- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (328 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
Ożywia miniaturowych bohaterów historii i fantasy
Zobacz miniaturowe modele wykonane przez urzędniczkę z Gdyni.
Raz doda zmarszczek rzymskiemu cesarzowi, a kiedy indziej stworzy groźnego gryfa i posadzi na nim polskiego husarza. W kolejnym odcinku cyklu Pasjonaci prezentujemy Katarzynę Manikowską z Gdyni, która po pracy, za pomocą farb, ożywia miniaturowe modele.
- Kiedy radzieccy żołnierze w 1945 roku pojawili się w Gdyni poczuli się jak zdobywcy. Moja 50-letnia prababcia wraz z 25-letnią córką, która z kolei miała pięcioletnią córeczkę były w domu na Oksywiu. Pewnego dnia wpadli do środka sołdaci. Jeden z nich krzyknął "Ja tu komandir". Na co prababcia, drobna osoba, która nie mówiła po rosyjsku, wypaliła odważnie "Ja ci dam! Ja tu komandir! Paszoł won! Po czym dowódca tylko zasalutował i tyle ich widziały. Tak przynajmniej głosi nasza rodzinna opowieść - opowiada Katarzyna Manikowska, modelarz z Gdyni.
W przeszklonej szafie diorama inspirowana rodzinną opowieścią zajmuje szczególne miejsce. Wokół niej stoją zaś dziesiątki miniaturowych postaci z najróżniejszych wojen. Bo Katarzyna - z wykształcenia prawnik, a zawodowo pracownik Urzędu Miasta Gdyni - interesuje się historią. Zmęczony polski ułan z czasów wojen napoleońskich jedzie więc niemrawo na koniu. Nieopodal ubrany w lśniącą zbroję stoi draconarius z czasów późnego Bizancjum i z dumą trzyma sztandar jednostki. Nieco dalej walczą średniowieczni rycerze, a załoga amerykańskiego śmigłowca wylądowała na wzgórzu. Akcja za akcją. Gdzie nie spojrzeć, coś się dzieje.
- Bo trzeba tak malować figurki, aby opowiadały jakąś historię. To jest najważniejsze. Uchwycić historię człowieka, zdarzenia, momentu - przekonuje pasjonatka.
Do "ożywiania" modeli służą jej farby. Maluje akrylowymi, bo jak tłumaczy, schną bardzo szybko, są nietoksyczne i nie mają zapachu. Przy swoim niewielkim biurku trzyma dziesiątki małych pojemników. Samych odcieni beżu jest tu czterdzieści. Do tego pędzle, kubeczek z wodą i tak zwana mokra paleta. - To bardzo profesjonalne narzędzie w postaci zwilżonej wodą chusteczki higienicznej, która jest rozłożona na płaskiej powierzchni - tłumaczy z przymrużeniem oka modelarz.
Nieocenione są też dobre oko i ręka, a także doświadczenie. Pasją do modelarstwa zaraził Katarzynę ojciec. Najpierw pięcioletnia córka przyglądała się, jak tata lepił jej figurki z plasteliny. Później przyszedł czas na sklejanie modeli. Samoloty, czołgi, wszystko, co wpadło w ręce. Z biegiem lat wyspecjalizowała się jednak w malowaniu.
- Można wykonać model okrętu na podstawce. Można też wykonać go i umieścić na płaskiej desce imitującej wodę. Ale to będzie po prostu model okrętu - zaczyna opowieść, po czym sięga po miniaturową jednostkę.
To japoński niszczyciel Sazanami. Mieści się w kobiecej dłoni, choć został sklejony z kilkuset części. Precyzyjnie wykonany okręt dla pasjonatki z Gdyni byłby jednak zwykłym modelem. Dlatego umieściła go na chropowatym kamieniu, który znalazła w górach. Po czym sięgnęła po farby. Teraz okręt walczy o przetrwanie pokonując kolejne wzburzone fale. - Chciałam, aby nie było to zabawka, ale prawdziwy okręt, który płynie w ciężkich warunkach atmosferycznych - przyznaje.
Jeszcze ważniejsze są dla niej emocje. Sięga po figurki, które mają ciekawe twarze. Często maluje popiersia. - Brutalnie: nie muszę malować nudnych sznurowadeł w butach, mogę się skupić na twarzy, która oddaje charakter postaci - mówi wprost.
Dlatego na twarzy Marka Aureliusza nie brakuje zmarszczek i zmęczenia. Jednemu z najwybitniejszych rzymskich cesarzy przyszło bowiem rządzić w niespokojnych czasach. Strudzony jest też amerykański pilot. Nieogolony, zmęczony, a przede wszystkich porządnie wkurzony, bo właśnie musiał zmienić plany. - Zamiast pójść na dziewczyny, na piwo, czy po prostu spać, musi wykonać kolejny lot. Nie wie, czy go nie zestrzelą, nie wie, czy wróci - opowiada Katarzyna Manikowska.
Ponadto pilot walczy daleko od domu. Jako ochotnik należy do amerykańskiej jednostki Flying Tigers, która w latach 40-tych ubiegłego wieku walczyła w Chinach z japońskim lotnictwem. - Ma on oczywiście mundurową koszulę, pilotkę, kaburę z pistoletem i skórzaną kurtkę. Ponadto na plecach jest kawałek płótna, które w razie zestrzelenia będzie dla miejscowej ludności dowodem, że pilot jest sojusznikiem Chin - pokazuje pasjonatka, która przed malowaniem zbiera bardzo szczegółowe informacje. Także kiedy dla odmiany "ożywia" figurki fantasy. Czy to postać historyczna, czy to gryf ze skrzydłami polskiej husarii lub krasnolud z tolkienowskiego Hobbita, dba o każdy detal. Jest perfekcjonistką. Mawia, że nie ma czegoś takiego jak zadowolenie z wykonanej pracy. Mimo to dalej skleja i maluje.
- Dla zabawy, dla radości, ale też używając dużych słów, jest to jakiś rodzaj talentu od Boga i próbuję po prostu jakoś go tam używać - puentuje.
Ma pięć pokładów, osiemnaście żagli i 104 działa, a jego budowa zajęła Przemysławowi Kołodziejskiemu dziewięć lat. Zobacz drewniany model okrętu żaglowego HMS Victory.
Nawoływano na nich do walki ze stonką ziemniaczaną i prezentowano sukcesy Rewolucji Październikowej. Zobacz etykiety z pudełek po zapałkach należące do Wiktora Jesionka.
Opinie (23) 1 zablokowana
-
2014-02-09 11:05
wspaniała pasja
Niemalże twórca!
- 48 2
-
2014-02-09 11:13
Super
Prawdziwa i świetna pasja. Pozdrawiam panią Katarzynę!
- 47 2
-
2014-02-09 11:15
Bravo ! Promujmy ludzi z pasja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Polacy ogolnie zapomnieli czym jest pasja , zaintresowaniai ciekawe spedzanie czasu zamiast siedzenie bezmyslne przed kompem . Mlodziez dzis bezmyslnie siedzi na D.. lub pije piwo i marnuje czas bo stali sie bezmyslni . Wiekszosc mlodziezy niczym sie nie interesuje oprocz siedzenia na lawce i chlania piwa oraz oczekiwania na cud. Pamietajmy ze marnowanie czasu jest grzechem :) . Jezeli czlowiek marnuje czas to znaczy ze jest nie potrzebny w spoleczenstwie czyli element zbedny . Swiat ma swoje reguly i kazdy ma jakis talent wiec jezeli go marnujesz to jestes bezmyslnym tworem. Wiec zamiast spedzac czas siedzac bezmyslnie przed blokiem z dresami ktorych bezmyslnosc doprowadzi was do jeszcze wiekszej bezmyslnosci wyrwijcie sie z tej patologi umyslowej i zacznijcie rozwijac swoje pasje bo tylko tak mozna zaczac spelniac marzenia !!!!!!!!!!!!
- 55 1
-
2014-02-09 11:21
Drogie Trójmiasto.pl, źródła wasze są dziwne.. (2)
http://www.youtuce.com (widoczne w pierwszym momentach filmu)?
Polecam poprawić, bo właściwe źródła podawać trzeba..- 4 7
-
2014-02-09 11:29
Paw, i po co się czepiać?
autor zadbał nawet o szereg podpisów łącznie z emisją.
- 4 1
-
2014-02-09 11:49
szczegolarz
Czepia się o literówka w zwrocie YouTube, ale nie wie, że YouTube to żadne źródła, bo ten materiał na pewno nie powstał na zamówienie YT
- 2 0
-
2014-02-09 12:17
Super!
- 15 0
-
2014-02-09 12:27
Czy Pani Katarzyna sama najpierw Tworzy te modele a później je maluje? (2)
Czy może kupuje je gdzieś?
Pytam bo sam chciałbym zacząć tworzyć :)- 14 0
-
2014-02-09 13:08
Można je kupić. Zależy jaka skala Cię interesuje. Ale dużo jest tego na allegro.
- 3 0
-
2014-02-09 15:36
polecam sklep shaga w Gdyni na Morskiej
- 0 0
-
2014-02-09 12:57
Jakie farbki? (2)
Próbowałem Humbrol i kompletnie nie wychodzi mi ani pokrywanie większych powierzchni ani małe detale. Jestem tak beznadziejny czy czas po prostu zainwestować w aerograf?
- 4 0
-
2014-02-09 13:09
Ja malują Pactra lub Vallejo. Oba to akryle. Humbroli też używam ale raczej do drobnych elementów.
- 1 0
-
2014-02-09 15:26
Ja osobiście polecam "wodne": Vallejo (w gdańskiej modelmanii do dostania) czy farbki Cytadeli (takich jak tu autorka używa) - te w gdańskim rebelu są. Pacty nie polecam - tania ale okropnie kiepskiej jakości. Najlepszy stosunek jakość / cena / ilość ma Vallejo. Z tej firmy masz dwie linii główne - dla modeli i "game color" - do malowania figurek bardziej ci to drugie polecam (bardziej wyrazista barwy). Polecam też filmy instruktażowe na YT. I pamiętaj - rozcieńczaj farby do uzyskania odpowiedniej konsystencji (od tego może ci nie wychodzić)
- 1 0
-
2014-02-09 12:57
2:53 (1)
Fajne figurka Sealsa :) Wie ktoś gdzie u nas taką dostać? Oczywiście jeśli jeszcze są dostępne.
- 4 0
-
2014-02-09 13:11
Poszukaj na allegro. Można tam dostać takie popiersia.
- 1 0
-
2014-02-09 13:05
Kasia jest dowodem na nieprawdziwość stereotypów, że tylko chłopcy interesują się modelarstwem, pracami politechnicznymi. Szczęśliwie mam w domu sklejony i mistrzowsko pomalowany przez Katarzynę model karabinu maszynowego MG34 w skali 1/10 z koreańskiego zestawu żywicznego Young Miniatures - popiersia żołnierza - strzelca Wehrmachtu, który to element fantastycznie uzupełnił fabryczny brak reprodukcji broni na wózku bocznym modelu BMW R75 "Sahara" z Schuco, z uwagi na obsesyjno-restrykcyjne przepisy Niemców dotyczące sprzedaży zabawek militarnych w ich kraju. Dzięki, Kasiu - ciepłe pozdrowienia dla Ciebie i Twoich kotków!
- 16 0
-
2014-02-09 23:05
Dobra robota. Nie ma to jak dobre hobby :)
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.