• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PORD łamie prawo podczas egzaminów?

Marzena Klimowicz-Sikorska
11 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Egzaminy powinny odbywać się wyłącznie na drodze publicznej. Nie zawsze tak jednak jest. Egzaminy powinny odbywać się wyłącznie na drodze publicznej. Nie zawsze tak jednak jest.

Egzamin na prawo jazdy przeprowadzony na drodze prywatnej lub wewnętrznej jest złamaniem prawa, jeśli egzaminator wie, że nie jest to droga publiczna. Nasz czytelnik regularnie "przyłapuje" PORD-owskie samochody podczas manewrów na prywatnym parkingu w Gdyni. Czy oblane tam egzaminy można podważyć?



Manewr na prywatnym parkingu jest niezgodny z tzw. "instrukcjami egzaminowania". Manewr na prywatnym parkingu jest niezgodny z tzw. "instrukcjami egzaminowania".
Egzamin na prawo jazdy, bez względu na kategorię, zgodnie z "instrukcją egzaminowania" przeprowadza się na drogach publicznych. Co jeśli egzaminatorzy zlecają kursantowi wykonanie manewru na prywatnym parkingu? Czy jest to już złamanie prawa i powód do podważenia wyniku egzaminu?

W Gdyni na parkingu przy zbiegu ul. Podgórskiej i Kwiatkowskiego zobacz na mapie Gdyni, często manewr parkowania wykonują samochody z gdyńskiego oddziału PORD. Ponieważ egzaminatorzy upodobali sobie to miejsce, równie często ćwiczą tam też kursanci.

Czy ty lub ktoś z twoich znajomych nie zdał egzaminu na prawo jazdy przez "złośliwość" egzaminatora?

- Do "elek" pretensji nie mam, bo nauka może się odbywać w zasadzie wszędzie. Jednak nie egzamin, który zgodnie z prawem musi odbyć się na tak zwanym "mieście", a więc jedynie na drogach publicznych - mówi pan Michał, nasz czytelnik. - Zadzwoniłem do gdyńskiego PORD-u z pytaniem, czy wiedzą, że łamią prawo. Pan egzaminator się zmieszał, przyznał mi rację i obiecał, że zwróci na to uwagę egzaminatorom. No i przez trzy tygodnie rzeczywiście egzaminy omijały ten parking, jadąc Podgórską w dół lub w górę. Nagle coś się egzaminatorom odwidziało i znowu pojawili się na wspomnianym parkingu, który jest terenem prywatnym spółdzielni.

Ostatni taki samochód pan Michał "przyłapał" w Wielki Pątek ok. godz. 18 i było to auto egzaminujące o numerze bocznym 12. - Ciekawe jakby się czuł zdający, jeżeli oblałby to parkowanie i na tym zakończył egzamin, gdyby się dowiedział, że tam egzamin nie mógł zostać przeprowadzony? - zastanawia się nasz czytelnik.

Okazuje się jednak, że teoretycznie nawet na drodze wewnętrznej, bądź prywatnej, egzaminować można. Jednak tylko wtedy, gdy droga nie jest odpowiednio oznakowana.

- Oczywiście egzamin powinien odbywać się na drodze publicznej. Jednak mamy wiele ogólnodostępnych dróg wewnętrznych, a egzaminatorzy nie mają wykazu takich miejsc. Jeżeli więc nie ma znaku informującego o tym, że droga jest wewnętrzna lub prywatna, teoretycznie można skierować na nią kursanta - mówi Leszek Adamczyk, egzaminator nadzorujący z gdyńskiego ośrodka PORD. - To egzaminator podejmuje decyzję o tym, gdzie ma jechać kursant. Zawsze od takiej decyzji można się odwołać. My jednak wyniku egzaminu zmienić nie możemy.

Można go za to zmienić w departamencie infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Tam jednak nikt nie przypomina sobie, by kursant podważał wynik egzaminu dlatego, że ten odbył się na terenie prywatnym. Inna sprawa, że nie będzie wielkim ryzykiem stwierdzenie, iż żaden kursant nie wiedział o takiej możliwości.

- W sytuacji, gdy droga nie jest oznakowana, egzaminator ma prawo nie wiedzieć, że wjeżdża na drogę prywatną lub wewnętrzną, a tych ostatnich naprawdę jest wiele - mówi Jerzy Góra, główny specjalista w departamencie infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego. - Ciężko więc byłoby wyciągnąć wobec niego konsekwencje. Jednak jeżeli taki znak by był, a mimo to egzaminator zdecydowałby się tam właśnie wjechać, by kursant wykonał manewr, odpowiedzialność ponosi egzaminator.

A co może mu grozić poza upomnieniem? Jeżeli złamanie prawa zostanie udowodnione, egzaminator może trafić na egzamin przed komisją weryfikacyjną, a nawet zostać skreślony z listy egzaminatorów na dwa lata.

Miejsca

Opinie (231) 3 zablokowane

  • a mnie egzaminator wprowadził w błąd

    ale się kłóciłem... jednak jak zauważyłem że się kopie z koniem, to odpuściłem... zdałem za pierwszym razem.

    • 8 5

  • Ciekawe (1)

    czyli sami egzaminatorzy nie są idealni ale jak kursant za krótko zatrzyma się na stopie to już oblany egzamin. Są równi i równiejsi ... Pregierz im!

    • 8 5

    • Nie ma "za krótko". Jest "nie całkowicie".

      • 3 0

  • Prawo równe dla wszystkich?

    Coś takiego egzaminator ma prawo nie wiedzieć, a czy kursant też ma takie prawo?

    • 6 4

  • osobiście podczas egzaminu maiłem cały czas zamknięte oczy i zdałem za pierwszym razem

    udało mi się

    • 8 5

  • ojej, skargi ?
    tak ?
    ale my nic nie wiemy,
    nooo,
    aha

    • 9 0

  • TOYOTA YARIS

    NOWA TOYOTA YARIS PIĘKNA!!!

    • 8 6

  • bzdurny problem (1)

    co by powiedział ten pan Michał gdyby na miejscu postojowym przy drodze publicznej gdzie stoi jego zaparkowany samochód ciągle ćwiczono i zdawano parkowanie,
    na Chylonii strach postawic samochód bo wszędzie ćwiczą albo zdają egzamin "elki"
    lepiej niech to robia na takich parkingach gdzie nikomu krzywdy nie zrobią

    • 9 2

    • PREDZEJ KRZYWDE ZROBI TWOJEMU AUTKU ,,NIBY DOBRY KIEROWCA" NIZ NAUKA JAZDY...

      • 2 0

  • :) (12)

    a ja zdalam za 8 razem i prawko odebrałam w piatek :)
    Powiem Wam ze w Pordzie w Gdyni trudno zdac egzamin ,ale te nowe Toyoty sa lepsze niz te stare Punta::::D
    Pozdrawiam Tych co zdaja teraz Prawko :)

    • 14 5

    • za 8.razem? i Ty się chwalisz czy żalisz? (10)

      nie chcę spotkać Cię na drodze!!!

      • 9 9

      • !! (5)

        madry jestes taki ?to idz sie zapisz do Pordu na egzamin i zobaczymy czy zdasz za 1 razem...:(!Mi instruktor powiedział ze "ze mnie bedzie kierowca" ,wiec uwazaj do kogo te słowa kierujesz ...ehh ,glupich komentarzy nie brakuje tutaj!!

        • 3 8

        • "ze mnie bedzie kierowca" hahhahha :) (4)

          a co miał powiedzieć? pocieszyć Cie chciał!!!
          8 razy zdawać? kumasz co Ty piszesz i co robisz?
          ja zdałem za pierwszym razem, ale nie wyśmiewam się z innych,ale jak ktoś takie rzeczy opowiada to.....hhahahhahhaha.gratulacje.

          • 8 4

          • (3)

            nie wysmiewaj sie z kogos, kogo nieznasz!!:-( bezsensu te komentarze ,

            • 1 3

            • ok, sorki, życzę szerokiej drogi. (2)

              • 3 0

              • (1)

                rowniez Szerokiej drogi zycze "Panu" :D
                Ps.mam zaledwie 24 lata :)

                • 1 3

              • ważne , że się kumamy...i nie "Pan" :)

                p.s.36

                • 2 0

      • Mądry jesteś niesłychanie, (3)

        tylko, że ta Pani po 8 egzaminach i kupie dodatkowych godzin prawdopodobnie ma większe obycie z kółkiem, niż niejeden "fuks", co zdał za 1 razem :)

        • 11 0

        • tt

          Jest jeszcze jedna kwestia, ciekawe za co ta pani oblewała??. Jeżeli np za wymuszenia, niestosowanie się do sygnalizacji (choć można przejechać na późnym żółtym a i tak cię obleją choć nie powinni), czy też jazdę po krawężnikach lub też słabą technikę jazdy lub jazdę po paznokciach pieszych to zgodzę się , że kiepsko z nią. Jednak istnieje możliwość , że oblewała za pierdoły typu zatrzymanie przed sygnalizacją 3 cm za lub przed linią, za zatrzymanie w kopercie na łuku równo z linią (zdarza się), lub też przy braku szczęścia na zgaśnięciu zielonej warunkowej strzałki w momencie ruszania za sygnalizator i innych zmianach świateł, tudzież innych pierdołach których wiele. Wtedy nie świadczy to o tym, że kobiecina nie umie jeździć. Sam doświadczyłem różnych przypadków, aż w końcu zdałem bez najmniejszego błędu , pojechałem płynnie , Egzaminator nie miał najmniejszej uwagi i zaznaczył same ptaszki po stronie pozytywów. Rozumiem , że według niektórych i tak nie nadaje się na kierowce bo zdawałem więcej jak 3 razy.Dodam, że samochód podczas tych wszystkich egzaminów zgasł mi tylko raz przy podjeżdżaniu do wykonania jazdy po łuku. Zdałem ale różnie mogło być bo kiedy dojeżdżałem do skrętu w lewo na ulicy toruńskiej miałem szczęście bowiem paliło się czerwone. (Tam gdzie jest powtórzony sygnalizator nad ulicą)Po zmianie na zielone mogłem spokojnie skręcić w lewo, gdybym dojeżdżał do skrzyżowania na zielonym mogłoby to się skończyć różnie, światło zmieniłoby sie w momencie skrętu i byłaby przesuiadka. Z tego co widziałem bardzo dużo ludzi kończy tam egzamin

          • 1 1

        • nie ma fuksa,albo kumasz o co chodzi,albo pupa.

          też kierowca od 19 lat
          fuksem się nie zdaje.

          • 3 3

        • i tutaj sie z Toba zgodze:-)

          • 0 0

    • porażka z egzaminatorem

      Ja zdałam za 6 razem.. Nie zapomne jak za bodajże 3 razem egzaminator na mnie nakrzyczał... Chciałam uciec, ale zdałam sobie sprawę, że to sie może źle dla mnie skończyć. Budynku PORDu już nigdy w życiu nie odwiedzę..

      • 1 0

  • Bessęsu

    Egzaminy powinny odbywać się na symulatorze. Miasto przy symulatorze to bułka z masłem.

    • 0 10

  • egzaminatorzy - świetę krowy. Udupić zdającego egzamin. To strasze, trzeba być strasznym frustratem.

    • 11 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane