- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (190 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (598 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (210 opinii)
- 4 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (203 opinie)
- 5 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (211 opinii)
- 6 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
Najnowszy artykuł na ten temat
Paweł Adamowicz wygrał z Markiem Formelą
W Gdańsku nie powstanie, na wzór Elbląga wyborcza koalicja SLD - UP - UW. Szef pomorskich unitów, Krzysztof Pusz popiera krok swoich elbląskich kolegów i żałuje, że podobny sojusz nie powstanie w naszym mieście. Liderzy UW i SLD deklarują za to gotowość współpracy po wyborach.Przypomnijmy, że w czerwcu br. doszło do przełomowego spotkania Krzysztofa Pusza i Jerzego Jędykiewicza, po którym politycy zapowiedzieli rozpoczęcie współpracy między ugrupowaniami i zawarcie ewentualnej koalicji. Od początku sprzeciwiała się temu część pomorskiej UW na czele z Bogdanem Borusewiczem, która nie wyobraża sobie ani wyborczej, ani powyborczej koalicji z SLD. Za rozpoczęcie rozmów z Sojuszem próbowano nawet odwołać Krzysztofa Pusza.
- Jesteśmy przeciwni jakimkolwiek koalicjom z SLD i nic się w tym względzie nie zmieniło - powiedziała "Głosowi" Małgorzata Radłowska, przewodnicząca UW w Sopocie. Lider pomorskich unitów przyznał "Głosowi", że był trochę rozczarowany postawą swoich partyjnych kolegów, ale podkreśla, że jest demokracja i trzeba się podporządkować decyzji większości. To nie przeszkadza mu popierać zawarcia przez elbląskich unitów koalicji z SLD - UP i żałować, że nie doszło do niej w Gdańsku. O elbląskiej koalicji pozytywnie wypowiada się także Bogdan Lis, szef klubu radnych UW w pomorskim sejmiku, który wierzy, że w Gdańsku takie porozumienie też kiedyś będzie możliwe.
- Gdańsk to wciąż specyficzne miejsce ze względu na historię i dlatego tutaj te procesy wymagają więcej czasu i innego podejścia - mówi B. Lis. To zaś oznacza, że Unia Wolności w jesiennych wyborach samorządowych będzie skazana tylko na siebie.
- Prowadziłem dosyć konkretne rozmowy z PiS i SLD, ale przegrałem głosowanie podczas rady regionalnej - powiedział "Głosowi" K. Pusz. Grzegorz Strzelczyk, szef pomorskiego PiS przyznaje, że jego partia liczyła na podpisanie porozumienia wyborczego z Unią Wolności.
- Niestety po rozpoczęciu rozmów z SLD, a następnie zgłoszeniu Bogdana Borusewicza jako kandydata na prezydenta Gdańska dalsze rozmowy stały się bezprzedmiotowe - stwierdził G. Strzelczyk.
Wszystko wskazuje więc na to, że w wyborach do Rady Miasta gdańska Unia Wolności wystartuje jako Komitet Wyborczy Bogdana Borusewicza, które będzie też walczył o fotel prezydenta miasta. To, zdaniem szefa pomorskich unitów, ma przyciągnąć do komitetu nie tylko członków UW, ale także osoby bezpartyjne sympatyzujące ze środowiskiem Unii i Bogdanem Borusewiczem. Do sejmiku wojewódzkiego partia pójdzie albo z RS i SKL - RNP w ramach Frontu Demokratycznego "Wspólnota 2002" albo ze wsparciem innych środowisk pod szyldem "Sojusz dla Pomorza". Bogdan Lis wyjaśnia, że w ten sposób Unia chce zainteresować środowiska uniwersyteckie i znane indywidualności, które skupią wokół siebie wyborców na swoim terenie.
- Jesteśmy w trakcie konstruowania list. Na pewno znajdą się na nich znane nazwiska, ale nie związane z żadną partią polityczną - wyjaśnia K. Pusz. - Choć wciąż liczę na powyborczą współpracę z SLD. Na takową liczy także Jerzy Jędykiewicz. - Być może jeszcze przed wyborami uda się podpisać porozumienie o współpracy po wyborach - powiedział J. Jędykiewicz. - O ile oczywiście Unii Wolności uda się zdobyć jakiś mandat. Notowania wskazują bowiem, że może być to trudne.
W szanse na wyborczy powątpiewają także inni politycy.
- Sondaże pokazują, że samodzielny start UW to bardzo ryzykowne posunięcie - uważa G. Strzelczyk. - Tym bardziej więc należy im pogratulować odwagi. Najnowszy sondaż OBOP pokazuje zaś, że Front Demokratyczny "Wspólnota 2002" powołany przez UW, SKL - Ruch Nowej Polski i Ruch Społeczny może liczyć w wyborach samorządowych na poparcie zaledwie 2 procent wyborców. - Jeżeli na centroprawicy nie zawiązuje się żaden poważny ruch, to musimy iść sami do wyborów - uważa M. Radłowska.
Także K. Pusz twierdzi, iż wierzy, że nawet samodzielnie Unia jest w stanie zdobyć samorządowe mandaty.
Opinie (24)
-
2002-08-01 14:07
Ta panna
to coś śmierdzi i to mocno....
- 0 0
-
2002-08-01 22:24
Jeżeli wybierasz się na wybory...
... zanim oddasz swój głos - najpierw zatkaj nos.
- 0 0
-
2002-08-02 02:46
oraz rusz mózgiem i przypomnisz sobie
zanim skreślisz lub zaznaczysz kandydata
ile razy ta sierotka zmieniała barwy partyjne....
nie zawsze
barwa na kurierze
brzmi tak samo:)))- 0 0
-
2002-08-04 21:59
zbulwersowany
Boże, ty widzisz a nie grzmisz!
Tak zapewne by to skomentował mój śp. Ojciec.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.