• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Orkiestra gra w Trójmieście!

9 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Trzynasty finał. Czy trzynastka jest pechową liczbą? Po tylu latach zniknął dobry duch trójmiejskiej orkiestry - Magda Kunicka. Od lat działająca pełną parą, dziś spędza czas przed telewizorem. Niestety nie ma organizowanej co roku na Długiej megaimprezy. Nie grają tu koncertów zespoły. Nie rozbudzą i nie podgrzeją tej gorącej atmosfery. Gdańszczanie nie spotkają się w plenerze, nie będzie tysięcy oklejonych serduszkami kurtek w jednym miejscu. Nawet deszcz spadł utrudniając podjęcie decyzji o wyjściu z domu. Ale może te wszystkie przeciwności losu i utrudnienia są tylko po to, by udowodnić, że żadna siła nie jest w stanie zatrzymać tej machiny dobrych serc. I żeby udowodnić, że nic nie jest w stanie przeszkodzić by w tym jednym zimowym dniu przyświecała wszystkim jedna idea: pomoc dzieciom.

Mieszkamy w Trójmieście - nawet jeśli na Długiej dziś wyjątkowo nic się nie dzieje jest jeszcze Gdynia i Sopot. W Gdańskiej Telewizji też od południa tłoczno i wesoło. Grają kaszubskie kapele, roznosi się zapach pizzy. Ogólny harmider i to tak dobrze znane, pozytywne zamieszanie. Trwa aukcja w siedzibie telewizji i w Internecie. Wyniki można śledzić na bieżąco na stronach www.trojmiasto.pl/wosp. Może ta niesprzyjająca wyjściom aura pomoże osiągnąć rekord zebranej kwoty na Internetowej Aukcji?

Orkiestrowych wolontariuszy już tradycyjnie będzie można spotkać niemal wszędzie - na ulicach, w autobusach, e sklepach, klubach i na koncertach. Każdy z nich będzie miał przy sobie fioletowo-żółty identyfikator z hologramem i zdjęciem oraz tekturową puszkę ze skrzydełkami. Część wolontariuszy kompletnie przemokła. Owiał ich deszcz, puszki nasiąknięte wodą rozpadają się. Ale to ich nie zniechęca. Chodzą i kwestują. Wyjdź do nich choć na chwilę na ulicę. Oni marzną już na niej od rana. Jeśli się spotkacie dołożona zostanie kolejna złotówka do zbiórki pieniędzy. Ważne, że kiedyś te pieniądze pomogą przeżyć lub ułatwią życie kolejnemu dziecku.
(wośp)

Opinie (284)

  • Spokojnie

    Redaktor Boj wraz ze swoim szefem z Osztyna przyjdą do Gdańska na kolanach byle tylko pozwolono im zorganizować koncert w przyszłym roku.
    W końcu taki "sukces" frekwencyjnyw Gdyni nawet takim baranom da do myślenia.

    • 0 0

  • Gdańscy działacze nie staneli na wysokości zadania

    Wolą chyba lepszą kapuste zarabiać niż pomagać dzieciakom.
    Ciekawe jak będą sie czuc jak bedą zbierać na jakiś zdatny cel.....

    • 0 0

  • Dziwie sie wam, gallux i baja

    bo za pewne znacie statystyke, ile dzieci umierało w szpitalach przed akcja Owsiaka, wlasnie dzieki takim ludziom odbilismy sie od dna, ale my nie potrafimy uszanowac ludzi za wielki czyny. Zwykła zawiść, kołtuneria i sobiepanstwo. Nie tylko Gdańsk jest jak trup, ale wstyd mi za was.

    • 0 0

  • Co jest grane ?

    Zadam pytanie. Co się stało z pieniędzmi zebranymi w ramach charytatywnych zbiórek organizowanych przez tzw. kościół. Przykład: w 1995 roku w Parafii Najśw. Serca Jezusowego we Wrzeszczu (adres i telefony znane powszechnie) zbierano pieniążki na głodujące dzieci w Afryce. Parafia Najśw. Serca Jezusowego nigdy nie wyjaśniła, w którym z krajów Afryki głodujące dzieci były przemiotem jej zainteresowania. W Małym i Dużym Kościele przy Mickiewicza zbierano pieniążki do takich 150 cm lalek (czarnych) z obciętą głową. Lalki przypominały murzyńskie dzieci, duże brzuszki, czarna skóra. Tyłów bez główki zakończony był szyją ze szparką do wrzucania pieniędzy. Taka szparka-skarbonka. W 1996, w 1997 r w tej samej parafii zbierano pieniążki na rzecz głodujących dzieci w Rwandzie. W 2003 r. pojawił się w tych dwóch kościołach taki komunikat:

