• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomnik-ławeczka Brunona Zwarry stanie na Biskupiej Górce

Ewelina Oleksy
17 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
aktualizacja: godz. 11:35 (26 maja 2022)
Ławeczka z Brunonem Zwarrą stanie przy widocznym na zdjęciu drzewie, przy ul. Biskupiej na Biskupiej Górce w Gdańsku. Ławeczka z Brunonem Zwarrą stanie przy widocznym na zdjęciu drzewie, przy ul. Biskupiej na Biskupiej Górce w Gdańsku.

Pisarz Brunon Zwarra doczeka się w Gdańsku pomnika. Starania o to trwały od dawna, teraz władze miasta sfinalizują formalności. Na sesję radnych pod koniec maja trafi uchwała ws. wzniesienia pomnika w formie pamiątkowej ławeczki na Biskupiej Górce. Wszyscy radni są "za".



Aktualizacja, 26 maja:

Uchwała została przyjęta na sesji Rady Miasta Gdańska.


Znasz twórczość Brunona Zwarry?

Na sesji 26 maja gdańscy radni przyjmą uchwałę ws. wzniesienia pomnika Brunona Zwarry. Pozwoli ona urzeczywistnić inicjatywę, o którą od dawna zabiegało Stowarzyszenie "Ławeczka Brunona Zwarry".

Projekt popierają wszystkie polityczne kluby w Radzie Miasta, nie ma więc zagrożenia, że uchwała nie zostanie przyjęta.

Brunon Zwarra, pisarz i działacz polonijny w Wolnym Mieście Gdańsku, urodził się i mieszkał w okresie międzywojennym na Biskupiej Górce. Wybór lokalizacji dla jego pomnika był więc oczywisty.

Będzie konkurs na projekt pomnika



- Pomnik zostanie wzniesiony przy ul. Biskupiej 33Mapka. Projekt pomnika zostanie wybrany w drodze konkursu ogłoszonego przez prezydent Gdańska w uzgodnieniu z wnioskodawcą - Stowarzyszeniem "Ławeczka Brunona Zwarry" - informuje Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska.
Czytaj też:

Powstanie skwer imienia Brunona Zwarry?



Koszty wykonania pomnika pokryje stowarzyszenie. Zagospodarowanie otoczenia pomnika zostanie sfinansowane przez miasto.

Wzniesienie pomnika przy ul. Biskupiej (naprzeciwko tablicy ku pamięci Zwarry) zostało uzgodnione przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz pozytywnie zaopiniowane przez komisję ds. pomników powołaną przez prezydent Gdańska.

Tramwaj i mural upamiętniają już Zwarrę



Pisarz jest już patronem gdańskiego tramwaju.

Mural z wizerunkiem Brunona Zwarry na wiadukcie PKM na Strzyży. Mural z wizerunkiem Brunona Zwarry na wiadukcie PKM na Strzyży.
Na wiadukcie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej przy ul. PolankiMapka powstał z kolei mural upamiętniający Brunona Zwarrę.

Brunon Zwarra - ostatni gdański bówka

Brunon Zwarra w czasach młodości. Brunon Zwarra w czasach młodości.
Urodził się w 1919 r. w Gdańsku, w rodzinie o kaszubskich korzeniach. Był uczniem Gimnazjum Polskiego w Gdańsku, zawodnikiem KS Gedania i członkiem licznych organizacji polskich w Wolnym Mieście Gdańsku.

W czasie II wojny światowej był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych Stutthof i Sachsenhausen. Zwolniony w 1942 r., powrócił do pracy w emalierni. Po 1945 r. brał udział w odbudowie zniszczonej emalierni i nadal w niej pracował.

W latach 70. XX w. podjął się dokumentowania losów społeczności polskiej w międzywojennym Gdańsku. Za jego największe osiągnięcie uchodzi praca "Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków-Gdańszczan". Jest też autorem "Wspomnień gdańskiego bówki" i szeregu innych książek. Zmarł w sierpniu 2018 r.


Opinie (94) 7 zablokowanych

  • Szkoda ze nie moglismy porozmawiac o starym Gdansku.

    • 5 0

  • ktos tresci nie zrozumial : Bówka (Bowke) tradycyjna gdańska postać historyczna odwołująca się do kilku znaczeń

    W pierwotnym założeniu do typowego dla portowej dzielnicy rzezimieszka i rozrabiaki chętnie zaglądającego na dno butelki, w okresie późniejszym do darmozjada, obiboka i niezbyt szkodliwego złodziejaszka, aż po niesfornego małego chłopca biegającego po nadmotławskich ulicach Gdańska.

    To ze on moze pisal o takich postaciach, bowke z niego w ogole nie robi

    • 7 0

  • To kiedy on był członkiem tych licznych organizacji polskich jak się urodził w 1919 roku ? (1)

    W dwa albo cztery lata wszystko zaliczył ? to super polonijny działacz z niego był

    • 5 13

    • Przeczytaj wspomnienia to się dowiesz

      Wystarczy przeczytać Jego wspomnienia i wszystko będzie jasne!

      • 3 1

  • (2)

    Wspomnienia gdańskiego bówki, Gdańszczanie i Gdańsk 1939 to obowiązkowa literatura dla każdego gdańszczanina.
    Brunon Zwarra był wielkim lokalnym i polskim patriotą.
    Uważam gdy stanie ławka pana Brunona powinno zlikwidować się ławkę SS-mana Grassa.

    • 12 7

    • Nudzisz. (1)

      Grass nawet się do tego ss tak naprawdę nie załapał, bo nie zdążył. Zgłosił się na ochotnika na ubooty, w chaosie końca wojny wrzucili go do jakiejś jednostki ss, bo tam akurat potrzebowali mięsa armatniego. A niedługo potem wojna się skończyła.

      No straszny z niego ssman, prosto z wieżyczki w Auschwitz.

      • 0 0

      • Tak naprawdę się nie załapał ale był w Waffen SS.
        On był taki mały skaut.

        • 0 0

  • nie, ławeczki to kicz nad kicze` (1)

    Biskupia potrzebuje remontu i likwidacji kibli na klatkach (podobny problem do tego z Grassem we Wrzeszczu), ale nie i**otycznych ławek.

    • 2 7

    • jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza, to przypomnę, ze mieliście fajny pomnik w górę Biskupiej

      pozostałość po Narracjach - taki rodzaj egipskiego sfinksa. Nawet oblany farbą wyglądał dobrze, ba, nawet ciekawej. Gdzie on się podział? Kto go ukradł? Ławeczki to kicz jak kostka bauma i wystająca metka od gaci.

      • 0 0

  • tymczasenm 10 metrów na północ od ławeczki, 2 miesiące temu obsunęło się drzewo

    zagradzając przejście (schody) w stronę SKM. Nikt tego nie posprzątał, drzewa nie naprostował, dziś już połowa zagrodzonej ulicy jest śmietnikiem. Autentyk! :DDD

    • 6 0

  • Dlaczego Zwarra nie zostal wcielony do Werhmachtu? Jak wszyscy gdanszczanieß bo byl agentem Gestapo a pozniej UB. (3)

    • 2 8

    • Bzdura

      Nie czytałeś wspomnień to nie pisz bzdur! Był od jesieni 1939 więźniem Stutthofu a później Sachsenhausen.

      • 4 1

    • ..."Jak wszyscy gdanszczanieß bo byl agentem Gestapo a pozniej UB." Po pierwsze nie wszyscy Gdańszczanie, ci co posiadali obywatelstwo WMG , a podawali narodowość polską i działali w organizacjach polskich na terenie WMG ,byli pod specjalnym nadzorem od 1939 r .Od 1 września 1939 r.na mocy niemieckich przepisów zostali aresztowani na podstawie " areszt ochronny (Schutzhaft) był najsilniejszym instrumentem Gestapo, który szeroko wykorzystywano do represji politycznych i prewencyjnego zwalczania przeciwników politycznych, stosując na ślepo represje wobec wybranych środowisk."
      To tak na wstępie, dodam ,że wypisywanie niedorzeczności" był agentem Gestapo..." ( najgrzeczniej jak potrafię użyłem takiego sformułowania ) jest zwykłą nikczemnością.

      • 4 1

    • Nie wszystkim jak widać odpowiada prawda o jakiej pisał w swoich książkach.

      • 2 0

  • (3)

    Brunon Zwara był Polakiem a Ginter Grass Niemcem. Nareszcie ktoś (miasto Gdańsk ) od kilku lat promuje tego patriotę. Skwer, tramwaj.. Nareszcie!!!

    • 8 3

    • (1)

      Ciekawe, ze oni w duzym stiopniu idenfikowali sie , jako Kaszubi. A ty chcesz to uproscic jak faszysci - ten swoj, a ten obcy. To nie kieleckie, tu jest Pomorze.

      • 5 0

      • "W rozpoczynającym się we wrześniu 1939 r. konflikcie światowym, Kaszubi byli jednymi z pierwszych, którzy stawili opór niemieckiej agresji. Do rangi symbolu urosła postawa pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście, wśród których było wielu Kaszubów. Dowódcą obrońców Poczty był (po śmierci Konrada Guderskiego) Alfons Flisykowski - Kaszuba urodzony w Goręczynie. W Szymankowie zaś zginęli kolejarze, wśród których byli także Kaszubi. Należy wspomnieć, że we wrześniu 1939 r. Kaszubi służyli również w armii niemieckiej, czy też w formacji SS-Heimwehr Danzig, która 1 września szturmowała budynek Poczty Polskiej. Pochodzili oni z tej części Kaszub, która należała przed wojną do Niemiec lub z Wolnego Miasta Gdańska. Warto przytoczyć tutaj fragment wspomnień Anny Dziewiątkowskiej z Kartuz, które ilustrują ten skomplikowany los Kaszubów na początku wojny: Przyjechaliśmy do Żukowa, spytałam, czy są ranni nasi. A tam mówią: Na wozie leży dwóch Niemców, jeden postrzelony w kolano, a drugi w pierś. Ten przestrzelony w pierś nazywa się Nitecki, a drugim był Kaszuba, bo mówił do mnie po kaszubsku. () Więc do wozu i jedziemy na Kartuzy. Szpital. (...) Gdy przejeżdżam przed szpitalem jest żołnierz polski w pełnym umundurowaniu. Leci do wozu, widzi tych dwóch Niemców, krzyczy i zdejmuje karabin. Co wy tych Niemców do szpitala, ja im łeb roztrzaskam i będzie koniec. () Gdy () nie chciał przestać się awanturować, podskoczyłam do niego i wydałam rozkaz: W tył zwrot. Odmaszerować. () Po wojnie dowiedziałam się (), że ci dwaj ranni Niemcy, których z Żukowa przywiozłam uprosili, że jak Niemcy złapią polską sanitariuszkę, to nie dość, że ją na wolność puścić, ale jeszcze order jej dać. Ona swoim ciałem ich ochroniła, ponieważ przed szpitalem chcieli ich zabić, lecz ona na to nie pozwoliła. Jesienią 1939 r. Niemcy przystąpili do eksterminacji ludności Pomorza. Wśród kilkunastu tysięcy pomordowanych w Piaśnicy oraz w Lesie Szpęgawskim znaleźli się także Kaszubi."

        • 1 2

    • Brunon był narodowości kaszubskiej, który był za Polską. Günter był narodowości niemiecko-kaszubskiej i był za Niemcami.

      Ojciec Brunona, Wojciech również pochodził z rodziny kaszubskiej. Podczas I wojny światowej w armii niemieckiej. W 1919 osiedlił się w Gdańsku.

      "Po wybuchu II wojny światowej początkowo uniknął aresztowania i wyjechał do niemieckiego Królewca, gdzie podjął pracę w porcie. W marcu 1940 został wezwany do Gdańska, aresztowany i osadzony w Stutthofie, a 20 kwietnia 1940 wraz z grupą innych polskich więźniów (w tym swoim synem Brunonem) trafił do obozu w Sachsenhausen, gdzie wkrótce zmarł."

      • 1 1

  • Bardzo ciekawe i niezwykle cenne książki

    Wspomnienia Polaka Gdańszczanina sprzed wojny, następnie wojenne ciężkie przeżycia i równie ciekawe powojenne losy Autora czytałem z zapartym tchem traktując je jak dokument historyczny. Gorąco polecam wszystkim zainteresowanym historią Gdańska!

    • 3 1

  • propozycja (1)

    P,Zwarra z budynkiem 33 nie ma wiele wspolnego. Na parterze
    mieszkał stary Kaszub i Gdańszczanin P.Leon Kowalke, ktory
    prowadzil sklep warzywny. Codziennie rano jeździł rano rowerem
    po świeże warzywa do swojego sklepu, a potem budki, gdy zabrano mu lokal
    najpierw na biuro meldunkowe, a potem opałowe Tytan pracy organicznej.
    Może dołożyć na ławeczkę Jego Postać. Pod rozwagę.

    • 6 0

    • Po pierwsze, Pan Kowalkę pochodził z wioski Wiecowy koło Skarszew, wówczas należała do powiatu Kościerskiego. Zanim przeniósł się do wymienionego budynku z handlem , jego wcześniejsze miejsce było po drugiej stronie ulicy w budce, handlował razem z żoną czasami pomagał mu jego syn, który był inżynierem.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane