• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po premierze

Alina Kietrys
1 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Elżbieta Wiesztordt, która przygotowywała chór, wszystkim wykonawcom wręczała po czerwonej róży, śpiewające dzieci dostały słodkości. Krzysztof Słowiński - kierownik muzyczny dziękował solistom, reżyser Hanna Chojnacka kłaniała się wraz z całym zespołem. "Cyganeria" Giacomo Pucciniego była dobrze zaśpiewaną premierą w Operze Bałtyckiej.

Oklaskiwano wszystkich wykonawców serdecznie, choć najbardziej udane partie zaśpiewali Leszek Skrla - jako Marceli, Musetta - Jagna Jędrzyńska, która niedawno przeszła do Opery Bałtyckiej z gdyńskich scen. Na pewno ma ona znakomite aktorskie doświadczenie, co było widać również w operowej "Cyganerii". Dobrze zaprezentowali się także Piotr Chwedorowicz w roli Colline'a i Grzegorz P. Kołodziej jako Schaunard. Rozśpiewała się w drugiej części spektaklu Mimi - Marta Abako, partnerował jej Paweł Skałuba w roli Rudolfa.

"Cyganeria" Pucciniego ma dobrą tradycję operową także w Gdańsku, wystawiana była kilka razy. Ostatnia premierowa realizacja Hanny Chojnackiej najbardziej drażniła papierową dekoracją Jana Bernasia. Tradycyjne wystawienie opery nie musi nosić "zapachu starych dekoracji" i nie musi szokować kostiumowymi dziwami, którymi uraczył widzów scenograf.

Spektakl finansowała grupa ING. Dyrektor regionalny firmy Andrzej Wołoszyn wraz z Włodzimierzem Nawotką, dyrektorem Opery Bałtyckiej, pełnili honory domu. - To dobra tradycja europejska, że zamożna firma wspiera kulturę - powiedział dyrektor Nawotka.
Głos WybrzeżaAlina Kietrys

Opinie (2)

  • Cyganeria-REWLACJA!!!

    Jestem mloda osoba, ale Cyganeria mnie zaczarowala. Zamurowalo mnie i siedzialam przez 3 godziny jak w innym swiecie. Cos pieknego.

    • 0 0

  • Kolejne odkurzanie

    Kolejny raz dyrekcja Opery wyciaga cos z magazynow, podmaluje i pod haslem PREMIERA udaje, ze wzbogaca repertuar. Cyganeria juz byla i to nie tak dawno tyle tylko,
    ze rezyserem byl Jan Kowalski. Pani Alina Kietrys zamiast prawic uprzejmosci moze to wyjasni, bo historia jest ciekawa
    i pokazuje mizerie obecnej dyrekcji.
    A moze to jest nowa jakosc Opery Baltyckiej: grac rzadko, co jakis czas cos odkurzyc / najblizsze odkurzanie to zeszloroczna klapa "Dziady"/ i nazwac to premiera po czym w poczuciu dobrze spelnionego obowiazku wywiesic protestacyjne flagi?
    A co do Cyganerii to z przykroscia musze stwierdzic, ze chor
    nie wiedzial po co stoi na scenie, solisci wyraznie nie poddali sie rezysorowi a dyr. Slowinski poprowadzil calosc ze szkolna poprawnoscia, nic wiecej, a szkoda.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane