• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomoc dla stoczni zagrożona

on, PAP
29 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Komisja Europejska (KE) ogłosiła w poniedziałek, że Polska musi do końca sierpnia przedstawić plan restrukturyzacji stoczni. Od tego zależy, czy KE zatwierdzi sięgającą wielu miliardów złotych pomoc publiczną dla nich.

Komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, w wysłanym pod koniec lipca liście, ostrzegła polski rząd przed dalszym zwlekaniem z przedstawieniem planów restrukturyzacji i informacji o potencjalnych inwestorach.

- Zatwierdzimy pomoc tylko wtedy, kiedy będzie jej towarzyszył wiarygodny plan restrukturyzacji, który przyniesie trwałe skutki ekonomiczne. Dotąd nie dostaliśmy takiego planu; tymczasem bez niego będziemy musieli uznać pomoc za nielegalną. - oświadczył w poniedziałek na konferencji prasowej Jonathan Tod, rzecznik komisarz Kroes.

Dodał, że odpowiedzi na list, "który był ostrzeżeniem, jak poważna jest sytuacja", komisarz Kroes oczekuje do końca sierpnia.

Pytany, jak dużą kwotę kwestionuje Komisja Europejska, Tod powiedział, że właśnie od strony polskiej KE oczekuje sprecyzowania wysokości pomocy publicznej, której rząd udzielił i zamierza przyznać.

- Programy restrukturyzacji stoczni będą gotowe pod koniec miesiąca - zapewnia wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. - Teraz na nie czekamy, kiedy tylko zostaną nam przedstawione, prześlemy je do Brukseli. Strona polska nie była "w jasnej formie" informowana, że programy dotyczące restrukturyzacji polskich stoczni muszą być przedstawione do końca sierpnia. Mamy informację, że powinno się to stać na początku września.

Według "Gazety Wyborczej" już udzielona i przewidywana pomoc publiczna dla polskich stoczni to ok. 4 mld zł. Tyle ewentualnie trzeba będzie zwrócić, jeżeli okaże się, że pomoc została udzielona niezgodnie z unijnym zasadami.

Wiceminister Poncyljusz wyraził w poniedziałek nadzieję, że Komisja Europejska nie zaneguje pomocy publicznej dla stoczni.

- Żeby uspokoić KE i zadbać o to, aby jej opinia o strategii dla przemysłu stoczniowego była pozytywna, potrzebne są dziś trzy bardzo dobre programy restrukturyzacyjne stoczni, oparte na założeniu, że będą one trwale rentowne, czyli że oddłużenie i dokapitalizowanie, które miałoby teraz nastąpić, zagwarantuje im rentowność na dobre kilka lat - powiedział wiceminister.

Poncyljusz odrzucił sugestie poniedziałkowej "Gazety Wyborczej", że rząd odwleka uzgodnienia z Komisją w sprawie przemysłu stoczniowego. Wiceminister poinformował, że pierwsze wersje programów restrukturyzacyjnych stoczni, zawierające m.in. ich oczekiwania dotyczące pomocy publicznej, są już gotowe. Stocznie mają jednak uzupełnić je o informacje, dotyczące inwestorów zainteresowanych powiązaniami kapitałowymi z polskim przemysłem stoczniowym.

- Z tego, co mi wiadomo, Stocznia Gdynia w najbliższych dniach otwiera koperty dwóch firm, które są zainteresowane byciem inwestorami strategicznymi. Stocznia Gdańska też sygnalizuje, że ma inwestora; po rozwodzie ze Stocznią Gdynia jej przyszłość uzależniona jest od napływu inwestycji. Są też propozycje kapitałowego wejścia inwestorów do Stoczni Szczecińskiej Nowa - powiedział Poncyljusz. - Największy problem dotyczy zadłużonej na 1,1 mld zł Stoczni Gdynia. Jest mało realne, aby inwestorzy, którzy chcą dziś wejść do tej stoczni, zgodzili się na przejęcie tych długów. Są to głównie zobowiązania publicznoprawne wobec ZUS, miasta Gdynia, różnego rodzaju funduszy.

Jego zdaniem, realistyczne programy restrukturyzacji stoczni będą oznaczać zażegnanie groźby zwrotu pomocy publicznej. Także rzecznik Tod zapewnił, że "KE gotowa jest zaakceptować pomoc", o ile plany restrukturyzacyjne spełnią jej oczekiwania.

Według gazety, Stocznia Gdynia chce gwarancji KUKE i Ministerstwa Finansów na 300 mln USD rocznie, 300 mln zł dokapitalizowania i umorzenia części zobowiązań. Stocznia Gdańska chce m.in. ok. 200 mln zł dokapitalizowania oraz pożyczek i gwarancji na ok. 100 mln zł, a Stocznia Szczecińska Nowa ok. 190 mln zł dokapitalizowania, gwarantowanych pożyczek rzędu 40 mln zł oraz gwarancji KUKE na ok. 200 mln USD.
on, PAP

Opinie (38)

  • JAK TO W ZGNIŁYM SWIATKU KOROPRACJI

    juz dawno sprzedano . masz w komentsie powyzej . Doczytaj zamiast bredzić o prywatyzacji w zgniłym swiecie korporacji

    • 0 0

  • co ty bredzisz? dawno sprzedano co? budkę z piwem?

    nie wiem ale może tak wpierw pomyśl co piszesz

    • 0 0

  • rozpędzić to tałatajstwo

    do tego jeszce kopalnie i moze w końcu przestaniemy wyrzucać kasę. Albo sprzedać za złotówke komuś kto zechce to kupić - i tak zyskamy bo nie trzeba bedzie do tego dopłacać !

    • 0 0

  • zajrzyjmy tu za pare lat powiedzmy 10-ć

    to czytaj .. wiesz w ogole co to znaczy sprzedaz z opóżnionym terminem . to takie są umowy , naiwniaku z powyzej

    • 0 0

  • Ja nie chcę płacić na stocznie

    Cztery miliardy pomocy podzielone przez 40 mln Polaków daje 100 żł na osobę a biorąc pod uwagę tylko płacących podatki to będzie pewnie ze 200 zł. Ciekawe ilu Polaków byłoby chętnych do dania z własnej kieszeni 200 zł na podtrzymanie stoczni? Bez gwarancji wyprowadzenia stoczni na prostą chyba niewielu. Czy rozliczno już tych, którzy wpuścili stocznię w takie długi?

    • 0 0

  • na herbacie czy na wódzie???

    pierniczysz człowieku głupoty - idź spać

    • 0 0

  • slodki piernik

    gdy ja pojde na wóde to ty idz po odronine kultury dla dyskusji

    i nie odzywaj sie jak nie masz argumentu w dyskusji
    oprocz twego euro- piernika .

    • 0 0

  • watpiacy

    ja bym nie watpil ,
    kaczynski nie ma co wracac bez pieniedzy

    polska jest w szczegolnej sytuacji od 60 lat ponad i kasa nie pojdzie z twej kieszeni ale z jose i johna oraz jego kolegi jerome'a.

    Unia isnieje nie tak dlugo zeby nie miec oszczednosci toz unia narodzila sie i powstala po II wojnie swiatowej

    Teraz placi jeno odszkodowania ,

    Kibicujmy Kaczce zeby byla nad naszym baltykiem praca

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane