• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podziękowania dla policjanta, który zapobiegł katastrofie na torach

Patryk Szczerba
6 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
- Nie czuję się bohaterem, zrobiłem to, co do mnie należało - wyjaśnia mł. asp. Marcin Majchrzak, który 19 kwietnia zapobiegł wypadkowi w Mostach k. Lęborka. - Nie czuję się bohaterem, zrobiłem to, co do mnie należało - wyjaśnia mł. asp. Marcin Majchrzak, który 19 kwietnia zapobiegł wypadkowi w Mostach k. Lęborka.

Marcin Majchrzak - policjant, który zapobiegł katastrofie na przejeździe kolejowym w Mostach k. Lęborka nie czuje się bohaterem. Ale jego czyn został doceniony nie tylko przez przełożonych. Funkcjonariusz otrzymał także specjalne podziękowania od PKP.



Gdyby nie szybka reakcja policjanta, pociąg SKM mógłby staranować autobus.


- Działałem instynktownie. Biegłem, krzycząc do kierowców, by zjeżdżali, umożliwiając tym samym przejazd autobusowi. Wielkie podziękowania należą się także im za szybką i przytomną reakcję - opowiada wyraźnie zakłopotany mł. asp. Marcin Majchrzak.

Okazuje się, że gdyby nie zapis monitoringu, upubliczniony tydzień po zajściu, kulisy zdarzenia w ogóle nie ujrzałyby światła dziennego.

- Absolutnie nie czuję się bohaterem, dlatego nie rozgłaszałem tego. Zrobiłem to, co do mnie należy, mając świadomość, że moja rola na drodze to także niesienie pomocy i wynikające z tego obowiązki. Nadal jestem zdziwiony zamieszaniem, który wywołał ten czyn - dodaje.

W nagrodę policjant otrzymał od PKP Intercity dwa vouchery na bezpłatny przejazd pociągami PKP Intercity, dyplom z podziękowaniem, wniosek do przełożonych o pochwałę z wpisem do akt.

Co sądzisz o stanie przejazdów kolejowych w Polsce?

Przypomnijmy: do zdarzenia, które mogło się skończyć tragicznie dla kilkunastu pasażerów pojazdu doszło 19 kwietnia. Policjant jadący na motocyklu zauważył autobus wjeżdżający na przejazd kolejowy w Lęborku. Kierowca wjechał na przejazd, choć nie mógł z niego zjechać z powodu stojących przed nim w korku aut.

Siedzący w autobusie pasażerowie, w większości dzieci, zaczęli natychmiast uciekać z tylnych siedzeń na przód pojazdu. Do przejazdu zbliżała się kolejka SKM. Widząc to, funkcjonariusz usunął automatyczny szlaban, który uderzył w autobus, krzycząc do stojących przed autobusem kierowców pojazdów, aby zjechali na boki. W ostatniej chwili przed przejazdem pociągu autobus zjechał z torów, dzięki czemu nie doszło do zderzenia.

Przedstawiciele PKP, choć potwierdzają, że pociąg być może nie zahaczyłby o autobus, są pełni uznania dla szybkiej reakcji funkcjonariusza. Podkreślają, że przy tym zdarzeniu wszystkie urządzenia działały poprawnie. Egzamin zdał też dyżurny ruchu.

- Maszynista pociągu SKM został powiadomiony przez radiotelefon o tym, że rogatka jest uszkodzona i zaczął hamować z prędkości ponad 110 km/h, przejeżdżając ostatecznie przez przejazd z prędkością 50 km/h. Zawinił kierowca autobusu, który w ogóle nie powinien wjeżdżać, widząc czerwone światło i sznur samochodów za torami - wyjaśnia Julian Skrochocki, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni.

Na razie kierujący autobusem został ukarany mandatem. Odpowie także przed sądem o usiłowanie nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grożą mu za to trzy lata więzienia.

Opinie (88) 7 zablokowanych

  • Gratulacje! (1)

    Może i nie czuje się Pan bohaterem ale nim Pan jest ! Brawo ! :)

    • 2 1

    • każdy w tym kraju jest bohaterem bo robi to co do niego należy tylko że jego kreują na gwiazdę którą nie jest !!!!!

      • 0 0

  • Powinien w rowie zastrzelić kaszuba który prowadził autobus.

    to jest właśnie kaszubska normalność

    • 3 1

  • i...

    kierowca na ponowne szkolenie
    policjant - ale motywująca nagroda ;-) jednak w sumie zrobił to co do niego należało - brawo

    • 0 0

  • hym

    no w zasadzie tez przyłaczam sie do gratulacji!!! tylko widze ze za bardzo medialnie to robicie

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane