• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów?

Małgorzata
11 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (608)

Dziki na dobre zadomowiły się w Trójmieście. Zdarza się, że mieszkańcy czują się przez nie terroryzowani i boją się o swoje bezpieczeństwo, choć nie brakuje i takich osób, które okazują im sympatię.

Dziki na dobre zadomowiły się w Trójmieście. Choć przepisy sanitarne nie dopuszczają innej możliwości na pozbycie się ich z miast niż odstrzał bądź odłów z uśmierceniem, wielu naszych czytelników nie godzi się z takim stanem. - Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka, pani Małgorzata.



Obecność dzików w mieście staje się coraz bardziej problematyczna. Choć w przeszłości stosowano rozmaite środki, umożliwiające pozbycie się ich z miast bez robienia im krzywdy (jak np. odłów i wywiezienie poza miasto), obecne przepisy sanitarne zabraniają stosowania takich rozwiązań.

Z obowiązującym stanem rzeczy nie zgadza się Małgorzata. W liście do naszej redakcji weszła w polemikę z treścią artykułu, w których pisaliśmy o obecności dzików w mieście.

Jak pozbyć się dzików z miast? Uśmiercenie to jedyna możliwość Jak pozbyć się dzików z miast? Uśmiercenie to jedyna możliwość

Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów? - list naszej czytelniczki



Czy powinno się zmienić prawo, aby umożliwić inne metody zmniejszenia populacji dzików w miastach, niż ich uśmiercanie?

W odpowiedzi na artykuł opublikowany w dniu 21 marca 2023 roku pragnę zauważyć, że przedstawia on jedynie jednostkowy pogląd na sprawę dzików w miastach. Rozumiem, że pogląd ten może być popierany przez Koła Łowieckie i kontestowany przez ruchy antyłowieckie. Jednak między aktywnymi działaczami jednej i drugiej ze stron są jeszcze zwykli mieszkańcy Trójmiasta. Jestem reprezentantem dużej grupy spośród nich.

Zabiegani, żyjący w pośpiechu, presji i stresie nie zawsze znajdujemy czas, żeby zripostować to, co nas dotyka. Pisanie nie jest też naszą pracą. Jednak na tak arbitralnie postawioną kwestię - "uśmiercenie to jedyna możliwość" - nie można pozostać obojętnym. Na końcu zdania nawet nie ma pytajnika.



Gromady dzików to częsty widok na osiedlach. Gromady dzików to częsty widok na osiedlach.

"Sami jesteśmy sobie winni, a uśmiercić należy dziki?"



Autorka tekstu autorytarnie stwierdza jak powyżej. Kto dał jej upoważnienie do bycia panią życia i śmierci? Dlaczego uzurpuje sobie prawo do wyrokowania? W tekście, który z uwagą przeczytałam, autorka zaprzecza sama sobie. Powołuje się na ekspertów, nie przytaczając jakich. Pisze o ludziach, którzy traktują dziki jako atrakcję i sami je dokarmiają. To oczywiście bardzo zły nawyk, ale świadczący o sympatii tych ludzi do dzikich współmieszkańców.

Dalej przytacza komentarz zastępcy dyrektora ZOO: "to nie dziki uciekają do miast. To miasta, nieustannie się rozbudowując, wchodzą w rejony dzików " i dalej: "pamiętajmy też, że dziki to bardzo inteligentne stworzenia, szybko się uczą, zapamiętują, że w mieście będzie się żyło im wygodniej, bo jedzenie jest łatwo dostępne". Może nieświadomie podsyłamy dzikom smakołyki i to jest niestety jeden z głównych powodów, dla którego dziki pojawiają się w miastach i niechętnie się z nich wyprowadzają".

Z powyższego wynika, że sami sobie jesteśmy winni, a... "uśmiercić należy dziki"?
Zastanówmy się, jakie społeczeństwo chcemy tworzyć? Może należy/należało już dawno zacząć od uświadamiania na szeroką skalę, informacji, podjęcia akcji medialnych, pisania artykułów - właśnie pisania artykułów, żeby poprzez działania edukacyjno-informacyjne wykreować właściwe postawy mieszkańców odcinające przybyszy od pożywienia.

Zwierzęta to nie śmietnik. Nie rzucaj im tego, co może im zaszkodzić Zwierzęta to nie śmietnik. Nie rzucaj im tego, co może im zaszkodzić

Turyści i mieszkańcy dokarmiają dziki, bo żywią do nich sympatię



Dalej w tekście czytamy: "dziki rozpieszczane są nie tylko przez mieszkańców, ale i turystów". Czy ci mieszkańcy i turyści też nie mają prawa głosu? Z pewnością nie opowiadają się za uśmierceniem. Przytoczony pan z dzielnicy Chełm powinien zawalczyć z dokarmiającymi dziki mieszkańcami, a nie podrzucać zdjęcia dzików do redakcji, winiąc je za to, że jedzą, jak im podano. Sam by skorzystał, gdyby ktoś go częstował!

"Jak pozbyć się dzików z miast?" powinno być pytaniem otwartym, podczas gdy w artykule trudno nawet nazwać to pytaniem - chyba że retorycznym, gdyż autorka sama sobie na nie odpowiada. Ona zna sposoby: "dwa i oba radykalne".

Materiał archiwalny z 2013 r.

Do niedawna dziki odławiano i przewożono poza miasto. Obecnie, z uwagi na zaostrzenie przepisów sanitarnych, odłowione dziki należy uśmiercić.

Dwa sposoby na pozbycie się dzików, żaden radykalny



Cóż, ja także znam sposoby i żaden nie jest radykalny: po pierwsze, wspomniana akcja edukacyjna na szeroką skalę, której celem byłoby zlikwidowanie bazy pokarmowej dzików; po drugie, przepłaszanie dzików poza tereny zurbanizowane. Następnych sugestii dostarczają działania podejmowane w innych miastach - cytując podtytuł jednego ze zgoła innych artykułów, dotyczących miasta Krakowa: "Można je (dziki) spotkać na placach zabaw, pętlach tramwajowych, a nawet na własnym podwórku. Wynika to z rozrastania się miasta, czemu te zwierzęta nie są winne.

Specjaliści zaproponowali utworzenie specjalnych enklaw i korytarzy migracyjnych w celu rozwiązania problemu". Cytat z innego artykułu o krakowskich dzikach: "Przedstawiciele PKE chcą, aby w stolicy Małopolski utworzono specjalne korytarze dla dzików, a na przedmieściach "dziką enklawę", w której mogłyby mieszkać wykastrowane i wysterylizowane zwierzęta. W mieście miałyby też zostać postawione specjalne odłownie, aby dziki nie były zabijane."

Liczę na sumienie i rozsądek ostatecznie podejmującej decyzję rady miasta. Nie może być tak, że tylko jedna strona ma prawo głosu. Przytoczona w artykule ankieta "czy uważasz, że powinniśmy pozbyć się dzików w miastach?" jest niemiarodajna. Gdybym ja napisała artykuł, proporcje z pewnością byłyby odwrócone - wszystko zależy od piszącego, a konkretniej, jakie osoby przyciągnie dana publikacja. Zatem czemu ma służyć zamieszczanie takich pseudo sondaży?



Wybijanie dzików może pogłębić problemy psychiczne w społeczeństwie



Powoływanie się na rzecznika Polskiego Związku Łowieckiego jest nie na miejscu. Ustrzelenie bowiem zwierza leży w interesie, a zarazem jest "pasją" każdego myśliwego. Strzelanie do loch, prosiąt i odyńców zrozumiałe jest chyba tylko dla nielicznych koneserów tej "rozrywki". Jednak dla wielu członków społeczeństwa: koneserów literatury, kina, teatru, malarstwa, tańca i niezliczonych innych hobby, które nikogo nie ranią i nie krzywdzą - takie radykalne rozwiązania będą okupione cierpieniem, traumą, a być może też problemami psychicznymi: lękami, nerwicami, depresjami. Jeżeli twierdzimy, że zabijać trzeba tych, którzy nie są nic winni, tylko po prostu stają się dla nas przeszkodą, to bardzo niedaleko nam do innych patologii.

Spośród ponad 4 tysięcy mieszkańców Trójmiasta, którzy odpowiedzieli na pytanie o pozbycie się dzików z miast, 74 proc. uznało, że ich odstrzał jest uzasadniony. Przeciwnicy tego rozwiązania podważają jednak miarodajność ankiety. Spośród ponad 4 tysięcy mieszkańców Trójmiasta, którzy odpowiedzieli na pytanie o pozbycie się dzików z miast, 74 proc. uznało, że ich odstrzał jest uzasadniony. Przeciwnicy tego rozwiązania podważają jednak miarodajność ankiety.
Nie czas teraz na przykre wizjonerstwo. Nie będę przytaczać propozycji autorki, która z dziwnym entuzjazmem opisuje, jak krótko i prosto można przeprowadzić taką "akcję" wybicia, załatwiając sprawę. Może dla części społeczeństwa sprawa rzeczywiście byłaby załatwiona, ale co z tą drugą częścią? Czy wybijanie niewinnych zwierząt nie odbije się źle na części naszych obywateli? Czy to jest bez znaczenia w czasie tak ogromnych i powszechnych problemów psychicznych w społeczeństwie, którym w większości winna jest cywilizacja, która sama stwarza ich przyczyny?

Dokarmianie dzików to na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni norma. Bliski kontakt z tymi zwierzętami stał się wręcz lokalną atrakcją.

Czy mamy prawo odbierać dzikom życie dla własnej wygody?



Na koniec jeszcze przytoczę słowa rzecznika PZŁ, które przywołuje autorka: "jeśli dziecku powtarzamy, że czegoś nie wolno, ale nie idą za tym żadne stanowcze działania, to dziecko się przyzwyczai do wysłuchiwania tych zakazów i dalej będzie robiło swoje. Tak jest właśnie z dzikami. Nieraz trzeba zastosować drastyczne środki, aby osiągnąć rezultaty". Nie wiem, co rzecznik miał na myśli, nie wiem, jaki był cel autorki, ale... porównanie dziwne i daje sporo do myślenia o piszącej oraz rzeczniku.

Pomyślmy przez chwilę, czy naszą moralność stać na odbieranie go innym stworzeniom dla naszej wygody. Na szczęście na Portalu Trojmiasto.pl są też inne artykuły - np. o małych warchlakach, które przyszły na świat na terenie opuszczonej posesji. Jeden z mieszkańców przegonił ich matkę i maluchy zostały bez opieki. Inny zatroszczył się o los zwierząt. W rezultacie locha wróciła, a straż miejska (dziękuję im za to) zabezpieczyła teren. Już ten krótki opis świadczy o tym, jak podzielone są poglądy gdańszczan, gdynian i sopocian na temat dzików.

Dziki rozgościły się już nawet w centrach miast. Dziki rozgościły się już nawet w centrach miast.

Odstrzał i uśmiercanie dzików to jedyne opcje dopuszczalne przez prawo



Odpowiedź autorki poprzedniego artykułu

Artykuł, z którym polemizuje czytelniczka, opierał się wyłącznie o przepisy prawa. Informacja o jedynych możliwych sposobach na redukcję liczby dzików w miastach, nie są prywatną opinią czy propozycją autorki, a faktem.

Komentarz lek. wet. Łukasza Wolnego, Starszego Inspektora Weterynaryjnego ds. ochrony zdrowia zwierząt w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Gdańsku.

Zakaz przemieszczania dzików obowiązuje na terytorium całego kraju i został wprowadzony w związku z dynamiczną sytuacją zagrożenia Afrykańskim pomorem (ASF) w Polsce i Europie. Obecnie wynika on z rozporządzenia RWK 2021/605 z dnia 7 kwietnia 2021 roku. Ustanawiającego szczególne środki zwalczania afrykańskiego pomoru świń ( art.45) oraz Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 sierpnia 2021 roku w sprawie środków podejmowanych z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (paragraf 12.1). Zakazy te mają ogromne znaczenie profilaktyki przed niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się choroby.

Wcześniej taki zakaz wynikał z paragrafu 14.1 obwieszczenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 16 stycznia 2018r. w sprawie ogłoszenia jednolitego teksu rozporządzenia MRIRW sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń.

Należy mieć na uwadze, że dziki w mieście stanowią również inny typ zagrożenia, a mianowicie bezpieczeństwa dla ludzi oraz infrastruktury publicznej niż zagrożenie samą chorobą ASF, która jest niezaraźliwa dla ludzi i nie stanowi dla nich zagrożenia. Chorują wyłącznie świnie i dziki, natomiast na terenach dużych aglomeracji miejskich nie ma gospodarstw utrzymujących świnie.

Na taką okoliczność zostały przewidziane podstawy prawne do działania i postępowania z dzikami w mieście. W związku z zagrożeniami dla ludzi podlegają pod regulacje ustawy prawo łowieckie, gdzie kompetencje mają władze samorządowe. W przypadku szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę, starosta, w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim, może wydać decyzję o odłowie, odłowie wraz z uśmierceniem lub odstrzale redukcyjnym zwierzyny. Decydentem sposobu realizacji jest oczywiście właściwy organ, w zależności od lokalizacji problemu, wprowadza najskuteczniejsze sposoby na ograniczenie populacji dzików w mieście tj. odstrzał redukcyjny lub odłów z uśmierceniem.
Małgorzata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (608) ponad 50 zablokowanych

  • Czytając komentarze mam wrażenie że w trójmieście trwa jakieś oblężenie ludzi ze wsi, myśliwych i moherowych beretów (15)

    W komentarzach wylewa się określeń typu "bambinizmy" argumenty o uprawach, o braniu do domu dzików, nawet ludzie przeciwni aborcji się wypowiadają xD wszystko wygląda tak jakby to komentowała jakaś grupka której wszystkie styki się przepaliły na mszy albo w ambonie myśliwskiej ;)? Dziwny wysyp bardzo podobnych komentarzy. Dziki w trójmieście zawsze były, jest ich teraz więcej - nie da się tego ukryć, musi być ku temu jakiś powód, może to kwestia patodeveloperki, wycinki lasów, może kwestia strzelania do nich w lesie i bezpieczeństwa jakie oferują miasta, może to być też efekt który obserwujemy w afryce i w miastach europejskich, jest bezpiecznie, dobrze to ilość potomstwa maleje, jest duża śmiertelność itd. to i mioty dzików większe (tak jak liczba potomstwa w afryce). Skoro myśliwi mają siebie za takich strażników kontroli populacji zwierząt to może odpowiedzmy sobie kto do takiego rozrostu gatunku doprowadził wybijając w lasach wilki i inne drapieżniki? Same siebie na pewno nie wybiły, ani nie padły z głodu to wszystko to lata patologii w tej grupie "sportowców". W niektórych rejonach polski myśliwi nawet za zabijanie chronionych gatunków nie są karani - to już pokazuje ile warte jest prawo ochrony gatunków w Polsce i jak znajomości i układy sobie ręce myją.

    • 11 17

    • (8)

      Czytając komentarze mam wrażenie że w trójmieście trwa jakieś oblężenie ludzi wychowanych na bajkach, ludzi z bańki, wiecznych dzieci.

      W komentarzach wylewa się określeń typu "mordercy" argumenty o zabieraniu terenów, słodziakach, nawet ludzie którzy zabijaliby psy się wypowiadają xD wszystko wygląda tak jakby to komentowała jakaś grupka której wszystkie styki się przepaliły na marszu w obronie dzików albo na seansie Bambi ;)? Dziwny wysyp bardzo podobnych komentarzy. Dziki w trójmieście zawsze były, jest ich teraz więcej - nie da się tego ukryć, musi być ku temu jakiś powód, może to nie kwestia patodeveloperki, wydumanej wycinki lasów, ale bezpieczeństwa i zasobności jakie oferują miasta, jest bezpiecznie i pełno pokarmu to i mioty dzików większe. Skoro władze miejskie odpowiadają za kontrolę populacji zwierząt to może odpowiedzmy sobie kto do takiego rozrostu gatunku w miastach doprowadził? Same siebie nie obroniły, nie wstrzymały też swoich odstrzałów i redukcji populacji w miastach.

      • 7 6

      • (3)

        Dzięki za tylko podkreślenie istoty mojego argumentu.

        • 3 4

        • Idź lekcje odrabiać, bo jak matka zobaczy jak na trójmiasto.pl siedzisz to będzie szlaban (2)

          • 2 4

          • (1)

            ah, tak obrona pod tytułem nie mam żadnego argumentu to postaram się zdyskredytować kogoś, to ja zapraszam na lekcje ale z retoryki ;)

            • 3 1

            • Yyy...

              "Nie mam żadnego argumentu to postaram się zdyskredytować kogoś"... no tak. Czekaj..."wygląda tak jakby to komentowała jakaś grupka której wszystkie styki się przepaliły na mszy albo w ambonie myśliwskiej"... i pomyśl trochę. Czyje to mądrości? Możesz (zakładam, że jesteś) być wykształcony, ale niekoniecznie jesteś mądry. Tego nie zmienisz teraz, ale za jakiś czas zrozumiesz te słowa. Zdobywaj wiedzę i rób tylko to, na czym się znasz. Nic więcej. Pozdrawiam.

              • 0 0

      • Od kiedy to miasta odpowiadają za kontrolę populacji dzikich zwierząt !!! (2)

        4. Kwestia własności zwierząt łownych w stanie wolnym, jako dobra ogólnonarodowego.

        Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie (Dz. U. z 2005 r. Nr 126, poz. 1066, z późn. zm.) zwierzyna w stanie wolnym stanowi własność Skarbu Państwa. Własność jest prawem rzeczowym i została uregulowana w Kodeksie cywilnym. Art. 140 K.c. stanowi, że w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą. Rzeczą w rozumieniu art. 45 K.c. jest tylko przedmiot materialny. W doktrynie przyjmuje się, że ˝rzeczami są jedynie przedmioty materialne, które stanowią (mogą stanowić) samoistny przedmiot obrotu i stosunków prawnorzeczowych˝. Przymiotu takiego nie posiada zwierzyna w stanie wolnym. Nie podlega ona bowiem władztwu człowieka, a co za tym idzie, człowiek nie może nią swobodnie rozporządzać. Uzyskanie tego władztwa następuje dopiero z chwilą pozyskania albo schwytania zwierzyny. Tym samym nie można mówić o własności Skarbu Państwa wolno żyjącej zwierzyny jako o własności z wszystkimi przymiotami tego prawa wynikającymi z art. 140 K.c. W doktrynie podkreśla się zatem, że w przypadku prawa własności Skarbu Państwa zwierzyny w stanie wolnym ˝nie mówimy o prawie własności rzeczy w rozumieniu prawa cywilnego z uwagi na brak cechy samoistnego przedmiotu obrotu˝. Należy przy tym zauważyć, że nieuregulowanie kwestii własności zwierzyny prowadziłoby natomiast do wątpliwości, czyją własnością są zwierzęta łowne (właściciela gruntu, na którym przebywają, czy państwa) oraz kto może nimi dysponować. Problemy te mogłyby z kolei skutkować brakiem ochrony zwierzyny przed nadmiernym pozyskaniem.

        • 1 0

        • Jeśli to nie miasto jest za to odpowiedzialne, to dlaczego w tym roku odstrzeliło 50 dzików i zrobili to miejscy myśliwi?

          • 0 1

        • Chu...... przepis. Sądzić się ze Skarbem Państwa. Tylko dla bogatych jako ekstrawagancja. I na tym to polega. Dziki grasują. Koła łowieckie w mieście nie chcą się "ujawniać". I tylko od czasu do czasu interwencja UM coś daje. Państwo z kartonu, dykty i dzikiego włosia.

          • 0 0

      • Chciałbyś bambinistyczny socjopato, by po TPK i lasach wokół miast grasowały drapieżniki? stada wilków i niedźwiedzie?

        • 2 0

    • A ty co, pierwszy raz tutaj? (2)

      Konfa i pis obsiedli to forum już dawno.

      • 8 1

      • (1)

        tak w zasadzie to prawie jakbym był pierwszy raz, zwykle zaglądam sobie tylko na raport co kilka dni, ale teraz przykuł moją uwagę nagłówek na stronie trójmiasta.pl

        • 5 0

        • Radze nabrac dystansu do tego miejsca.

          Serio :)

          • 2 0

    • Piszesz bzdury dla sportu? (2)

      Sprawdź jaka jest obecna populacja wilka w Polsce i porównaj ją z jakimkolwiek innym europejskim ekokrajem. Zdobywaj wiedzę i nie pisz bzdur. Powodzenia

      • 1 4

      • (1)

        O tak i to na pewno zasługa myśliwych? Te marne 2tyś wilków co w Polsce żyje to w większości wynik migracji z terenów Ukrainy i Rumunii w ciągu ostatnich 2 dekad - bo u nas praktycznie wszystkie zabiliście lata temu, zresztą większe populacje masz zarówno na terenach Szwajcarii i Hiszpanii

        • 3 3

        • Ale głupoty piszesz

          • 1 2

  • odstrzał niczego nie rozwiąże (1)

    Oczywiście, że strzelanie do dzików niczego nie rozwiąże. Ludzie stworzyli dzikom idealne miejsce do bytowania w miastach. Zero drapieżników i świetny dostęp do jedzenia. I dziki oczywiście z tego korzystają. Nawet jeśliby je wszystkie wybić w trójmieście (trudne ale nie niemożliwe) to zjawiłyby się tutaj nowe z pobliskich terenów. Wystarczy podstawowa wiedza z ekologii żeby wiedzieć, że jak jest dla jakiegoś gatunku odpowiedni biotop (a nasze miasta tak jak wyglądają teraz są odpowiednim biotopem dla dzików) to ten gatunek wcześniej czy później się tam zjawi. Dlatego dzików z terenów miejskich w naszych warunkach nie da się całkowicie wyeliminować. Można ograniczyć ich obecność utrudniając dostęp do bazy żerowej. Nie dokarmiać, zamykać śmietniki itp. Nie będą miały co jeść, to ich tu tyle nie będzie, ale nawet wtedy będą próbowały zasiedlić ten obszar - praw rozwoju i ekspansji populacji się nie zmieni. przestrzeń miejska (wiejska zresztą też) chcemy, czy nie jest przestawnią współdzieloną. Współdzielimy ją z myśliwymi, politykami, i**otami itp. Też z mewami, gołębiami, COVIDem, grypą ... To z dzikami chyba też w jakimś zakresie możemy. Nie ułatwiajmy im życia i będzie OK, do wytrzymania jak z każdym sąsiadem.

    • 6 5

    • Dlatego trzeba tę regulację trzymać w ryzach odstrzałami. Brak działań agresywnych to prosta droga do niekontrolowanego przyrostu.

      • 6 0

  • Proszę bardzo!!! (5)

    Niech paniusia przyjdzie i uporządkuje mój ogródek poryty i zniszczony przez dziki. Co, nie ma chęci?

    • 14 6

    • (1)

      No tak twój ogródek to największa świętość, jakby ci jakiś dzieciak go zniszczył to co też byś stał na czele krucjaty?

      • 5 6

      • Tak. Świętość. Też mam ogródek pod blokiem

        Nie po to sadzę, sieję,pielę, podlewam, pielęgnuje żeby jakieś bezmyślne bydle w 1 noc zniszczyło wiele miesięcy mojej ciężkiej pracy. Ale ktoś, komu nie chce się nawet palcem w bucie ruszyć żeby ogarnąć swoje najbliższe otoczenie nie jest w stanie tego zrozumieć.

        • 5 1

    • Stać cię na ogródek a na ogrodzenie go już nie ??? (2)

      • 1 5

      • Boli cię coś na 4 litery

        Że komuś się chce a ty nawet szczypiorku nie potrafisz na oknie wyhodować. ?

        • 3 1

      • A ciebie to stać tylko na zawistne komentarze ?

        • 4 0

  • Ankieta (1)

    Powoływanie się na wyniki ankiety tutaj zamieszczonej i jeszcze nazywanie jej "ankietą wśród mieszkańców Trójmiasta" (podpis pod zdjęciem) jest nie tyle nadużyciem, co bezczelnym kłamstwem.
    To jest ankieta wśród czytelników portalu. A ta populacja już dawno przestała być (o ile kiedykolwiek była) reprezentatywna.
    Kazdy widzi, kto zdominował od kilku lat tutejsze forum i ankiety - prawica w swoim najradykalniejszym wydaniu.
    Czyżby portal już też w łapach Orlenu się widział?

    • 4 9

    • Państwowe pieniążki dysponowane przez obajtka to łapczywy kąsek, wszyscy chcą swojej doli

      • 4 2

  • Realny problem (1)

    Kiedyś atrakcja, a dziś realny problem.
    Poczynając od strat finansowych po strach poruszania się po zmroku.
    Mieszkając w okolicach zbiorników retencyjnych Świętokrzyska można mieć dusze na ramieniu idąc po zmroku na tramwaj który jest powyżej. Z przykrością stwierdzam, że czekam na tragedię kiedy kiedy jakieś dziecko zostanie zaatakowane bo tylko tragedia wyzwala działania....

    • 7 3

    • Czekacie i czekacie...

      I nic.
      A w miedzyczasie mnostwo np. potracen dzieci przez samochody. Wystrzelac kierowcow czy przesiedlic?

      • 2 3

  • Dziki w mieście. (4)

    Nie rozumiem tej osoby, że nie jest w stanie zrozumieć, że nie ma (na razie) innej metody na ograniczanie populacji dzikich zwierząt jak ich odstrzał. Pamiętam, że przed nadaniem lasom wokół trójmiasta statusu parku krajobrazowego w lasach prowadzona była normalna gospodarka łowiecka czyli liczebność zwierząt utrzymywana była na takim poziomie na jakim środowisko naturalne było w stanie ją wyżywić. Regularne polowania likwidowały nadmierny przyrost, a dziki nie wchodziły do miasta. Żyły tam gdzie było ich środowisko. Obecne populacje dzików już nauczyły się żyć w mieście w efekcie otoczenie w którym mieszkamy przypomina raczej świńskie pastwisko a głosy tych, którzy nie rozumieją praw rządzących przyrodą tylko pogłębiają ten problem.

    • 7 5

    • (3)

      No tak bo wąsaty Janusz z dubeltówką w lesie to "prawa rządzące przyrodą" xD może ktoś z was wspomni o wysypywaniu ton żarcia w lesie pod ambonami myśliwskimi i tym samym przyczynianiu się do rozprzestrzeniania się tego gatunku.

      • 3 1

      • To od ambon myśliwskich tyle dzików? (2)

        To jeszcze myśliwi tym dzikom tony żarcia sponsorują? Ja myślałem, że myśliwy to tylko wybijają wszystko, a oni przyczyniają się do rozprzestrzeniania tego gatunku jak piszesz. To zaburza mój światopogląd. Co teraz... jak żyć?

        • 2 1

        • (1)

          Pisz se co chcesz, mam w rodzinie przedstawiciela waszego "gatunku" jak pracował w pewnej znanej firmie produkującej słone i słodkie przekąski jako zaopatrzeniowiec to jeździł potem po okolicznym lesie od ambony do ambony i wysypywał pod nimi całe tony paluszków czy innych smakołyków które były niedopieczone albo nie nadawały się do sprzedaży - ciekawe ile go to kosztowało?

          • 2 1

          • Nie no frajer z tego myśliwego

            Przerzucić tony smakołyków, czy paluszków za darmo, to conajmniej kosztowało go ból pleców. Na bank..., albo dorobił się większych problemów z kręgosłupem nawet. W imię czego? Frajer jak nic

            • 1 1

  • sam znam znacznie bardziej szkodliwe świnie, które należy odstrzelić.

    • 9 3

  • Odławianie dzików- ŻLE! (1)

    Aborcja na życzenie- dobrze!

    • 11 9

    • O to, to. To są te wrażliwe "ELYTY" kulturalne.

      • 3 4

  • autorka listu niech wezmie dziki do siebie i po sprawie. (1)

    po pierwsze -dzików jest za dużo bo miasto sprzedaje dla dewe tereny bez opamietania, zabierajac im tereny żerowania
    po drugie- GMO zmodyfkowało rozrodczosć dzików, kiedyś raz do roku 1 miot a w nim ok 3,4 warchlaków, teraz 3x w roku po 12sztuk w miocie.
    po trzecie- zamykac śmietniki, nie dokarmiać i wywieżć daleko poza miasto Jeśli nie chcemy ich zabijać.

    • 4 4

    • 1. Byc moze
      2. Bzdura szura
      3. Bardzo slusznie
      Pytanie: kogo latwiej wyedukowac, dziki czy ludzi? Teoretycznie retorycznie.

      • 1 2

  • Przecenia się rolę i możliwości myśliwych.

    Oni przeważnie z ambony podstępnie walą, jakby mieli tropić te dziki, to sami by więcej szkód narobili.

    • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane