• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pobił dzieci, bo hałasowały

js
31 maja 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
aktualizacja: godz. 15:09 (31 maja 2007)
Nie tak wyobrażały sobie zbliżający się Dzień Dziecka dwie rodziny mieszkające w jednym z bloków na Jasieniu. W środę o godz. 20 sąsiad pobił ich dzieci, bo te podczas zabawy na klatce schodowej... zachowywały się za głośno.

Gdy dzieci hałasują na klatce schodowej:

Maluchy bawiły się na klatce schodowej. Dzieci, jak to dzieci, robiły z pewnością dużo hałasu, jednak nie usprawiedliwia to czynu, którego dopuścił się 45-letni mieszkaniec tego samego budynku. Wyszedł on ze swojego mieszkania, podszedł do hałasujących 8- i 11-latka. Jednego z nich uderzył w głowę, drugiego kopnął w pośladki. Wystraszeni chłopcy pobiegli do rodziców, po niedługim czasie byli już w szpitalu na obserwacji. Krewkiego mężczyznę zatrzymała policja.

- Dzieci otrzymały ciosy w główkę. Jedno z nich musiało dłużej zostać w szpitalu, ponieważ odniosło uraz przy uchu - powiedziała sierżant Beata Borszewska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Policja ustalać będzie teraz dokładny przebieg zdarzenia. W obecności psychologów przesłuchiwane będą zranione dzieci.

45-latek przebywa obecnie w policyjnej izbie zatrzymań. O tym, jaką poniesie karę zadecyduje dokładna ocena zdrowia maluchów. Za uszkodzenie ciała wymagającego leczenia powyżej 7 dni grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Jeśli mężczyzna naruszył czynności narządu ciała trwające nie dłużej niż 7 dni, grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat.
js

Opinie (138) 5 zablokowanych

  • Facet bez wątpienia przesadził, ale jakoś widzę oczyma wyobraźni człowieka sterroryzowanego przez słodkich milusińskich i zapatrzonych w swoje pociechy rodziców.

    • 0 0

  • baka

    i gratuluje wypowiedzi na poziomie, jakim prawem piszesz, ze jestem glupia? bo mam inne zdanie niz ty? wlasnie takie pustaki jak ty nie powinny tu sie wypowiadac, bo nie maja w sobie za grosz kultury. widze, ze ciebie rodzice doskonale wychowali. juz jasne dlaczego trzymasz strone tego faceta.

    • 0 0

  • Ja słuchałem Sex Pistols, The Clash i paliłem Caro a później Monte Carlo, na dupie Elpo, Jantar farbowane w wielkim garze. Wycierane pumeksem. Katana dzińsowa to był luksus, a jak już była to naszywki i na dwór lansować się. No i wszechmogący Bruce Lee.

    • 0 0

  • ci co tego nie przezyli nie poczuja tycj klimatow

    To znaczy ze jestes mlodszy o 10 lat ode mnie.Ja poszedle m w strone Vangelisa i Genessis,Pink Floyd(to byla moja ulubiona grupa).Uwazam ze dzis w muzyce nie dzieje sie zupelnie nic,najlepsza muzyka i style powstala w przedziale 70-90.
    Jak chce sobie powspomniac mlodosc slucham Czerwone Gitary albo Niemena.
    Zawsze Czerwone Gitary kojarzyly mi sie z The Beatles a Gdansk z Liverpoolem."Zolta lodz podwodna" widzialem w kinie chyba 5 razy!Mialem tez koszulke ktora sam zrobilem z glowa Hendrixa !
    Moje ulubione spodnie to byly LEE ,a napoj coca cola z Pewexu w puszce z napisem made in usa ,uwielbialem tez slone orzeszki.I to dziwne dzis na slone orzeszki nie moge patrzec ,a coli nie pije wcale (nie smakuje mi).A moze kiedys dawali do coli prawdziwa kokaine?
    Przezyciem dla mnie bylo ogladanie na lotnisku we Wrzeszczu odlotu Maryli Rodowicz i Karela Gotta(taki czeski Elvis).
    Ogladanie co swieta "czterech apncernych i psa " o raz "stawki wiekszej niz zycie " to byl rytual:))
    Z rozrzewnieniem wspominam jazdy z ciotka jej syrena 105 .A studio 2 z Bozena Walter i Tomaszem Hopfferem to byl najlepszy blok programowy wszechczasow .
    No i ta jazda tramwajem do Brzezna...

    • 0 0

  • "Wagary czy ucieczki ze szkoly to byla norma,tak jak i sciaganie na klasowkach.
    Przewaznei jak czlowiek zrobil 10 sciag to juz wszystko umial:)

    Autor: ms 2007-06-01 09:26

    O napewno jakies bledy wychowawcze zrobilem,nikt swiety nie jest.Calosciowo udalo mi sie wychowac madrego i dobrze radzacego sobie w zyciu czlowieka-to daje mi poczucie spokoju i sily.Jak slysze jakie ludzie maja problemy ze swoimi dziecmi to uwazam sie za szczesciarza:)"

    ładnie syna wychowałeś:-) też na ściągach??
    zauważam u kolegi "pedagoga" brak konsekwencji, a wulgarny język waszmosci znany jest po obu stronach bałtyku:-)

    • 0 0

  • ms

    Pewnie spod mich.. najczesciej w niedziele rano nie bylo butelki z mleczkiem pod drzwiami.. a ja z narazeniem zycia musialam pilnowac mleczarza nad ranem, i odnierac ososbiscie, by moje mlodsze rodzenstwo w postaci nieznosnej siostry mialo co jesc :D:DD:. Jak wiecie fsalowce maja okna na galr=erie i sa one dosc wysoko, trzeba bylo wejsc na biurko aby przez okienko odebrac podstawe wyzywienia siostrzyczki, . Raz spadlam i do dzis mam blizne na nodze/..... Piszecie o Morenie> W falowcach co sie dzialo. Siadalismy na ostatnim pietrze na murku nad klaoryferami, wspanialy widok na zatoke, kolega przynosil gitare, i byla imprezka, przerywana szumem windy...o bylo jeszce spokojnie. Ale pamietam jak moj znajomy w wozkarni urzadzil klub osiedlowy... hm... . Tu mozna bylo podziwiac cierpliwosc sasiadow. Choc nie mozna powiedziec niejeden w domu tak nie mial, jak my w tym"klubie". czysto cieplo, wygodnie. No i Ciemno ...czasami;.Byl wtedy poczatek szalu na motory. Zdobylismy starego junaka, i remontowali go w tym klubie. Bylo zajecie,pasja. Slodkie lata juz nastoletnie. I jaoks nikt nas nie pobil, potrafilismy sie sami pilnowac. NIe przeszkadzajac "starszyźnie" .

    • 0 0

  • przepraszam za literowki ...

    • 0 0

  • melon

    a co to za róznica, który to rok?
    kindersztube i poszanowanie cudzej własnosci i spokoju albo sie ma albo nie.
    rodzice nauczyli albo nie.
    z kluczami na szyi wszyscysmy biegali. ale mozna sie było bawic w chowanego, grac w "zydka" znasz te gre, piłke, podchody i takie tam różne.
    teraz rózni młodzi "ozdabiacze" domów za 20 lat tez powiedza: ee tam był rok 2007.
    a ty czyszcisz nowo pomalowana elewacje i klniesz jak szewc.

    • 0 0

  • troche krewki był ten facet

    Klatka schodowa nie jest miejscem do zabawy, od tego jest plac zabaw. Jak rodzice nie potrafią przypiłować swoich bachorów to niech mają sami do siebie pretensje.
    Rodzice powinni pilnować gówniarzy żeby nie zakłócały spokoju innym. Ja gdybym był na miejscu tego gościa, poszedłbym skopać tyłek raczej rodzicom, co gówniarz jest winien ze ma kretynów za rodziców, nie potrafiących upilnować swoje dzieci.

    • 0 0

  • sam czasem stoje na klatce:-)

    ale zachowuje sie cicho

    regulamin mówi ze głośne prace do 19:00-)

    głosne bachory to tez hałas i uciążliwość

    najpierw narobiło sie bachorów, że nawet po jednym w s****zu i w przedpokoju, a teraz wypycha sie je na klatke, bo mama chce obejrzec 'samo zycie" czy inną "plebanie"

    a jak natknie sie na mnie pędzący po 5 schodów w dół debil, to niestety, ale musi zwolnić:-) obojetne rano czy wieczorem:-)

    co obchodzi starszego człowieka, że sasiad ma bachory z którymi nie wie co zrobić?

    czy blok to jest świetlica czy zbiór mieszkań? jeden rżnie, drugi kuje kafle, a trzeci wypycha rozwydrzone bachory na klatke pod drzwi sąsiada, ocipieć mozna, a prawa mamy takie same DO SPOKOJU WE WŁASNYM MIESZKANIU tego tylko CHAM I BURAK NIE ROZUMIE, bo komuna zrobiła z niego lokatora:-)

    dobrze że im zalutował:-) powaznie:-) terapia szokowa czyni cuda:-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane