• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ostatnia droga prezydenckiej pary. Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli na Wawelu

red
18 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej
Zakończyły się już ceremonie pogrzebowe w Bazylice Mariackiej w Krakowie. Zakończyły się już ceremonie pogrzebowe w Bazylice Mariackiej w Krakowie.

Ciała prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pierwszej damy Marii Kaczyńskiej spoczęły w wawelskiej krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.



Żołnierze wynoszą trumny z ciałami prezydenta RP i jego żony z Bazyliki Mariackiej. Żołnierze wynoszą trumny z ciałami prezydenta RP i jego żony z Bazyliki Mariackiej.
godz. 18:45 Koniec oficjalnych uroczystości. Jeszcze dziś krypta zostanie otwarta dla publiczności. Prezydent Lech Kaczyński przeszedł do historii.

godz. 18:05 Trumny z ciałami prezydenckiej pary spoczęły w krypcie na Wawelu. Brat prezydenta, Jarosław oraz córka Marta przyjmują kondolencje od przedstawicieli zagranicznych delegacji.

godz. 17:38 Rozpoczyna się ostatnie pożegnanie Lecha i Marii Kaczyńskich. Liturgii przewodniczyczy abp. Stanisław Dziwisz.

godz. 17:35 Trumny zostały wniesione do Katedry Wawelskiej na ramionach żołnierzy.

godz. 17:15 Orszak jest już pod bramą Wawelu. Na samochodach wiozących trumny są setki kwiatów, które po drodze rzucali żegnający prezydencką parę. Cały czas bije dzwon Zygmunta.

godz. 16:25 Na krakowskim rynku zgromadzonych jest ok. 40 tys. osób. Ludzie spontanicznie zaintonowali polski hymn. Część z nich na widok żałobnego orszaku zaczęła skandować: "dziękujemy, dziękujemy".

godz. 16:10 Żołnierze zabierają sprzed ołtarza trumny z ciałami prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii Kaczyńskiej i wynoszą je z kościoła.

godz. 16:10 Z Bazyliki Mariackiej na Wawel wyrusza procesja biskupów i członków rodzin zmarłych.

godz. 15:53 Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ Solidarność: - Panie prezydencie wartości, prezydencie prawdy! Przykład Twojego życia i dramatyczna śmierć na nowo rozpaliły w duszach Polaków ducha Solidarności. Bo rezygnując z wartości tracimy poczucie wspólnoty, tracimy Polskę. Nie ma wolności bez wartości. Spoczywaj w pokoju.

godz. 15:45 Komorowski mówi o Katyniu: - Konsekwentne dążenie do prawdy było jedną z podstaw ideowych III RP. Wierzymy, że marzenie wielu szlachetnych Rosjan, których w Katyniu miał uhonorować Lech Kaczyński, może się ziścić. Że o tej strasznej historii poznamy całą prawdę. Nadzieję na to dają słowa i gesty Rosjan, oraz prezydenta - obecnego tu w Krakowie - i premiera Rosji. Dziękujemy za to.

godz. 15:40- Panie prezydencie! Za chwilę przed Panem ostatnia droga. Ostatnia, ale piękna - prowadząca z Katedry Mariackiej na Wawel - mówi Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. - 10 kwietnia Dzwon Zygmunta głosił tragiczną śmierć córek i synów Polski w katastrofie w Smoleńsku. Dzisiaj też zabrzmi, żegnając Pana, Panie prezydencie, pierwszego obywatela RP, który odszedł nagle i zbyt wcześnie.

godz. 14:20 - Niech ta śmierć będzie zaczynem procesu wzmacniania wzajemnych więzi - abp. Dziwisz mówi o stosunkach polsko-rosyjskich, ale i o relacjach miedzy samymi Polakami, podzielonymi nawet w obliczu tragedii, która miała ich zjednoczyć.

godz. 14:10 - Dziś już nie zadajemy pytania dlaczego. Dziś pragniemy odczytać sens tego, co się wydarzyło. Dziś witamy i zarazem żegnamy prezydenta RP i jego żonę, wierną towarzyszkę jego życia - mówi abp. Stanisław Dziwisz.

godz. 14:00 Rozległy się syreny. Rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe prezydenckiej pary w Bazylice Mariackiej w Krakowie.

godz. 13:15 Do rozpoczęcia uroczystej mszy świętej pozostały jeszcze trzy kwadranse. Po zakończeniu uroczystości w Bazylice, ok. godz. 16, kondukt żałobny przejdzie na Wawel. Trumny Lecha i Marii Kaczyńskich zostaną złożone w sarkofagu znajdującym się w przedsionku krypty Józefa Piłsudskiego na Wawelu.

godz. 13:10 Jako ostatnia do Balic doleciała Julia Tymoszenko, byłą premier Ukrainy. Bronisław Komorowski spotkał się z prezydentem Rosji, Dmitrijem Miedwiediewem. W Bazylice Mariackiej rozpoczęły się modły przy trumnach prezydenckiej pary.

godz. 12:20 W Krakowie są już delegacje z Ukrainy, Białorusi. Do miasta dojechał tez pociąg z przedstawicielami polskiego rządu i Marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim, pełniącym obowiązki prezydenta RP.

godz. 12:00 W ciągu kilkunastu minut do Krakowa mają dolecieć delegacja z Ukrainy z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.

godz. 11:43 Na lotnisku w Krakowie wylądował w tej chwili samolot z prezydentem Federacji Rosyjskiej Dmitrijem Miedwiediewem.

godz. 11:12 w Balicach właśnie wylądowały helikoptery z członkami niemieckiej delegacji, m.in. z prezydentem Horstem Köhlerem.

godz. 11:10 Na lotnisku w Balicach wszystko gotowe na przyjęcie delegacji prezydentów Rosji i Niemiec. Członkowie polskiego rządu jadą pociągiem do Krakowa, są spodziewani za ok. 35 minut.

godz. 10:50 Po uroczystościach pogrzebowych krypta na Wawelu pozostanie otwarta do wieczora. Chętni będą mogli osobiście pożegnać prezydencką parę.

godz. 10:18 Kondukt powitał kardynał Stanisław Dziwisz. Biją dzwony w bazylice. Na placu tłumy.

godz. 10:10 Kondukt jedzie przez Kraków. Przy drodze tysiące osób, wiele z narodowymi flagami.

Przyczyną odwołania delegacji jest oczywiście chmura wulkanicznego pyłu, która wciąż paraliżuje ruch lotniczy nad Europą. Z tego powodu wizyty odwołali już m.in. prezydent USA Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Do Krakowa nie doleci też papieski przedstawiciel, kardynał Angelo Sodano, który miał wygłosić homilię. Dotrą jedynie ci, którzy lecą wosjkową flotą.

- Według wszelkich informacji, które posiadamy, to zanieczyszczenie atmosfery, pył, który się unosi, jest na takiej wysokości, że nie przeszkadza lotom samolotów wojskowych, transportowych, które latają troszeczkę niżej niż samoloty międzykontynentalne - tłumaczy minister w kancelarii prezydenta Jacek Sasin.

Od rana na krakowskim Rynku Głównym zbierają się ludzie, którzy chcą pożegnać parę prezydencką. Sporo osób ustawia się też na trasie przejazdu konduktu pogrzebowego z lotniska w Balicach.

Mieszkańcy Trójmiasta mogą wspólnie oglądać transmisję z uroczystości pogrzebowych na placu Solidarności w Gdańsku. Niedzielne ceremonie transmitowane są na telebimie o rozmiarach 4x6 m, ustawionym w pobliżu Pomnika Poległych Stoczniowców. Naprzeciw telebimu ustawiono 100 ławek z miejscami dla ok. 500 osób.
red

Opinie (817) ponad 200 zablokowanych

  • KONIEC POLSKI (2)

    Już nikt nie stanie w obronie Ojczyzny.Będą rządzić same sprzedawczyki.Liżące tyłki bogatym.

    • 10 8

    • lepiej być biednym, co nie ?

      • 1 4

    • może zmień leki

      bo zaczynasz majaczyć

      • 0 2

  • Jak dla kandydatka PiSu,ktora spokojnie wygra z marszalkoprezydentem powinna byc prof.Zyta Gilowska:)

    • 5 3

  • (2)

    W sobotę 10 kwietnia okazało się, że uroczystości 70-lecia wymordowania przez NKWD polskich oficerów w Katyniu zyskały nieoczekiwaną, makabryczną kontynuację. Jak wiadomo, 7 kwietnia rosyjski premier Włodzimierz Putin zaprosił polskiego premiera Donalda Tuska na uroczystość, podczas której 70 rocznica wymordowania polskich oficerów została połączona z hołdem dla rosyjskich ofiar „wielkiej czystki”, zarządzonej przez Stalina w latach 30-tych. Po tej uroczystości, w której, oprócz premiera Tuska wzięli udział członkowie rządu i parlamentarzyści koalicji rządowej, rozradowany redaktor Adam Michnik zaapelował o podziękowanie „przyjaciołom Moskalom”. Miał zapewne na myśli zorganizowanie w Katyniu uroczystości, przybycie na nie premiera Włodzimierza Putina i zaproszenie premiera Donalda Tuska, chociaż z drugiej strony niepodobna nie zauważyć, że ta uroczystość z udziałem polskiego premiera mogła odbyć się tylko dlatego, że przed 70 laty Józef Stalin rozkazał wymordować tam polskich oficerów – jeńców wojennych. W tej sytuacji apel red. Michnika zabrzmiał szalenie dwuznacznie, ale jestem prawie pewien, że red. Michnik tej dwuznaczności w ogóle nie zauważył, przede wszystkim z radości, że ta demonstracja pojednania odbyła się z pominięciem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego środowisko „Gazety Wyborczej” niezmiennie uważało za jednego z największych szkodników i w ogóle – rodzaj tłustej plamy na ciele tubylczego narodu polskiego – oraz z nadziei, iż osiągnięcie upragnionej symetrii w pojednaniu Polski ze strategicznymi partnerami, tzn. – z Niemcami i Rosją, może zapoczątkować kolejny okres dobrego fartu dla kolejnego pokolenia środowiska, obecnie skupionego już nie wokół Partii i UB, które pod dawną postacią już przecież nie istnieją, tylko – „Gazety Wyborczej”.
    Ale wiadomo było, że znienawidzony prezydent Kaczyński zaplanował samozwańcze, polskie państwowe uroczystości katyńskie na 10 kwietnia, więc jeszcze światło nie zostało oddzielone od ciemności i wszystko pozostawało jakby w zawieszeniu. 9 kwietnia z Warszawy wyruszył specjalny pociąg z uczestnikami, rekrutującymi się głównie ze środowiska Rodzin Katyńskich i grupą parlamentarzystów, m.in. posłem Antonim Macierewiczem. Prezydent miał dotrzeć samolotem następnego ranka. I rzeczywiście – prezydencki samolot z delegacją parlamentarzystów, ministrów Kancelarii, generalicją, duchownymi reprezentującymi najwyższe duszpasterstwo wojskowe i działaczami Rodzin Katyńskich, wyleciał z Warszawy, kierując się na wojskowe lotnisko Siewiernoje pod Smoleńskiem, położone w odległości około 20 km od cmentarza katyńskiego. Jednak nad lotniskiem Siewiernoje pojawiła się mgła. Wprawdzie kilkadziesiąt minut wcześniej lądował tam samolot z dziennikarzami, którzy mieli relacjonować przebieg uroczystości, ale kiedy około godziny 9 rano nadleciał prezydencki samolot, wieża kontrolna lotniska zasugerowała lądowanie na jakimś innym lotnisku – albo w odległym o około 300 km w linii prostej Mińsku, albo w odległej o 400 km Moskwie. W takiej sytuacji jednak, zanim prezydencki samolot wylądowałby na którymś z tych lotnisk, zanim zorganizowany zostałby transport dla tak licznej delegacji – o ile w ogóle udałoby się szybko znaleźć jakieś autokary – zanim delegacja dojechałaby na miejsce - w Katyniu mógłby już zapaść wieczór i w ten sposób uroczystość przekształciłaby się w groteskowy pokaz pecha, nieudolności i bałaganu – zwłaszcza na tle niezwykle sprawnego przebiegu uroczystości zorganizowanej 7 kwietnia przez rząd rosyjski. Czy taki scenariusz był zakładany – tego z góry wykluczyć nie można, zwłaszcza, że wychodziłby naprzeciw celom rosyjskiej polityki historycznej, której ważnym elementem był 7 kwietnia, no i niewątpliwie rozradowałby serce premiera Tuska i jego politycznych przyjaciół, dostarczając zarazem nieprzebranego materiału do różnych dowcipów posłu Palikotu i złośliwych komentarzy funkcjonariuszom i tajnym współpracownikom, poprzebieranym za niezależnych dziennikarzy stacji telewizyjnych i rozgłośni radiowych kontrolowanych przez razwiedkę, której, jak wiadomo, „nie ma”. Tymczasem pilot prezydenckiego samolotu, mimo sugestii wieży kontrolnej lotniska Siewiernoje, podszedł do lądowania. Zakończyło się ono tragicznie; samolot runął na ziemię, rozpadając się na kawałki na przestrzeni co najmniej 800 metrów. Katastrofy nie przeżył nikt.
    Śmierć prezydenta Kaczyńskiego, któremu w podróży towarzyszyła żona, zgodnie z art. 131 konstytucji spowodowała, że obowiązki prezydenta przejął marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Marszałek Komorowski niezwłocznie mianował pełniącym obowiązki szefa Kancelarii Prezydenta pana Jacka Michałowskiego, zaś szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego – generała Stanisława Kozieja. Na mieście mówi się też, że w pierwszej kolejności, tzn. już w 2 godziny po katastrofie, zadbał o przejęcie kontroli nad archiwami Kancelarii i BBN, w szczególności - nad dokumentacją rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych, ze specjalnym uwzględnieniem „Aneksu” do Raportu o rozwiązaniu WSI, który budził pożądliwą ciekawość zainteresowanych środowisk, jako że prezydent Kaczyński tak znowelizował odpowiednią ustawę, że Trybunał Konstytucyjny zaraz uznał ją za sprzeczną z konstytucją, wskutek czego „Aneksu” nie można już było ujawnić ze względu na brak podstawy prawnej. Jeśli te pogłoski są prawdziwe, to znaczy, że razwiedka, której, jak wiadomo, „nie ma” - poznała już wszystko, czego pragnęła się dowiedzieć, wskutek czego Jarosław Kaczyński, jako potencjalny na razie przeciwnik marszałka Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich, został pozbawiony ważnego atutu.
    Bo śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego powoduje też przyspieszenie wyborów prezydenckich. Marszałek Komorowski musi wyznaczyć je najpóźniej na 20 czerwca. Oznacza to, że sztaby wyborcze kandydatów stających do wyborów prezydenckich będą miały zaledwie 10 dni na zebranie wymaganych 100 tysięcy podpisów, co dla wielu może okazać się barierą nie do pokonania. Dwóch kandydatów: prezydent Lech Kaczyński i wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, zginęło w katastrofie prezydenckiego samolotu. Natomiast kandydatury swoje wycofali: Tomasz Nałęcz, Ludwik Dorn i Marek Jurek. W tej sytuacji nie ulega wątpliwości, że wybory prezydenckie będą miały charakter plebiscytu między marszałkiem Bronisławem Komorowskim, a kandydatem wystawionym przez PiS – czyli prawdopodobnie Jarosławem Kaczyńskim – bo wprawdzie szef sztabu wyborczego dra Andrzeja Olechowskiego jest „pewny”, że podpisy uda mu się zebrać, ale nie ulega wątpliwości, że tak czy owak batalia rozegra się między tymi dwoma.
    Wprawdzie Jarosław Kaczyński został, jak wspomniałem, pozbawiony ważnego atutu (bo razwiedka już wie to samo, więc może wypracować skuteczne remedia, zwłaszcza, że strona przeciwna może operować jedynie aluzjami z uwagi na to, że jednak chodzi o tajemnice państwowe), ale za to zyskał inny, być może jeszcze silniejszy. Została bowiem ogłoszona żałoba narodowa, wskutek czego funkcjonariusze i konfidenci w mediach zostali zmuszeni do akomodowania się na ten czas do zasady de mortuis nihil nisi bene (o zmarłych tylko dobrze). Dzięki temu opinia publiczna ze zdumieniem dowiedziała się, że prezydent Kaczyński dbał o polską pamięć historyczną, a w ogóle, to był