• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opozycja nie chce opłat za śmieci uzależnionych od powierzchni mieszkania

Katarzyna Moritz
8 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Radni rządzącej partii na sesji Rady Miasta Gdańska opowiedzą się za metodą powierzchniową pobierania opłat za wywóz śmieci. Radni rządzącej partii na sesji Rady Miasta Gdańska opowiedzą się za metodą powierzchniową pobierania opłat za wywóz śmieci.

Miasto chce zarobić na gdańszczanach, ustalając stawki za wywóz śmieci - alarmują radni opozycji. Ich zdaniem najsprawiedliwsza byłaby opłata od ilości osób w rodzinie, a nie - jak chce miasto i radni PO - od powierzchni mieszkania. - Widać, że radni PiS nie myślą o rodzinach wielodzietnych - ripostuje wiceprezydent Maciej Lisicki.



Czy segregujesz odpady?

Po tym, jak pod koniec stycznia parlament przyjął zmiany w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, wiceprezydent Maciej Lisicki i klub radnych PO wspólnie zdecydowali, że na lutowej sesji Rady Miasta opowiedzą się za powierzchniową metodą ustalania opłat za wywóz śmieci. Stawka za posegregowane odpady wyniesie 66 gr za m kw., a za nieposegregowane - 88 gr za m kw. Takie opłaty naliczane mają być w mieszkaniach o powierzchni do 110 m kw. Po przekroczeniu tej powierzchni, za każdy dodatkowy metr będzie doliczane 10 gr.

Na zwołanej w czwartek konferencji opozycyjni radni PiS oskarżyli radnych PO, że ponoszą odpowiedzialność za drastyczny wzrost kosztów utylizacji odpadów w Gdańsku.

- To jest ewidentny skok na kasę. Przy okazji wprowadzania uchwały śmieciowej miasto chce zwiększyć swoje dochody. Tymczasem ustawa sejmowa mówi wyraźnie, że miasta nie powinny tego traktować w sensie dochodowym. W zeszłym roku koszt wywozu śmieci w Gdańsku utrzymywał się na poziomie 56 mln zł. Tymczasem, po wprowadzeniu nowych opłat, miasto zbierze z tytułu odbioru śmieci od 78 do 92 mln zł. To oznacza ewidentny wzrost wpływów od 40 do 60 proc. - argumentuje Grzegorz Strzelczyk, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

- Ilość pieniędzy, które gmina zbierze od mieszkańców, jest niezależna od rodzaju metody. Za każdym razem dzielimy tę samą ilość pieniędzy, czyli 82 mln zł na cały rok. Jeżeli zwycięzcy przetargów na wywożenie śmieci zgodzą się jeździć za mniej pieniędzy, to zweryfikujemy wysokość opłat - ripostuje Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.

Radni PiS krytykują nie tylko wielkość kwoty, jaką za wywóz śmieci mają zapłacić wszyscy gdańszczanie, ale też metodę, jaką ma być ustalana wysokość opłaty. Powtarzają oni argument, że to nie metry kwadratowe produkują śmieci, lecz ludzie.

- Dlatego jedyna sprawiedliwa i dająca się wytłumaczyć metoda naliczania opłaty za śmieci, to metoda uzależniona od liczby mieszkańców. Proponujemy, by prezydent i Rada Miasta Gdańska przyjęła właśnie tę metodę - apeluje Jacek Teodorczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska.

Jednak Gdańsk nie chce przyjąć metody osobowej. Dlaczego? Zdaniem Macieja Lisickiego ta metoda może skłaniać do oszustwa. Przywołuje on przykład Rumi, gdzie po wyborze metody osobowej mieszkańcy zaczęli się masowo wymeldowywać ze swoich mieszkań. Gdańsk od samego początku dyskusji o rewolucji śmieciowej określił tę metodę jako nieszczelną. Wyliczono, że stawka przy tej metodzie powinna wynieść 15 zł na osobę (przy 460 tys. mieszkańców dałoby to ok. 82 mln zł rocznie), ale przy założeniu, że zapłacą wszyscy mieszkańcy Gdańska.

- Z toku rozumowania radnych PiS wynika, że nie interesują ich rodziny wielodzietne. Nawet typowa rodzina 4-osobowa zapłaci przy metodzie osobowej 60 zł miesięcznie. Natomiast przy metodzie powierzchniowej mniej, bo zazwyczaj takie rodziny mieszkają na średniej wielkości mieszkaniu, około 50 m kw., więc zapłaci około 33 zł miesięcznie - wyjaśnia Lisicki.

Radni PiS zastanawiali się też, dlaczego miasto nie korzysta z zapisów znowelizowanej ustawy, czyli z możliwości różnicowania opłat w zależności np. od dzielnicy. - Różnicowanie należy robić z głową, żeby nikt nie poszedł do Sądu Administracyjnego i naszej uchwały nie zaskarżył. My także różnicujemy stawkę, bo od zera do 110 m kw. wynosi ona 66 gr za m kw., a powyżej symbolicznie dodatkowo 10 gr za każdy m kw. - tłumaczy Lisicki.

Sesja Rady Miasta, podczas której przewidziane jest głosowanie w sprawie uchwały śmieciowej, odbędzie się 28 lutego. Przetarg na wywóz śmieci z Gdańska zostanie ogłoszony w ciągu dwóch tygodni.

Także w Gdyni i Sopocie uchwały śmieciowe mają trafić na sesję rad miast w lutym. Jakie metody proponują władze tych miast?

Gdynia - dotąd miasto chciało wprowadzić ryczałt w wysokości 35 i 50 zł za śmieci posegregowane lub nie, ale po zmianie ustawy na pewno zdecyduje się na inną metodę. Jaką? - na razie nie wiadomo. Jednak niedawno rozstrzygnięto przetarg na odbiór odpadów i jest szansa, że zamiast 35 zł gdynianie będą płacić nie więcej niż ok. 30 zł miesięcznie.

Sopot - ryczałt (35 zł za śmieci posegregowane i 70 zł za nieposegregowane) i dwa warianty opłaty naliczanej od powierzchni. W pierwszej wersji opłata byłaby naliczana jednakowo od każdego z lokali, w drugiej - tylko od lokali o powierzchni do 110 m kw., a użytkownicy większych mieliby płacić jednakową, stałą opłatę.

Opinie (479) ponad 10 zablokowanych

  • NONSENS NONSENSóW

    Nie tylko opozycja ,tylko każdy normalny myślący człowiek uważa że od m2 to szczyt głupoty.Dlaczego nasi radni nie myślą logicznie(delikatnie mówiąc) tego nie mogę zrozumieć. Dlaczego ja mam płacić 63 zł(teraz 16) a moi sąsiedzi 40zł. Ilośc osob taka sama ,wszyscy emeryci.

    • 13 1

  • wywóz śmieci w gdańsku

    lisiecki wybrał najgorszy wariant. najlepszy jest od zużytej wody lub zameldowanych osób. chyba metraż nie tworzy śmieci tylko ludzie.

    • 11 2

  • od osoby (1)

    Powinno sie placic od osoby tak jak terazi kazda inna metoda bedzie niesprawiedliwa.Od metrazu dyskryminuje ludzi w wiekszosci starszych i biednych,a od wody hehe co ma woda do smieci.Jedni oszczedzaja wode inni leja ile wlezie i maja placic wiecej.To tez dyskryminacja.Od zameldowanych osob tez sie nie sprawdzi bo co z ludzmi co wynajmuja mieszkania.Do urzedasow teraz.Od osoby barany,od osoby.

    • 7 1

    • a ciekawe

      jak sprawdzić rzeczywistą ilość osób zamieszkujących lokal? meldunek już od dawna jest fikcją, a w mieszkaniach studenckich np. gdzie na 50 m mieszka 5 lub 6 osób a żadna nie jest nigdzie podana, tylko 1 właściciel np... i co ile mają płacić? i kto to sprawdzi? zużycie wody odzwierciedla mniej więcej ilość faktycznie mieszkających osób!!!! jedyna słuszna metoda

      • 0 2

  • No to jest dylemat (1)

    Bo jak od mieszkańca, to idę zameldować się za Gdańskiem, jak od wody, to nie będę się mył, a jak od pow. to trzeba mieszkanie sprzedać. Jakoś do tej pory wszystkim się opłacało. Tą ustawę trzeba zaskarżyć do Trybunału.

    • 9 1

    • po piewsze pesel ,po drugie zaśmierdniesz, a po trzecie co zrobisz z dużym mieszkaniem to Twój problem.

      • 0 1

  • opozycja zaczyna myśleć i to cieszy!

    Każdy polak mieszkający w Polsce ma PESEL i obojętnie ile ma lat i gdzie mieszka czy w Koluszkach czy w Warszawce ma obowiązek płacić za śmieci .

    I nie będzie to taką wielką stratą jak tem zameldowany w Koluszkach a studiujący w Warszawce zapłaci za śmieci w Koluszkach.

    Za jednym razem wspomoże biedniejszą gminę.

    Obowiązek placenia za śmieci od 1 dnia czyli od pierwszej pieluchy do momentu śmierci.

    • 7 0

  • PANIE LISICKI!!!!!!!!

    Czy m2 mieszkania śmiecą czy człowiek?
    Jak tak bardzo dbasz pan o rodziny wielodzietne , (których wcale w Gdansku tak dużo nie ma )to właśnie dla tych rodzin z urzędu należałoby wprowadzić zniżkę na tę usługę!!!!!!!!!!!
    Może Pan jednej z takich rodzin osobiście pomagać każdego miesiaca i to nie będzie niezgodne z prawem.

    • 9 0

  • wyciaganie pieniedzy

    ludzie nie maja pracy jest kryzys a miasto liczy pieniadze jak tu jeszcze wyciagnac kase od mieszkansow. co ma powiedziec teraz 1 osoba mieszkajaca sama w domu o powierzchni powyzej 100 m2 rozumiem , ze teraz ludzie beda masowo sprzedawac duze mieszkania. i co ma meldunek do zamieszkania. znam takich co w domu mieszka 7os a zameldowanych jest 2 i dziwnym trafem maja dwa male pojemniki (suche i mokre) ktore wiecznie sa puste.
    po za tym po co segregacja jak i tak wszystkie odpady smieciarze biora do jednego wora?

    • 8 1

  • dyskryminacja

    metry nie produkują śmieci! bolszewia też dyskryminowała ludzi w domkach. powinien być ryczałt

    • 9 2

  • Smieci (2)

    Proponuje posegregować śmieci w PISuarze kaczor do kubła jako pierwszy

    • 1 13

    • a marcin do szamba (1)

      • 2 0

      • I to głową w dół

        • 1 0

  • Lisicki na śmietnik

    Zdjąć tego pana z urzędu, jak najszybciej ! a jeśli ustalą opłaty według powierzchni-bezwarunkowy marsz i zostawianie worków pod UM !!!!

    • 11 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane