodnego PG wydała opinię, że utylizacja osadów przy wykorzystaniu złóż trzcinowych jest dobrą metodą. Po tej prezentacji dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w magistracie Jadwiga Kopeć w maju wysłała pismo do Duńczyków, że Gdańsk jest zainteresowany ich ofertą i chętnie zapozna się z istniejącymi już obiektami. W dniach od 29 do 31 sierpnia br. Duńczycy zorganizowali więc wyjazd studyjny, w którym udział wzięła dyrektor Kopeć, prof. Obarska-Pempkowiak, przedstawiciele Mostostalu. Jak dowiedział się "Głos", założeniem Duńczyków było bowiem, aby prace wykonała firma z Trójmiasta.

Budowa spalarni to koszt rzędu 70-90 mln zł. Duńska oferta zakłada ekologiczną przeróbkę osadu o połowę taniej. Ponadto Gdańsk miałby 20 lat na spłacenie inwestycji. Przez tyle czasu oczyszczalnia Wschód nie miałaby osadu, a przy spalaniu na dobę wyprodukowane zostanie 20 m sześciennych popiołu. W międzyczasie w Biuletynie Zamówień Publicznych pojawia się informacja o przetargu ogłoszonym przez magistrat na instalację pras taśmowych do odwadniania przeterminowanego osadu ściekowego oczyszczalni Wschód (koszt około 20 mln zł). Zdaniem ekspertów to początek budowy spalarni, a Duńczycy w swojej ofercie mówią, że instalacje do mechanicznego odwadniania zostaną wymontowane i nie będzie wykorzystania środków chemicznych.

Duńska firma po przeczytaniu ogłoszenia pisze list do prezydenta Pawła Adamowicza, że przetarg jest zbędny, bo przy ich metodzie prasy nie zostaną wykorzystane. Prezydent na pismo nie odpowiedział. Otwarcie ofert odbyło się w piątek 20 września. Dwa dni wcześniej firma Saur Neptun Gdańsk zorganizowała konferencję, na której przemawiali głównie zwolennicy spalarni. Przychylni przyrodniczej metodzie uczestnicy konferencji twierdzą, że Duńczycy musieli poprosić o możliwość uczestnictwa.

- Zostali przez nas zaproszeni i zaprezentowali swoją metodę - dementuje Izabela Szoll-Czapczyk, rzecznik SNG. - Seminarium miało na celu pokazanie oferty metod stosowanych przy utylizacji odpadów.

Czy w Gdańsku będzie spalarnia?
- Jeszcze nie ma decyzji. Na razie zasygnalizowaliśmy temat i za wcześnie jest mówić, którą metodę preferujemy. My tylko przedstawiamy możliwości, a miasto zadecyduje, którą z nich wybierze. Powinna być najbardziej wygodna dla środowiska, a na etapie prezentacji każda z metod posiada swoje zalety. A czy przetarg na instalację pras taśmowych jest wstępem do spalania tego nie wiem - twierdzi rzecznik SNG.

Jak dowiedział się "Głos", podczas konferencji o metodach spalania prezydent Adamowicz wyraził zdziwienie stanem rozmów prowadzonych z Duńczykami. Wiadomo, że sprawą zajmował się wiceprezydent Jan J. Stoppa. Niestety w piątek odpoczywał na urlopie w Niemczech i nie chciał rozmawiać z "Głosem" o przyszłości spalarni.

- Nie wiem czy będzie w Gdańsku, ale nie sądzę, że powinna być - ucina.
Dyrektor Kopeć uważa, że należy w maksymalnym zakresie zutylizować osady w sposób przyrodniczy, tak by ziemia wróciła do obiegu. Przyznaje, że propozycja Duńczyków jest istotnie technologicznie tańsza niż inne możliwości.
- Poza tym poprzez trzcinę odparowuje woda, w powietrzu nie unoszą się żadne odory, przykre zapachy. Widziałam w Danii pole falującej trzciny, a obok za płotem był domek jednorodzinny. Trzciny nie trzeba ścinać, bo sama odbija (proces powtarza się przez 10 lat), w ziemi są dżdżownice, co jest pozytywnym zjawiskiem - opowiada J. Kopeć. - Natomiast przy spalaniu zanieczyszcza się powietrze, co mi się nie podoba. Więc jeśli potrafimy znaleźć partnera oferującego metodę ekologiczną, po - niewielkich w porównaniu ze spalarnią kosztach - powinniśmy z tego skorzystać.