bardzo sympatycznym, dowcipnym człowiekiem, nie mówiąc już o żonie, którą bardzo kochał. Z telewizyjnych ekranów płyną potoki łez; widoku zalanej łzami Moniki Olejnik, czy zapuchniętej od płaczu twarzy red. Tomasza Lisa niepodobna zapomnieć aż do śmierci – trochę tłumaczy ich okoliczność, że w katastrofie zginął też Jerzy Szmajdziński, Izabela Jaruga-Nowacka, Jolanta Szymanek-Deresz, a także posłowie PO, Grzegorz Dolniak i Sebastian Karpiniuk - ale żałoba jak to żałoba i swoje prawa ma. Zniknął gdzieś w mysiej dziurze oblubieniec niezależnych mediów poseł Janusz Palikot, a bardzo wielu ludzi wrażliwych na telewizyjny przekaz, trochę się zawstydziło poprzedniej swojej łatwowierności. Doświadczyła tego na własnej skórze właśnie pani red. Olejnik; kiedy poszła złożyć kwiaty, czy może zapalić świeczkę (i oczywiście - diabłu ogarek) pod Pałacem Namiestnikowskim, to wprawdzie z uwagi na żałobę i powagę miejsca nie została zlinczowana, ale co się nasłuchała, to się nasłuchała. Jak długo utrzyma się ta fala nieufności do mediów i jak szybko niezależne media zaczną śpiewać z poprzedniego klucza – trudno przewidzieć, ale siła inercji przez jakiś czas niewątpliwie będzie działała również dla mediów, które z godziny na godzinę też nie będą mogły przestawić się o 180 stopni bez wywoływania efektu komicznego i podważenia resztek wiarygodności.
    Niemniej jednak razwiedka, w poczuciu odpowiedzialności za promowanie Platformy Obywatelskiej, musiała poczuć się zaniepokojona tą ewentualnością i skwapliwie uchwyciła się pretekstu, jakiego dostarczył jej anonimowy dobroczyńca ludzkości. Chodzi o pomysł pochowania prezydenta Kaczyńskiego i jego małżonki na Wawelu. Do tego pomysłu nikt dzisiaj nie chce się przyznać; kardynał Dziwisz twierdzi, że inicjatywa wyszła od rodziny, chociaż jego własny rzecznik, ks. Robert Nęcek utrzymywał, że od marszałka Komorowskiego, marszałek Komorowski z kolei – że od rodziny i Jego Eminencji, zaś rzecznicy Jarosława Kaczyńskiego – pan Bielan i minister Duda zaprzeczają, by rodzina występowała z jakimiś inicjatywami w tej sprawie. W tej sytuacji wypada uciec się do wypróbowanej przy okazji lustracji uniwersalnej formuły, że jeśli nawet KTOŚ tam i wystąpił z inicjatywą, to uczynił to „bez swojej wiedzy i zgody”. Ale ktokolwiek to zrobił, razwiedka natychmiast chwyciła przynętę. Przetrenowana podczas żałoby po Janie Pawle II i skutecznie zastosowana podczas kampanii wyborczych 2005 i 2007 roku metoda „skrzykiwania młodych” zastosowana została i teraz, wskutek czego w Krakowie i kilku innych miastach, gdzie udało się zmobilizować konfidentów i naiwniaków, odbyły się demonstracje strażników godności Wawelu, na czele których stanęli niezawodni cadykowie z „Gazety Wyborczej”, publikując specjalne solenne stanowisko oraz list państwa Wajdów, szalenie tym pochówkiem zbulwersowanych. Odezwał się też stary idiota niezłomny, tytułowany „profesorem”, no i oczywiście JE bp Tadeusz Pieronek.
    I kiedy ruch w obronie godności Wawelu sprawiał już wrażenie, jakby przybierał na sile, ktoś starszy i mądrzejszy musiał zauważyć, że przecież na pogrzeb do Krakowa ma przybyć i prezydent Obama i prezydent Miedwiediew i przede wszystkim - Nasza Złota Pani Aniela, a co będzie, jeśli w tej sytuacji hałasy im się nie spodobają? Dlatego już następnego dnia cadykowie z „GW” zaapelowali o „zakończenie sporu”, który sami tak efektownie i obiecująco wywołali. Ponieważ o ciszę zaapelowało też Prezydium Episkopatu Polski, wygląda na to, że mimo wybuchu islandzkiego wulkanu i nadciągającej nad Europę chmurze popiołu, przypominającego, żeśmy z prochu powstali, uroczystości w sobotę i niedzielę upłyną pod znakiem spokojnego słońca – chociaż próbne wypuszczenie wawelskiego smoka pokazuje, jaki będzie główny nurt prezydenckiej kampanii wyborczej.

    • 12 8

    • wypad z bolszewicką propagandą

      kto to jest michalkiewicz?
      bez jaj
      nikt normalny nie słucha Radia Maryja

      • 4 6

    • Brawo!

      • 0 1

  • Opinie ... dzielil Polakow ... absurd ... to Polacy sa po prostu podzieleni na dwa obozy (5)

    o dwoch zupelnie innych wizjach .. filozofii funkconowania pansta i pojmowania historii .. a jak bylbu tusk to nie dzielilby ??!! i nie dzailalby przychylniej dla swojego ugrupowania ??? absurd...badzmy powazni , po drugie nic nie zrobil ... a co zrobil Walesa ... Kwasnieski za prezydetury ??? co ?? prezydent ma malo srodlow .. a i zrobil jednak duzo wiecej .. mozna troche wymienic ... a troche patriotyzmu nam sie przyda ...

    • 10 4

    • (2)

      Polacy nie byli aż tak podzieleni przed tą prezydenturą. zwłaszcza Jarosław mówi językiem nienawiści, a brat wykonywał jego zadania, jak powszechnie wiadomo

      • 2 5

      • Byli .. fakt ze nie tak ale dojrzeli do tego po prostu .. i zobaczyli ze jednak moze panstow

        funkcjonowac inaczej .. ze mozna jednak zblizac cale spoleczenstwo do zamoznej europy gdzie nie ma takich roznic w zamoznosci .. ze jednak mozna naprawde zwalczac korupcje .. ze moga jednak wszyscy byc rowni wobec prawa ... ze mozna zajmowac sie ostatnia historia ( bez fatalnej dla nas grubej kreski .. ) itd. byly to czesto proby niezdarne .. przesadzane .. bardzo medialnie nakrecane ( lykales to jak dziecko ) ..pokazalo jednak ze mozna cos naprawde w wolnej Polsce w koncu zrobic ...

        • 2 2

      • byli .. byli ... poczatek siega prezydentury Walesy ... to tylko postepowalo ....

        • 1 1

    • Argument rodem z Jamajki

      A bo Walesa i Kwasniewski tez nic nie zrobili.Ale oni zyja

      • 1 1

    • fakt ....

      • 1 0

  • Jak dostać sie na Wawel? (3)

    Wystarczy wsiąść w samolot.

    • 10 9

    • (2)

      pomyślałeś? zanim napisałeś? nie było czym, co?
      może sam wsiądziesz w samolot?

      • 4 0

      • Wsiaduje raz w tygodniu (1)

        Czuje ze czeka mnie Wawel

        • 0 4

        • wsiaduje to wsiaduj dalej, ale najpierw naucz się pisać po Polsku

          • 0 0

  • NASZ PREZYDENT (1)

    JAKI PREZYDENT, TAKI POGRZEB

    • 9 8

    • jaki

      Jaki ,,marszołkoprezydent" taki aplauz po jego przemowieniu.
      ZERO! NULL! POLE!

      • 5 4

  • ...

    HAŃBA DLA ZAMKU KRÓLWESKIEGO

    • 9 11

  • Czemu tyle jadu? (2)

    smutek jak sie to czyta

    • 7 5

    • niestety żmija siedzi w większości polaków (1)

      a bo tesco czy real zamknięte, albo się pobawić w weekend nie mogło , albo ze fajnego filmu nie można bylo zobaczyc w tv ... a gdzie Ci co zgineli i ich rodziny.

      • 5 1

      • mam wrażenie,że ta tragedia nic nie da

        niestety. Człowiek człowiekowi - wilkiem...

        • 3 0

  • po przeciwnej stronie ściany w tej krypcie to mógłby leżeć nasz Lesio z Kiszczakiem
    ale by mieli do opowiadania sobie...

    • 2 4

  • Oto Polska właśnie... (10)

    Niestety... czytam co niektóre wpisy niektórych tutaj - o grillach, radości z końca "szopki" żałoby itp i myślę sobie że to tylko potwierdza jak wiele jest w ludziach obłudy, kłamstwa, sztuczności, braku wyczucia i patriotyzmu.
    Ci wszyscy pełni radości z końca żałoby i udający się na grille - pomyśleliście o swojej głupocie zanim cokolwiek napisaliście? - oczywiście że nie - wypisujecie co wam ślina na język przyniesie dla poklasku wam podobnych. Żal i żenada.
    Czy wy wiecie co to historia, patriotyzm, oddanie ojczyźnie?
    Potraficie komentować decyzje o Wawelu nie mając bladego pojęcia o historii Polski, historii wzgórza Wawelskiego, nie mając bladego pojęcia o tym kto pochowany jest w kryptach i jakie miał zasługi lub jakich zasług nie miał.
    Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem PiSu, Kaczyńskich. PO iitp - ale jestem POLAKIEM a to był mój Prezydent bo jestem nie tylko obywatelem Polski ale też Polakiem.
    Dzięki "Wawelowi" ludzie na wieki będą pamiętać o tragedii 96 osób pod Smoleńskiem - tych znanych i nie znanych.

    Zastanówcie się co niektórzy zanim coś napiszecie...

    • 15 11

    • (1)

      Mamy, mamy pojęcie o historii.. Wiemy też, że wielu Piastów było bardziej niemieckich niż polskich, więc podpis masz podejrzany.

      • 3 4

      • no to jednak "nie macie"

        • 3 1

    • Ludzie bez Wawelu by o tym pamietali (4)

      Napisales historia wzgorza Wawelskiego.A jak w ta historie wpisal sie Kaczynski.

      • 1 5

      • (2)

        a jak w nią się wpisał Piłsudski?

        • 4 0

        • (1)

          Świadom, że ani biali ani czerwoni nie zechcą dopuścić do odrodzenia Polski, Piłsudski po

          • 0 1

          • no i co narobiles

            • 1 0

      • już widzę jak ludzie pamiętają...

        • 0 1

    • (2)

      Ale jesteś świadom że ludzie się od siebie różnią ? Wszystko podlega postrzeganiu a postrzeganie różni się w pojęciach ludzi.To co ty widzisz jako patriotyzm ,inny widzi jako głupie przechwałki a inny jeszcze jako bufonadę.Mówisz o sztuczności i kłamstwie a czy właśnie te posty,które cię tak rażą nie są szczere ? Zadajesz pytania czy wiedzą co to historia i oddanie ojczyźnie ale czy każdy musi znać te rzeczy tak jak ty ? Czy każdy ma być takim patriotą jak ty? Każdy wyraża to we własny sposób albo nie wyraża tego wcale.Ludzie nie są zbiorowiskiem o jednym umyśle!!! Ja na ten przykład uważam że patriotyzm powinienem wyrażać w czynach a nie w słowach ale szanuję to że ktoś chcę sobie wywiesić flagę na balkonie albo jak mówi jakim to jest dobrym Polakiem.

      • 2 3

      • (1)

        ale jak ktoś nie ma wiedzy o historii to niech lepiej zamilknie a nie wypisuje głupoty.... o wielkich władcach na Wawelu - tam jest co najmniej kilku którzy na to miejsce nie zasługują

        • 6 1

        • To dlaczego dużo ludzi pragnęło pochówku prezydenta na Wawelu? Skoro leżą tam ludzie którzy nie byli świętymi to dlaczego rodzina czy kardynał chcieli by tam leżał prezydent.Wśród kontrowersyjnych postaci ?

          • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane