- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (148 opinii)
- 2 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (85 opinii)
- 3 Za grób w Gdańsku zapłacisz więcej (120 opinii)
- 4 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (242 opinie)
- 5 Odzyskali dwa kradzione rowery (33 opinie)
- 6 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (87 opinii)
Polityk nie przepuści policjantom
Dwaj policjanci są teraz zawieszeni w czynnościach służbowych. We wtorek prokuratura w Wejherowie postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień i pobicia.
Problemy funkcjonariuszy zaczęły się w grudniową noc 2003 roku. W barze Pod Wierzbą przy ul. Monte Cassino w Sopocie doszło do pijackiej burdy. Na miejsce pojechały trzy radiowozy. W ogródku lokalu latały krzesła, któryś z chuliganów walczył sztachetą wyrwaną z płotu. Według świadków awanturę rozpoczęło kilku pijanych, młodych ludzi. Na widok policji próbowali uciec, ale nie wszystkim się udało. Jednego przytrzymali klienci lokalu. Na Monciaku policjanci dopadli dwóch innych podejrzanych o awanturę, w tym młodego Duszewskiego.
Wówczas 18-letni syn działacza SLD miał 1,8 promila alkoholu. Jego dwaj zatrzymani koledzy - jak się okazało, bracia - też byli pod wpływem alkoholu. Całą trójkę przewieziono do gdyńskiej izby wytrzeźwień. Syn polityka został przesłuchany. O zadymie pod lokalem opowiadał policjantom w następujący sposób: (...) zaczęła się awantura. Wiem, że koledzy szarpali się z jakimiś ludźmi, którzy i mnie uderzali. Broniłem się przed ciosami. Zostałem uderzony w twarz. Nie pamiętam dokładnie tego zdarzenia.
Podczas pierwszego przesłuchania Maciej D. nic nie wspomniał o pobiciu przez policjantów. Jego kolega również niewiele pamiętał z zadymy Pod Wierzbą, bo, jak przyznał "wypił siedem piw i był mocno pijany".
Sprawa wydawała się ewidentna - kolegium za awanturę. Cała trójka w marcu 2004 roku została ukarana grzywnami po 100-150 zł, ale odwołała się do sądu wyższej instancji. Zaczęły się przepychanki proceduralne i sprawa z powodu przedawnienia została zakończona.
Tymczasem Jarosław Duszewski zabiegał o ukaranie policjantów, którzy interweniowali w Sopocie. - Funkcjonariusze zachowali się po bandycku, pobili mojego dzieciaka, ze wstrząśnieniem mózgu trafił do szpitala - opowiada Duszewski. - Nie uczestniczył w bójce i mu wierzę. Ma piętnaście obdukcji, kilkadziesiąt zdjęć obrażeń. Powodem zatrzymania go był brak dowodu tożsamości. Potem sopocka prokuratura po kumpelsku robiła wszystko, żeby policjanci nie byli ukarani. Nie dałem za wygraną i śledztwo przeniesiono do Wejherowa.
W sprawę zaangażował się ówczesny SLD-owski wiceminister MSWiA Andrzej Brachmański. Na jego polecenie zbadano sprawę.
- Nie prosiłem o interwencję ministra Brachmańskiego, choć znam go, byłem nawet jego asystentem - zapewnia Duszewski.
Mimo kontroli policjantom nie udowodniono rzekomego pobicia, śledztwo prawomocnie umorzono. Półtora roku po awanturze w prasie pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu świadków. Zgłosili się dwaj - osiedlowi koledzy zatrzymanych nastolatków, którzy mieli widzieć, jak ci byli bici przez policjantów. Świadkowie nie rozpoznali funkcjonariuszy, ale okazali się na tyle wiarygodni dla prokuratury, że policjantom postawiono zarzuty.
- Skąd wiadomo, że obrażenia Macieja D. były skutkiem interwencji funkcjonariuszy, a nie bijatyki Pod Wierzbą?
- Nie jest możliwe ustalenie, jak mocno pobito go przed barem - odpowiada prowadząca śledztwo Jadwiga Wójciak.
- Jest Pani przekonana do zarzutów, które postawiono funkcjonariuszom?
- Proszę o inny zestaw pytań... - odpowiada prokurator Wójciak.
Jarosław Duszewski nie kryje satysfakcji. - Dostali zarzuty? No, nareszcie - mówi. - I ważne, że postawiła je niezależna prokuratura. Nikt mi nie powie, że to załatwiłem, bo mam pieniądze albo znajomości.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Opinie (138) 3 zablokowane
-
2006-04-27 13:47
Locoski
"Ostateczna propozycja PiS dla LPR
Ministerstwo sportu, kilku sekretarzy stanu, start z list PiS w przyszłych wyborach parlamentarnych oraz współpraca w wyborach samorządowych - to oferta koalicyjna PiS dla LPR. Nad tą ofertą debatował będzie Zarząd Główny Ligi.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział po spotkaniu z PiS, że jest wstępne ustalenie, aby podpisać umowę koalicyjną dzisiaj o godz. 17. Lepper nadal nie wie jednak, kto będzie trzecim partnerem PiS i Samoobrony w rządzie..."
A ja już teraz wiem co to jest LPR: Lepiej Pieprzta Romana!- 0 0
-
2006-04-27 13:50
Bolo
Cóż to za radosna nowina. W papę Romanowi i dobrze mu tak
- 0 0
-
2006-04-27 13:59
Olis
jak "truskawkowy" - to bejcy!
- 0 0
-
2006-04-27 14:02
Locoski
zważ że lepper jest kik-boxerem a Romcio wzrostu słusznego!
ale byłby mecz - oż w mordę!- 0 0
-
2006-04-27 14:08
Obstawiam w ciemno Andrzeja, ma chłop wprawę z blokad i dyskotek w remizie.
- 0 0
-
2006-04-27 14:13
Bolo
Wiadomość z ostatniej chwili:
A. Lepper zażądał dla swojej partii stanowiska ministra spraw zagranicznych. Lepper zapowiedział desygnowanie na to stanowisko Pana Etranżera.
Agencja Olis Press- 0 0
-
2006-04-27 14:13
A ja zarydzykuję i na Romcia, którego ostatnio spotkał Jaś Rokita i rzecze:
- widziałem ostatnio twojego ojca,
- gdzie? - pyta Romcio,
- na liście Wildsteina.- 0 0
-
2006-04-27 14:16
Olis
A kto to taki ten ci panie Erranżer, czy jak mu tam?
- 0 0
-
2006-04-27 14:18
Locoski!
"Dyzmy" nie oglądałeś???
- 0 0
-
2006-04-27 14:18
Jedrek do MSZ - tu
Jego dyplomatyczne odpowiedzi zwalaja po prostu z nog :
..."I teraz znowu mogą się zakiwać, tak że może ich w tej koalicji nie być"...
Chociaz tak powaznie , to bylbym spokojniejszy , gdyby dostal resort Kola Gospodyn Wiejskich .- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.