- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (206 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (119 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (749 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (102 opinie)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (18 opinii)
Odżyje Królewska Fabryka Karabinów na Dolnym Mieście?
Była Królewska Fabryka Karabinów na Dolnym Mieście budzi zainteresowanie głównie entuzjastów historii. To miejsce ma jednak szansę na ponowne zaistnienie w zupełnie innej formie - jako centrum rekreacyjne. Choć na inwestycję trzeba będzie jeszcze poczekać, to studenci z Politechniki Gdańskiej pokazali, jak wykorzystać potencjał tego miejsca.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Zgłosił się więc do dziekana Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej z prośbą o rozpisanie konkursu dla studentów na przygotowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej na zagospodarowania przestrzennego tego terenu.
- Postanowiłem ufundować nagrody dla studentów, którzy chcieliby spróbować stworzyć koncepcje zagospodarowania budynku byłej Królewskiej Fabryki Karabinów - mówi Marcin Krzemiński. - Najistotniejszą rzeczą w projekcie było dla mnie to, by był on prosty, łączył w całość budynki i był łatwy do wykonania.
Konkurs rozstrzygnięto, a we wtorek na PG wręczono nagrody. - Chciałem zobaczyć, jak inni ludzie, którzy mają pojęcie o projektowaniu, postrzegają możliwości tego miejsca. Bo Królewska Fabryka Karabinów jest dużym miejscem, do tego są tam dwa dziedzińce, a mój szpital zajmuje ok. 300 m kw. Reszta jest albo nieużywana w ogóle, albo podnajmowana firmom - mówi Krzemiński. - Podoba mi się kilkanaście prac. Naprawdę trudno było wybrać zwycięzcę - dodaje.
Ostatecznie zwyciężył projekt duetu studentów - Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski, którzy za I miejsce otrzymali 4 tys. zł. Ich "Centrum odskocznia" spodobało się nie tylko właścicielowi budynku, ale i dydaktykom z Wydziału Architektury, którzy zasiadali w jury. - Staraliśmy się znaleźć takie funkcje, które przydałyby się nie tylko tej dzielnicy, ale i całemu miastu - mówi Krzysztof Wiśniewski. - Przestrzeń, którą stworzyliśmy, ma zachęcać do kreatywnego i aktywnego spędzania czasu. Najlepiej naszą ideę oddaje tytuł - "Centrum odskocznia", czyli miejsce, które stałoby się odskocznią od życia codziennego, które będzie pobudzać wyobraźnię jego użytkowników.
Niestety nieprędko ruszą prace w fabryce, głównie przez rewitalizację Dolnego Miasta. - Na pewno żadna z tych koncepcji nie zostanie zrealizowana w całości. Jednak w każdej z nich jest jakiś cenny element. Myślę, że kolejne punkty widzenia innych osób pozwolą wyłonić coś, co będzie pasowało do tej fabryki - dodaje właściciel.
Wiele zależy od szybkości rewitalizacji Łąkowej. Nie ma większego sensu nic robić bez rozpoczęcia rewitalizacji. Właściciel nie wyklucza połączenia funkcji mieszkaniowej (lofty) z handlem i usługami.
Nagrodzeni w konkursie:
Do konkursu na zagospodarowanie byłej fabryki wpłynęło 30 prac.
I nagroda (4 tys. zł) - Piotr Flisikowski i Krzysztof Wiśniewski.
II nagroda (3 tys. zł)- Mieszko Brzeziński, Andrzej Gizler
wyróżnienia I stopnia: (po 1 tys. zł)
- Martyna Rudzka i Maciej Duda,
- Monika Pogroszewska i Szymon Derdowski,
- Natalia Krajewska i Bartłomiej Wróblewski.
wyróżnienie honorowe - Anna Czech i Emilia Ewertowska.
W tym miejscu istniała kiedyś rusznikarnia Geschkata. W 1844 lub 1845 roku rusznikarnię zakupili bracia Heinrich i Max Behrend, którzy próbowali przekształcić zakład w fabrykę i zainstalowali w nim maszynę parową. Przedsięwzięcie było deficytowe i w 1853 r. bracia odsprzedali zakład państwu pruskiemu. Od tego czasu była to Królewska Fabryka Broni (Koenigliche Gewehr-Fabrik). W 1873 r., po otrzymaniu środków z kontrybucji francuskiej, dokupiono sąsiednie parcele i rozbudowano fabrykę.
Po przegranej wojnie, w 1919 r. rząd niemiecki przekazał prawa majątkowe do zakładów zbrojeniowych na terenie Gdańska gminie miejskiej. Po II wojnie światowej mieściły się w nim zakłady futrzarskie. Po ich upadku w latach 90. budynek przechodził z rąk do rąk. Krótko była w nim fabryka zniczy. Następnie przejął ją Marcin Krzemiński, który prowadzi w nim szpital weterynaryjny.
Miejsca
Opinie (53) 5 zablokowanych
-
2011-06-15 12:53
Wznowić produkcję karabinów! (2)
Na produkcji broni zawsze można było zrobić biznes :D
- 30 4
-
2011-06-15 16:55
karabiny na kapiszony! (1)
I korkowce.
- 0 0
-
2011-06-15 20:43
pukawki z papieru
- 0 0
-
2011-06-15 15:32
Pamiętam jak na końcu Łąkowej była zajezdnia tramwajowa a za płotem stały antyczne eksponaty (2)
nieopodal w barakach mieszkali Cyganie, którzy często bawili się na opuszczonym domku na przeciw zajezdni, który stał między budynkami w głebi podwórka...Piękne to były czasy...Pozdrawiam wszystkich tych co pamiętają jeszcze te obrazki...Ja tam jeździłem na działkę:) i przechodziłem po starym drewnianym moście, którego już od dawna nie ma...
- 14 0
-
2011-06-15 22:22
Tak było ale to już nie wróci...
- 1 0
-
2011-06-15 22:24
Było swojsko
będzie... plastikowo
- 1 1
-
2011-06-15 16:08
nie nie
kamieniczki-tylko kamieniczki, najlepiej takie jak na Stągiewnej ;)
- 8 3
-
2011-06-15 17:06
O jakie tu samozwańcze królestwo niestety chodzi?-O złodziejskie Prusy Fryderyków /i Wilhelmów (1)
sam mieszane uczucia w sensie czy warto eksponować nazwy typu królewski i cesarski po zaborcach...A co do fabryki to u nas w Polsce na wykorzystanie takich obiektów dla współczesnych przedsięwzięć gospodarczych nie ma sensownego naturalnego podejścia.Wszystko pachnie sensacją i wielką wspaniałą cudownością nie zaś zwyczajnością jak być powinno
- 3 8
-
2011-06-16 07:51
o nie
Co za wąskie horyzonty...to jest historia..historia tego miasta i tego budynku-co za bezsens podniecac się jakby ktos zyl 150 lat temu a nie wspolczesnie....Samozwańcze...ktos tu ma kompleksy zza Buga.
- 0 0
-
2011-06-15 17:36
A nie mogła by po prostu odżyć w obecnej zewnętrznej formie architektonicznej ,też jest piękna.
- 5 0
-
2011-06-15 18:11
Beznadziejna architektura
Moda na połamańce betonowo-szklane jest paskudna.
Dziwolągi wizjonerów oszpecają naszą przestrzeń publiczną.
A sio z Gdańska !- 11 4
-
2011-06-15 18:46
W Gdyni taki marny projekt by sie nie zdarzył...
... z braku zabytków.
- 3 4
-
2011-06-15 20:21
(1)
nikt nie wspomniał,że oprócz futrzarek było tam równiez przedszkole-moje przedszkole....
- 2 0
-
2011-06-16 05:37
a masz zdjecia z tego przedszkola?
- 0 0
-
2011-06-15 20:42
głupi minimalizm
nie pasujący go eklektycznego Gdańska. Może jeszcze każą mieszkańcom chodzić w spodniach rurkach, buciczkach na cieniutkiej podeszewce i słuchań minimal techno :(
- 2 3
-
2011-06-15 20:45
tego krętacza to lepiej do Urzedu Skarbowego podajcie :D to bedzie dopiero co czytac jakie przzekrety robi !!!!
:) niema takich osob ktore sa nie tykalne
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.