- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (276 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (334 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25642__kr.webp)
W środę Rafał Ostrowski, dziennikarz gdańskiej TVP3, koniecznie chciał sprawdzić, jak to działa. Policjant wycelował taser w jego stronę i strzelił. Z przyrządu wyleciały dwie pięciocentymetrowej długości elektrody na cieniusieńkich drucikach - każda z centymetrowym ostrzem. Wbiły się w ciało dziennikarza, jedna w plecy, druga - w nogę.
- Mówili mi, że to jak ukłucie komara, ale ja nigdy więcej nie poddam się takiemu eksperymentowi - opowiada Ostrowski. - Człowieka przeszywa potworny ból, od stóp po czubek głowy. Ciało jest całkowicie sparaliżowane. Zero możliwości obrony. Policjanci podchodzą i spokojnie zakuwają porażonego delikwenta w kajdanki.
Czy można się przed tym uchronić, wkładając na siebie grube ubranie? Nie - elektrody uderzają z dużą siłą, bez problemu przebijają 5-centymetrową warstwę materiału.
Ostrowski mówi, że po bolesnym spotkaniu z taserem przez kilka godzin był rozdrażniony, nie mógł się pozbyć uczucia lęku i niepokoju.
Amerykańskie paralizatory Taser X26 używane są w 45 państwach. W Polsce będą na razie wykorzystywane do zwalczania groźnych przestępców - będą wyłącznie w wyposażeniu Centralnego Biura Śledczego i oddziałów antyterrorystycznych. Naszych policjantów w słupskiej Szkole Policji szkolił Hans Marrero, który przez 18 lat służył w siłach specjalnych USA.
- Zasięg tasera to blisko siedem metrów - mówi amerykański instruktor. - Skuteczność zbliżona do broni palnej, ale ma się pewność, że interesujący nas człowiek nie zginie. Taser nie szkodzi nawet osobom z rozrusznikiem serca.
Jeden egzemplarz takiego paralizatora to wydatek rzędu 5 tys. zł.
- Kupiliśmy 80 sztuk - mówi nadkomisarz Krzysztof Hajdas z biura prasowego Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Jeśli nasi funkcjonariusze potwierdzą, że to urządzenie skuteczne i przydatne, kupimy pewnie następne i być może tasery w policji będą używane na większą skalę.
Opinie (231) ponad 20 zablokowanych
-
2007-02-09 09:23
normalne media to takie które ukazują normalne zycie w sposób obiektywny:-)
te twoje bardziej pasują babie z magla jak osobie z wyzszym wykształceniem
rozwieść może sie każdy, ale nie każdy robi to z klasą:-)
"Zarówno Marta Kaczyńska jak i jej mąż Piotr nie chcą rozmawiać w tej sprawie z dziennikarzami."
jak widać mają oboje klase, bo nie polecieli do gazet tylko piorą brudy we własnym domu:-)- 0 0
-
2007-02-09 09:25
bolo
to twój idol po 20 latach brał ślub kościelny w katolickim kościółku:-)
i tak mu to gówno pomogło:-)- 0 0
-
2007-02-09 09:28
Gallux
Możesz mi rzeknąć jaki idol?
Bo ja śluby w kościółku dymam!
Ostatniego klecha z kolędą pogoniłem dobre kilka lat temu.- 0 0
-
2007-02-09 09:29
Ale przynajmniej nie prowadzał się z inną babą będąc żonatym.
To, że gościu jest z eseldupy, dodaje ekstra smaczku całej sprawie ;)
Wszystko ok, każdemu może się nie ułożyć małżeństwo, dopaść nowa miłość itp. tylko PO CHOLERĘ był ten cały show kampanijny z kochającą się rodzinką?
Faktu nie czytam, SE też nie. Na wiadomość natknęłam się na Interii.- 0 0
-
2007-02-09 09:29
nie pal głupa
mowa jest o "prezydencie z sondaży":-)- 0 0
-
2007-02-09 09:31
teraz wiesz czemu jarosław nie chciał mieć dzieci:-)
lepiej nie mieć żadnego jak synków PO POmrocznosci jasnej:-)- 0 0
-
2007-02-09 09:33
adieu
oddalam się w siną dal...
nudy na pudy, nie ma z kimś normalnym się pokłócić:-)- 0 0
-
2007-02-09 09:37
"Córka wraz z mężem Piotrem (27 l.) i Ewą mieszkają w Sopocie. Okazali się świetnym małżeństwem pomimo wcześniejszych obaw państwa Kaczyńskich, że córka tak wcześnie wychodzi za mąż. Miała wtedy 21 lat."
I po co te kłamstwa? Oj, kłamczuszek z tego naszego prezia, kłamczuszek...- 0 0
-
2007-02-09 09:38
galus idziesz na dworzec po kasę?
- 0 0
-
2007-02-09 09:44
Czarna Żmijo
Nie naśmiewaj się.
Życie stawia przed nami bardzo trudne sytuacje.
A miłośc bywa najpiękniejszą i najtrudniejszą z nich.
Sprowokowałaś mnie.
Pewnie niejedno z Was zastanawiało się czasami o co chodzi temu Mirono.
Otóż powiem Wam już niedługo.
We współpracy z czasopismem "Kotlet na gorąco, parówki na zimno" postanowiłem odkryć przed Czytelnikami zakamarki moich kłopotów.
Oczywiście chodzi o miłość, o kobietę.
I do tego cała sprawa rozgrywa się w cieniu "domeny publicznej" Trójmiasta.
Szczegóły już niedługo.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.