    MY A TRZECI ŚWIAT
    Pismo gdańskiego ośrodka
    Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
    Nr 8 (72), listopad 2003

    GŁÓD W MALAWI
    Zapaść strukturalna rolnictwa - polityczne przyczyny głodu w Malawi.
    Malawi - jak kilka innych krajów w regionie Afryki południowej - nawiedziła klęska głodu. Powszechnie mówi się, że kryzys wywołały powodzie, które zniszczyły zbiory w r. 2001, oraz powszechna korupcja w sferach rządowych i złe zarządzanie. To niewątpliwie przyczyniło się do kryzysu. Ale istnieje też inna, o wiele poważniejsza przyczyna - niewłaściwa polityka pomocowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Banku Światowego. Jak wynika z raportu wydanego przez The World Development Movement (WDM), „Zapaść strukturalna: Przyczyny i skutki klęski głodu w Malawi”, obie te instytucje zmusiły rząd Malawi do prowadzenia polityki, która zamieniła niedobór żywności w klęskę głodu. 70% rodzin wiejskich zaczęło głodować w r. 2002 wcześniej, niż w r. 2001.
    W Malawi brak żywności zawsze był problemem. Niedożywienie dotykało 32% ludności, mimo pomocy żywnościowej od ofiarodawców i rządów, która zapewniała podstawową żywność za pośrednictwem programu żywnościowego i agencji rynku rolnego Agricultural Development and Marketing Corporation (ADMARC). Ten system pozwalał przeżyć ludności Malawi okresy złej pogody, korupcję w rządzie i złe zarządzanie, które trwały przez lata dobrych i złych zbiorów.
    Jednak w ciągu ostatnich 20 lat wprowadzano w rolnictwie Program Dostosowania Strukturalnego MFW i Banku Światowego. Ta polityka ma rzekomo prowadzić do podniesienia efektywności i wydajności rolnictwa. Podobnie jak w innych krajach, np. w Zambii i Mozambiku, dawcy pomocy zignorowali rzeczywistość rolnictwa w Malawi i przyjęli, że rynek zrealizuje cele społeczne: dostarczenie żywności po dostępnych cenach dla całego kraju i zapewnienie drobnym rolnikom możliwości wyżywienia swych rodzin. Zamiast tego Malawi doświadcza teraz chronicznej niestabilności żywnościowej.
    Polityka MFW i Banku Światowego w sektorze rolnictwa w Malawi, wspierana przez dawców pomocy, upadła. W ramach wcześniejszych programów rząd Malawi mógł zagwarantować dostęp do żywności nawet w najodleglejszych zakątkach kraju. Dotacje i kontrola cen zapewniały rolnikom dostępność środków produkcji i ziarna siewnego również w odległych rejonach. Przez wprowadzenie reform w rolnictwie kraj stoi teraz w obliczu klęski głodu, poważniejszej niż wielki głód w r. 1949.
    Tak jak w innych krajach, reformy rolne zostały narzucone Malawi przez dawców pomocy bez odpowiedniego zbadania ich potencjalnych skutków, zwłaszcza dla biednych. Zastosowano jednostronnie opracowany schemat polityczny. Dotacje dla drobnych rolników, kontrola cen i inne regulacje, które odgrywały rolę społeczną, zostały ograniczone, zaś agencja rynku rolnego ADMARC - przekształcona i sprywatyzowana.
    Raport WDM zawiera katalog wymuszonych przez MFW działań politycznych, które zablokowały możliwości rządu Malawi, by wykarmić ludzi. Raport wini też prywatyzację produkcji żywności i system jej dystrybucji (zwłaszcza ADMARC), a także likwidację ulg dla małych gospodarstw rolnych i kontroli cen podstawowych artykułów żywnościowych, jak kukurydza - czyli działań, które pozwoliły Malawi unikać głodu w przeszłości.
    Raport WDM przedstawia też dowody, że MFW, Bank Światowy i Unia Europejska były poważnie zamieszane w katastrofalną decyzję wyprzedania malawijskich zapasów ziarna, co doprowadziło do głodu, czemu następnie wielokrotnie zaprzeczali.
    Najważniejsze skutki tej polityki to nagły wzrost cen i zwiększenie ich wahań. Np. likwidacja kontroli cen doprowadziła do wzrostu cen kukurydzy między grudniem 2001 a marcem 2002 o 400%. Prywatni handlarze ziarnem odpowiadali na sygnały rynku aż za dobrze - zrobili zapasy i zbili fortuny na braku żywności. Ten nastrój spekulacji wywołał korupcję wśród urzędników rządowych w Malawi.
    Reformy rolne w niewielkim stopniu odpowiedziały na rzeczywiste problemy, mające wpływ na produkcję żywności w Malawi, jak ubóstwo rolników, epidemia HIV/AIDS czy dyskryminacja kobiet. Poziom ubóstwa na terenach wiejskich miał duży wpływ na produkcję rolną, podobnie jak na dostępność siły roboczej, zdrowie, naukę i inne wskaźniki społeczne. Ponad 60% obywateli Malawi żyje poniżej granicy ubóstwa, a 20% populacji dorosłych jest nosicielami wirusa HIV.
    Kobiety stanowią 70% pracowników rolnictwa i 87% całej siły roboczej. Pomimo ich liczebności i ogromnego wkładu w gospodarkę rolną, stanowiły one margines głównej siły roboczej. Nierówny dostęp do środków produkcji i dochodów nadal ogranicza ich pełny udział, nawet jeśli jest to konieczne dla wzrostu produkcji żywności i podniesienia poziomu życia w Malawi.
    Nie ulega wątpliwości, że Malawi potrzebuje reform w rolnictwie, które by zwiększyły produktywność i bezpieczeństwo żywnościowe. Nie ma też wątpliwości, że organizacje rządowe, jak ADMARC, muszą doskonalić swoją rolę. Ale wbrew zapewnieniom, że cele społeczne są osiągane przez rząd, MFW, Bank Światowy i inni dawcy pomocy szli w kierunku oszczędności, deregulacji i prywatyzacji. A gdy wynik był katastrofalny, nie wzięli za to odpowiedzialności i wszystkiemu zaprzeczali. Hasła dobrych rządów i odpowiedzialności były nadużywane przez kredytodawców jako narzędzia nacisku, by rządy krajów ubogich prowadziły ich politykę.
    Dyrektor WDM, Barry Coates, potępił MFW i Bank Światowy za schematyczne podejście do wolnego rynku: „To jest ekonomia jurajska, jak za czasów Reagana i Thatcher. Powinni raczej trafić do muzeum, niż brutalnie deptać biedne kraje afrykańskie.” Wskazując, że brytyjski minister finansów, Gordon Brown, jest przewodniczącym MFW, a minister do spraw pomocy międzynarodowej, Clare Short, zajmuje wysokie stanowisko w Banku Światowym, Barry Coates stwierdził: „Wielka Brytania ponosi szczególną odpowiedzialność z powodu naszego wpływu na te instytucje”.
    Wpływ polityki uwidocznił się też w naciskach kredytodawców, aby mimo szeroko rozpowszechnionego głodu Malawi kontynuowała obsługę długu zagranicznego, zaciągniętego u bogatych państw oraz w MFW i Banku Światowym, zamiast przeznaczyć pieniądze na pomoc. Autorzy raportu potępili międzynarodowych kredytodawców za te naciski. Nawet po redukcji zadłużenia w ramach Inicjatywy HIPC wydatki na obsługę zadłużenia ciągle osiągają ok. 29% wydatków rządu Malawi. W r. 2002 Malawi wydała na spłaty 70 mln dolarów, które powinny być przeznaczone na służbę zdrowia i edukację. To ciężkie brzemię wciąż jest powodem kryzysu humanitarnego.
    Proponowanym rozwiązaniem kryzysu żywnościowego jest kolejna pożyczka dla rządu Malawi na zakup kukurydzy w wysokości 37 mln dolarów. Tymczasem w Afryce Południowej zapasy ziarna są zbyt małe. Możliwe, że Malawi będzie zmuszona kupować kukurydzę w USA, w tym ziarno genetycznie modyfikowane, które zostanie użyte przez zdesperowanych rolników do siewu. To spowoduje, że Malawi nie będzie mogła sprzedawać kukurydzy do krajów Unii Europejskiej i jej rynek rolny uzależni się od USA.
    Jeśli kraje Południa mają osiągnąć znaczący wzrost gospodarczy, niezbędne jest nowe widzenie gospodarki światowej. Relacje między bogatą Północą a ubogim Południem muszą zostać ponownie określone. Wiodąca rola w realizacji polityki rozwoju powinna należeć do rządów krajów Afryki, wspieranych przez społeczeństwo obywatelskie, a nie do MFW i Banku Światowego. Uregulowanie spraw dotyczących bezpieczeństwa żywnościowego i handlu międzynarodowego są ważne dla zachowania sprawiedliwości i praw człowieka. Kraje ubogie muszą mieć wystarczającą „przestrzeń” do kształtowania i realizacji ich własnej polityki, przy wsparciu ze strony społeczności międzynarodowej.
    Aby rozwiązać kryzys żywnościowy w Malawi, potrzebne są następujące działania:
    1. Malawi musi utrzymywać wydajność rolnictwa i wystarczające rezerwy ziarna, aby zapewnić odpowiednie zaopatrzenie przez cały rok. Dlatego:
    zadania i minimalny poziom Strategicznej Rezerwy Ziarna (SGR) muszą być określone przez rząd Malawi, a nie instytucje zagraniczne;
    SGR musi być odpowiednio dofinansowana i w razie potrzeby operacje muszą być dotowane;
    mechanizm szybkiego reagowania jest niezbędny do radzenia sobie z przyszłym kryzysem już na samym początku;
    SGR musi się poddać regularnej, niezależnej kontroli pod nadzorem Parlamentu i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego;
    społeczeństwo obywatelskie Malawi musi brać udział w podejmowaniu decyzji, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe w gospodarstwach domowych;
    prawo do rozwoju i żywności, które jest zagwarantowane w konstytucji Malawi, musi być jasno wyartykułowane w wyraźnych zobowiązaniach na rzecz wszystkich stron, zaangażowanych w zapewnienie narodowego bezpieczeństwa żywnościowego. Odpowiedzialność za ochronę prawa obywateli do żywności i rozwoju musi pozostać w gestii rządów Malawi.
    2. Polityka rolna powinna być ukierunkowana na rozwiązywaniw problemów związanych z ubóstwem rolników, rozszerzającym się na dużą skalę HIV/AIDS oraz marginalizacją kobiet.
    3. Dawcy pomocy powinni wspierać rząd Malawi w realizacji program Oceny Ubóstwa i Oddziaływania Społecznego (Poverty and Social Impact Assessment - PSIA), a także udział struktur społeczeństwa obywatelskiego i wszystkich większych organizacji.
    4. Należy całkowicie anulować długoterminowe długi Malawi, zapewniając jednocześnie, że zaoszczędzone środki zostaną zainwestowane w rozwój gospodarki Malawi i podniesienie poziomu życia ludności.
    5. Rząd Malawi musi podjąć decyzję o kierunku realizacji polityki gospodarczej, zaś dawcy pomocy muszą przyczyniać się do budowania zdolności rządu do radzenia sobie z pełną odpowiedzialnością wobec Parlamentu i ludności cywilnej, a nie tylko wypierać go z różnych sfer działania.

    Tuż obok tego komunikatu w kościołach Wrzeszcza stały skarbonki. Tym razem były to skrzynki ze szparką-otworem, a nie lalki z obciętą główką. Przy szparce była karteczka z napisem, że "prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla głodujących dzieci w Malawii". Zadam pytanie, czy ktoś wie coś na temat uratowanych od śmierci głodowej dzieci w ramach tej zbiórki pieniedzy prowadzonej przez duchownych. Ile dzieci zostało uratowanych przed śmiercią głodową ?

    • 0 0

  • wstydź sie za siebie
    mój wnuk miał 4100g i nie mam powodów do wstydu:))
    nie bede sie powtarzał, ale do ujemnych skutków orkiestry dorzucę zaobserwowany podział społeczeństwa
    na dobrych orkiestrowiczów i złych katoli
    i to mi sie nie podoba i to jest dla mnie symptomem dość znamiennym dla wszelkich idei
    kończy sie jej fenomen oparty na ludzkiej naiwności to zaczyna sie walka z wyimaginowanym wrogiem - kościołem
    powiem krótko
    kościół bedzie NA PEWNO grał o jeden dzień dłużej od orkiestry owsiaka czy innego pęczaka

    • 0 0

  • Brawo Szczurek

    Na niedzielnym koncercie już od godz. 11.30 , który poprowadzi Agata Młynarska, wystąpują m.in. "Golden Life", Kasia Klich, "Blenders", "Kowalski", Michał Milowicz, oraz -dla młodszych - Pan Yapa. Impreza ma jednak szczególny morski charakter. Przy nabrzeżach zacumują dziesiątki jednostek pływających - od łodek, kajaków, poprzez kutry, aż po żaglowce i okręty wojenne. Na większość z nich można wejść za symboliczną opłatą na rzecz WOŚP.

    • 0 0

  • zmnienić prezydenta gdańska!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • balcerowicz musi odejść

    • 0 0

  • Księża już nie mogą się patrzeć jak ludzie dają pieniądze na WOŚP a nie na tacę ktora w 100% idzie na potrzeby księży. Co z tego że 10% idzie na Woodstock kiedy księża tyle zarabiają a co w zamian dają nic kupują tylko nowe samochody i wydają na panienki. A jak zrobią Wigilię dla biednych to ogłaszają wszem i wobec że są takimi dobrymi pasterzami i są tacy chojni. W mojej parafii dziewczyny zbierały na WOŚP a pieniądze zabrał kiądz i nikt potem kasy nie widział

    • 0 0

  • Gratuluje ci zdrowego wnuka moze bardziej t.corce

    "podział społeczeństwa
    na dobrych orkiestrowiczów i złych katoli" co ma piernik do wiatraka??

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane