• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów?

Małgorzata
11 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (608)

Dziki na dobre zadomowiły się w Trójmieście. Zdarza się, że mieszkańcy czują się przez nie terroryzowani i boją się o swoje bezpieczeństwo, choć nie brakuje i takich osób, które okazują im sympatię.

Dziki na dobre zadomowiły się w Trójmieście. Choć przepisy sanitarne nie dopuszczają innej możliwości na pozbycie się ich z miast niż odstrzał bądź odłów z uśmierceniem, wielu naszych czytelników nie godzi się z takim stanem. - Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów? - pyta w liście do redakcji nasza czytelniczka, pani Małgorzata.



Obecność dzików w mieście staje się coraz bardziej problematyczna. Choć w przeszłości stosowano rozmaite środki, umożliwiające pozbycie się ich z miast bez robienia im krzywdy (jak np. odłów i wywiezienie poza miasto), obecne przepisy sanitarne zabraniają stosowania takich rozwiązań.

Z obowiązującym stanem rzeczy nie zgadza się Małgorzata. W liście do naszej redakcji weszła w polemikę z treścią artykułu, w których pisaliśmy o obecności dzików w mieście.

Jak pozbyć się dzików z miast? Uśmiercenie to jedyna możliwość Jak pozbyć się dzików z miast? Uśmiercenie to jedyna możliwość

Od kiedy zabijanie jest jedyną możliwością rozwiązywania problemów? - list naszej czytelniczki



Czy powinno się zmienić prawo, aby umożliwić inne metody zmniejszenia populacji dzików w miastach, niż ich uśmiercanie?

W odpowiedzi na artykuł opublikowany w dniu 21 marca 2023 roku pragnę zauważyć, że przedstawia on jedynie jednostkowy pogląd na sprawę dzików w miastach. Rozumiem, że pogląd ten może być popierany przez Koła Łowieckie i kontestowany przez ruchy antyłowieckie. Jednak między aktywnymi działaczami jednej i drugiej ze stron są jeszcze zwykli mieszkańcy Trójmiasta. Jestem reprezentantem dużej grupy spośród nich.

Zabiegani, żyjący w pośpiechu, presji i stresie nie zawsze znajdujemy czas, żeby zripostować to, co nas dotyka. Pisanie nie jest też naszą pracą. Jednak na tak arbitralnie postawioną kwestię - "uśmiercenie to jedyna możliwość" - nie można pozostać obojętnym. Na końcu zdania nawet nie ma pytajnika.



Gromady dzików to częsty widok na osiedlach. Gromady dzików to częsty widok na osiedlach.

"Sami jesteśmy sobie winni, a uśmiercić należy dziki?"



Autorka tekstu autorytarnie stwierdza jak powyżej. Kto dał jej upoważnienie do bycia panią życia i śmierci? Dlaczego uzurpuje sobie prawo do wyrokowania? W tekście, który z uwagą przeczytałam, autorka zaprzecza sama sobie. Powołuje się na ekspertów, nie przytaczając jakich. Pisze o ludziach, którzy traktują dziki jako atrakcję i sami je dokarmiają. To oczywiście bardzo zły nawyk, ale świadczący o sympatii tych ludzi do dzikich współmieszkańców.

Dalej przytacza komentarz zastępcy dyrektora ZOO: "to nie dziki uciekają do miast. To miasta, nieustannie się rozbudowując, wchodzą w rejony dzików " i dalej: "pamiętajmy też, że dziki to bardzo inteligentne stworzenia, szybko się uczą, zapamiętują, że w mieście będzie się żyło im wygodniej, bo jedzenie jest łatwo dostępne". Może nieświadomie podsyłamy dzikom smakołyki i to jest niestety jeden z głównych powodów, dla którego dziki pojawiają się w miastach i niechętnie się z nich wyprowadzają".

Z powyższego wynika, że sami sobie jesteśmy winni, a... "uśmiercić należy dziki"?
Zastanówmy się, jakie społeczeństwo chcemy tworzyć? Może należy/należało już dawno zacząć od uświadamiania na szeroką skalę, informacji, podjęcia akcji medialnych, pisania artykułów - właśnie pisania artykułów, żeby poprzez działania edukacyjno-informacyjne wykreować właściwe postawy mieszkańców odcinające przybyszy od pożywienia.

Zwierzęta to nie śmietnik. Nie rzucaj im tego, co może im zaszkodzić Zwierzęta to nie śmietnik. Nie rzucaj im tego, co może im zaszkodzić

Turyści i mieszkańcy dokarmiają dziki, bo żywią do nich sympatię



Dalej w tekście czytamy: "dziki rozpieszczane są nie tylko przez mieszkańców, ale i turystów". Czy ci mieszkańcy i turyści też nie mają prawa głosu? Z pewnością nie opowiadają się za uśmierceniem. Przytoczony pan z dzielnicy Chełm powinien zawalczyć z dokarmiającymi dziki mieszkańcami, a nie podrzucać zdjęcia dzików do redakcji, winiąc je za to, że jedzą, jak im podano. Sam by skorzystał, gdyby ktoś go częstował!

"Jak pozbyć się dzików z miast?" powinno być pytaniem otwartym, podczas gdy w artykule trudno nawet nazwać to pytaniem - chyba że retorycznym, gdyż autorka sama sobie na nie odpowiada. Ona zna sposoby: "dwa i oba radykalne".

Materiał archiwalny z 2013 r.

Do niedawna dziki odławiano i przewożono poza miasto. Obecnie, z uwagi na zaostrzenie przepisów sanitarnych, odłowione dziki należy uśmiercić.

Dwa sposoby na pozbycie się dzików, żaden radykalny



Cóż, ja także znam sposoby i żaden nie jest radykalny: po pierwsze, wspomniana akcja edukacyjna na szeroką skalę, której celem byłoby zlikwidowanie bazy pokarmowej dzików; po drugie, przepłaszanie dzików poza tereny zurbanizowane. Następnych sugestii dostarczają działania podejmowane w innych miastach - cytując podtytuł jednego ze zgoła innych artykułów, dotyczących miasta Krakowa: "Można je (dziki) spotkać na placach zabaw, pętlach tramwajowych, a nawet na własnym podwórku. Wynika to z rozrastania się miasta, czemu te zwierzęta nie są winne.

Specjaliści zaproponowali utworzenie specjalnych enklaw i korytarzy migracyjnych w celu rozwiązania problemu". Cytat z innego artykułu o krakowskich dzikach: "Przedstawiciele PKE chcą, aby w stolicy Małopolski utworzono specjalne korytarze dla dzików, a na przedmieściach "dziką enklawę", w której mogłyby mieszkać wykastrowane i wysterylizowane zwierzęta. W mieście miałyby też zostać postawione specjalne odłownie, aby dziki nie były zabijane."

Liczę na sumienie i rozsądek ostatecznie podejmującej decyzję rady miasta. Nie może być tak, że tylko jedna strona ma prawo głosu. Przytoczona w artykule ankieta "czy uważasz, że powinniśmy pozbyć się dzików w miastach?" jest niemiarodajna. Gdybym ja napisała artykuł, proporcje z pewnością byłyby odwrócone - wszystko zależy od piszącego, a konkretniej, jakie osoby przyciągnie dana publikacja. Zatem czemu ma służyć zamieszczanie takich pseudo sondaży?



Wybijanie dzików może pogłębić problemy psychiczne w społeczeństwie



Powoływanie się na rzecznika Polskiego Związku Łowieckiego jest nie na miejscu. Ustrzelenie bowiem zwierza leży w interesie, a zarazem jest "pasją" każdego myśliwego. Strzelanie do loch, prosiąt i odyńców zrozumiałe jest chyba tylko dla nielicznych koneserów tej "rozrywki". Jednak dla wielu członków społeczeństwa: koneserów literatury, kina, teatru, malarstwa, tańca i niezliczonych innych hobby, które nikogo nie ranią i nie krzywdzą - takie radykalne rozwiązania będą okupione cierpieniem, traumą, a być może też problemami psychicznymi: lękami, nerwicami, depresjami. Jeżeli twierdzimy, że zabijać trzeba tych, którzy nie są nic winni, tylko po prostu stają się dla nas przeszkodą, to bardzo niedaleko nam do innych patologii.

Spośród ponad 4 tysięcy mieszkańców Trójmiasta, którzy odpowiedzieli na pytanie o pozbycie się dzików z miast, 74 proc. uznało, że ich odstrzał jest uzasadniony. Przeciwnicy tego rozwiązania podważają jednak miarodajność ankiety. Spośród ponad 4 tysięcy mieszkańców Trójmiasta, którzy odpowiedzieli na pytanie o pozbycie się dzików z miast, 74 proc. uznało, że ich odstrzał jest uzasadniony. Przeciwnicy tego rozwiązania podważają jednak miarodajność ankiety.
Nie czas teraz na przykre wizjonerstwo. Nie będę przytaczać propozycji autorki, która z dziwnym entuzjazmem opisuje, jak krótko i prosto można przeprowadzić taką "akcję" wybicia, załatwiając sprawę. Może dla części społeczeństwa sprawa rzeczywiście byłaby załatwiona, ale co z tą drugą częścią? Czy wybijanie niewinnych zwierząt nie odbije się źle na części naszych obywateli? Czy to jest bez znaczenia w czasie tak ogromnych i powszechnych problemów psychicznych w społeczeństwie, którym w większości winna jest cywilizacja, która sama stwarza ich przyczyny?

Dokarmianie dzików to na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni norma. Bliski kontakt z tymi zwierzętami stał się wręcz lokalną atrakcją.

Czy mamy prawo odbierać dzikom życie dla własnej wygody?



Na koniec jeszcze przytoczę słowa rzecznika PZŁ, które przywołuje autorka: "jeśli dziecku powtarzamy, że czegoś nie wolno, ale nie idą za tym żadne stanowcze działania, to dziecko się przyzwyczai do wysłuchiwania tych zakazów i dalej będzie robiło swoje. Tak jest właśnie z dzikami. Nieraz trzeba zastosować drastyczne środki, aby osiągnąć rezultaty". Nie wiem, co rzecznik miał na myśli, nie wiem, jaki był cel autorki, ale... porównanie dziwne i daje sporo do myślenia o piszącej oraz rzeczniku.

Pomyślmy przez chwilę, czy naszą moralność stać na odbieranie go innym stworzeniom dla naszej wygody. Na szczęście na Portalu Trojmiasto.pl są też inne artykuły - np. o małych warchlakach, które przyszły na świat na terenie opuszczonej posesji. Jeden z mieszkańców przegonił ich matkę i maluchy zostały bez opieki. Inny zatroszczył się o los zwierząt. W rezultacie locha wróciła, a straż miejska (dziękuję im za to) zabezpieczyła teren. Już ten krótki opis świadczy o tym, jak podzielone są poglądy gdańszczan, gdynian i sopocian na temat dzików.

Dziki rozgościły się już nawet w centrach miast. Dziki rozgościły się już nawet w centrach miast.

Odstrzał i uśmiercanie dzików to jedyne opcje dopuszczalne przez prawo



Odpowiedź autorki poprzedniego artykułu

Artykuł, z którym polemizuje czytelniczka, opierał się wyłącznie o przepisy prawa. Informacja o jedynych możliwych sposobach na redukcję liczby dzików w miastach, nie są prywatną opinią czy propozycją autorki, a faktem.

Komentarz lek. wet. Łukasza Wolnego, Starszego Inspektora Weterynaryjnego ds. ochrony zdrowia zwierząt w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Gdańsku.

Zakaz przemieszczania dzików obowiązuje na terytorium całego kraju i został wprowadzony w związku z dynamiczną sytuacją zagrożenia Afrykańskim pomorem (ASF) w Polsce i Europie. Obecnie wynika on z rozporządzenia RWK 2021/605 z dnia 7 kwietnia 2021 roku. Ustanawiającego szczególne środki zwalczania afrykańskiego pomoru świń ( art.45) oraz Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 sierpnia 2021 roku w sprawie środków podejmowanych z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (paragraf 12.1). Zakazy te mają ogromne znaczenie profilaktyki przed niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się choroby.

Wcześniej taki zakaz wynikał z paragrafu 14.1 obwieszczenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 16 stycznia 2018r. w sprawie ogłoszenia jednolitego teksu rozporządzenia MRIRW sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń.

Należy mieć na uwadze, że dziki w mieście stanowią również inny typ zagrożenia, a mianowicie bezpieczeństwa dla ludzi oraz infrastruktury publicznej niż zagrożenie samą chorobą ASF, która jest niezaraźliwa dla ludzi i nie stanowi dla nich zagrożenia. Chorują wyłącznie świnie i dziki, natomiast na terenach dużych aglomeracji miejskich nie ma gospodarstw utrzymujących świnie.

Na taką okoliczność zostały przewidziane podstawy prawne do działania i postępowania z dzikami w mieście. W związku z zagrożeniami dla ludzi podlegają pod regulacje ustawy prawo łowieckie, gdzie kompetencje mają władze samorządowe. W przypadku szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę, starosta, w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim, może wydać decyzję o odłowie, odłowie wraz z uśmierceniem lub odstrzale redukcyjnym zwierzyny. Decydentem sposobu realizacji jest oczywiście właściwy organ, w zależności od lokalizacji problemu, wprowadza najskuteczniejsze sposoby na ograniczenie populacji dzików w mieście tj. odstrzał redukcyjny lub odłów z uśmierceniem.
Małgorzata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (608) ponad 50 zablokowanych

  • Przyjdzie iwan i was zwolennikow zabijania dxików powystrzela

    Wkoncu

    • 0 1

  • Slużby sanitarne z sanepidem

    Do lasu w jedną strone

    • 0 0

  • Bambinistka (1)

    Zastrzelić dziczka, by szybko skonał - źle. Niech dziczek zdycha powoli z głodu i chorób w lesie lub powolną, bolesną śmiercią rozszarpywany będzie przez drapieżniki - dobrze.

    • 4 6

    • To tęczowo-czerwone tałatajstwo trzeba zawsze edukować od podstaw. Już setki lat temu ludzie zlikwidowali naturalnie istniejący łańcuch pokarmowy, likwidując drapieżniki, które żywiły się dzikami, bo stanowiły one zagrożenie dla ludzi.
      Obecnie dziki nie mają naturalnego regulatora ich populacji. Jeśli braknie żywności w lesie, to pójdą szukać jej do miasta, bez względu na to czy będziemy resztki jedzenia wyrzucać na śmieci czy nie. Dziki często ryją ziemię w parkach szukając tam jedzenia albo starają się dostać do ogrodów i działek ROD.
      Dla dzika najbardziej humanitarna śmierć, to bycie zastrzelonym przez myśliwego. Każdy organizm kiedyś, prędzej czy później skona.
      Ja wolałbym dostać przysłowiową kulę w łeb, niż umierać powoli z głodu, wycieńczenia, czy chorób.
      To jest tak proste i oczywiste nawet dla kilkuletnich dzieci ale nie dla lewaków.
      Nieetyczne i niehumanitarne są te wegańskie szurki, bambinistki z kotami na kolanach, których zwierzątka łapiąc ofiarę np. mysz powolutku bawią się nią gdy kona w męczarniach. Koty to takie największe sku...ny, urodzeni sadyści lubiący męczyć mysz nim ją zjedzą.

      • 1 0

  • Aborcja

    A aborcja czyli zabicie bezbronnego dziecka to jedyna możliwość na rozwiązanie "problemu"?

    • 1 4

  • Zyczmy Pani Malgorzacie

    Zeby jej dzik w nocy nie poturbowal na osiedlu.

    • 2 2

  • Nikt nic nie zakopywał pod trawnikiem

    Wszystko kolejny raz zryte.

    • 1 0

  • Następny lewak. Kiedy oni przejdą do historii? Kiedyś też ludzie myśleli, że komuna to super ustrój. W to nawet uwierzyli (1)

    niektórzy ludzie Europy Zachodniej. Ale jak przyjechali do rosji to tam naocznie zobaczyli, jak komuna wygląda w praktyce. Teraz o tym młodociani zapominają i znowu powracają do lewicowych poglądów, z tym, że są one jeszcze dodatkowo urobione przez biznes światowy, który jak zwykle na głupocie młodych chce zarobić.

    • 3 4

    • Oj, tatuś był pierwszym sekretarzem PZPR ,chcesz się wybielić ?

      • 0 0

  • Jak zwykle...

    Dużo wywodów, a zero konkretów i zero podjętych działań przez panią autorkę. Proponuję, żeby wszystkie objęte w tekscie osoby, cytuję: "wielu członków społeczeństwa: koneserów literatury, kina, teatru, malarstwa, tańca i niezliczonych innych hobby (...)" niech zrobią z dzikami to magiczne "coś" na własną rękę, a nie tylko siedzą i wiecznie na wszystko i wszystkich narzekają

    • 3 2

  • Jest, jest rozwiązanie...

    Należy napisać projekt dofinansowany przez KE pn. "Dzik w wielkim 3M". Celem projektu będzie eliminacja patologicznych zachowań dziczyzny zidentyfikowanych jako: niszczenie zieleńców, wyjadanie cebulek tulipanów, głośnie chrząkanie po godzinie 22:00, załatwianie potrzeb w publicznych miejscach, napastowanie przypadkowych homo sapiens o żarło, przepędzanie natrętnych psów, kotów i chomików. Drugim celem projektu jest ograniczenie populacji przez edukację seksualną i montaż 100 punktów dystrybucji darmowych środków antykoncepcyjnych. Trzecim celem projektu jest ograniczenie niebezpiecznych zachowań na drogach publicznych. Szkolenie poprowadzi znany nam Rogatek (w końcu też udomowione zwierzę).

    • 1 1

  • Brawo!! (2)

    Bardzo dziekuje pani Malgorzacie za ten bardzo madry artykul, zgadzam sie w 100%

    • 4 6

    • Spurek ?

      • 2 0

    • Bez urazy ale ani ty, ani ona, obok mądrości nawet nie stałyście.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane