• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Policjanci na rowerach

Mariusz Kurzyk
25 lipca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdyńscy policjanci wsiedli na rowery
Ponad tysiąc kilometrów miesięcznie przejeżdżają na swoich rowerach sopoccy policjanci. Dzięki ich pracy w kurorcie jest w czasie wakacji bezpieczniej. Towarzyszyliśmy im w jednym patrolu.

Rowerem można się przemieszczać bardzo szybko, nie stoi się w korkach, a i wjechać można niemal wszędzie - to najpoważniejsze argumenty przemawiające za patrolem na dwóch kółkach.

Służba w siodełku
Damian WłasKrzysztof Szymański z Komendy Miejskiej w Sopocie codziennie przemierzają ulice miasta. Zresztą nie tyle ulice, co podwórka i pas nadmorski. Na siodełkach spędzają po 7,5 godziny i przejeżdżają... 60 km dziennie. Lubią swoją pracę. - Sami się do takiego patrolu zgłosiliśmy - przyznaje Damian Włas. - Jeździmy tyle, że kiedy mam wolne, to aż mnie ciągnie na rower. W pasie nadmorskim przydałby się jeszcze jeden patrol rowerowy. Czasem jest tyle interwencji, że się nie wyrabiamy.

Wkrótce sytuacja ma się poprawić. Niedawno prezydent miasta Jacek Karnowski przekazał komendzie dwa nowe jednoślady, a to oznacza, że na ulice wyjedzie jeszcze jeden patrol.

Sami też postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda taka służba i ruszyliśmy z policją w teren. W ciągu godziny byliśmy świadkami trzech interwencji.

Wchodzą pod koła
- Największym problemem jest chyba nieprawidłowe parkowanie pojazdów - stwierdza Krzysztof Szymański. - Ludzie przyjeżdżają i stawiają samochody gdzie popadnie - na trawnikach, ścieżkach, alejkach. Pomysłowość ludzka nie zna granic.

Policjanci zgodnie przyznają, że prawdziwą plagą jest alkohol oraz... niefrasobliwość pieszych chodzących po ścieżkach rowerowych. Sami widzieliśmy, jak trzeba było ich przeganiać, bo szli prosto pod koła jednośladów. - Często odwiedzamy też parkingi, ale złodzieje są bardzo sprytni - dodaje Damian Włas. - Są tak bezczelni, że potrafią wezwać radiowóz do potrącenia lub wypadku i wtedy ukraść samochód.

W Gdyni patrolu rowerowego nie ma. Jak poinformowała nas Donata Kozieniec, rzecznik prasowy gdyńskiej policji, być może był brany pod uwagę, ale zamiast niego są patrole piesze. Zalety jednośladów zaczęli natomiast doceniać policjanci z Gdańska.

W Sopocie się sprawdzają
- Już wkrótce na ulice wyjadą patrole rowerowe - przekonuje Zbigniew Korytnicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy ruszą i ile ich będzie, ponieważ... brakuje odpowiedniego wyposażenia. Dlatego na temat patroli rowerowych mogą mówić jedynie policjanci z Sopotu. - I mamy się czym pochwalić - zapewnia Mariusz Putno, rzecznik prasowy sopockiej policji. - W stosunku do ubiegłego roku o 20 proc. udało nam się ograniczyć liczbę kradzieży samochodów i aż o 30 proc. spadła liczba kradzieży z włamaniem.

Opinie (114) 2 zablokowane

  • Gallux

    Mam nadzieję że nie spotkamy się w takiej sytuacji, bo nadmiar adrenaliny może kogoś powalić, tymbardziej że jak piszesz zachodzisz drogę a ja takich nie lubie :)

    • 0 0

  • 40 km/h ?

    Sporo. Może to się tak tylko wydaje, ale nie sądze, żeby to było więcej niz 30 km/h - piszę o wariatach rowerowych na ścieżce. Ale to w sumie nieistotne.
    Ciekawsze jest to, że cała ta dyskusja po pierwsze do niczego nie prowadzi i nic nie zmieni, po drugie pokazuje jcy potrafimy być kłótliwi, nawet w tak trzeciorzędnych sprawach.
    Sam osobiście częso przemieszczam się rowerem po nadmorskich scieżkach rowerowych i zawsze jak widzę pieszego to mu kulturalnie zwracam uwagę, że idzie po drodze dla rowerów i proszę o przejście na chodnik.

    Nigdy też nie spotkałem sie z agresywną odpowiedzią.

    Krzyki, wrzaski i kłótnie jeszcze do niczego dobrego nie doprowadziły.

    • 0 0

  • Gallux

    ..." jednego jak zdjąłem z siodełka na monciaku to " ...
    az sie kredki z tornistra posypaly ?
    Ojojoj .
    Podczas jazdy po Sopocie rowerem , zachowam szczegolna ostroznosc .

    • 0 0

  • Bolo

    Sam go składałeś, czy masz jakeś układy??

    • 0 0

  • Bolo

    Fajny sprzęt, jakby jednak coś Ci się przydarzyło (odpukać) jakaś centra cy cuś to przy ul Bałtyckiej w Jelitkowie (zjazd prosto ze ścieżki) siedzi i naprawia rowery dwóch faciów. Robią to naprawdę fachowo i szybko a ponadto tanio - polecam.

    • 0 0

  • galluxie, piszesz, "że zachodzisz drogę"

    Jesteś totalnym ignorantem i kabotynem. Pomysl chłopie jaką masz szanse? Ja jade średnio 30 km/h jestem w miare zabespieczony(kask, i inne zabespieczenia)ty w momencie uderzenia służysz mi jako materac, przemyśl to czy warto? Bo jak zajdziesz droge to już nie bedzie czasu mysleć.

    • 0 0

  • Bolo,

    rower sklada sie z tylu czesci ?
    Mam uzywana Gazelle , ale jakie tam sa pedaly czy rama itp.-to zabij mnie , a nie powiem .

    • 0 0

  • Waszka

    otóż nie - po prostu w lutym /styczeń, luty, marzec - to najlepsza pora aby kupić coś dobrego po rozsądnej cenie/
    wlazłem do sklepu razem z połowicą - a że akurat mieliśmy gotówkę pod ręką - zaczeliśmy się rozglądać za dobrym sprzętem - i właśnie w oko wpadł mi ten model, a że był już zamówiony - personel sklepowy rzekł, że drugi taki egzemplarz będzie gotowy jutro!
    I w taki sposób zaopatrzyliśmy się w 2 doskonałe treki /połowica w LDS-a/
    Oczywiście za bajery : licznik, błotniki, oświetlenie, sakwy - deko się dopłaciło - ale nie żałuję - bo rowerki są OK. Po prostu kupiłem coś, na co mnie było stać i bez większego małpiarstwa i układów.

    Locoski
    - większość drobnych regulacji wykonuję sam, a jak coś się zdarzy poważniejszego /odpukać/ to warsztat dobry mam o rzut kamieniem od bloku.
    Jak mówie - na razie sprzęt podczas wypraw długodystansowych nie zawiódł - no "guma" - to norma.

    • 0 0

  • Marek

    no niestety - tak!
    Kiedyś jak właśnie zaczynałem od "Waganta" - to tego było znacznie mniej, a teraz co się Pane porobiło?
    Dobry rower - to jak dobra fura - skarbonka nie gorsza!

    • 0 0

  • Karlos - to ja sie nie podpisałem wczesniej, sorry

    Oczywiscie podtrzymuje to co powiedzialem wczesniej;) Dodam tylko że jestem ostrożny na chodniku i traktuje przechodnia jak potencjaclne niebezpieczeństwo. Jezeli jednak ktoś by mi kazał zawrócic to bym go conajmniej wyśmiał, a jeżeli ktoś po chamsku by mi zagrodził przejscie to bym go przewiózł na kierownicy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane