• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ostatni dzień Ikarusów

Krzysztof Koprowski
30 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Pierwsze Ikarusy na ulicach Gdańska pojawiły się w październiku 1981 roku. W sobotę zostaną ostatecznie wycofane z eksploatacji. Pierwsze Ikarusy na ulicach Gdańska pojawiły się w październiku 1981 roku. W sobotę zostaną ostatecznie wycofane z eksploatacji.

W sobotę pożegnanie starych, wysokopodłogowych Ikarusów, zaś w niedzielę wielka feta połączona z prezentacją nowoczesnych Solarisów. W ten sposób Gdańsk rozpoczyna nowy rozdział w historii swojej komunikacji autobusowej.



Czy będziesz tęsknić za Ikarusami?

W sobotę o godzinie 13:15 spod dworca we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska wyruszy w trasę na linii 142 po raz ostatni wysokopodłogowy autobus marki Ikarus 280. Po przyjeździe na Targ Sienny zobacz na mapie Gdańska wykonana zostanie grupowa pamiątkowa fotografia z autobusem. Organizatorami przejazdu są: Pomorskie Stowarzyszenie Sympatyków Transportu Miejskiego oraz Zakład Komunikacji Miejskiej.

W niedzielę natomiast odbędzie się prezentacja nowych autobusów zakupionych przez ZKM Gdańsk. Na Targu Węglowym zobacz na mapie Gdańska będzie można z bliska przyjrzeć się nowoczesnym niskopodłogowym Solarisom. Z tej okazji zostaną uruchomione specjalne bezpłatne linie autobusowe (A1 z Żabianki, A2 z Nowego Portu, A3 z Jelitkowa, A4 z dworca we Wrzeszczu, A5 z Os. Świętokrzyskiego, A6 z Os. Moje Marzenie) oraz tramwajowe (T1 ze Stogów, T2 z Chełmu) dowożące do centrum Gdańska.

Prezentacja nowych autobusów wieńczy proces wymiany taboru, zapoczątkowany 15 lat temu. W 1994 roku ZKM Gdańsk jako pierwszy wprowadził do komunikacji publicznej niskopodłogowy autobus marki Mercedes. Obecnie na ulicach Gdańska spotkać można także Neoplany, MAN-y oraz Solarisy. Za sprawą prywatnych przewoźników w mieście pojawiły się również m.in. białoruskie MAZ-y oraz Solbusy.

Ostatnie 30 sprawnych Ikarusów zostało wystawionych na sprzedaż. W pierwszym przetargu udało się sprzedać trzy z nich. Kupili je miłośnicy komunikacji miejskiej. Pozostałe autobusy ponownie zostaną wystawione na sprzedaż.

Niedzielny festyn na Targu Węglowym

godz. 12 - 12.30 - rozpoczęcie imprezy i konkursy dla dzieci
godz. 12:45 - część oficjalna
godz. 12:00 - 14:00 - przejażdżki po Starym Mieście autobusem marki Solaris U18 oraz tramwajem niskopodłogowym Bombardier na linii tramwajowej na Chełm.

Wydarzenia

Opinie (372) ponad 10 zablokowanych

  • Kierwca Ikarusa z wyklejonymi ze smerfami naklejkami Bogdan 607

    szoferkę zdobią...

    • 2 0

  • Zostawcie 1 Ikarusa na specjalne okazje juz nie długo walentynki

    • 2 0

  • Chcialo by sie zaspiewac...

    Zostawcie Ikarusa ,
    Nie złomujcie go
    Tam ciągle gra muzyka
    I oni tańczą wciąż

    • 2 0

  • a czy starsze osoby pamietaja jak w pierwszych Ikarusach byla folia na siedzeniach

    żeby się tak szybko nie zniszczyły??

    • 1 0

  • ehhh (3)

    jak jechał ikarus to jeszcze nie było go widać a już ziemia się trzęsła , zimą był właściwie niezawodny chociaż to sprzęt pamiętający lata 70te
    .Wspomnień czar

    • 2 0

    • faktycznie...już z daleka było wiadomo że jedzie....to było praktyczne

      • 0 0

    • Mam "kawałek" do przystanku a już wychodząc z domu, słychac, że Ikarus stoi na pętli i czeka :P

      • 0 0

    • Przeczytaj tytul pod zdjęciem i nie pierdziel głupot. Ikarusy w Gdańsku pojawiły się w 1981 roku, więc jak mogą pamiętać lata 70?!?!?!?!

      • 0 1

  • dlaczego ja kocham ikarusy to cudowne samochody

    nie niszczyć historii łajdaki!!!!!!!!!!!

    • 3 0

  • Najlepsze autobusy jakie jezdzily po naszych ulicach

    Moim zdaniem to byly dobrze zaprojektowane autobusy wewnatrz bylo dos duzo miejsa dla pasazerow siedzenia wygodne duze oraz byla na nich tapicerka swobodnie siedzialo sie ldziom wysokim, obecne autobusy sa niewygodne
    malo miejsca dla pasazerow stojacych
    czesto psuja sie drzwi przez co auto busy sie spoźniaja bo kierowca zanim ruszy musi zamknac drzwi lub nie zamknie bo jest za duzo ludzi i fotokomurka nie pozwala na ich zamkniecie
    siedzenia bardzo nie wygodne,kazda osoba siedzaca dotyka kolanami siedzenia naprzeciw ten kto kupuje te autobusy chyba myslize beda nimi jezdzily tylko male dzieci lub bardzo mali ludzie bo nie sa one zaprojektowane dla europejczykow
    wiec szkoda ze wycowfuja te dobrze spisujace sie autobusy

    SOLARIS NAJGORZEJ SKONSTRUOWANY AUTOBUS JAKI MOZE JEZDZIC PO GDAŃSKU
    NIE ZAMAWIAJACIE ICH
    BO JUZ SIE NIE MOGE DOCZEKAC KIEDYS JE WYCOFACIE JAK TE WSPANIALE IKARUSY

    • 2 0

  • Zostawcie chociaż jednego na pojazd zabytkowy :)

    • 1 0

  • Powspominajmy... Serdecznie zapraszam! (14)

    Proponuję pod tym postem wszystkim chętnym użytkownikom spisanie swoich wspomnień dotyczących przechodzących już do historii autobusów. Zapewne każdy z nas ma w pamięci jakieś zabawne, miłe wydarzenia, ciekawe historie związane z poczciwymi Ikarusami, wszak służyły nam od 1981 roku. Zapraszam do krainy wspomnień! Na zachętę, napiszę coś od siebie! :)

    Moje najdalsze obrazy z pamięci to przełom lat 80/90tych kiedy to jako malutki chłopiec na widok "przegubasa" zajeżdżającego na przystanek skakałem z radości. Zawsze zaciągałem mamę albo babcię na kultowe w przegubowych Ikarusach miejsce: połączenie między autobusem a członem doczepnym. Ileż dawała mi frajdy karuzela na wszystkich zakrętach, oraz bujanie na wszystkich nierównościach... Ehh, to były czasy... ;) Z tamtego okresu zapamiętałem też charakterystyczne biało-czerwone malowanie pojazdów ZKM-u.

    Kolejne wspomnienia, to już czasy szkolne, podstawówka, gimnazjum. Nigdy nie zapomnę szkolnych wycieczek, dzikiej, rozszalałej hordy opanowującej autobus. Zawsze z kolegami lecieliśmy na tył Ikarusa, do wielkiego okna (tak bardzo brakuje mi tego w nowych autobusach), no i zaczynało się pajacowanie do jadących za nami samochodów. A to czasem roześmiany kierowca TIR-a nam zatrąbił albo mrugnął światłami, to znowu jakaś ładna dziewczyna pomachała nam zza kierownicy, albo puściła całusa :D, śmiechu było co niemiara.

    Potem nadeszły czasy licealne, studia (tu już zaczyna się historia najnowsza), dojazdy autobusami do szkoły, później uczelni i zapoznanie się z "komfortem" panującym w ZKM-ie. I mówiąc szczerze, zawsze z uczuciem ulgi witałem nadjeżdżającego Ikarusa, bo miał dużo miejsca, szczególnie dla stojących (co w naszych warunkach jest bardzo ważne, gdy każdy autobus w myśl nowej ekonomii ma przewozić 200% normy :/ ), dobre było też to, iż można było w nim otworzyć okno (fakt, że często się zacinały), co było istotne szczególnie w okresie wysokich temperatur, bo nowe autobusy raczej nie używają zamontowanej klimatyzacji, zresztą jak jest, każdy wie. Powróćmy więc do wspomnień. W Ikarusie niemożliwością było rozmawianie przez komórkę, hałas nieziemski i te chmury spalin ze chrzczonego paliwa, hehe ależ to smrodziło. Jako licealista, wiadomo, zaczęły się imprezy i balangi. :) Ile to razy jechało się z kumplami "na miasto" a pod pazuchą browarek, albo połóweczka, krążąca miedzy siedzeniami. :P Nostalgiczne to podróże... A nocne powroty rozśpiewanym N1, imprezy często przenosiły się do autobusu, często przyłączali się też inni pasażerowie, oj bywało wesoło, gdy w czubie ostro szumiały procenty... ;)

    Oryginalnym przeżyciem były także na pewno śnieżne zimy, nie raz przyszło popychać Ikarusa, gdy ten nie dawał sobie rady z podjazdem. Pamiętam też powrót przegubowcem z koncertu Jarre'a w stoczni, autobus prawie osiadł na asfalcie i miał olbrzymi przechył na jedną stronę, nigdy nie jechałem tak mocno nabitym autobusem, pobiliśmy chyba wtedy rekord Guinessa! ;)

    To chyba te najciekawsze z moich personalnych przeżyć związanych z tymi maszynami, ostatnio widziałem, jak grupa miłośników komunikacji robiła zdjęcia z wynajętym specjalnie Ikarusem na Sobieszewie, i zrobiło mi się tak jakoś żal, że kończy się pewna epoka... Ikarusy towarzyszyły mi od samego urodzenia... Dzisiaj idę się przejechać ostatni raz planowcem z mojej dzielnicy, bo słyszałm zza okna charakterystyczny ryk silnika, znaczy, że jeszcze jeżdżą! :D Żegnajcie, poczciwe maszyny!
    Teraz Wasza kolej, podzielcie się wspomnieniami, czasem miło jest przypomnieć sobie stare dzieje. ;)

    • 1 0

    • Kiedyś latem jechała ze sporą torbą stojąc przy 3cich drzwiach, wiadomo, tłok był. Taka piękna panienka w białej sukience nie mając miejsca staneła tak, że torbę miała między nogami. Wysiadając podniosłem torbę niechcący zadzierając jej tą biała sukienkę do samych majtek.
      Miała fantastyczne nogi. Było trochę przy tym zmieszania i śmiechu.
      Jak to czytasz Merlin to pozdrawiam, nigdy Cię nie zapomnę :)

      • 0 0

    • :)

      Jedyne wspomnienia jakie mi zostaną po Ikarusach:
      1. Zamarznięte nogi zimą
      2. Wyczekiwanie... przyjedzie.. nie przyjedzie...
      3. Jak już przyjedzie to myślenie : dojedzie... nie dojedzie...
      4. Ból głowy po zakończonej przejażdżce
      5. Śmierdzący faceci latem

      • 0 0

    • bardzo fajnie napisane - grutluje! (3)

      ja raczej zawsze czesciej jezdzilem tramwajami niz autobusami, wiec nie mam zbyt wielu wspomnien z ikarusami. no ale oczywiscie zdarzalo sie czasem podrozowac tymi cudami techniki :) i przyznam, ze jak przeczytalem dzis wiadomosc o wycofaniu ich z uzytku, to smutno mi sie zrobilo na mysl, ze jak nastepnym razem bede wracal nocnym autobusem, to podjedzie jakis "nowoczesny" zamiast zdezelowanego ikarusa :) ja tam na nie nigdy nie narzekalem, no ale to pewnie dlatego ze nie mialem okazji regularnie nimi dojezdzac do szkoly czy pracy, a raczej gdzies od swieta i widocznie mialem szczescie, bo nic sie wtedy zlego z nimi nie dzialo. a za dzieciaka tez uwielbialem to obrotowe kolo na przegubie :D lubilem tez siadac na barierkach, ktore tam byly... i ta "harmonijka" z czarnej gumy tez mnie fascynowala ;] a okna mozna bylo tak szeroko otworzyc, ze kiedys nawet widzialem typa, ktory przez takie okno wyskoczyl :D czesc wszystkim ikarusom!

      • 0 0

      • mialo byc "gratuluje" ;]

        • 0 0

      • witam, jesli ten typ wyskoczył na Chelmie

        witam, jesli ten typ wyskoczył na Chelmie tzn. ze to byłem ja + mój kolega, który wyskoczył za mną. Do tej pory dziwię się jak to mogłem zrobić?:)Pozdrawiam

        • 0 0

      • tez wyskakiwalem:)

        w Nowym Porcie, linia 148, polowa lat 90-tych,Renoma wpadla do autobusu, kasowniki zablokowane, otwierali tylko przednie drzwi wypuszczli ludzi i sprawdzali bilety, gdyby nie szeroko uchylane okno przez ktore dalem "nura" glowa w dol mandacik pewny.Ikarus byl tak dlugi ze oni pewnie nawet nie zauwazyli co sie dzieje,niestety zgubilem legitymacje szkolna podczas tego numeru:(
        pierwszy raz Ikarusa pamietam z Warszawy i Bydgoszczy na poczatku lat 80-tych, malem wtedy 5-7 lat i wydawaly sie wtedy takie NOWOCZESNE, no i karuzela oczywiscie, bezcenne wspomnienia...

        • 1 0

    • Moja Ulubiona

      miejscówka w ikarusku to pierwszy przegub ostatnie siedzenia tyłem do kierunku jazdy można było fajnie nogi wyciągnąć:)

      • 0 0

    • 25 lat w ikarusie

      Ooo tak, ikarusy ,mimo,ze śmierdzące miały w sobie to coś i faktycznie ile radości było stojąc na tzw. kole , kręciło się i kreciło zwłaszcza na wiekszych zakretach, jako dziecko w ogole nie myslało się o wysiadaniu z autobusu.
      Gdyby były święta, rodzice z zakupami tarmosili sie na miejsca jak i reszta pasażerów a chamra dzieciaków stała, podskakiwala na wybojach ( nasze ulice mają juz to do siebie,że równe to nie sa ;) ) i trzymając się poziomej poręczy na koncu autobusu patrzyło się przez wielką szybe jak pada śnieg i było fajnie.
      Potem jeszcze w liceum gdy była zima i rano jechało sie do szkoły, kazdy wyczekiwał ikarusa przegubowego,gdzie miesci się wiecej osob i jak takie sardynki w puszkach kazdy jechac do pracy/ szkoły śmiejac sie przy tym, gdy kazdy wpadal na siebie przy chamowaniu i slychac w autobusie był tylko śmiech i "przeprszam pana/panią " .
      Teraz jest jakos dziwnie, niskie podloze to plus, ale mało miejsca, zle ustawione siedzenia niewygodne, a zeby przejsc przez ciąg siedzen z boku to faktycznie na chama tzreba sie przepchnąć bo jest bardzo wasko, ja tam wole ikarusy one były fajne mimo,że stare i teraz jadąc nim mam wrazenie,ze zaraz sie rozsypie to jednak troche "żal" ,że niedługo całkiem je wymienią od dziecka aż po koniec studiów towarzyszył mi ten fajny gruchot a teraz... chyba będe chodzić pieszo hehe ;)

      • 0 0

    • Ikarusy (1)

      Ikarusy...autobusy,ktorymi przyszlo mi jezdzic przez pol zycia:)...owszem halasliwe i bardzo przewiewne,ale wytrzymale.Ile razy jechalo sie takim z wielokrotnie wieksza niz przewidzial producent liczba pasazerow..?Trudno zliczyc..ale zawsze dal rade...no i nie bal sie dziur...Troche zal,ze juz nigdy nie wyjada na linie,bo zestarzalem sie wraz z nimi...ale juz czas na emeryture

      • 0 0

      • Autobus dla kibicow

        Jeszcze nie znikną z naszego otoczenia ta szybciutko.
        Czymś muszą przywieść kibiców na stadion Lechii :)))
        Jeszcze będą kursy do Letniewa jak zrezygnują z PKP

        • 0 0

    • Ja pamietam niesamowite zimno podczas zimy (1)

      W przedniej części autobusu ziąb byl okropny,szyby zaparowane natomiast w przegubie...masakra,żeby nie przegapić przystanku trzeba było skrobać lub chuchać aby coś przez szybę zobaczyć-zwykle była gruba warstwa szronu na niej.Wysiedzieć w nim kilkanaście minut to było naprawdę wyznanie.Natomiast latem te autobusy były niezastąpione-w czasie wielkich upałow pootwierane były wszystkie szyby i w środku naprawdę było znośnie-czego nie można powiedzieć o nowych autobusach,często malutkie szybki były zablokowane by nie otwierać ich podczas działania klimatyzacji...która i tak zwykle nie była włączana a często zdarzało się,że dowcipny kierowca potrafił włączyć ogrzewanie w lecie.Zresztą jeden mi się kiedyś do tego przyznał-robił to często na trajtkach.

      • 0 0

      • Przegubowce mialy ogrzewanie tylko w przednim czlonie,z tylu nie bylo...W kabinie tez potrafilo wiac przez pedaly...Jak byla ostra zima,ikar stawal sie wozem dla twardzieli...Dobrze,ze rozgrzewajaco dzialalo krecenie "fajera" i wajhowanie biegami...Pasazerowie niestety nie mogli sie tak rozgrzac,ale mieli "inne" sposoby

        • 0 0

    • Ehhh aż się łza w oku kręci ;)

      Tak na nie narzekaliśmy, nie mogąc doczekać się, kiedy wreszcie odbędą swoje ostatnie kursy,a jak przychodzi się z nimi rozstać, to nachodzą człowieka wspomnienia. i trudno, żeby tak nie było, skoro moje pokolenie te autobusy woziły od urodzenia, dłużej nawet, od samego poczęcia ;))) Mnie osobiście utkwiło w głowie jeszcze kilka szczegółów.
      Pamiętam zimowy powrót przegubowcem ze Stogów, od mojej babci, do Gdańska, stałem z rodzicami pod zwisającym spod sufitu przegubem, bo gdzie indziej nie było już miejsca. Guma oczywiście pełna dziur, do środka sypał się grubymi krupami śnieg, podświetlany przez te słabe żaróweczki w okrągłych kloszach, które były po obu stronach przejścia przez przegub. Przegub, jak ktoś już napisał, był miejscem absolutnie kultowym. Kiedy byłem mały, raczej mnie przerażał, tak dźwiękami, jakie się z niego wydobywały, jaki i niejasnym przeświadczeniem, że za barierkami czyha jakaś potworna otchłań, w którą można wpaść i zostać zmielonym. Tak przynajmniej twierdzili moi rodzice, chcąc zniechęcić mnie do siadania na barierkach i przeciskania się przez nie. Z czasem, gdzieś w okolicach późnej podstawówki, doszedłem do wniosku, że przy odrobinie rozwagi można sobie na owych barierkach spocząć, ale wtedy z kolei znowu zaczęła działać wyobraźnia albo wspomnienie jakiegoś filmu i pojawiła się nowa wizja katastrofy - perspektywa urwania się całego tyłu pojazdu podczas podjazdu na pełnych obrotach ulicą Armii Krajowej i półtorakilometrowy zjazd w objęcia śmierci. Przez długi czas siadałem w przedniej części ;).
      Z tych i wcześniejszych czasów pamiętam jeszcze mnóstwo fascynujących szczegółów konstrukcyjnych. Małe, okrągłe kratki odpowietrzające (?) w ścianach. Były wielkości korka od wanny, tegoż koloru i sączyło się z nich chłodne powietrze. Na pytanie, po co one są, ojciec z powagą opowiadał o tunelach wydrążonych przez krasnoludki ;) Klapa dachowa, latem lepsza niż klimatyzacja w jakimkolwiek nowym autobusie. Od spodu wyposażona w zawleczki i instrukcje w trzech językach (polski,węgierski, angielski), jak zrobić z niej wyjście ewakuacyjne. Przyciski 'na żądanie' wysoko nad drzwiami, jak bursztynowe oko w radiu babci, albo białe, ze złowroga czerwoną źrenicą. Resztki folii wokół poręczy na oparciach siedzeń, pozwalające bezbłędnie zidentyfikowac najnowsze nabytki MZK. Pleksiglasowy bąbel za szoferką. Kierowcy często umieszczali w nich kalendarze ze skąpo odzianymi pannami. Mi w pamięć zapadł ten z plakatem z Predatora, ze Schwarzeneggerem skradającym się przez dżunglę. Wiele razy spotykałem Arniego na linii 124,ale musiało minąć z 15 lat zanim Predator zajął miejsce na liście ulubionych filmów akcji. Cmentarz Ikarusów i Jelczy-Berlietów przy płocie zajezdni na Zaspie. Ilekroć przejeżdżałem tamtędy 124, podziwiałem tę fascynującą nekropolię. Autobusy porozbijane, bez okien, zardzewiałe,przegubowce bez tylnej sekcji, albo same tylne sekcje bez reszty autobusu. Rdzewiejący magazyn części zamiennych pod gołym
      niebem. Tej niedzieli ku podobnemu losowi odjedzie ta resztka Ikarusów, która jeszcze się ostała. Z jednej strony to dobrze, że w końcu będziemy jeździli pojazdami na miarę czasów, w których żyjemy. Z drugiej - nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tracimy polską namiastkę tego, czym dla Londynu były Routemastery. Czyli autobusy z duszą.

      • 0 0

    • Lubiłem Ikarusy...

      Ikarusy lubiłem dużo bardziej od Jelczy, ze względu na dużo wygodniejsze siedzenia, ogromną pojemność i... mniejszy hałas (tak!). Tak jak was, tak i mnie fascynował przegub, gdy byłem chłopakiem, i zawsze sytuowałem się w tym miejscu. I obserwowałem co się dzieje na zakrętach...

      Ciekaw jestem, czy Ikarusy jeżdżą dalej w Bydgoszczy. W latach 90-tych kupiono tam trochę fabrycznie nowych, zmodernizowanych Ikarusów. Nawet byłem zdziwiony, że Węgrzy nadal je produkują. Były one w kolorze niebieskim (chyba cała komunikacja autobusowa w Bydgoszczy jeździ na niebiesko). Jeździło się nimi bardzo dobrze, miały zmienione drzwi, siedzenia, no i automatyczne skrzynie biegów.

      • 0 0

  • Solarisy może i nowoczesne, szkoda, że nie nowe... (3)

    Powyższa opinia została usunięta przez moderatora - pytam się, dlaczego?? To tylko potwierdza tezę o pseudodziennikarstwie uprawianym przez załogę trojmiasto.pl.

    • 0 0

    • (2)

      Przejedź się kiedyś autobusem 112, na tej trasie jeżdżą nowe (oczywiście nie wszytskie ), nawet czuc w nich zapach nowości :) pewnie nie za długo dlatego cieszmy się, póki możemy :P

      • 0 0

      • (1)

        Wystarczy mi, że codziennie jeżdżę liniami 161, 167, 168 i 367 i widzę tę "nowość" autobusów. O innych liniach nie wspominając, np. 256.

        • 0 0

        • Tylko, że na Twoijej trasie takie autobus jeżdżą już troche dłużej a na linii 112 dopiero od tego roku.

          Ale fakt, czasami słysze jak hamują niskopodłogowe 139 czy 199 i wyją czasami gorzej niż Ikarusy :P

          P.S. Teraz przynajmniej moderator nie usunąl Twojej opini :P bo musiałby usunąc też moją.

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane