• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pękające domy w Gdyni

TN
7 czerwca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Kilkuletnie domy postawione przez Spółdzielnię Mieszkaniową "Posejdon" przy ul. Jantarowej w Gdyni na skraju skarpy pękają. Zdaniem mieszkańców powodem jest podcinanie skarpy podczas realizowanej przez spółdzielnię budowy garaży, nieco niżej.

- Na początku wszystkie uszkodzenia naprawiałem na własny koszt - mówi jeden z mieszkańców domów przy ul. Jantarowej. - Potem zaczęło się wszystko od nowa. Pęknięcia w ścianach budynku, trzycentymetrowe szpary w murze tarasu, zniszczone kafelki. Nie jestem ekspertem, ale gdy trwają prace przy garażach, to cały dom sie trzęsie.

Zdaniem spółdzielni budowa garaży nie ma z tym żadnego związku, a ewentualne uszkodzenia są wynikiem działań samych lokatorów.

- Wszystko powstawało zgodnie z przepisami, projekty opracowała kompetentna osoba z odpowiednimi uprawnieniami - mówi Piotr Marak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Posejdon". - Wielokrotnie zgłaszano do nas, że coś w mieszkaniach pęka. Robiliśmy oględziny i nigdy się to nie potwierdziło. Owszem, może pękać coś, co mieszkańcy robili samodzielnie, jak na przykład betonowe płyty tarasowe wylane przed domem. Jeśli zrobili to niezgodnie z przepisami bądź w złej technologii, to już ich sprawa.

Faktem pozostaje jednak, że przynajmniej w trzech domach stojących na skraju skarpy licznych uszkodzeń nie sposób nie zobaczyć.

- Niech spółdzielnia buduje sobie garaże, ale w sposób, który nie będzie zagrażał naszym domom - twierdzą lokatorzy. - Skarpę staraliśmy się umacniać na własną rękę, sadziliśmy drzewka, budowaliśmy murki zapobiegające wymywaniu gruntu. Czy teraz z własnych kieszeni mamy pokrywać koszty napraw uszkodzeń powstałych nie z naszej winy? Spółdzielnia nie reaguje, a jej prezes tylko mydli oczy i w najmniejszym stopniu nie dba o nasze interesy.

Na polecenie powiatowego inspektora nadzoru budowlanego mieszkańcy na własny koszt zamówili ekspertyzę rzeczoznawcy budowlanego.

- W dostarczonej nam opinii rzeczoznawca stwierdza, że obecnie konstrukcja badanych budynków jest bezpieczna i nie występuje zagrożenie ich użytkowania - mówi Sławomir Wesołowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdyni. - W związku z tym nie mamy powodów do interwencji, gdyż budynek powstał na podstawie decyzji pozwolenia na budowę, został przyjęty do użytkowania, garaże u podnóża zostały zaprojektowane przez osobę uprawnioną, inwestor uzyskał pozwolenie na ich budowę i realizował ją bez istotnych odstępstw od warunków tego pozwolenia.

W tej samej ekspertyzie zamówionej przez mieszkańców czytamy "Do utraty stateczności w znacznym stopniu przyczyniło się podcięcie podnóża pierwotnej skarpy dokonane w czasie budowania garaży, oraz niekontrolowany nasyp wykonany we wcześniejszym okresie na pierwotnej skarpie". Zaznaczone jest również, że przy zauważonych zmianach (opinia zawiera bogaty opis uszkodzeń domów) niezbędne są specjalistyczne badania geotechniczne skarpy, kosztowne i długotrwałe. Źródłem kłopotów może być bowiem nasyp wykonany na pierwotnej skarpie w czasie budowy domów. Koszty kolejnej ekspertyzy też mają ponieść mieszkańcy. Na razie mogą tylko się przyglądać, jak ich kilkuletnie domy niszczeją.
Głos WybrzeżaTN

Opinie (11)

  • Robienie z ludzi balona

    "Zdaniem spółdzielni budowa garaży nie ma z tym żadnego związku, a ewentualne uszkodzenia są wynikiem działań samych lokatorów."
    -- w jaki sposob mozna spowodowac domowym sposobem spowodowac pekanie scian ?
    Na skutek procesu defekacji wystepuje jednostronne naprezenie plyty fundamentowej w rejonie toalety, na skutek czego pekaja kafelki ... :-)
    Bylo nie bylo, statyka wzgorza jest zalezna od wielu faktorow min. opadow. Podcinanie stopy wzgorza zaliczylbym raczej do krokow samobojczych, jesli nie jest ono zrobione fachowo.
    A co sie dzieje z garazami, czy one tez maja rysy ?

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane