Mieszkańcy województwa pomorskiego, którzy nie uregulowali swoich zobowiązań i znaleźli się w biurze informacji gospodarczej, zalegają ze spłatą średnio 3,8 tys. zł. Tymczasem już 200 zł zaległości odnotowane w rejestrze dłużników może zamknąć dostęp do kredytów.
tak, nigdy nie miałem z tym problemu
42%
teraz tak, ale był okres kiedy zalegałem z niewielką kwotą
9%
spłacam większość rat, ale z niektórymi czasami zalegam
10%
nie, wpadłem w pułapkę zadłużenia i nie mogę sobie z nią poradzić
10%
nie mam z tym problemu, bo nie mam chwilowo kredytu
6%
nigdy nie korzystalem z kredytów
23%
Niezapłacony mandat, rata za aparat fotograficzny czy rachunek za gaz nie wydają się poważnym obciążeniem. Jednak nawet niewielka suma, której nie spłacimy przez ponad 60 dni oznacza, że nie jesteśmy finansowo wiarygodni. Każdy, kto chciałby udzielić nam kredytu, uzna potencjalny zysk za grę niewartą świeczki.
- Rejestr dłużników to znane i powszechnie wykorzystywane narzędzie - mówi
Urszula Okarma, prezes Rejestru Dłużników ERIF BIG SA
- Sklep ze sprzętem AGD lub salon samochodowy, zanim podpisze z nami jakąkolwiek umowę sprzedaży ratalnej, prawdopodobnie zweryfikuje, czy terminowo regulujemy inne zobowiązania. Jeśli korzystamy z usług czy dóbr nie płacąc za nie, nikt nie będzie chciał ich nam sprzedawać. Tymczasem jak wynika z najnowszych danych Rejestru Dłużników ERIF BIG, mieszkańcy Pomorza, którzy znaleźli się w tym rejestrze, zalegają ze spłatą średnio 3,8 tys. zł. W województwach małopolskim i wielkopolskim kwota ta wzrasta do 4,1 tys zł.
Rejestr dłużników to jednak nie tylko źródło wiedzy na temat naszych długów. Biura informacji gospodarczej są również szansą na zbudowanie pozytywnego wizerunku. Każdy z nas może zawnioskować o przekazanie przez kredytodawcę informacji o prawidłowo regulowanych zobowiązaniach. Firma, która uzyska taką pozytywną opinię na nasz temat, nie będzie się obawiać, że współpraca z nami przyniesie jej straty finansowe.