- 1 Wspólna pasja ojca i syna. Razem kradli lego (70 opinii)
- 2 Pożar magazynu pod lupą ABW (181 opinii)
- 3 Powstanie 40-metrowy akademik z hotelem (251 opinii)
- 4 Czarne skrzynki z rozbitego Bielika (140 opinii)
- 5 Zakopiańska jednokierunkowa i niejasna? (143 opinie)
- 6 Przycięli korzenie i drzewo się przewróciło (11 opinii)
Po wypadku na Wielkopolskiej. Zbiórka na leczenie poszkodowanego dziecka
3,5-letni Jaś wracał z babcią z przedszkola, gdy na ul. Wielkopolskiej uderzyło w nich auto, którego kierowca zasłabł i wjechał na chodnik. Dziecko przez kilka dni było w śpiączce, wybudzono je, ale jego stan jest wciąż bardzo ciężki. Rodzice Jasia postanowili więc uruchomić zbiórkę na kosztowną i długotrwałą terapię syna.
Bezpośredni link do zbiórki na leczenie 3,5-latka
Wypadek na ul. Wielkopolskiej, najważniejsze informacje:
- Do wypadku doszło 2 lipca po godz. 15, na skrzyżowaniu ulic Wielkopolskiej i Nałkowskiej.
- Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący autem marki Lexus, podczas oczekiwania na zmianę świateł, najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad pojazdem.
- W wyniku tego samochód rozpędził się, uderzając w sygnalizator.
- Poszkodowana została trójka pieszych znajdujących się przy przejściu.
- Poważnie ranne zostało 3,5-letnie dziecko oraz dwie kobiety, w tym babcia dziecka.
Wypadek na Wielkopolskiej - jaka była jego przyczyna?
- Jaś, nasz synek, wracał z babcią z przedszkola, dzieliło ich zaledwie kilka metrów i byliby w domu. Jaś przyjął największą siłę uderzenia, został odbity od samochodu i przeleciał kilka metrów, co spowodowało bardzo poważny uraz mózgu oraz złamanie podudzia. Zaczęła się walka o jego życie - piszą rodzice chłopca.
3,5-latek od razu po wypadku został przetransportowany helikopterem LPR do szpitala w Gdański, a tam zaintubowany i podłączony do respiratora. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.
- Lekarze nie dawali mu większych szans. Widok swojego ukochanego, jedynego dziecka, leżącego, zimnego, całego sinego, podłączonego do wszystkich możliwych maszyn zwalił nas z nóg. Gdzie jeszcze rano był tak szczęśliwym i radosnym dzieckiem. 6 lipca nasz syn został wybudzony ze śpiączki - nie ma z nim jednak kontaktu. Po tak poważnym urazie głowy jest bezwładny - nie mówi, nie reaguje na dotyk, nie może się ruszyć, ma ataki padaczki - opisują stan dziecka rodzice.
Ze względu na stan 3,5-letniego Jasia i konieczność przeprowadzenia długiej i kosztownej terapii, rodzice dziecka zdecydowali się założyć zbiórkę.
- Jest potrzebna bardzo kosztowna rehabilitacja, na którą nas nie stać, postawienie Jasia na nogi to bardzo długi proces, wymagający przede wszystkim pieniędzy. Proszę pozwól nam zapewnić naszemu dziecku odpowiednią rehabilitację i najlepszą opiekę medyczną. Pomóż nam postawić naszego ukochanego synka na nogi i przywrócić mu beztroskie dzieciństwo - zaapelowali.
Opinie wybrane
-
2024-07-11 18:17
Tragedia (1)
Trudno mi sobie wyobrazić, co czują rodzice. Oby ich syn wrócił do zdrowia.
- 85 3
-
2024-07-12 16:29
tragedia to siwuchy za kółkiem
zerowe ogarnianie sytuacji, zero refleksu, zero umiejętności
- 3 1
-
2024-07-11 17:52
Co za tragedia.
Wyrazy współczucia.
- 45 2
-
2024-07-11 16:31
a ludzie są wspaniali i zbiorą kaskę na rehabilitację za chwilę (2)
:)
- 35 11
-
2024-07-13 08:31
niech zbiorą podpisy o odebranie prawka
siwym kudłom które omdlewają z butem w podłodze na pierwszej krzywej
- 3 2
-
2024-07-12 13:03
Oczywiście, że zbiorą. A ubezpieczyciel sprawcy siedzi i ręce zaciera.. Sorry, nie chcę w żaden sposób pietnowac zapału ludzi, rozumiem rodziców (liczy sie czas), ale przeciez suma gwarancyjna OC w przypadku szkody na osobie to ponad 5 milionów EUR! Rodzice powinni dostac od ubezpieczyciela wszystko, co potrzebne i do leczenia, i do rehabilitacji, a jak ubezpieczyciel nie jest skory, to Państwo Polskie powinno mu pokazać, co jest jego obowiązkiem.
- 25 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.