W piątek trójmiejski przedstawiciel Duńczyków zaznajomił ze sprawą przewodniczącego gdańskiej rady Bogdana Oleszka.

- Ten człowiek przedstawił mi dokumenty i wszystko co mówił brzmiało wiarygodnie - przyznaje Oleszek. - Złożył skargę na działalność urzędników i dlatego zwrócę się do prezydenta o wyjaśnienie kwestii. Jeśli miasto istotnie prowadziło od początku roku negocjacje, urzędnicy wyjeżdżali w delegacje, a teraz nie potrafi powiedzieć, że rezygnuje z tej oferty, to gra jest nieuczciwa. Zwłaszcza jeśli w czasie trwania rozmów ogłasza się przetarg.

O skardze wie też dyrektor WOŚ, według której przetarg na instalację pras taśmowych niekoniecznie musi być przeszkodą dla duńskiej firmy. Prasy miałyby być wykorzystane przy oczyszczaniu 70 proc. osadów. Pytanie czy francuski Saur Neptun Gdańsk chciałby przeforsować spalarnię w Gdańsku, dyr. Kopeć wolała pozostawić bez odpowiedzi.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka

Opinie (19)

  • Ten Fizol adamowicz

    niepotrafi sie nawet zachowac taktownie. Co za ignorant.

    • 0 0

  • Nastepny uprzejmy elokwent !

    Ten człowiek przedstawił mi dokumenty i wszystko co mówił brzmiało wiarygodnie - przyznaje Oleszek._-BURAK

    • 0 0

  • patrz wyzej

    Duńska firma po przeczytaniu ogłoszenia pisze list do prezydenta Pawła Adamowicza, że przetarg jest zbędny, bo przy ich metodzie prasy nie zostaną wykorzystane. Prezydent na pismo nie odpowiedział.

    • 0 0

  • Jezeli chodzi o strone techniczna

    to G-owno W-arta nie wysilila sie jak zwykle w zglebieniu istoty sprawy i nie chce najwyrazniej nam przyblizyc zagadnienia ekologicznego utylizowania osadow - czyzby te wiadomosci byly scisle tajne? Czy moze traktuje sie czytelnikow jak bezmuzgi?

    • 0 0

  • Kolejny raz

    czytam o Pani dyr. Kopeć przy okazji jakiejś przewalanki. Poprzednio była wymieniana w związku z aferą zakopywania odpadów przez firmę prowadzoną przez A. Szulta.
    Coś za dużo przypadków. Może tu jest świadome działanie???

    • 0 0

  • Co tu sie dziwić?

    Typowy polski klimat: debile nakręcili sobie film o spalarni, jest oczywiście sposób tańszy, lepszy i bezpieczniejszy ale nie można bo Gdańsk musi spalarnią stać i basta

    • 0 0

  • Dobry Pomysl

    A moze jak bysmy powrocili do starodawnych wychodkow, tak jak te co do nie dawna byly w uzytku na naszych wsiach, to by nie bylo tyle sciekow i problem byl by rozwiazany.

    • 0 0

  • Do roger

    Kolego roger ( fan Pink Floyd ?) przyznaje nie przeczytałem artykułu uważnie , tematyka jest mi obca i próbowałem to ogarnąć na "chłopski rozum” .
    Polecam http://www.zb.eco.pl/zb/119/scieki.htm

    • 0 0

  • Ponieważ spalarnia jest

    Obiektem ekologicznym proponuję postawić ją w Matęblewie.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane