Kilkanaście osób w Trójmieście stało się ofiarami naciągacza telefonicznego. Przed nimi do zapłacenia rachunki telefoniczne na kwoty od 30 tys. do 100 tys. złotych. Czy Telekomunikacja Polska ulituje się nad nierozsądnymi abonentami, którzy postanowili wynająć mieszkanie nie zakładając blokady na numery zaczynające się na 0 700?
Jak podaje
Dziennik Bałtycki" sprawę bada już policja i prokuratura. Mieszkanka Sopotu wynajęła mieszkanie całkowicie legalnie, z odpowiednią umową podpisaną przez wynajmującego. Z tym, że dowód jakim legitymował się ten człowiek był fałszywy. No i jeszcze ta jego słabość do telefonu 0 700....
Mężczyzna opuścił mieszkanie po półtora miesiąca. Tyle czasu wystarczyło mu, by właścicielka mieszkania dostała rachunki za telefon na kwoty 95 i 10 tys. zł.
Na billingu prawie wszystkie połączenia były z numerem 0 700. Czas jednego połączenia był prawie zawsze taki sam - 14 minut i 27 sekund. Przerwy między wybieranym numerem trwały kilka lub kilkanaście minut. Są podejrzenia, że wynajęcie lokalu to celowy proceder w celu pozyskania cudzego numeru do wykonywania połączeń na 0 700.
Czy Telekomunikacja uwzględni złożoną przez właścicielkę mieszkania reklamację? Szansę są nikłe, bowiem TP nie stwierdziła śladów podłączeń osób niepowołanych, a system rejestracji połączeń również działał poprawnie. Trudno zatem wymagać, by anulowano rachunek za połączenia, które faktycznie wykonane zostały z numeru abonenta. Telekomunikacja przyznaje, że to nie pierwszy taki przypadek. Podobne rachunki otrzymali również inni mieszkańcy Trójmiasta podnajmujący swoje mieszkanie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
