- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (177 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (360 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (70 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (430 opinii)
Okradł ratowniczkę medyczną ze sprzętu
Pół godziny zajęło policji złapanie mężczyzny, który włamał się w nocy do samochodu ratowniczki medycznej z Gdańska i ukradł z niego sprzęt służący jej do ratowania życia.
- Kryminalni szybko rozpoczęli przeszukanie terenu w poszukiwaniu sprawcy. Po pół godzinie w ich ręce wpadli dwaj młodzi mężczyźni. Okazało się, że jeden z nich - 20-letni gdańszczanin - jest sprawcą włamania, natomiast jego o dwa lata starszy kompan został zatrzymany z kradzioną torbą pochodzącą z tego właśnie włamania - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
W sobotni poranek do policyjnego aresztu trafiła jeszcze 18-letnia gdańszczanka, która za 40 zł zdążyła po kradzieży odkupić od 20-latka skradzione radio. Policjanci odzyskali więc wszystkie przedmioty, które padły łupem włamywacza i przekazali je prawowitej właścicielce.
- Wszystkie zatrzymane osoby już usłyszały zarzuty. Policjanci ustalili też, że 20-letni gdańszczanin ma na swoim koncie znacznie więcej przestępstw, bo aż pięć włamań do samochodów, podczas których ukradł przedmioty o łącznej wartości 20 tys. zł. Wcześniej był już zresztą karany za włamania i rozbój - dodaje Michalewska.
Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Paserstwo, którego dopuściły się dwie inne zatrzymane osoby, to czyn zagrożony karą do pięciu lat więzienia.
Opinie (75) 3 zablokowane
-
2011-05-16 23:01
A może uczyć od malego, że jak nie Twoje to nie rusz (1)
Najpierw mamusia pozwala z miejskiego krzaczka obrywac listki lub zrywac kwiatuszki. Przecież nic się nie stanie, a to takie słodkie.
Potem rodzice uczą, że to co leży bez opieki np. na chodniku to niczyje i można sobie wziąć, np. zabawkę które zgubiło inne dziecko. Podobnie z przedmiotami pozostawionymi w piaskownicy.
Tak wychowane dziecko nie odda cudzej komórki, bo w myśl "znalezione nie kradzione" należy do niego. A potem krąg rzeczy, ktora jest niczyja się powiększa. Firmowy papier, paliwo, materiały budowlane...
A potem to już nie ma się żadnych skrupułów.- 1 0
-
2011-05-19 09:53
Patole i kibole
mam nie mają. Ich chowają pająki pod łózkiem w ich socjalnej norze.
- 0 0
-
2011-05-16 23:49
ludziom coraz to gorsze pomysły uderzają do głowy
- 1 0
-
2011-05-17 09:30
głupota
to głupota zostawiać na widoku torbę medyczną, łatwy kąsek
- 1 0
-
2011-05-17 17:53
Najłatwiej osądzać jak sie nie zna sprawy.
Po pierwsze:
W ujeciu sprawców pomogła tez ochrona Szpitala w którym Pani Ratownik była na dyżurze (uwaga do autora artykułu) .
Po drugie:
Autko było zwykłym kombi więc po włamaniu się do auta dostęp jest do praktycznie wszystkich przestrzeni auta również do bagażnika w którym byłą torba.
I po trzecie:
Rzeczona torba była własnością prywatną, więc dla niezorientowanych w branży medycznej- ŻADNA karetka pogotowia nie jeździła bez odpowiedniego sprzętu.- 2 0
-
2011-05-19 09:51
Gdańsk
i wszystko jasne.
- 0 0
-
2012-02-08 23:46
Jedno mnie dziwi
dlaczego ta ratowniczka miała w swoim prywatnym samochodzie torbę ze sprzętem medycznym z pracy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.