- 1 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (63 opinie)
- 2 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (69 opinii)
- 3 Sami złapali złodzieja katalizatorów (143 opinie)
- 4 Co kryje piasek sopockiej plaży? (73 opinie)
- 5 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (158 opinii)
- 6 Walczą o czyste powietrze. Protest w Letnicy (465 opinii)
Ojciec Jacek Krzysztofowicz odchodzi od Dominikanów i zostawia kapłaństwo
Ojciec Jacek Krzysztofowicz, znany trójmiejski zakonnik, który od 10 lat przyciągał na niedzielną wieczorną mszę do gdańskiego kościoła św. Mikołaja tysiące wiernych, odchodzi z zakonu i zostawia kapłaństwo.
- Od dziś będzie inaczej. Dziś zwracam się do was po raz ostatni i w nietypowej formie, bo nie będzie to kazanie, ale pożegnanie, ponieważ chciałem wam powiedzieć, ze odchodzę z zakonu, z kapłaństwa, odchodzę również z Gdańska - z takimi słowami zwrócił się o. Jacek Krzysztofowicz w swoim pożegnalnym nagraniu, które zamieścił, jak wszystkie swoje kazania od lat, na stronie gdańskich dominikanów.
Ojciec Jacek Krzysztofowicz zyskał dużą rozpoznawalność w Gdańsku 10 lat temu, gdy zaczął prowadzić niedzielne msze w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Nazywano je "mszami ostatniej szansy", bo odbywały się jako ostatnie, o godz. 21. To, co przyciągało tłumy na prowadzone przez niego msze, to kazania, odbiegające od najpopularniejszej w kościołach formy kazań moralistyczno-politycznych. Choć nie był rozgorączkowanym, charyzmatycznym mówcą, to swoim opanowanym, kojącym głosem opowiadał o Bogu w taki sposób, że przyciągał tłumy. W jego kazaniach swoje życie widzieli ci wszyscy, którzy "mszę ostatniej szansy" traktowali nie jak niedzielny przymus, ale godzinę, na którą się czeka cały tydzień.
- Te kilkaset kazań, które wygłosiłem przez lata, obrazują moją drogę. (...) Pokazują mi, gdzie byłem, jak myślałem, jak wierzyłem, jak to się we mnie zmieniało - mówi duchowny w nagraniu. - Jeżeli uważnie mnie słuchaliście, to na pewno zorientowaliście się, co dla mnie jest naprawdę ważne, że jest to miłość. Miłość, którą rozumiem nie jako abstrakcję, ale jako coś, co jest namacalne. Miłość do człowieka, do konkretnych ludzi. To, co jest dla mnie ważne, to życie, we wszystkich jego przejawach. Bóg, którego w pewnym momencie odkryłem i spotkałem, jest Bogiem, który stoi po stronie tych wartości: miłości, życia, prawdy. Bóg, w którego wierzyłem i wierzę, jest bogiem, który stoi po stronie ludzi, takimi jakimi są. Odchodząc, i żegnając się z wami, chcę wam życzyć szczęścia i chcę wam życzyć odwagi w jego poszukiwaniu, bo branie jest czasem trudniejsze niż dawanie. Ale pamiętajcie, że Bóg jest nam życzliwy, Bóg zawsze stoi po stronie życia i miłości. A słowo, które do nas nieustannie kieruje, które brzmiało, brzmi i zawsze będzie nad nami rozbrzmiewać to słowo brzmi... bierzcie.
Wiadomo też, że sporym ciosem dla duchownego była afera Amber Gold. Zaprzyjaźnił się z małżeństwem państwa P., którzy także byli pod wpływem jego niedzielnych kazań. To oni, zdecydowali się przekazać na remont kościoła blisko 1 mln zł, który, po upadku piramidy finansowej, dominikanie musieli zwrócić.
Ojciec Krzysztofowicz prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wyprowadzi się z klasztoru Dominikanów przy bazylice św. Mikołaja w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (1159) ponad 20 zablokowanych
-
2013-01-14 19:55
ksiadz
szczesc Boże dzieki za szczerosc
- 1 2
-
2013-01-14 19:57
Jacku, dziekuję. (1)
Zawdzięczam Ci bardzo dużo, choć znamy się tylko z konfesjonału i przelotnych spojrzeń w zakrystii w Mikołaju. Dziękuję Ci za wszystko co zrobiłeś dla mnie i dla mojej tozsamości, że dzięki Tobie poszukuje siebie.
Pewnie tego nie przeczytasz, ale chce to napisać tutaj. Kiedyś powiedziałeś mi: "Podejmuj decyzje, nie bój się ich, jedyne co musisz wiedzieć, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje i trzeba umieć je ponieść... ale to nie znaczy, że mamy ich nie podejmować".
Przez Twoją decyzję i Twoje zachowanie wiem, że sam żyłeś tymi słowami i chce Ci za nie serdecznie podziękować. Dzięki Tobie nazwałem siebie mężczyzną, dzięki Tobie zacząłem szukać Boga poznając samego siebie.
Wielka strata dla Kościoła jako wspólnoty, ale w pożegnaniu poczułem, że jesteś naprawdę szczęśliwy i tego szczęścia w Komunii z Bogiem Ci życzę.- 27 9
-
2013-01-14 20:37
co ty pier ? to zwykły zdrajca i oszust. mógł walic kapucyna po cichu w celi zakonnej a nie odstawiać takie reality show.
- 3 9
-
2013-01-14 19:59
Wzór do naśladowania!
Brawo i gratulacje dla Pana Jacka - za odpowiedzialność i odwagę, a przede wszystkim szacunek dla wiernych! Niech inni księżą, którzy stają na rozdrożu życia konksekrowanego i świeckiego, biorą z niego przykład!
- 9 19
-
2013-01-14 20:01
dobra decyzja chłopie !!! i nic się nie stało, poza normalnością,która chwyciła Ciebie za bary.
- 8 9
-
2013-01-14 20:12
Wydac kazania
Nie znalem osoby - daleko mi do Gdanska, do Polski. Tak wielu dobrze Mu chociaz odchodzi. Widac dobrze nauczal...
- 3 4
-
2013-01-14 20:16
Lekcja odwagi
Dla mnie decyzja JK to lekcja odwagi. Życzę JK szczęścia i wyrażam uznanie za to, co mnie i wielu ludziom dał swoją postawą, słowami.
- 9 12
-
2013-01-14 20:17
no i yszty!!!!!!!!!1
- 0 1
-
2013-01-14 20:22
(1)
zwykły ZBOK
- 8 19
-
2013-01-14 20:48
a ty biedrona z jedną kropką !
- 1 0
-
2013-01-14 20:24
oj szkoda
szkoda szkoda dla wiernych. niestety. fajny ksiądz z nigeo był
- 5 5
-
2013-01-14 20:31
Tak bywa! (1)
Znam podobną historię, ksiądz odszedł do kobiety, ale po roku związku wrócił na drogę kapłaństwa.
- 5 1
-
2013-01-14 20:31
wygodne życie, wygodna droga
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.