- 1 Co kryje piasek sopockiej plaży? (47 opinii)
- 2 Sami złapali złodzieja katalizatorów (125 opinii)
- 3 Kiedy deszcz bywa groźny? (67 opinii)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (155 opinii)
- 5 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (259 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (161 opinii)
Pluskwy w pociągu Gdynia-Katowice
To jeden z nielicznych przypadków, kiedy tekst naszego Czytelnika tak dosłownie pasuje do nazwy rubryki "Co Cię gryzie". W pociągu z Gdyni do Katowic pan Artur został bowiem pogryziony przez pluskwy. Oto jego relacja.
Na początku zauważyłem, że coś po mnie chodzi, następnie zabiłem kilka takich samych robaków. Po zgnieceniu rozpryskiwała się z nich krew i charakterystycznie śmierdziały. Po zapaleniu światła zobaczyłem, że wokół siedzeń i zagłówka chodzi mnóstwo pluskiew. Opowieści taty o tym jak wyglądają i szybkie sprawdzenie w Internecie, pomogło zidentyfikować te insekty.
Natychmiast wziąłem wszystkie bagaże i udałem do toalety. Tam byłem zmuszony rozebrać się w celu wytrzepania wszystkich pasożytów z ubrań oraz ciała. Okazało się, że w moim plecaku i walizce było ich jeszcze mnóstwo. Przed wyjściem z pociągu zgłosiłem sprawę konduktorowi, jednak ten nie zamknął wcale tego wagonu, po prostu podziękował mi za informację.
Przeczytałem, że jeśli zalęgną się w mieszkaniu, to trudno je wyplenić, zatem po powrocie do domu wszystkie rzeczy wyprałem w 60 stopniach i sparzyłem wrzątkiem, bo wyczytałem, że pluskwy giną w 49 stopniach Celsjusza. Sam kilka razy się umyłem i przejrzałem, czy na pewno nie zostały żadne na mnie.
Oczywiście większość ubrań zaczęła farbować, bo nie były przystosowane do tej temperatury i straciłem przez to garnitur, kilka koszul i kurtkę. Na skórze mam mnóstwo krost od ugryzień oraz odczynów alergicznych, które prawdopodobnie zostaną na długo. W załączniku zdjęcia karku i biodra, ale na nogach rękach mam jeszcze wiele pojedynczych śladów po ugryzieniach.
Od dziś mam jasne skojarzenie z PKP - to nie Polskie Koleje Państwowe, ale "pluskwy kąsają pasażerów"!
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (218) ponad 10 zablokowanych
-
2012-11-11 20:55
Powiem tak... (4)
Ogromnie współczuję pasażerowi...
Sam kiedyś miałem z nimi do czynienia, w wynajmowanym mieszkaniu - kto miał z nimi styczność ten wie, jak jest...a jest tragicznie... jak się zalęgną to nie ma możliwości pozbycia się ich bez ciężkich środków chemicznych...
Ugryzienia swędzą, a człowiek wykańcza się psychicznie, bo przecież - myśli sobie - dbam o higienę, sprzątam mieszkanie, problem w tym, że można je przywieźć z podróży...
Pluskwy w ciągu dnia chowają się pod dywanami, w szczelinach tapet, ramach obrazów, kominkach,szafkach, wyłażą w nocy, jak robi się ciemno, wyczuwają ciepło człowieka i atakują...
już Po 1-2 dniach człowiek jest wykończony psychicznie i zaczyna myśleć o spaniu w łazience, w wannie - autentycznie znałem takie przypadki, tam nie wchodzą bo nie lubią dużej wilgoci...
Rada od osoby,która tego doświadczyła - nie baw się w spreye dostępne w sklepach, wezwij firmę, która spryska mieszkanie - najlepiej 2 krotnie, w odstępach 1-3 dni...
Pasażerowi, życzę wszystkiego najlepszego, wiem, co to jest, więc wiem jak się czuje...- 19 0
-
2012-11-12 11:47
Też miałem z nimi do czynienia
Kilka lat temu pojawiły się znikąd w moim mieszkaniu i to całym oddziałem. Wybiłem co do sztuki. To żywe stworzenia a nie jakieś demony z piekła rodem, nie ma co histeryzować. Trzeba być tylko konsekwentnym, logicznym i uporządkowanym. Żadnego chaosu w działaniu
- 1 0
-
2012-11-12 20:23
(2)
Tak z ciekawości - czy pomogłoby np wciąganie tych pluskiew odkurzaczem ?
- 0 0
-
2012-11-13 21:23
re:
Nie ma szans kolego/ koleżanko :)
A to z tego powodu, że chowają się nie tylko pod dywanem, a jaja składają w miejscach niedostępnych dla odkurzacza... żeby skutecznie z nimi walczyć trzeba napewno zdezynsekować całe mieszkanie, i jeżeli ktoś ma stare kanapy to pożegnać się z nimi... kilka dni "przeszukiwać" zakamarki mieszkania, i wyprać pościel, lub również się jej pozbyć np. spalając w kominku :)
brzmi dość strasznie, ale uwierz mi jest absolutnie tego warte, po czymś takim człowiek dopiero docenia czym jest spokojny sen w czystym domu :)
Pozdrawiam- 1 0
-
2012-11-14 15:47
pluskwy
Potwierdzam, usuwanie pluskiew odkurzaczem nic nie daje...
W ubiegłym roku robiliśmy remont mieszkania. W pierwszy dzień wieczorem położyłem się na chwilę na łóżku i zgasiłem światło. Wiadomo jak to jest po długotrwałym bałaganie w domu, chce się choć chwilę odpocząć...
Nagle poczułem delikatne swędzenie na szyi. Zapaliłem światło i zobaczyłem na ciemnej tapicerce łóżka pełno robaków; niektóre były całkiem małe i te były niemalże białe, inne większe, brązowawe. Myślałem że po remoncie jakieś robactwo weszło przez okna. Jednakże coś mnie tknęło i od razu wpisałem w wyszukiwarce hasło pluskwa. To było to... Straszne uczucie. Na początku działania były chaotyczne: Usuwanie odkurzaczem, łapanie pojedynczych sztuk, pryskanie słabymi preparatami owadobójczymi. Odkurzanie skończyło się tym, że pluskwy zostały w worku od odkurzacza przeniesione do innych pomieszczeń, gdzie z niego powychodziły.
Usuwaliśmy je kilka miesięcy. Okres ten wspominam jako koszmarny... Bezsenne noce, budzenie się w środku nocy i nagłe zapalanie światła. Praliśmy wszystko co było w szafach... Specjalnie kupiliśmy parownicę.
Uważam że to najgorsze robale jakie mogą zagnieździć się w mieszkaniu.
Po wielu próbach i popełnionych błędach walka zakończyła się sukcesem.
Oto moje wnioski i rady:
1. Listwy przyścienne oraz inne miejsca i przedmioty których nie zniszczy wilgoć spryskać rozrobionym silnym preparatem owadobójczym. Ja użyłem preparatu ASCYP 10WP rozrobionego w spryskiwaczu do mycia okien. Może być też inny środek, np. w sprayu, ale musi być silny. Po spryskaniu nie zmywałem go w ogóle przez kilka tygodni, a po tym czasie tylko z dostępnych powierzchni. W niedostępnych miejscach środek nadal tam jest;
2. W miarę możliwości zakleić wszystkie szczeliny, szpary silikonem lub gipsem;
3. Świetne wyniki daje usuwanie za pomocą opalarki do okien. Strumień gorącego powietrza działa chyba najlepiej. Świetnie działa w przypadku mebli tapicerowanych (ale tylko ich w miarę dostępnych powierzchni), innych mebli, ram, wszelkich szpar i szczelin. Uważać aby nie trzymać opalarki za długo w jednym miejscu. Można zniszczyć powierzchnie mebli lub co gorsza zaprószyć ogień;
4. Wewnętrzne powierzchnie mebli tapicerowanych potraktowałem gorącą parą z parownicy.
5. Zawartość szafy z ubraniami bądź wyprać bądź poddać działaniu gorącego powietrza z opalarki (pamiętajcie, tylko przez ułamek sekundy!!!);
6. Nie używajcie słabych środków owadobójczych. Nie usuną one skutecznie owadów a spowodują, że przejdą na inne przedmioty lub do innego pomieszczenia.
Muszę wyznać, że po tej inwazji pluskiew nawet polubiłem komary...- 1 0
-
2012-11-11 20:56
by żyło się lepiej...
pluskwom- 1 1
-
2012-11-11 21:34
taki biznesmen w gajerze i sie pociagiem tlucze
ostatni raz jechalem 6la t temu na sw zmarlych pozniej kupilem auto i za nic nie wsiade do pkp
- 4 3
-
2012-11-11 22:12
Wagon na bocznicę (1)
Ten zapluskwiony wagon najlepiej zepchnąć na bocznicę już na stałe i napisać na nim tabliczkę: "Noclegownia dla bezdomnych". Czasem można by go wykorzystać przewożąc kiboli Legii na mecz.
- 16 3
-
2012-11-12 07:18
Cały ten pociąg
Cały ten pociąg aż cuchnie. To nie tylko jeden wagon.
- 0 0
-
2012-11-11 22:51
nie koniecznie PKP (1)
koles mogl przyniesc pluskwy z hotelu
- 5 7
-
2012-11-12 07:18
Ja jechałem tym pociągiem i też miałem takie objawy..
Czyli to nie hotel.
- 1 0
-
2012-11-11 23:24
to atak na min. Nowaka. PKP jeździ planowo, zawsze nie po tych samych torach, nigdy nie na czołówkę..itd. Żyje się lepiej od 5 już lat.
- 1 1
-
2012-11-12 00:30
Tez nas to spotkalo na trasie Gdynia-Bialystok (2)
W zeszłym roku, w lipcu, przeżyliśmy ten sam koszmar! Załapaliśmy to paskudztwo na linii Gdynia-Bialystok(tzn. wsiedliśmy w Gdyni, ale chyba to jest linia tzw. Jasia Wędrowniczka, ze Szczecina albo Kołobrzegu). Przywlekliśmy to robactwo do domu i po ciężkich walkach, mękach i stratach materialnych, z pomocą specjalistycznej firmy w końcu się tego pozbyliśmy, aczkolwiek na widok jakiegokolwiek ciemnego punkcika,paprocha, krosty, itd. dostajemy paniki... nie wiem czy kiedykolwiek pozbyjemy się tego panicznego strachu...
- 12 0
-
2012-11-12 02:34
Pozbedziemy sie a pozbyjemy droga Ingo.
- 0 0
-
2012-11-12 07:55
to może była relacja z Berlina
po wojnie w domach zamieszkiwanych przez Niemców była plaga pluskiew- 0 0
-
2012-11-12 01:12
Wspolczuje bardzo bo to jest w zasadzie
niezniszczalne paskudztwo w polskich warunkach. W nocy pomiedzy druga a trzecia nad ranem gryza bez litosci i dalej nie pozwalaja spac. Aby je wytluc caly dom musi byc poddany fumigacji. Ciuchy, dywany, drewniane meble. Straszna robota....
- 8 0
-
2012-11-12 06:56
Tez miałem takie doswiadczenie w TLK
Wracałem z Warszawy. Pociąg relacji Kraków-Gdańsk. W wagonie taki syf, że prawdopodobnie nie byl sprzatany bardzo długo.
- 3 1
-
2012-11-12 07:15
Też jechałem tego dnia
Też jechałem tego dnia, ale tym razem mnie nie pogryzły. Jeżdżę tą relacją co miesiąc i zawsze zastanawiałem się, skąd takie pogryzienia (jak na zdjęciu). Na wmioty się zbbiera, jak pomyślę, że ten syf ogdłem do domu pzywieźć.
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.