- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (77 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (75 opinii)
Ogromne doświadczenie czy pozorna wszechwiedza? Dlaczego nie wolno rządzić bez ludzi
Zastanówmy się nad zaletami i wadami sytuacji, w której jakaś ekipa od lat zarządza jednym organizmem, w tym wypadku miastem. Przyjrzyjmy się nie tylko teorii, ale i praktyce - oczywiście na przykładzie Gdyni.
Z kolei wadą zasiedziałych ekip - czyli odwrotną stroną tej samej monety - jest przekonanie, że zna ona już odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie ma sensu otwierać dyskusji, skoro i tak się zna pointę. Nie ma potrzeby uruchamiać burzy mózgów, skoro wszystkie argumenty już kiedyś padły i zostały przeanalizowane.
No właśnie: KIEDYŚ.
Być może od tej analizy minęło kilka lub kilkanaście lat, realia się zmieniły, a to, co nazywamy wiedzą, jest już tylko przekonaniem lub stereotypem. Przekonaniem, że "inaczej się nie da", "to niemożliwe", "trzeba robić w ten sposób, bo to najlepsza opcja", "kiedyś próbowaliśmy inaczej i dlatego wiemy, że tak jest lepiej".
Efekt jest taki, że osoby zgłaszające wątpliwości lub zadające pytania stykają się z pobłażliwym uśmiechem, protekcjonalnym potraktowaniem i rzadko kiedy są traktowane poważnie.
A przecież, gdyby tę zasadę stosować od początku cywilizacji, rozwój byłby niemożliwy, a na pewno - wielokrotnie wolniejszy. Jeśli nie ma przestrzeni na próbowanie, innowacje, zmiany schematów myślowych, zadawanie pozornie banalnych pytań - pozostaje dreptanie w miejscu.
I oczywiście ci pytający, proponujący, myślący out of the box są nieco meczący, wybijają z rytmu, kwestionują - choć wydaje się, że władze powinny ich traktować z niezwykłą wdzięcznością jako niezbędny element miejskiego ekosystemu.
U nas tej wdzięczności się nie doczekają, konieczne są więc inne metody typu: presja czy działanie odgórne.
Darmowa komunikacja dla dzieci i większy budżet obywatelski
Gdy pojawiły się w Gdyni osoby proponujące rozważenie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla dzieci, szybko dowiedziały się, że to absolutnie niemożliwe i miasta na to nie stać. Obywatelski projekt uchwały został odrzucony (przyznaję - również moimi rękami), ale presja społeczna była na tyle duża, podobnie jak działania aglomeracji, że kilka miesięcy później prezydent Szczurek ogłosił, że w swej dobroci daje gdyńskim dzieciom prezent z okazji Dnia Dziecka, czyli bezpłatne przejazdy (daje ten prezent, płacąc naszymi pieniędzmi, nazwijmy to po imieniu).
Uczniowie z Gdyni i Sopotu także pojadą komunikacją za darmo
Gdy środowiska opozycyjne proponowały zwiększenie wysokości budżetu obywatelskiego, który w Gdyni długo był listkiem figowym pozornej partycypacji, wnioski były konsekwentnie odrzucane. Dopiero wpisanie obowiązku do zmienionej ustawy samorządowej uczyniło niemożliwe możliwym.
Gdyńska paranoja polegająca tym, że pomysł spoza Samorządności z definicji niewart jest uwagi i poparcia, skutkuje tym, że nie odbywa się żadna sensowna rozmowa o mieście. Różne środowiska coś proponują, ale rządząca ekipa nawet nie otworzy uczciwej rozmowy nad tematem. Albo obśmieje, albo zignoruje, albo odrzuci.
Najgorsze jest to, że dotyczy to każdego obszaru funkcjonowania miasta, od spraw gospodarczych przez edukację, aż po wymiar ideowo-symboliczny.
Nie ma o czym rozmawiać
Przez trzy lata gdyńskie stowarzyszenia wspólnie składały swoje propozycje laureatów do medalu im. Kwiatkowskiego. Okazało się, że nawet poważna dyskusja nad nimi nie jest możliwa. W pierwszym roku cała procedura trwała 5 minut. Prowadzący obrady komisji radny Samorządności stwierdził, że wszyscy mieli na pewno okazje do przeczytania wniosków i znają ich uzasadnienia, więc dyskusja jest niepotrzebna i można od razu głosować.
DYSKUSJA JEST NIEPOTRZEBNA - to mogłoby być motto wykute w sali obrad gdyńskiej Rady Miasta
I rzeczywiście, w realiach, które mamy, to chyba prawda. Jeśli jedna strona z góry i z definicji wie wszystko lepiej, wie, że zna wszystkie potencjalne argumenty i nie ma w sobie ani ciekawości, by posłuchać, ani otwartości, by się zastanowić - nie ma tu żadnej przestrzeni.
Ten mechanizm jest cudny, bo chroni przed wątpliwościami. A strasznie nie lubimy mieć wątpliwości - uwierają i powracają natrętnie, każąc się zastanawiać nad słusznością decyzji.
Czyli sami nie proponujemy zmian, bo przywykliśmy że "tak zawsze było", "tak przecież działa", "skąd wiadomo, że inaczej będzie lepiej", a zgłoszone przez kogoś propozycje od razu traktujemy jako podstęp, konia trojańskiego albo nieodpowiedzialny eksperyment.
W zaklętym kręgu
Taka sytuacja nie tylko frustruje tych, którzy chcieliby wnieść swój wkład w lepsze funkcjonowanie miasta, nie tylko trwale dzieli świat na "naszych" i "obcych, innych, wrogich", ale z definicji UNIEMOŻLIWIA ROZWÓJ. Bo przecież na kwestionowaniu stanu zastanego opiera się nauka, odkrycia, eksperymenty, przełomy technologiczne, zmiany w zarządzaniu.
Dziś, gdy namawiasz do dyskusji, zgłaszasz wątpliwości czy po prostu dzielisz się opinią, dowiesz się, że podjudzasz, jątrzysz, narzekasz. Gdy wskazujesz konkretne obszary, które nie działają tak, jak powinny, możesz przeczytać w komentarzach na popularnym trójmiejskim portalu, że jesteś taki i owaki, że frustrat, nie dostał tego, czego chciał, a w ogóle to jest kiepski, słaby i byle jaki. Aha, i jeszcze, że brudy trzeba prać we własnym domu.
Mam taki kłopot, że jeszcze zbyt dobrze pamiętam pewien ustrój, który tak właśnie traktował wyrażanie trosk, opinii czy postulatów - i czuję "ciary", że taka u niektórych z nas tęsknota za powrotem do tego czasu...
Nie tylko lekarz może zadzwonić na pogotowie
Czasami pojawia się riposta: Krytykujesz? Zaproponuj rozwiązanie! Nie, to nie jest taki prosty związek. Ja mogę np. zwrócić uwagę, że czuję swąd, ale nie muszę wiedzieć, który element instalacji elektrycznej właśnie się przegrzewa. Mogę widzieć przerażające skutki postawienia Gdyni na skraju bankructwa, ale nie mam na tym etapie możliwości audytu finansów miasta, dostępu do zawieranych umów czy bardzo szczegółowych unormowań.
Gdyby alarmować o zagrożeniach czy nieprawidłowościach mogli tylko ci, którzy umieją je eliminować, to na Straż Pożarną dzwoniliby tylko strażacy, a na pogotowie - wyłącznie lekarze.Był listopad, tak jak teraz. Miałem 14 lat, gdy oglądałem debatę Wałęsa - Miodowicz. Nigdy nie byłem fanem późniejszego prezydenta, ale gdy Miodowicz zapewniał, "że rozwój, że pójdziemy do przodu itd.", to Wałęsa go celnie spointował: "Mam nadzieje, że zabierzemy ze sobą ludzi".
To zdanie zapamiętałem na zawsze. Nadal wydaje mi się kluczowym postulatem.
Weźcie ze sobą ludzi
I zrobię to, czego skupieni wokół prezydenta Szczurka adiutanci nie zrobią z opisanych powyżej powodów, czyli zaapeluję:
Panie Prezydencie, niech Pan zabierze ze sobą ludzi na wędrówkę po Gdyni, którą pan zarządza. Niech Pan tłumaczy, wyjaśnia, ale przede wszystkim pyta i słucha. Te opowieści są ważne i prawdziwe. Pewnie mocno inne od pańskich, ale czy to oznacza, że są niewłaściwe?
A może recepty z poprzedniego tysiąclecia nie pasują do dolegliwości trzeciej dekady XXI wieku? Skąd to przekonanie, że to ludzie mają do czegoś przekonać - może to właśnie ich trzeba przekonywać, zamiast wyniośle milczeć?
Nie mówmy: nie rozumieją - trudno. Mówmy: skoro nie rozumieją sensu takiego działania, to nie wymuszajmy.
Opinie wyrażone w felietonie są osobistymi poglądami autora.
O autorze
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl
Opinie wybrane
-
2022-11-28 09:23
alternatywa (10)
Wszystko fajnie, w pełni się zgadzam, tylko czy jest alternatywa? Szczerze - póki co nie widzę, może oprócz Bryzy. Ale indywidualność mogąca wygrać ze Szczurkiem? Mam nadzieję, że się ktoś pojawi, bo aż żal tych codziennie traconych możliwości i strat powodowanych niegospodarnością i arogancją obecnej ekipy.
- 29 4
-
2022-11-28 13:49
Może Niesiołowski?
- 0 0
-
2022-11-28 12:18
Jak nie ma alternatywy to nie ma demokracji - niech nawet będzie gorszy, potem się go zmieni
ważne by odspawać władzę od stołków
- 6 1
-
2022-11-28 11:17
Januszewski z Bryzy kiedyś wypisywał, że składa mandat radnego dzielnicy ale podobno tego wcale nie zrobił. Zaczyna publiczną działalność od kłamstw? Byłoby fatalnie...
- 4 5
-
2022-11-28 10:59
dlaczego oczekujemy ciągle "mesjasza", indywidualności, osobowości?! (3)
W efekcie wychodzi na to, że dajemy się uwieść szczurołapowi...
W przedwojennej Polsce była prowadzona księga zarządców, rodzaj rankingu ludzi, którym warto powierzyć majątek w zarząd. Był to szacowny zawód, ale jak w każdej profesji z poziomem bywało różnie. Tym trudniejsze jest to, gdy chodzi o mienie, które nadal w powszechnejW efekcie wychodzi na to, że dajemy się uwieść szczurołapowi...
W przedwojennej Polsce była prowadzona księga zarządców, rodzaj rankingu ludzi, którym warto powierzyć majątek w zarząd. Był to szacowny zawód, ale jak w każdej profesji z poziomem bywało różnie. Tym trudniejsze jest to, gdy chodzi o mienie, które nadal w powszechnej świadomosci uważane jest za "niczyje"...
30 lat stagnacji raczej nie sprzyjało konkurencji a zasiedziała "fauna i flora" symbiotyczna stała sie szkodliwa. Biologiczna analogia jest bardzo obrazowa i właściwa. Bakterie Coli są potrzebna i nieocenione, ale pod warunkiem, że znajdują sie w odpowiednim miejscu i robią to, co wyznaczyła im synergia symbiozy organizmów...- 4 2
-
2022-11-28 14:18
(1)
Ponieważ niestety mamy bezpośrednie wybory prezydenta miasta. Gdyby wybierała go rada miasta, to popyt na osobowość, także medialną, byłby mniejszy. A tak to niestety wybieramy zarządcę kierując się jego medialną atrakcyjnością, charyzmą i propagandą sukcesu.
- 0 0
-
2022-11-28 17:43
no tak, bo w wyborach bezposrednich wybiera sie przystojnych
Powyszej 180cm, raczej brunetow, ze srodziemnomorskim usmiechem.
To raczej swiadczy o naszym poziomie...
Oraz o ordynacji, w ktorej nie ma mozliwosci powiedziec "sprawdzam" i prawie, ktore interweniuje jedynie w ewidentnych sprawach kryminalnych.- 0 0
-
2022-11-28 12:27
Nasze księgo od 1945r Moskwa oraz Kneset prowadzą
- 0 0
-
2022-11-28 09:39
Gdyński Dialog. Otwarci ludzie z ciekawymi poglądami działajacy razem
obserwuje ich od jakiegoś czasu i przekonuje coraz bardziej
- 13 3
-
2022-11-28 09:30
Bryza to żadna alternatywa. Zero pomysłów, tylko ciągła tania sensacja rodem z Faktu.
- 9 5
-
2022-11-28 09:25
Kononowicz
- 2 2
-
2022-11-29 02:43
Wladze na rok
Powinien być tylko rok kadencji.Przed końcem wszyscy mówią Sprawdzamy,co zrobili załatwili naprawili.Sprawdzili się? Zostają na nast.rok. I proszę odpuścić sobie komenty typu A co można zrobić w ciągu roku?! A no można zrobić i to dużo.
- 1 0
-
2022-11-28 12:48
Dalszy ciąg psucie miasta przez Zygmunta (4)
w Polsce robi to PiS, w Gdyni ZZT wraz z ferajną z tego ugrupowania. Do rządzenia, a tym bardziej do perfekcyjnego organizowania miasta i opanowania wielu dziedzin jest potrzebny talent, pasja i wewnętrzne zaangażowanie. Bez tych elementów, nie będzie efektów, P.Szczurek, przez lata pokazał, że to potrafił z doskonałym rezultatem. Fakt ,obecnie przez nieodpowiedzialne władze państwowe i totalną ich indolencję sam zaczyna się gubić.
- 6 23
-
2022-12-19 09:49
tobie wyraźnie mózg POpsuło
- 0 0
-
2022-11-28 16:33
pan Szczurek rezultaty miał kiedyś. Teraz juz nie ma. Ma długi. W sensie - my je mamy...
- 0 2
-
2022-11-28 16:11
a co zlego, to nie my!
no i toniemy...
- 0 0
-
2022-11-28 14:45
wiejski słoik sie odezwał
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.