- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (136 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (75 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
- 6 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
Paszcza krokodyla zatrzyma śmieci z Raduni
Wolnostojące konstrukcje pokryte ceramiczną dachówką powstają nad kanałem Raduni w Śródmieściu Gdańska. To automatyczne urządzenia do czyszczenia kratownic, które ochronią ciek przed nadmiarem odpadów, a co za tym idzie zapobiegną spiętrzaniu wody w konkretnych miejscach. Konstrukcje przypominające paszcze krokodyla do wyłapywania zanieczyszczeń mają być gotowe pod koniec maja.
200 ton zanieczyszczeń w Raduni
Inwestycja prowadzona jest w dwóch miejscach. Pierwsze urządzenie zostanie zamontowane na wysokości ul. Zaroślak 10
- To są strategiczne miejsca, w których zbierają się zanieczyszczenia. Są to głównie gałęzie i liście. Zdarzają się też odpady budowlane, jak styropian czy folia, oraz martwe zwierzęta i meble. To bardzo niebezpieczne - jeśli przepływ wody się zapcha i te kraty w całości zostaną pokryte zanieczyszczeniami, to woda się piętrzy, powodując zalanie - wyjaśnia Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód.
Rocznie z kanału Raduni służby eksploatacyjne wyławiają 200 ton zanieczyszczeń.
Odpady z kanału trafią do paszczy krokodyla
Czyszczarki ułatwią prace osobom zajmującym się eksploatacją - przede wszystkim skrócą czas pracy.
- To uzupełnienie wału kanału Raduni o infrastrukturę, która wspomaga służby eksploatacyjne w jego czyszczeniu i utrzymaniu jego drożności, bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo powodziowe mieszkańców - głównie Śródmieścia i dzielnicy Orunia-św. Wojciech-Lipce - dodaje rzeczniczka.
Urządzenia przypominają paszczę krokodyla, która wyłapuje zanieczyszczenia. Te do tej pory wybierane były ręcznie. Teraz kraty czyszczone będą mechaniczne, z wyjątkiem sytuacji np. przy skuwaniu kry czy usuwaniu zalegających większych elementów.
Łabędzi staw tymczasowo bez ryb. Trwa jego oczyszczanie
- Paszcza krokodyla na takich filarach opuszcza się, pobiera zanieczyszczenia i odkłada je w miejsce, gdzie schną. Potem są one wywożone w konkretne miejsca i utylizowane zgodnie z tym, jaki to typ odpadu. Na pewno skróci to czas działania służb w tym miejscu i będą mogły być skierowane do innego typu prac eksploatacyjnych - wyjaśnia Kowalkiewicz.
Pod okiem konserwatora
Budowa czyszczarek zakończy się pod koniec maja - wtedy też urządzenia mają zacząć działać. Koszt zadania to ponad 1,7 mln zł. Inwestycja była konsultowana z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Miejsca
Opinie (69) 6 zablokowanych
-
2023-03-29 13:17
Meble?!
- 1 0
-
2023-03-29 13:46
oj
lubicie się bawić , lubicie !
- 1 0
-
2023-03-29 14:12
Jaka paszcza krokodyla? To przecież fiszbiny płetwala.
- 2 0
-
2023-03-29 15:18
Czekam aż lud pisowski doniesie do konserwatora - przecież to zabytek, ktoś pewnie na tym zarobi. To pewnie jakis przekręt bo pisoici nie zarobili
- 1 1
-
2023-03-30 10:06
No , doprawdy cud techniki . Pewnie wymyślony przez Gdańskie Wody. Osiągnięcie warte Nobla.
- 1 0
-
2023-03-30 12:49
Żartujecie? (2)
To ma być nowoczesna technologia wstępnego oczyszczania w nowoczesnym mieście?
ja bym się wstydził coś takiego pokazać.- 24 2
-
2023-03-30 14:50
(1)
Wymyśl coś lepszego :)
- 2 7
-
2023-03-30 15:21
Nie jestem fachowcem tematu ale...
wystarczy poszukać już gotowych rozwiązań istniejących na świecie a nie wyważać prymitywne drzwi. A specjalnie dla Ciebie: wystarczy wpisać w google "cleaning of rivers and canals" i dostaniesz tyle rozwiązań, że się pogubisz.
- 5 0
-
2023-03-31 08:33
Nie piszcie o krokodylach, bo przyjdzie pan Ziemowit i go zje.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.