- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (291 opinii)
- 2 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (26 opinii)
- 3 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (237 opinii)
- 4 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (178 opinii)
- 5 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (119 opinii)
- 6 Ministerstwo dało pieniądze na Złotą Bramę (92 opinie)
Oszustki mówią, że są z ZUS-u
13 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat)
Podając się za pracownice ZUS lub administracji osiedla, młode kobiety oszukały w ciągu ostatnich dni kilku mieszkańców Gdańska. Policja nie wyklucza, że za przestępstwami stoją te same osoby, które wciąż pozostają na wolności.
- Pokrzywdzony wyciągnął z szafki 3,6 tys zł. i pokazał je kobiecie. Po tym, jak rzekoma pracownica ZUS-u stwierdziła, że wszystko jest w porządku, oddała mężczyźnie banknoty, a następnie poprosiła go o krótką rozmowę. Kiedy kobieta wyszła z mieszkania, mężczyzna zorientował się, że ze stołu zginęły mu wszystkie oszczędności - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Do kolejnego oszustwa doszło dzień później. Tym razem młoda kobieta zapukała do drzwi 81-letniej gdańszczanki. Również podała się za pracownicę ZUS. Już w drzwiach dała jej 100 zł, twierdząc, że przyznano jej dopłatę do emerytury.
Poprosiła jednak o dokument, z którego miała rzekomo spisać kilka danych. Kiedy gdańszczanka sięgała po niego, oszustka zobaczyła, gdzie w mieszkaniu mogą się znajdować pieniądze. Zaprosiła kobietę do kuchni na krótką rozmowę. W tym czasie do mieszkania weszła inna osoba i zabrała z szafki wszystkie pieniądze. Okradziona kobieta została ze 100 zł "dopłaty do emerytury", ale bez 10 tys. zł oszczędności.
Do kolejnych oszustw doszło w środę. Starszą kobietę odwiedziły fałszywe, jak się okazało, pracownice administracji osiedla. Jedna z nich wyjęła z kieszeni 200 zł i powiedziała gdańszczance, że ma dla niej 150 zł nadpłaty za wodę. Ofiara oszustek podeszła do szafki, by wyjąć z niej 50 zł, które miała wydać kobiecie. W tym czasie jedna z "pracownic administracji" weszła do kuchni i odkręciła kurek z wodą, mówiąc pokrzywdzonej, że "coś jej się leje". Starsza gdańszczanka wbiegła do kuchni, w tym czasie druga z "pracownic administracji" zabrała z jej szafki 1,2 tys zł.
Godzinę później, w innej części miasta, dwie kobiety zaczepiły przed klatką schodową 86-letnią kobietę i, podając się za pracownice administracji osiedla, powiedziały, że chcą sprawdzić jej mieszkanie w związku ze zgłoszeniem, że zalewa ona mieszkanie sąsiadów.
- Podczas tej wizyty jedna z oszustek zapytała kobietę, czy ma rozmienić 200 zł. Kiedy starsza pani przyniosła jej dwa banknoty 100 zł, ta zaraz opuściła jej mieszkanie, podczas gdy jej koleżanka zajęła uwagę pokrzywdzonej chwilą rozmowy. Kiedy i druga z kobiet wyszła z jej domu, 86-latka zorientowała się, że z szafy zginęło jej 800 zł - mówi Michalewska.
Policja nie wyklucza, że za tymi oszustwami stoją te same kobiety i apeluje, szczególnie do osób starszych, aby nie wpuszczały nieznajomych do mieszkań, a już na pewno nie pokazywały nikomu, gdzie trzymają oszczędności.
piw
Opinie (64) 3 zablokowane
-
2011-05-14 01:06
ANKIETERKI !!!
MOŻE TO ANKIETERKI.
- 1 0
-
2011-05-14 03:16
Skladki.......
I skladki na Radio Co Ma Ryja poszly w PiS du :-)
- 1 1
-
2011-05-16 23:57
Dziadki kiszą kaske po chałupkach :D
Niech sobie młodzi dorobią
Takie przecież bezrobocie :D- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.