- 1 Prokuratura już nie chce ścigać Nergala (165 opinii)
- 2 Wyciek oleju do Motławy. Wznowiono ruch (71 opinii)
- 3 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (47 opinii)
- 4 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (61 opinii)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (143 opinie)
- 6 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (240 opinii)
Pasażerowie i kierowcy - kto komu wilkiem?
Zamykanie drzwi przed nosem, spóźnienia i niemiłe odpowiedzi. Z drugiej strony roszczeniowi, czasami pijani i niezbyt grzeczni pasażerowie - dlaczego w komunikacji publicznej wciąż trwa "rywalizacja" kierowców z pasażerami?
Czytaj także: Co zrobić gdy trafisz na sfrustrowanego kierowcę autobusu?
Na szczęście wszystkie pojazdy gdyńskiej komunikacji miejskiej wyposażone są w monitoring. Nagrywany jest też dźwięk, więc można było dokładnie sprawdzić kto i co mówił. Okazało się, że prawda jest nieco inna.
Masz tu odliczone miedziaki, se policz
- Kierowca zapalił lampkę w kabinie i stwierdził, że musi policzyć pieniądze - zapytał, czy pasażer się nie spieszy. Uzyskał odpowiedź, że nie. Ponieważ cała kwota była wniesiona bardzo drobnymi pieniędzmi, po przeliczeniu części z nich kierowca ruszył, gdyż stwierdził, że rozkład jazdy nie przewiduje tak długiego czasu postoju na przystanku. Na kolejnym przystanku kierowca dokończył liczenie i stwierdził, że brakuje 2 groszy, po czym ruszył. Pasażer ponowił prośbę o karnet, w związku z czym kierowca na kolejnym przystanku (już trzecim) ponownie przeliczył pieniądze, stwierdził że kwota jednak się zgadza i wydał karnet - opowiada Marcin Gromadzki, rzecznik gdyńskiego Zarządu Komunikacji Miejskiej.
Zobacz także: Jacy są kierowcy trójmiejskiej komunikacji publicznej?
Takie sytuacje są zaskakująco częste. Marcin Gromadzki opowiada o innej sytuacji, w której pasażer zachował się wyjątkowo prowokacyjnie. Podał kierowcy woreczek miedzianych monet i powiedział: "Pan sobie to przeliczy". Kierowca stwierdził, że szkoda mu czasu innych pasażerów, wrzucił pieniądze do puszki i wydał karnet. A pasażer wniósł skargę.
Bezstronny świadek nie istnieje
Kierowcy gdyńskiej komunikacji publicznej zostali niedawno nawet przeszkoleni z postępowania z "trudnymi" klientami. Bo tych nie brakuje i nie zawsze to zatrzaśnięte przed nosem drzwi są największym problemem. Postawy konfrontacyjne są po obu stronach.
- My mamy być opanowani, ale jak napity pasażer pluje przed siebie i poucza, że mam szybciej wydawać resztę i się jednocześnie "nie gapić" na jego paskudną dziewczynę, to świętemu nerwy mogą puścić - mówi Krzysztof, motorniczy w gdańskim tramwaju.
Szkolenia szkoleniami, ale zazwyczaj o postrzeganiu kierowców decyduje pojedyncze zdarzenie. A tu trudno o obiektywizm.
- Ktoś taki jak bezstronny świadek praktycznie nie istnieje. Każdy naturalnie opowiada się po jednej ze stron konfliktu. Zazwyczaj po stronie słabszego, ofiary, ale nie zawsze, bo wynika to też z wcześniejszych doświadczeń - podkreśla psycholog społeczny dr Wiesław Baryła. - Generalnie obowiązuje tu zasada z przysłowia, że jedna łyżka dziegciu może zepsuć beczkę miodu. Bo ludzie w większości są przychylni, sympatyczni i pomocni. Ale zdarzają się odstępstwa od tej reguły i może to wpłynąć na postrzeganie całej grupy kierowców czy pasażerów - dodaje.
Opinie (259) 7 zablokowanych
-
2014-11-20 12:00
trzeba byc debilem żeby latać z workiem miedziaków i się podniecać jak ktoś musi to pół godziny liczyć (1)
- 14 0
-
2014-11-20 12:21
Pracownicy ZKM powinni się podpisywać jako ZKM
Pracownicy ZKM powinni się podpisywać jako ZKM
- 1 3
-
2014-11-20 12:20
sprzedaż biletów w autobuise
Powinni kategorycznie zakazać sprzedaży biletów w autobusie i odgrodzić kierowcę pancerną szybą dla bezpieczeństwa.
W razie chamstwa i awantury pasażera, od razu blokować drzwi i czekać na policję, szybko by to problem rozwiązało.
Wtedy ludzie by się nauczyli, że bilet trzeba nabyć zanim się wejdzie do autobusu.- 7 2
-
2014-11-20 12:21
kierowcy są różni czasem chamscy czasem jadą jak z kartoflami a nie z ludzmi czasem klną jak coś im nie pasuje ale to są nie liczni z nich
- 1 2
-
2014-11-20 12:25
brak słów
ludzie nauczcie się że jesteśmy tylko ludzmi, każdy ma zły lub dobry dzień! Kierowca ma przede wszystkim prowadzić pojazd i bezpiecznie zawieść nas pasażerów z punktu a do punktu b. W najbardziej obleganych punktach Gdańska są automaty biletowe gdzie można płacić kartą bądz banknotami, szlak mnie trafia jak wsiada pasażer z takiego przystanku gdzie znajduje sie owy automat i macha 20 zł albo 50 zł banknotem i żąda zakupu biletu za 1.8 zł a jak nie to straszy skargą i nie dochodzi do niego że pasażer ma miec odliczoną kwote, straszne co sie dzieje w naszym kraju!!!!!!!!!!!!
- 11 1
-
2014-11-20 13:38
Tak czytam sobie tekst
I wynika z niego, że większość tych kłótni pojawia się w przypadku zakupu biletu u kierowcy. Panowie zarządzający Z(T)KM-ami - od dawna wam się mówi, że tu trzeba zmian systemowych. Kierowca nie jest sklepikarzem, żeby cokolwiek sprzedawać, tym bardziej że musi się trzymać rozkładu jazdy, a sami wiemy jak z tym jest w zakorkowanej aglomeracji. Gdynia w tej kwestii ma wypada najgorzej w całej Polsce, bo ciągle utrzymuje sprzedaż bloczków biletowych u kierowcy. W założeniu miało to zniechęcać do kupna biletu w autobusie (wysoka cena), ale gdy zaczęto zamykać kolejne kioski, a Żabki, Małpki i Freshmarkety raczej nie decydują się na sprzedawanie biletów, to nie ma wyjścia.
W autobusie po prostu powinien być automat, tak jak działa to w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie. I od lat się to mówi, a nic nie robią.
W Gdańsku wcale nie jest lepiej. Automaty na przystankach, ale na niewielu. W autobusie kierowca sprzedaje bilety za 3,60 i 1,80. Jak nie ma wydać reszty, to są problemy, bo ponoć jakiś regulamin zabrania im przyjęcia okrągłej kwoty bez wydawania reszty.
Co do samych kierowców, przynajmniej w Gdyni, nie jest wcale źle z kulturą. Częściej się spotyka uprzejmych niż nieup[uprzejmych, czego nie można powiedzieć o takim TESCO, gdzie zatrudniają stare baby na kasach, które z kulturą nie mają nic wspólnego, a wręcz przeciwnie - lubią się popisywać jej brakiem.- 2 0
-
2014-11-20 13:38
polska to chamski kraj z największymi rozbieżnościami w wynagrodzeniach jeden ma 1500 zl , drugi 10 000 zl a każdy ma taki sam zoladek dlatego takie chamstwo jest ale za to rzadzocy trzymają lape na mediach i o takich sprawach ciężko uslyszec
- 6 0
-
2014-11-20 13:43
nie lubie przytaczać swiatowych rozwiazan ale mieszkając w irlandii bardzo dobrym rozwiazaniem okazywal sie byc automat gdzie wrzucalo sie pieniadze, on to liczyl i pokazywal kierowcy ile pasazer zaplacil. kierowca wtedy wydawal odpowiedni bilet. pieniadze oodliczone i bez reszty, sprawnie szybklo przyjemnie
- 6 0
-
2014-11-20 14:22
nic nie wiecie....
Drodzy Pasażerowie.... macie pretensje do kierowców i motorniczych...a nie wiecie o tym że to ZTM ma was wszystkich w głębokim poważaniu... i nie ma do was szacunku....Mamy czasy przejazdów z 70 lat nie nadające sie do normalnego kursowania ....ścigają nas 2 GPS-y czy jesteśmy punktualnie...rozkłady jazdy są abstrakcyjne niemożliwe do wykonania przy tym natężeniu ruchu i wymianie pasażerów w godzinach szczytu nie ma pojazdu który jest o czasie na danym przystanku, bo jest to niemożliwe...sprzedawanie biletów i czekanie na dobiegających tylko powiększa nasze opóźnienie...ZTM wpadł w paranoje układa po 3 tramwaje o jednym czasie na danej liniii. motorniczy czy kierowca nie ma nawet czasu na pójście do toalety na końcowym po przyjechał już po odjeździe a wy szukacie winnych czepiacie sie ludzi którzy zasuwają za marne pieniądze w stresie ze jesteśmy zawsze opóźnieni....Pomyślcie kto wam to wszystko robi nie przewoźnik który próbuje się dostosować do abstrakcji i bzdurnych rozkładów....nie...to Pan Dobaczewski i jego spółka która doskonale wie co się dzieje i nic z tym nie robi...uważa że jest ok...tam szukajcie winnych a nie czepiajcie się kierowców i motorniczych...za cała sprawe odpowiedzialny jest ZTM który nie słucha co sie do niego mówi i siedzi na stołkach za nasze pieniądze...a psy i tak powieszą na kierowcy czy motorniczym.....Polska...dziki kraj....
- 11 0
-
2014-11-20 16:11
bilety
Zróbcie normalny rozkład to będę sprzedawał bilety , wprowadzał staruszki , całował w tyłek każdego pasażera . Tylko na to trzeba CZASU !!!! , którego obecne rozkłady nie przewidują . Po prostu .
- 7 3
-
2014-11-20 17:07
Chcesz dalej dyskutować? proponuję zapoznać sie z kodeksem drogowym i taryfikatorem mandatów. Pozdrawiam
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.