• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Perypetie w gdyńskim urzędzie

mb
1 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Wchodząc do urzędu nigdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Wchodząc do urzędu nigdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać.

Załatwianie spraw w urzędzie niejedną osobę doprowadziło już nieraz do białej gorączki. Z pozoru błahe sprawy nabierają tu niezwykłego spowolnienia brnąc przez szczeble biurokracji. Często wydaje się nam, że winna temu jest nieżyczliwość urzędnicza, ale czy na pewno?



Podobny obrót przybrać miała próba zdobycia skróconego aktu urodzenia ojca przez naszego czytelnika pana Dariusza.

- Ojciec urodził się w Szczecinie. Jedynym właściwym urzędem do wystawienia tego aktu jest urząd stanu cywilnego Szczecin. Napisałem do nich prośbę o wydanie takiego dokumentu - relacjonuje. - Ponieważ przy wydawaniu tego typu dokumentów trzeba udowodnić tzw "interes prawny" załączyłem stosowne załączniki, a w nich między innymi wezwanie z sądu, w którym sąd nakazuje mi przedstawienie takiego dokumentu.

Po jakimś czasie pan Darek otrzymał odpowiedź z USC Szczecin, że akt może odebrać w urzędzie w Gdyni zobacz na mapie Gdyni, a jedyne co potrzebuje to dowód osobisty. I tu zaczęły się problemy.

- Daję pani pismo z Urzędu Stanu Cywilnego ze Szczecina, że mam tu odebrać aktu urodzenia ojca. Pani bierze mój dowód (mam inne nazwisko niż mój tata) i mówi, że mam udowodnić mój "interes prawny"- opowiada ze zdziwieniem. - Tłumaczę jak chłop, że raz chyba już to zrobiłem przed USC w Szczecinie, skoro wydali ten akt i przesłali go do Gdyni, a do mnie przysłali pismo, że mam się stawić z dowodem osobistym i odebrać go. Nic to nie dało. Jakbym gadał do słupa.

- Ten pan nie zna przepisów i niepotrzebnie był wzburzony - odpiera zarzuty Małgorzata Kędziora, kierownik USC Gdynia. - Faktem jest też, że urząd w Szczecinie nie poinformował nas, że pan wykazał "interes prawny" i, że może u nas odebrać ten dokument. Ja jednak zdeklarowałam się, że mu pomogę jeśli tylko poczeka chwilę. Jednak ten pan nie chciał o tym słyszeć, a gdyby poczekał sprawa szybko by się wyjaśniła, bo po kilku minutach otrzymaliśmy faks z tamtejszego urzędu - przekonuje.

Zanim jednak doszło do interwencji kierowniczki pan Darek prosił pracowniczkę urzędu o wykonanie telefonu do Szczecina w celu potwierdzenia jego wersji. - I tu usłyszałem ciekawą odpowiedź: "W sprawach petentów nie dzwonimy" - mówi.

Potwierdza to także kierowniczka. - Ja mogę wykonywać takie telefony, ale pracownik nie. Ja powiedziałam, że to zrobię, mimo że wykracza to poza zakres naszych obowiązków.

Pan Darek już tego nie doczekał, wzburzony opuścił magistrat. - Straciłem godzinę i nic nie wskórałem. Uzyskanie tego aktu trwa już miesiąc.

Jak zwykle okazuje się, że kij ma dwa końce. Z jednej strony trudno wymagać od obywatela znajomości wszystkich przepisów, szczególnie gdy inna instytucja miejska wprowadza go w błąd. Z drugiej zaś strony nie można odmówić urzędniczce chęci pomocy i tego, że musi się działać zgodnie z przepisami.
mb

Opinie (111) ponad 10 zablokowanych

  • Oszołom:) (9)

    Nieznajomość prawa szkodzi:) A kultura osobista wszędzie obowiązuje.

    • 0 0

    • (3)

      Wejdź do mnie do domu...dostaniesz w pysk i też Ci powiem: Nieznajomość prawa panującego w moim domu szkodzi. Rozumiesz bezsens swojej idiotycznej wypowiedzi?

      • 0 0

      • Ale z Ciebie... (2)

        W Twoim domu także obowiązuje prawo Panujące w całym kraju! Pewnie... jesteś w domu to możesz bić żone, zabijać dzieci itp? Wyjedź do Afryki, może tam tak można, ale nie tu!

        A co do Pana z artykułu... nie znam prawa i się rzuca. Głupota ludzka nie zna granic. Ja się go tylko pytam: Gdzie byli Pana rodzice, Panie... panie Dariuszu?

        • 0 0

        • a z Ciebie to dopiero...

          ja czekam na wydanie decyzji od 22 lipca.... KPA się kłania, a jak widzę jesteś pewnie urzędasem który uważa, że prawo obowiązuje tylko petenta? Otóż przypomnę Ci przepisy - OBOWIĄZKIEM urzędnika jest jak najszybsze i bezproblemowe załatwienie sprawy petenta nawet gdy ten nie zna przepisów! Czemu? Bo to urzędnik a nie "szary obywatel" zna, a w każdym razie powinien znać zawiłości i różne aspekty przepisów prawa.
          To urzędnik jest dla petenta a nie odwrotnie!
          Jeśli nie nauczycie się tego to nie dziwcie się, że normalnie pracujący ludzie będą uważali Was z nierobów i darmozjadów.
          I jeszcze jedno - ja dziś trafiłem do urzędu i zostałem poinformowany, że mam chwilkę zaczekać (byłem jedynym petentem)... po godzinie oczekiwania zostałem poinformowany, że sprawa i tak nie zostanie teraz rozpatrzona.... to tyle w temacie

          • 0 0

        • rece opadaja

          czytając Panski post... co wnosi do tematu? nic. w czym tkwi glupota pana dariusza? IMHO : chcial biedak zalatwic szybko sprawe... dobrze sie pan podpisal- ot typowe

          • 0 0

    • (3)

      Zastanów się !!! Dlaczego do prostej sprawy (telefon do innego urzędu) trzeba angażować kierownika ?? Tutaj to logiki już brak i wcale nie dziwię się temu Panu. Byłem w podobnej sytuacji gdzie banalna sprawa w urzędzie urosła do mega problemu.

      • 0 0

      • (2)

        ja dzisiaj byłem w urzedzie i probowałem coś zalatwić, patrze dwie osoby przede mną, myśle chwilka, ale co się okazało czekałem 20 min czemu? Bo kobieta za okienkiem musiała odpowiadać na tysiac pytań(bardziej to wyglądało że facet chce sobie pogadać) w drugim okienku jakiś facet nie mógł zrozumieć że żeby odebrać bodajrze dowód rejestracyjny musi mieć polise OC itd. itp.
        Też sprawy nie załatwiłem ale wystarczyło posluchać i następnym razem będę przygotowany trwalo to 10 sek
        jakby jeszcze mieli dzwonić bo co drugi petent nie potrafi słuchać albo wcześniej sprawdzić co ma dostarczyć żeby coś zalatwić, chyba byłaby to przesada.Fakt faktem że czasami są to rzeczy dla nas niezrozumiałe i zawiłe ale kto mówił że będzie łatwo :)

        • 0 0

        • OC (1)

          A Ty wiesz czemu aby odebrać dowód rejestracyjny muszę pokazać polisę OC? Ostatnio mnie to bardzo ciekawiło. Szczególnie że polisa była w Gdańsku a ja w urzędzie w Suwałkach.

          • 0 0

          • nieznajomość przepisów sie kłania

            • 0 0

    • gość ma ADHD i ojciec go bił a matka karmiła kwaśnym mlekiem

      ...jak jest tępy to do szkoły a nie jak baran przyłazi i się zachować nie umie

      • 0 0

  • Kto myślał że chodzi o nową budowlę? (1)

    Już myślałem że w Gdyni powstał jakiś nowy budynek - a to tylko urząd miasta. W sumie trzeba przyznać, że ten budenek się prezentuje całkiem wporządku.

    • 0 0

    • ot, betonowy moloch

      może i na zdjęciu prezentuje się ok, ale już w rzeczywistości na pewno nie wzbudza ani zachwytu, ani nawet zainteresowania ;) ale fakt, pasuje do betonowej świętojańskiej :]

      • 0 0

  • p. Darek wykąpał sie w gorącej wodzie (2)

    p. Darek wykąpał się w gorącej wodzie, że taki niecierpliwy i wzburzony jest.

    • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • 1 Godzina, 1 petent, 1papier kontra 'armia' urzędniczek.
      Telefony, faksy, e-maile, komputery, kserokopiary... A nie można załatwić jednego papiera. Masakra 'do sześcianu'

      • 0 0

  • standard tak jest w kazdym urzedzie

    biurokracja, nic nie robienie i mnostwo stanowisk na ktorych ludzie nic nie robia.

    • 0 0

  • Po co się tak burzyć? (2)

    i po co się tak burzył? wystarczyło chwilę poczekać a ten juz z awantura i huzia na juzia.. Pieniactwo i buractwo z niego wyszło.
    Takie sprawy załatwia się spokojnie i z uśmiechem, naprawdę dużo więcej da się wskórać niż a nie od razu oburzać się i wychodzić.

    Jeszcze te jego twierdzenie, ze stracił godzinę i niczego nie załatwił.. w ten sposób nic nie załatwi obrażając się i wychodząc

    • 0 0

    • (1)

      No dobra, ale w sumie taka prosta sprawa - nie powinna trwać godzinę.
      Jak idę do automatu po batonik, to jeśli czekam na tem batonik więcej niż 10minut, to 'kopa w blachę' i 'se idę'. Po prostu każda cierpliwość ma granice.

      • 0 0

      • Ten pan pewnie policzył sobie godzinę razem z oczekiwaniem na podejście do okienka.

        • 0 0

  • jaki jest problem w tym, żeby pracownik mógł zadzwonić do Szczecina? (7)

    po cholerę w tym rola kierownika? W sprawie petentów nie dzwonimy...to po cholerę ona jest, po cholerę jest ten telefon. Jaki problem. Nie kij ma dwa końce tylko brakuje życzliwości. Czy nie wystarczyło:
    ...-czym mogę służyć?
    - chciałbym odebrać skrócony akt urodzenia
    -proszę dowód osobisty(tu urzędniczka nie powinna prosić o "interes prawny" skoro wymagane to jest przez USC w Szczecinie. Skoro więc akt urodzenia jest już w Gdyni to po cholerę żądać "interesu prawnego"...wszystko się zgadza, dziękuję, do widzenia miłego dnia...

    • 0 0

    • Problem wynika prawdopodobnie z tego, ze wcelu zmiejszenia kosztów telefon z wyjściem na miasto posiada tylko kierownik. Ma to ukrucić długie ploteczki pań i panów urzędników...

      • 0 0

    • może przepisy zabraniają?
      Albo urzędniczka.. boi się dzwonić. Są takie przypadki, że to normalny strach.

      • 0 0

    • Jest prawdopodobnie parę powodów:
      1. brak możliwości dzwonienia na numery międzymiastowe z biurka urzędniczki;
      2. jakieś wewnętrzne przepisy;
      3. jeden z "tych" dni;
      4. zwykła złośliwość jeśli petent od razu "naskakuje" na kobietę...

      • 0 0

    • interes prawny (2)

      sytuacja gdy np. Kowalski chce odebrać metryke człowieka o nazwisku Wisniewski. Ot całe nieporozumienie. To trzeba było wyjaśnić i rozumieć, bo inaczej Urzędy będą wydawały dokumenty całkowicie nieuprawnionym osobom

      • 0 0

      • ...

        A na jakiej podstawie UM Szczecin przysyła akt do UM Gdyni? Losowo ?

        • 0 0

      • W takim razie skąd wziął pismo z USC Szczecin że ma odebrać? Podstępnie się dowiedział że taki akt w Gdyni będzie i postanowił go wykraść? NIE.
        Uzasadnił potrzebę w USC Szczecin a UM Gdynia jest tylko punktem odbioru. Tu nikt nie ma pytać o inters prawny tylko prawo do odbioru dokumentu. I takim prawem jest pismo z USC Szczecin.

        • 0 0

    • infolinia

      Poza tym gdyby za każdym razem urzędnicy mieli dzwonić " gdzieś" w sprawie petentów to każdy urząd musiał by mieć swoją własna infolinię, nie żebym ich broniła ale w dużej mierze to wina ABSURDALNYCH przepisów na które zwykły urzędnik nie ma wpływu
      p.s - nie pracuje w żadnym urzędzie :P ot tak po prostu moje stanowisko w tej sprawie

      • 0 0

  • kogo to obchodzi ?!

    ?`

    • 0 0

  • Tępe Urzędasy (2)

    Było, jest i będzie

    • 0 0

    • dlaczego obrażasz ludzi tam pracujących? zapewniam ciebie że wielu urzednikom też niepodobaja się takie czy inne zawiłości postępowania, tyle ze szary urzędnik (ten z którym ma się doczynienia na codzień) nie ma wpływu na to żadnego!

      • 0 0

    • Tępy jesteś!

      zwykły urzędnik pracuje zgodnie z przepisami i się nie wychyli bo wie ile osób czeka na jego stołek. Owszem urzędnik powinien być miły i uprzejmy a często zdarzają się typowi z "Misia".

      • 0 0

  • hmm (1)

    Trzeba się pogodzić niestety z tym, że w Polsce tak wyglada prawo i załatwienie spraw w Urzędzie wymaga cierpliwości...biurokracja. Ale Urzad w Gdyni moim zdaniem super sobie radzi. Tyle razy załatwiałam sprawy w Urzędzie i zawsze spotkałam się z miłą i pomocną obsługą...nawet wtedy kiedy byłam pewna, że panie tam pracujące nie będą miłe, bo pracowały akurat w trudnych warunkach...duzo ludzi, duchota...a jednak przyjęła mnie bardzo miło i nawet poradziła co mam zrobić żeby drugi raz w tej samej kolejce nie stać (z mojej winy bo zapomniałam o jednym dok.). Także w porównaniu z innymi Urzędami z jakimi miałam do czynienia, ten w Gdyni jest najlepszy.

    • 0 0

    • czemu 'trzeba'?

      • 0 0

  • ja zawsze płacze jak coś załatwiam. Raczej pomaga (1)

    • 0 0

    • cóż i tak można :/

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane