Wśród użytkowników trójmiejskich internetowych grup dyskusyjnych zaczęła krążyć lista nie oznakowanych policyjnych aut z kamerami rejestrującymi wykroczenia drogowe. - Chcielibyśmy, żeby ta lista była prawdziwa - śmieją się policjanci z Komendy Wojewódzkiej.
Krążąca w internecie lista zawiera numery rejestracyjne, informacje o marce i kolorze 23 aut, którymi ma posługiwać się pomorska Policja w walce z kierowcami popełniającymi wykroczenia drogowe. Najwięcej na niej jest fordów mondeo, kilka opli vectra, volkswageny golfy, vento i passaty. W spisie figuruje także srebrne audi A6.
- Bardzo bym chciał, żeby policjanci dysponowali takim samochodem - śmieje się nadkomisarz Janusz Staniszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- Niestety, o takim aucie możemy jedynie pomarzyć.
Czy w takim razie internetowa lista to fałszywka, jak - nie przymierzając - Protokoły Mędrców Syjonu? Niekoniecznie, choć Janusz Staniszewski nie chce przyznać tego wprost.
- Część z tych aut rzeczywiście należy do Policji, jednak nie wszystkie wykorzystywane są do rejestracji wykroczeń - tłumaczy nadkomisarz.
- Poza tym niektóre auta mogą jeździć po mieście z zainstalowanymi kamerami ale brać udział w zupełnie innych akcjach.Czyli przynajmniej część z aut z listy rzeczywiście pełni, lub pełniło funkcję samochodów jeżdżących radarów. Upublicznienie ich listy nie powinno mieć żadnych skutków dla Policji, bo przecież nikt nie będzie jeździł z nią w samochodzie i sprawdzał, czy jadący przed nim mondeo figuruje na niej, czy nie. Czy policjantów nie niepokoi jednak to, że skoro na zewnątrz wyciekła list aut, podobnie może być z innymi, ważniejszymi dokumentami?
- Nie mamy pewności, że ta lista wypłynęła z Policji - broni się Janusz Staniszewski.
- Mogła powstać na podstawie doświadczeń kierowców, którzy nawzajem informowali się o kontrolujących ich policyjnych patrolach.Policja bagatelizuje całą sprawę twierdząc, że takie informacje krążące wśród kierowców przyniosą dobry skutek.
- Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest by kierowcy jeździli wolniej i bezpieczniej - podkreślają.
Ale chyba niekoniecznie mają rację.
- Jako kierowca Mondeo wiem coś o tym [że inni kierowcy zwalniają na widok aut tej marki - przyp. red.].
Po pierwsze niektórzy zwalniają do przepisowej prędkości tak, że im dym spod opon leci, po drugie czeka mnie jazda z prędkością dozwoloną minus 10 proc. (o tyle zazwyczaj prędkościomierze innym zawyżają odczyt), a po trzecie ogólny "paraliż policyjny" chwyta kierowców i robią jakieś głupie rzeczy - opisuje na jednej z grup dyskusyjnych swoją sytuację pan
Tomasz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
