- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (92 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (181 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (164 opinie)
- 4 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (40 opinii)
- 5 Kiedyś to było... można utonąć (43 opinie)
- 6 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (80 opinii)
Pojemniki na śmieci zalegają, bo nikt ich nie zabiera
Sanipor, który przestał odbierać śmieci z większości gdyńskich dzielnic, domaga się, by mieszkańcy sami zwrócili mu pojemniki na odpady. - Tak wynika z umów z klientami - przekonuje firma. - To nadinterpretacja i manipulacja - odpowiadają mieszkańcy i czekają, aż firma sama zabierze pojemniki.
Sygnały płynące w pierwszych dniach od mieszkańców mówiły o sporych zaniedbaniach dotyczących regularnego wywozu śmieci.
Odwracanie do góry dnem
Przepełnione pojemniki, śmieci przy altanach i pergolach zwłaszcza w Śródmieściu i na Pogórzu to obrazek z pierwszych dni działalności Remondisu w Gdyni. Uzupełniały go pojemniki Saniporu, które mimo zmiany odbiorcy pozostały na wielu osiedlach i podwórkach.
Gdyńscy urzędnicy na początku stycznia zapewniali, że trafiające do nich śmieci są przez pracowników Remondisu zabierane. Co bardziej zapobiegliwi administratorzy odwracali jednak pojemniki do góry dnem, czekając na ich wywózkę przez firmę Sanipor, podobnie jak właściciele wielu posesji.
Choć kończy się już styczeń, to pojemniki Saniporu wciąż porozstawiane są po ulicach miasta. Niewykluczone, że tak pozostanie jeszcze przez wiele tygodni. Dlaczego? Firma uważa, że to mieszkańcy i administratorzy sami muszą zwrócić jej pojemniki. Powołuje się przy tym na zapisy w umowach.
Zwrot czy dostarczenie?
- W ostatnich dniach dowiedziałam się, że dzierżawiony pojemnik powinnam przywieźć do firmy. W rozmowie telefonicznej usłyszałam, że takie są zapisy w umowie. Sprawdziłam i nie ma tam nic o dostarczeniu go w wyznaczone przez Sanipor miejsce. Jest zapis o "zwróceniu". Moim zdaniem podciąganie tego pod odwiezienie pojemnika do Saniporu to manipulacja i nadinterpretacja - irytuje się pani Łucja.
Sanipor zgadza się odebrać pojemniki, ale za dodatkową opłatą. Koszt takiej usługi to ok. 25 zł. Pojemniki trafiają wtedy, do dwóch punktów składowych: na ul. Sportową lub ul. Handlową. Także tam mogą je przywozić dzierżawcy.
O możliwości odpłatnego odbioru nikogo - zdaniem czytelniczki - pisemnie nie poinformowano.
- To oznacza, że wielu może się nie doczekać aż zostaną zabrane. Wiem też, że niektóre osoby zleciły taką usługę, ale to wygląda na naciąganie klientów na bezpodstawne i dodatkowe koszta. Przecież jeśli pomnoży się zaproponowaną kwotę przez liczbę indywidualnych dzierżawców z pewnością wyjdzie pokaźna suma - dodaje pani Łucja.
Uściślenie niepotrzebne
Przedstawiciele Saniporu odpierają zarzuty, tłumacząc m.in., że usługa cieszy się popularnością, a pojemniki sukcesywnie znikają.
- W zaproponowanej przez nas cenie zawiera się cena paliwa, sprzętu, wynagrodzenia pracowników. Co do zapisów w umowie, to naszym zdaniem są one jasne i kwestię, o których mówią mieszkańcy, nie wymagały uściśleń. Dokument był tworzony razem z prawnikiem - odpowiada Lidia Matusik, członek zarządu Przedsiębiorstwa Robót Sanitarno - Porządkowych Sanipor.
Problemy z odbiorem pojemników znane są także gdyńskim urzędnikom.
Miasto interweniuje łagodnie
- Wobec docierających sygnałów, że Sanipor oczekuje, aby mieszkaniec/zarządca nieruchomości samodzielnie dostarczył dzierżawione pojemniki do siedziby firmy, poinformowaliśmy o tych okolicznościach Miejskiego Rzecznika Praw konsumenta, który ma przyjrzeć się sprawie i pomóc mieszkańcom - mówi Bartosz Frankowski, naczelnik wydziału środowiska Urzędu Miasta Gdyni.
Na razie żadne inne ruchy oprócz ponagleń, wysyłanych do każdej ze stron nie będą podejmowane.
- Nie jesteśmy jako miasto stroną w tym sporze. To umowy cywilnoprawne zawierane pomiędzy mieszkańcami i prywatnym przedsiębiorstwem. Nie możemy w nie ingerować. Uczulaliśmy zarządców nieruchomości, apelując o uporządkowanie kwestii związanych z pojemnikami. Póki co, stosujemy działania miękkie, właśnie takie jak perswazja. Możemy zareagować mocniej, np. nakładając mandaty za nieporządek. Problem w tym, że zostaną ukarani administratorzy terenu i wspólnoty, czyli właściwie znowu będą pokrzywdzeni mieszkańcy - wyjaśnia Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Miejsca
Opinie (262) 2 zablokowane
-
2016-01-29 19:13
w czym problem?
zamowic kuriera i odeslac smietnik na koszt odbiorcy
jesli odbiorca nie zapalci za transport firmie kurierskiej to smietnik wroci do nadawcy
jesli nadawca odmowi przyjecia i zaplacenia za transport (hyz w obie strony) to smietnik trafia do depozytu jesli w ciagu 2 tygodni nadawca lub odbiorca nie odbierze smietnika to smietnik jest utylizowany
same plusy ludzie za darmo pozbeda sie smietnikow cwaniaczki z saniporu albo zaplaca albo straca smietniki- 3 0
-
2016-01-29 19:32
Miało być przyjazne państwo, a nie ma nawet idei przyjaznego miasta...
"Nie jesteśmy jako miasto stroną w tym sporze. To umowy cywilnoprawne zawierane pomiędzy mieszkańcami i prywatnym przedsiębiorstwem. Nie możemy w nie ingerować" - Miasto organizowało system, który powinien być zgodny z procedurami Unii, więc aby było dopięte na ostatni guzik, powinna być też procedura rozsądnego przyjaznego odbioru zbędnych pojemników i co? Na pewno jest to sprzeczne z unijnymi zaleceniami.
- 3 0
-
2016-01-29 19:39
Szanowny Panie Frankowski
Dlaczego w warunkach przetargowych nie dopisano, że zbędne pojemniki są brane na koszt właściciela albo że Miasto płaci hurtem po niskiej jednostkowej cenie za wywóz wszystkich pojemników? I pytanie - ile takich pojemników jest do oddania Saniporowi? W tej chwili - z powodu ogłoszenia przetargu - tysiące gdynian musi się zajmować d*perelami, jakby nie mieli innych problemów, a zamęt zawdzięczają Miastu. Czy może Pan odpowiedzieć na te pytania?
- 5 0
-
2016-01-29 19:45
Dostarczyć mogli?
To zabrać też mogą, a nie szukać jeleni, którzy im dostarczą w zębach pod drzwi i jeszcze za to zapłacą!
- 4 0
-
2016-01-29 19:50
Twarz Saniporu
Sanipor, aby wyjść ,,z twarzą" z tej zadymy powinien podać na swojej stronie internetowej i w Ratuszu czy innych mediach charmonogram odbioru pojemników (dogodny dla mieszkańców) i nie zapomnieć o kwitach potwierdzających ich odbiór przez firmę, bo za pół roku przyślą pozew do sądu o zawłaszczenie mienia!
- 3 0
-
2016-01-29 20:03
Jak to możliwe, że p. Frankowski nie zna sprawy i nie wie, jak interpretować
zapis umowy Saniporu, skoro jest szefem systemu śmieciowego dużego miasta (ludność Islandii), który sam segreguje (jak sądzę) śmieci a na pewno je generuje oraz jego pracownicy czynią to samo? Nikt w jego departamencie nie zainteresował się tysiącami gdynian na tle umowy Saniporu???
- 3 0
-
2016-01-29 20:09
A jak rozumiecie wyraz "zwrócić" w aspekcie katastrofy smoleńskiej? (1)
np. - Kiedy strona rosyjska zwróci nam wrak samolotu? Co to znaczy zwrócić? Przywieźć do Polski na podany adres na koszt Rosji przez Rosjan, czy Polacy mogą sobie wziąć samolot na swój koszt? Jak więc można zrozumieć to słowo?
- 1 2
-
2016-01-30 11:21
czy minus nie powinien nieść za sobą przynajmniej małego komentarza,
ale w temacie i kulturalnie napisanego?
- 0 0
-
2016-01-29 20:16
a somorządniaki i dwór pana szczurka co mówią? - nie nasza wina, nie możemy, nie da się
a któż to narzucił gdynianom tę firmę jak nie ta ekipa?
SAMI sobie taki los zgotowaliście moi gdynianie- 3 0
-
2016-01-29 20:27
myślę, że taki bajzel jest możliwy w państwach o słowiańskiej narodowości
oraz w Grecji, Italii i ewentualnie we Francjii na Płw. Iberyjskim; w państwach germańskich (jest ich kilkanaście) to jednak jest pierwsza liga, Pan Bartosz nie zagrzałby tam miejsca, ale w Grecji czemu nie...
- 0 1
-
2016-01-29 20:31
Chciałam na sankach to podrzucić, (1)
tylko śniegu brak.I co teraz?
- 1 0
-
2016-01-30 18:04
płozy wymień
na kółka...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.