- 1 Nawet 8 budynków na terenie po poczcie (82 opinie)
- 2 Bez "dzikiej" drogi Morenę czeka chaos? (201 opinii)
- 3 Koniec rejsu dookoła świata. "Muszę wymienić silnik" (136 opinii)
- 4 Obchody rocznicy wybuchu II WŚ (380 opinii)
- 5 Wspólny problem Bałtyku i... Alp (97 opinii)
- 6 Słynna wizyta cyrku Hagenbecka w Gdańsku (54 opinie)
Za nami coraz lepszy Jarmark św. Dominika
757. edycja Jarmarku św. Dominika właśnie dobiegła końca. W niedzielne popołudnie odbyła się oficjalna ceremonia zakończenia imprezy. Podobnie jak w latach ubiegłych, odwiedziły ją w tym roku tłumy gości z Polski i zagranicy. Tegoroczny jarmark był kolejnym dowodem na to, że jego organizatorzy konsekwentnie chcą go zmieniać na lepsze.
Jarmark św. Dominika to jedna z głównych atrakcji Gdańska w okresie wakacji, która jak magnes przyciąga turystów z niemal wszystkich zakątków Polski i wielu krajów Europy. Nie inaczej było w tym roku. Pomimo kapryśnej, wakacyjnej pogody, organizatorzy 757. edycję imprezy odnotowali ok. 6 milionów odwiedzin.
Z drugiej strony, trzy tygodnie handlu i imprez plenerowych w samym sercu Gdańska to dyżurny powód do narzekań wielu mieszkańców. Każdego roku wielu gdańszczan bez ogródek przyznaje, że nie lubi jarmarku.
Czytaj również: Dlaczego gdańszczanie narzekają na jarmark?
Kierowcy mają dość braku miejsc do parkowania, korków i zmian w organizacji ruchu na ulicach Głównego Miasta. Piesi i okoliczni mieszkańcy narzekają na tłok, hałas i śmieci na chodnikach. Natomiast ci, którzy mają ochotę zakupić coś na jarmarcznych stoiskach, utyskują na tandetne towary oferowane przez wielu kupców.
O ile części niedogodności nie da się uniknąć, gdyż są one po prostu nieodłącznym elementem tego rodzaju wydarzeń, o tyle pozostałe są uzależnione przede wszystkim od przemyślanej organizacji. I trzeba przyznać, że zakończona właśnie edycja Jarmarku św. Dominika była dowodem na to, że organizatorzy konsekwentnie chcą go zmieniać na lepsze. Wszystko po to, aby turyści wrócili z Gdańska zadowoleni, a mieszkańcy mieli mniej powodów do narzekań.
Coraz więcej rękodzieła i regionalnych przysmaków
Wielkim plusem tegorocznej imprezy był fakt, że w tym roku kupujący mogli skorzystać z dużej oferty towarów rękodzielniczych, wykonanych przez rzemieślników z całej Polski, np. biżuterii, ubrań, przedmiotów użytkowych czy zabawek, oraz kulinarnych przysmaków z całej Europy.
Czytaj również: Kończy się Jarmark św. Dominika. Wyróżniono najlepsze stoiska
I choć nie zabrakło stoisk z mniej wyrafinowanymi towarami (np. "skórzanymi" paskami, nożami i obieraczkami, ścierkami z mikrofibry, magnesami na lodówkę, które zostały wyprodukowane w krajach azjatyckich), to ich liczba z każdym rokiem maleje. To zadowalająca tendencja i pozostaje mieć nadzieję, że organizatorzy coraz uważniej będą dobierać wystawców.
Infolinia dla mieszkańców i przenośne toalety
Nowością tegorocznego jarmarku i wielkim ukłonem w stronę mieszkańców Głównego Miasta było uruchomienie infolinii, dzięki której można było w godz. 10-20 zgłaszać problemy i uciążliwości związane z organizacją imprezy, np. zastawiony wyjazd z posesji czy zalegające śmieci. W ten sposób organizatorzy dali jasny sygnał mieszkańcom centrum Gdańska, że ich problemy nie są im zupełnie obojętne.
Czytaj również: Nowości 757. Jarmarku św. Dominika
Podobnie jak w latach ubiegłych, na ulicach pojawiły się dodatkowe bankomaty oraz bezpłatne, przenośne toalety. Te ostatnie znacznie przyczyniły się do rozwiązania problemu załatwiania potrzeb fizjologicznych w krzakach czy bramach budynków. Z drugiej strony, zapach unoszący się wokół przenośnych toalet w cieplejsze dni był - delikatnie mówiąc - mało przyjemny. Być może optymalnym rozwiązaniem byłoby zupełne zastąpienie ich stacjonarnymi, ale również bezpłatnymi toaletami w kontenerach.
Jarmark po obu stronach Motławy
Udanym posunięciem okazało się również umieszczenie - po raz pierwszy w historii - stoisk przy ul. Stągiewnej na Wyspie Spichrzów, gdzie można było zaopatrzyć się w wyroby artystyczne oraz produkty regionalne. Jak udowodniły ostatnie miesiące, gruntowny remont ul. Stągiewnej sprawił, że stała się ona atrakcyjnym przedłużeniem Długiego Targu, a rozciągnięcie jarmarku na jej teren spotęgowało ten efekt.
Zaniedbana do niedawna ulica tętniła życiem, a sprzedający tu kupcy na pewno nie mogli narzekać na brak zainteresowania. W związku z oddaniem do użytku kładki na wyspę Ołowianka - która również przyczyniła się do ożywienia tej części miasta - może warto pokusić się w przyszłym roku o umieszczenie kolejnych stoisk po drugiej stronie Motławy?
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (243) ponad 10 zablokowanych
-
2017-08-22 08:17
Taaa
Niech UM się wybierze na Jarmark do Wdzydz Kiszewskich, tam zobaczą jak powinien wyglądać wysoki poziom (sama byłam w szoku), Dominikański to przy nim tandeta i syf, te obieraczki i ścierki ktoś tam wpuszcza.
- 1 1
-
2017-08-22 09:05
Prawdziwy jarmark jest bez udzialu skarbowki
- 2 0
-
2017-08-22 09:13
Policzylista juz
Ile to luda szwedalo się po jarmarku.Ja ze swojo staro 2 razy zem przez ta furtka z cyframi temi czyrwonymi przelozl .to co my byli porachowani za styry duszę
- 1 0
-
2017-08-22 11:23
Spacerowicze i wózkowicze (1)
Są dwa typy ludzi, którzy wkurzają mnie na jarmarku. To spacerowicze i wózkowicze. Ci pierwsi przyszli tam chyba na spacer. Idą tak wolno, że tarasują drogę tym, którzy nie chcą tracić na jarmarku całego dnia. Ci drudzy blokują przejście wózkami z dziećmi, robiąc przez to dodatkowy tłok. Czy naprawdę na jarmark trzeba się koniecznie wybrać całą rodziną z małymi dziećmi w wózkach? Ludzi jest tam i tak sporo, ciężko jest przejść nawet w dzień powszedni w południe.
- 2 4
-
2017-08-23 18:59
Poganiać batami a wózkom zabronić wjazdu. Mogą chodzić tylko single zameldowani min. 100 km od Gdańska.
- 0 0
-
2017-08-22 21:17
Dlaczego Trójmiasto.pl pisze, że coraz lepszy?
Po co manipulacja. Przecież jest coraz gorzej.
- 1 0
-
2017-08-23 18:54
Jeśli śledź w śmietanie został sensacją jarmarku / kiedyś taki w każdym barze był obowiązkowy do setki wódki / to proponuję producentom by na przyszłym jarmarku zaskoczyli wszystkich piszczacymi balonikami z kondonów, strzelajacymi korkowcami i trocinowymi piłeczkami na gumce. Tego nie było na tym jarmarku!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.