- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (442 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (147 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (175 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (60 opinii)
- 6 Szybko odzyskali skradzione auto (15 opinii)
Pogrzeb Anny Przybylskiej w czwartek
6 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Biografia Anny Przybylskiej w księgarniach po wakacjach
Śmierć Anny Przybylskiej nie była zaskoczeniem, bo aktorka od dawna ciężko chorowała. Mimo to wstrząsnęła światem filmowym oraz całą rzeszą fanów jej talentu. Zapytaliśmy jej znajomych o wspomnienia związane z jej osobą.
Potwierdza to Sławek Urbański z zespołu Blenders, który namówił Annę Przybylską do udziału w teledysku do piosenki "Astropunk".
- Była bardzo bezpośrednia, na pewno nie robiła wokół siebie aury gwiazdy - wspomina. - Mówi się, że "duży pies nie szczeka" i tak to z nią było. Jej udział w teledysku był dość spontaniczny. Kiedyś w liceum słuchała Blendersów i kiedyś wyznała to Noskowi (Mariuszowi Noskowiakowi, perkusiście i wokaliście zespołu - przyp. red.) w klubie na imprezie. Przypomnieliśmy sobie o tym przed przystąpieniem do zdjęć. Zadzwoniliśmy i od razu się zgodziła. Była profesjonalistką, takie rzeczy to dla niej bułka z masłem. Wiedziała dokładnie jak pracować z scenarzystami, charakteryzatorami. Zupełnie bezproblemowa. Wykonywała swój zawód tak jak każdy człowiek.
Choć raz zdarzyło jej się zagrać gwiazdę.
- Poznałyśmy się na planie "Kariery Nikosia Dyzmy" - wspomina Anna Wróblewska. - Byłam rzecznikiem prasowym filmu. Za drzwiami czekał dziennikarz z pewnej gazety, który koniecznie chciał zrobić z nią wywiad. Pamiętam, jak wkroczyła energicznym krokiem do sali, w której na nią czekaliśmy. Na pytanie o wywiad żachnęła się: "Co? Dla nich wywiad? Nigdy w życiu." Włosy stanęły mi dęba i musiałam zrobić bardzo głupią minę, bo Ania zaczęła wyć ze śmiechu. Okazało się, że to był żart. Tak się zaprzyjaźniłyśmy.
Cezary Pazura w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej mówił zaś o Annie Przybylskiej tak:
- To dla nas osobista tragedia, bo przyjaźniliśmy się nie tylko my dwoje, ale także nasze rodziny. Znam jej męża, dzieciaki. Ania zawsze pozostanie w naszych sercach jako osoba promienna. To słowo do niej pasuje. Promieniowała dobrem całą swoją osobą. Zawsze wnosiła uśmiech i zarażała tym innych. Zawsze była w świetnym humorze. Pracowałem z nią przy różnych filmach i w różnych okolicznościach, mieliśmy niekiedy ciężkie dni, ciężkie sceny. Ale ona miała w sobie coś z przewodnika grupy, coś charyzmatycznego, narzucała tempo. Miała talent - dar od Boga. Nie nauczyła się grać w szkole, nikt jej tego nie uczył, bo stała się aktorką niejako przez przypadek.
Nabożeństwo żałobne w intencji śp. Anny Przybylskiej odprawione zostanie 9 października 2014 roku o godz. 13 w Kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski przy ul. Armii Krajowej w Gdyni.
Odprowadzenie do grobu nastąpi o godz. 15 na Cmentarzu Parafialnym przy Parafii pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Gdyni, Oksywie, ul. Płk. Dąbka.
Odprowadzenie do grobu nastąpi o godz. 15 na Cmentarzu Parafialnym przy Parafii pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Gdyni, Oksywie, ul. Płk. Dąbka.
red