- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (167 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Bardzo dobre wyniki makroekonomiczne zawdzięczamy głównie eksporterom. Po kilkadziesiąt procent rośnie zagraniczna sprzedaż samochodów, maszyn i urządzeń, mebli oraz opon. Ruszył także popyt krajowy. Jednak mimo, że płace w przedsiębiorstwach są dzisiaj średnio o 5-6 proc. wyższe niż rok temu, nastroje społeczne nie poprawiają się. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być brak zauważalnego spadku bezrobocia. Już od długiego czasu utrzymuje się ono na niezmienionym poziomie. Społeczeństwo może nie odczuwać wzrostu gospodarczego również dlatego, że przedsiębiorstwa wypracowany zysk przeznaczają na inwestycje.
Natomiast wzrost wynagrodzeń - przy jednoczesnym braku spadku bezrobocia - może świadczyć o narastającym rozwarstwieniu społecznym
- ci, którzy mieli dobrze, mają jeszcze lepiej, natomiast najuboższym żyje się coraz ciężej. O tym, że na wzroście gospodarczym korzysta przede wszystkim gospodarka, może świadczyć również wzrost liczby kredytów udzielanych przez banki osobom fizycznym. Dla obecnej sytuacji znamienny jest również spadek liczby depozytów w tychże bankach.
Jednak według polityków opozycji brak przełożenie wzkaźników gospodarczych na poziom życia Polaków wynika przede wszystkim z powiązania wyników makroekonomicznych ze stanem finansów publicznych.
- Abyśmy mogli odczuć pierwsze efekty wzrostu gospodarczego, trzeba najpierw uzdrowić finanse publiczne - powiedział "Głosowi" poseł Platformy Obywatelskiej, Jerzy Budnik. - Jest to niezbędne żeby dodatkowe dochody wygenerowane dzięki wzrostowi gospodarczemu nie zostały zmarnowane. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że pomimo deklaracji polityków, administracja państwowa cały czas się rozrasta. Co chwilę słyszymy o konieczności wprowadzenia programów oszczędnościowych, jednak efektów jakoś nie widać. Polska potrzebuje dzisiaj dobrego gospodarza, który oceni, ile z tych dodatkowych dochodów można przeznaczyć na konsumpcję, a ile na spłatę należności. Nie można zapominać również o konieczności dalszego rozwoju.
Poseł Budnik zauważył również, że największym problemem Polski jest brak spadku bezrobocia.
- Przyprawia to o ból głowy wszystkich polityków. Jednak ożywienie gospodarcze następuje podczas restrukturyzacji gospodarki, która ma związek ze zwiększeniem wydajności. Poszukuje się możliwości wzrostu produkcji przy utrzymaniu zatrudnienia na dotychczasowym poziomie. Natomiast nowe miejsca pracy pojawią się dopiero wtedy, kiedy będą większe inwestycje.
Również według posła Prawa i Sprawiedliwości, Artura Zawiszy, głównym problemem Polski jest bezzatrudnieniowy wzrost gospodarczy.
- Daje się on zauważyć w niewątpliwie prawdziwych wzkaźnikach, nie przekładając się jednocześnie na wzrost liczby miejsc pracy. Wzrost ten wynika po części z importu kapitału z zagranicy, a po części ze wzrostu wydajności pracy.
Według Artura Zawiszy Polacy odczują wzrost gospodarczy dopiero wówczas, kiedy zostanie przeprowadzona reforma podatkowa i budżetowa.
- Reforma podatkowa musi polegać na obniżeniu kosztów pracy, jest ona bowiem opodatkowana w Polsce jak towar luksusowy. Natomiast reforma budżetowa musi polegać na realizacji programu taniego państwa, czyli takiego w którym administracja nie jest ociężała i bezwolna, tylko mniejsza i reagująca tam, gdzie potrzeba.
Natomiast zdaniem posłanki Sojuszu Lewicy Demokratycznej, prof. Joanny Senyszyn, obecna sytuacja wynika z praw ekonomii.
- Jeżeli sytuacja w gospodarce pogarsza się, to konsumpcja jeszcze przez jakiś czas utrzymuje się na niezmienionym poziomie. I podobnie dzieje się w przypadku odwrotnym. Na to nie ma rady. Czas ten zależy od polityki prowadzonej w tej dziedzinie. Jeżeli jest ona nastawiona na coraz większy rozwój, to wówczas czas, o którym mówimy wydłuża się. Dodatkowy przyrost PKB jest wtedy przeznaczany na dalsze przyspieszenie wzrostu. Można oczywiście przyrost PKB konsumować, jednak groziłoby to zahamowaniem jego wzrostu. Tak więc trzeba po prostu znaleźć złoty środek. My nastawialiśmy się dotychczas na wzrost tempa przyrostu PKB i dlatego są opóźnienia w przełożeniu rozwoju gospodarczego na poziom życia.
Posłanka Sojuszu uważa również, że brak spadku bezrobocia spowodowany jest tym, że dotychczas wiele osób było fikcyjne zatrudnionych.
- Dzisiaj te osoby zatrudniane są na normalnych warunkach. I dlatego nie widać, aby powstawały nowe miejsca pracy.
Zapytaliśmy również naszych rozmówców, kiedy Polacy odczują wzrost gospodarczy. Według Jerzego Budnika potrzeba na to 3-4 lata. Z kolei Artur Zawisza stwierdził, że raczej nie będzie to możliwe w tej kadencji parlamentu. Największą optymistką w tym zakresie jest prof. Joanna Senyszyn.
- Statystyczny Polak na własnej skórze wzrost gospodarczy odczuje po żniwach.
Opinie (19)
-
2004-04-22 08:57
"Według Artura Zawiszy Polacy odczują wzrost gospodarczy dopiero wówczas, kiedy zostanie przeprowadzona reforma podatkowa i budżetowa."
no więc niech się z tym pospieszą- 0 0
-
2004-04-22 09:20
Mnie też wzrasta poziom adrenaliny kiedy czytam wypowiedzi takich dupków jak Zawisza
- 0 0
-
2004-04-22 09:44
"Według Artura Zawiszy Polacy odczują wzrost gospodarczy dopiero wówczas, kiedy zostanie przeprowadzona reforma podatkowa i budżetowa."
buuuuuuuuuuu hahahaha
Kolejne gruszki na wierzbie obiecuja. Czy wogole oni potrafia cokolwiek zmienic, na zasadzie zeby byl wilk syty i owca cala?- 0 0
-
2004-04-22 10:12
czemuście akurat do Zawiszy sie przyczepili?
czy jest on z partii, która ma większośc parlamentarną?
sam ma te finanse uzdrowić, czy co?
wydawało mi się, że to raczej p.Senyszyn jest z partii rządzącej (i posiadającej największą ilośc posłów w sejmie)
Bolek jak nazywasz kogoś dupkiem to chociaż to uzasadnij bo inaczej sam na takowego wychodzisz- 0 0
-
2004-04-22 10:32
Ejdam
Dupek Zawisza należy do ugrupowania chyba bliskiego tobie.
Taki typowy pływak /ZChN, PiS/ nawiedzony. Nic mu nie pasuje.- 0 0
-
2004-04-22 10:35
Bolo
jak na razie to Tobie nic nie pasuje
co to znaczy "pływak nawiedzony"? to jest jakis argument przeciwko politykowi?
ja już od dawna głosuję na zupełnie inna partię - PIS nie jest bliski większości mych poglądów- 0 0
-
2004-04-22 10:40
ejdam
nie przyczepiłam się
to było jak najbardziej powaznie- 0 0
-
2004-04-22 10:42
mama
zwracam honor - nie przyczepiłaś się
tylko napisałaś nazwisko posła Zawiszy, co dla Bola i Ola la było sygnałem do przyczepienia się- 0 0
-
2004-04-22 11:22
bla bla bla
Nawiedzony publicysta Rafał A.Ziemkiewicz stwierdził, że, patrząc na zainteresowanie jakim cieszyła się ostatnio sprzedaż obligacji państwowych (połowiczne), cała gatka o dobrych wynikach gospodarczych to pic na wodę. Po prostu eksperci firm prywatnych lepiej prognozują przyszłość niż nietykali urzędnicy, którym nie grozi zwolnienie za wpadkę.
Wzrost po żniwach (po których? 2012? 2051? 2454?)odczujemy więc tak samo jak dostaliśmy mieszkania na wiosnę...- 0 0
-
2004-04-22 11:26
ja bym powiedział inaczej (też trochę w duchu Ziemkiewicza): mamy wzrost gospodarczy pomimo wszelkich starań urzędników...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.