- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów na Pomorzu (150 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (142 opinie)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (307 opinii)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (860 opinii)
- 5 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (176 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (162 opinie)
Odleciał 2 godz. później przez awarię toalety
W sobotę w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy zawrócono samolot, który już szykował się do startu. Opóźnienie wylotu było spowodowane... pękniętym zaworem od toalety.
- Samolot miał wystartować o 15.10, był jednak spóźniony pół godziny. W pewnym momencie zobaczyłem jak pilot zaczął kierować się na pas startowy. Zaskoczyło mnie to, że zaraz za nim pognał samochód obsługi lotniska - relacjonuje pan Bogdan.
Jego zdaniem pilot zaczął procedurę startu i już się rozpędzał, gdy samochód obsługi lotniska powstrzymał go i zawrócił na płytę postojową. Nasz czytelnik odebrał wydarzenie jako spór między pilotem, a obsługą lotniska.
- W mojej ocenie pilot został albo nieźle "przeczołgany", ale jak mi się wydaje został wręcz musowo wymieniony na innego, jako że nie słuchał poleceń wieży.
Sprawdziliśmy te doniesienia i rzeczywistość okazała się dużo bardziej banalna. Faktycznie, zawrócono samolot, który szykował się do startu, ale nie z powodu sporu z wieżą, lecz... cieknącej toalety.
- Dyżurny zauważył, że na stanowisku postojowym, gdzie stał samolot, który leciał do Kolonii, jest rozlana ciecz. Każda taka sytuacja musi zostać natychmiast dokładnie sprawdzona. I tak też zrobiono w tym przypadku - uspokaja Michał Dargacz, rzecznik Portu Lotniczego. Jego zdaniem nasz czytelnik nieco ubarwił swoją relację z tego, co działo się na płycie lotniska. - Samolot nie rozpoczął jeszcze procedury startu, musiał jednak wykonać manewr kołowania w stronę drugiego stanowiska, by można było sprawdzić czy rzeczywiście wyciek dotyczy tej jednostki.
Awaria, która spowodowała opóźnienie lotu o blisko dwie godziny na szczęście okazała się niegroźna. Jej przyczyną był pęknięty zawór od toalety, który spowodował wyciek wody. Samolot odleciał dwie godziny później.
Miejsca
Opinie (137) 8 zablokowanych
-
2012-07-24 13:04
I dlatego lepiej latać, niż jeździć (1)
Jak z samolotu pocieknie parę kropel wody z kibla - gonią go samochody, nie pozwalają wystartować, 2h opóźnienia, tona papierków, wyjaśnień, testów, szum medialny, itd.
Jak z samochodu wycieknie ci litr paliwa i zostawi plamę na szosie, albo będziesz miał pukające zawieszenie czy tłumik na całą dzielnicę - nikt się nie przejmuje.- 3 1
-
2012-07-24 16:24
znieczulica panie, znieczulica
- 1 0
-
2012-07-24 13:07
rebiechowo
Nie tylko w sobote mial spoznienie ,w czwortek mial 8 godzin ,w piatek 6 godzin samolat ,ktory startuje o 6 rano do Londynu .
- 1 0
-
2012-07-24 13:31
o, straszne (1)
nie posr*li się ze strachu?
- 1 2
-
2012-07-24 16:25
nie, bo kibel byl zepsuty. Czytaj ze zrozumienie czlowieku
buhahaha- 1 0
-
2012-07-24 14:19
ja kiedyś bałem się lecieć, bo siedział przede mną rusek (1)
który puszczał bąki, śmierdziało jakąś trucizną
- 2 3
-
2012-07-24 16:25
mowisz, ze puszczal mgle?
- 1 0
-
2012-07-24 15:37
Zawszę jak jest atak terorystyczny możliwośc bomby na pokładzie
jest awaria toalety . Pamiętajcie o tym . Lepiej sprawdzić na ziemi jeszcze raz gdy są przypuszczenia niż w powietrzu zobaczyć wielkie bum.
A pasażerom nie powiesz że bomba ale że toaleta. Paniki nie może być.- 0 1
-
2012-07-24 16:15
mufta co hceta , ale nimjecke linie Luftwafe som najlepsze !
- 3 0
-
2012-07-24 16:16
oj! - mniało być lufthanza!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.