• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pacjentom (na razie) dziękujemy

O.K.
21 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Szpital Wojewódzki w Gdańsku zawiesił przyjmowanie pacjentów na planowe zabiegi operacyjne. - Do końca roku przyjmować będziemy tylko przypadki zagrożenia życia i porody - poinformował "Głos" dyrektor placówki.

Wczoraj w szpitalu na planowe zabiegi przyjmowano ostatnich pacjentów - tych, którzy przyjechali z odległych miejscowości i trudno było im odmówić. W ciągu tygodnia wszyscy pozostali zostaną jednak powiadomieni, że na termin zabiegu muszą czekać - co najmniej do przyszłego roku. Dotyczy to pacjentów oddziałów: laryngologii, chirurgii dorosłych i dzieci, ortopedii, ginekologii. Nie odmawia się pomocy pacjentom z zawałem, udarem mózgu, kobietom rodzącym. Pacjentów przyjmują też jeszcze oddziały interny i pediatrii.

- Po prostu skończyły nam się pieniądze. Kiedy podpisywaliśmy umowę na ten rok, Narodowy Fundusz Zdrowia gwarantował nam na zabiegi zaledwie 3/4 tych środków co w roku ubiegłym - poinformował dyrektor szpitala. - Wówczas dyrektor NFZ, Henryk Wojciechowski podpisał nam jednak oświadczenie, że limity na zabiegi mają charakter warunkowy i będą rozszerzone o dodatkowe środki z centrali NFZ, w kwocie nie niższej niż 3 mln zł. Teraz się okazuje, że tych dodatkowych środków nie ma. Gdybyśmy wiedzieli, że ich nie będzie, inaczej planowalibyśmy leczenie.

Informacje dyrektora potwierdzili szefowie pomorskiego oddziału NFZ.
- Nie mamy dodatkowych pieniędzy. Dyrektorzy szpitali powinni byli tak gospodarować środkami, które mają, aby im starczyło do końca roku - powiedziała Małgorzata Bartoszewska-Dogan, z-ca dyr. ds. lecznictwa pomorskiego NFZ.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (69)

  • sluzba zdrowia

    wyszedl geniusz reformatorski towarzyszy z sld,zamiast poprawic to co bylo zlego w kasach chorych , przewalili wszystko do gory nogami,obiecywali leki za zlotowke, brak kolejek,latwiejszy dostep do lekarzy w innych woj.a wszystko padlo sluzba zdrowia zostala zcentralizowana,wrocilismy do zarzadzania z czaow prl-lu a bedzie jeszcze gorzej,bo towarzysz miller ma pelna szuflade tych kretynskich pomyslow.

    • 0 0

  • Mona, masz rację

    nazywając większość dyskutantów dyletantami. W końcu większość to nie lekarze i nie pracownicy służby zdrowia. Zapominasz jednak o jednym : większość potrafi policzyć ile pieniędzy płaci w ciągu np.30-40 lat pracy zawodowej. Ile w tym czasie ta większość będzie wymagała operacji na otwartym sercu? Operacji wogóle? Tylko jakaś część, a cały system polega na wrzuceniu kwoty wszystkich składek do jednego dużego wora p.t. budżet państwa i odgórnym rozdzielnictwie nie mającym nic wspólnego z podstawowymi zasadami ekonomii. Czy jest jakaś kontrola środków zebranych od ludzi na ochronę zdrowia? No przecież NIE i w tym tkwi podstawowy problem. Jeśli już dziś spora grupa w dużym zakresie leczy się prywatnie (np. u stomatologa) to nie mów, że płacimy ZA MAŁO. Jeśli za porównywalne kwoty placówki prywatne oferują całkiem niezły pakiet świadczeń, to chyba nie są instytucją charytatywną. Dawno już czekamy na reformę i PRYWATYZACJĘ SŁUŻBY ZDROWIA, ale środowisko lekarskie też nie jest tym zbytnio zainteresowane (prywatne praktyki w publicznych placówkach odpadają i...koniec łowienia w mętnej wodzie).

    • 0 0

  • alez oczywiscie mono, pracuja medycy charytatywnie i dlatego musza zalatwiac lewe renty, lewe usprawiedliwienia dla podsadnych, dlatego tez sprywatyzowali sie na panstwowym majatku itd itp.

    NIE MA w polsce BIEDNYCH lekarzy po trzydziestce, po prostu nie ma, porownaj domy lekarskie i inne i zobaczysz czarno na bialy ze z ta charytatywnoscia to cos nie tak.

    • 0 0

  • a jezeli do porownywania domow nie masz danych to powiem, ze to lekarze sa glownym "targetem" naciagaczy sprzedajacych tzw. timesharing, a to drogi rodzynek. (slowem nie dosc, ze z kasa, to nierozgarnieci ;) )

    • 0 0

  • cd. dyletantów.

    Baja
    owszem prywatne placowki oferuja niezly pakiet swiadczen tylko za niezle kwoty, a jak sie leczysz prywatnie np. w klinice chirurgii, to owszem zrobią Ci operację za parę tysięcy, np. wytną wyrostek, tylko że jak będziesz miała komplikacje pooperacyjne, to oni \cie już nie przyjmą, bo im sie to nie oplaca. Wtedy trafisz na pewno do publicznego szpitala, bo nie bedzie CIe stac zeby zaplacic za takie dlugie leczenie w klinice prywatnej. A co do stomatologow, to mysle ze place tam niezle pieniądze, bo rzysta pare zlotych za wizyte to chyba niemala suma, prawda?

    • 0 0

  • Mona,

    przeczytaj jeszcze raz, a potem jeszcze...bo widać, że nadal nie rozumiesz, co czytasz. A służy medyczne powinny być nieco bardziej rozgarnięte.

    • 0 0

  • c.d.

    Baja
    mysle że wiem co czytam, i uważam że na państwową służbę zdrowia płacimy za mało, dlatego własnie ż e to idzie do jednego kotła i że płacimy na innych. Rozwiązaniem byłyby prywatne kasy, gdzie płaciliśmy może więcej , ale wiadomo za co. I sprawa byłaby jasna, bo pospisują umowę wiedzielibyśmy, że płącąc 1300 zł rocznie nie należy sie nam np. operacja serca. Jesli wyniknie taka potrzeba, to mamy pecha.
    A na marginesie, to skad te wnioski, że pracuje w służbach medycznych. Chyba to wynik zbytniego rozgarnięcia.

    • 0 0

  • Linea

    Zgadzam sie z Toba, ale pamietaj ze nie wszyscy sa jednakowi, tak jak i w kazdym zawodzie zdazaja sie wyjatki od normy, albo cos sie robi z powolania albo nie.Ale uwazam ze nieco przesadzasz z tym wyjadaniem itp, nie mowmy ogolnikowo

    • 0 0

  • mędy i złodzieje

    a dyrektorek szpitala Bogdan Borucki bierze gruba kase, niech sobie obetnie na rzecz pacjenta, do tego orzeka w komisjach lekarskich w zusie, cham i prostak jakich mało. Traktuje ludzi jak smieci i na siłę probuje udowodnic, ze sie nie jest chorym, stary dziad oby skończył jak ci biedni pacjenci czekajacy na operacje do przyszlego roku, na pewno by zdechl

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane