Jest informatykiem i grafikiem, na ekranie komputera wykonuje projekty wizytówek i zaproszeń. Potem drukuje wszystko na profesjonalnej maszynie. Mogłoby się wydawać, że wykonuje pracę jak wiele osób, ale tak naprawdę jest herosem. Piotr Wróbel jest jednym z nielicznych w Polsce pracujących autystyków.
-
Jestem dumna z syna. Nikt chyba nie słyszał o człowieku z autyzmem, który skończył szkołę, jest technikiem informatyki i pracuje na takim stanowisku - mówiła wzruszona do łez
Gabriela Wróbel, matka pana Piotra, podczas środowego uroczystego otwarcia stanowiska pracy syna.
Stanowisko poligraficzne powstało przy Centrum Aktywizacji Zawodowej i Społecznej dla Dorosłych Osób z Autyzmem przy
ul. Witomińskiej 9 
w Gdyni.
- Mogłoby się wydawać, że tylko jedno miejsce to niewiele, ale to naprawdę spektakularne wydarzenie. W całej Polsce stworzono do tej pory tylko dwa miejsca pracy dla autystyków, teraz jest trzecie - podkreśla
Marek Ostrowski, kierownik centrum, które już może pochwalić się sporymi sukcesami. Dwóch wychowanków znalazło pracę na wolnym rynku, dwie kolejne osoby pomagają w Stowarzyszeniu Pomocy Osobom Autystycznym, które prowadzi centrum.
-
Część dotkniętych autyzmem to osoby całkowicie zamknięte w sobie i im należy zapewnić opiekę. Ale jest wiele innych osób. Które mogą z siebie wiele dać i pan Piotr jest tego najlepszym przykładem - podkreśla wiceprezydent Gdyni
Michał Guć. Od razu zapowiada, że gdy skończą mu się wizytówki, następne zamówi u pana Piotra. Tym bardziej, że Piotr Wróbel może wiele.
-
Mogę zrobić wszystko, ograniczają mnie tylko możliwości maszyny, która np. nie wykonuje druku wypukłego. Ostatnio robiłem zaproszenia na galę kończącą 10. edycję konkursu "Gdynia bez barier", wcześniej wykonałem mały kalendarz - wylicza
Piotr Wróbel, który wie wiele o świecie i nie boi się głośno wyrażać swojego zdania. Dziennikarzowi radia TOK FM na samym początku rozmowy zarzucił, że mogliby puszczać więcej muzyki, zamiast "paplać o polityce".
W Polsce jest 30 tys. osób z autyzmem. Na Pomorzu mieszka ok. 1 tys. dorosłych dotkniętych tym upośledzeniem. Wielu z nich potrzebuje opieki do końca życia, ale badania dowodzą, że ponad 40 proc. szybko zdiagnozowanych i odpowiednio prowadzonych w dzieciństwie, ma szanse na normalne życie.
-
Należy odejść od tradycyjnej formuły niepełnosprawności. Każdy jest sprawny do czegoś - podkreśla
Małgorzata Rybicka, dyrektor gdańskiego Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem. -
Pan Piotr ma duże umiejętności, ale z racji swoich problemów być może nie dałby sobie rady na otwartym rynku pracy. Mam jednak nadzieję, że jego zatrudnienie będzie dobrym przykładem dla tych, którym do tej pory brakowało odwagi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
