Przypływających do Nowego Jorku wita 46,5-metrowa Statua Wolności, a u wejścia do portu w niemieckiej Konstancji stoi 9-metrowa Imperia. Czy przypływających do Gdańska przywita 8-metrowa figura kobiety z dzieckiem na ręku? To na razie wstępny pomysł i nie wiadomo, czy zgodzi się na niego Zarząd Portu Gdańsk.
tak, to powinna być spektakularna, wysoka statua, widoczna z daleka
49%
tak, ale wystarczy kilkumetrowa konstrukcja
16%
nie, są ważniejsze inwestycje na terenach wokół portu
18%
nie, mamy już dość pomników w Gdańsku
17%
Majestatyczne posągi stojące u bram miast znane są od zarania naszych dziejów i często stają się symbolami metropolii. Tak jest w przypadku Statui Wolności w Nowym Jorku (razem z cokołem ma ponad 90 m) czy 38-metrowego pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro.
Ta tradycja jest szczególnie żywa w miastach nadmorskich, gdzie podobne symbole często stoją u wejścia do portu. I dotyczy to nie tylko największych metropolii świata. W niewielkim, 11-tysięcznym kurorcie
Ilfracombe w Wielkiej Brytanii trzy lata temu ustawiono gigantyczną, 20-metrową rzeźbę Verity Damiena Hirsta przedstawiająca postać kobiety w ciąży. Choć jej forma plastyczna na początku wzbudziła lawinę protestów (kobieta w połowie jest ukazana w anatomicznym przekroju, odsłaniając pokryte mięśniami głowę i ciało, w tym wnętrzności i rozwijający się w łonie płód), to przez kilka lat była największą atrakcją tej niewielkiej miejscowości.
Także w Gdańsku powstał oddolny pomysł, by
u wejścia do portu 
ustawić kilkumetrową statuę. Twórcą tej idei jest Czesław Nowak.
- Wspominałem pani prezes Portu Gdańsk, Dorocie Raben, że byłoby ładnie, gdyby powstała statua kobiety z dzieckiem na ręku, symbolicznie czekającej na powrót męża z rejsu. Mogłaby stanąć na główce przy Kapitanacie Portu - wyjaśnia Czesław Nowak ze Stowarzyszenia "Godność". - Przepracowałem w porcie 50 lat, ten teren się do tego nadaje, jest obecnie uporządkowany, w tym miejscu zatrzymują się wycieczki, wielu ludzi tam spaceruje. Zastrzegam jednak, że na razie odbyliśmy bardzo wstępną rozmowę i do podjęcia jakichkolwiek decyzji jest jeszcze bardzo daleko.Niemniej
idea została zaszczepiona i kto wie, czy nie zostanie zrealizowana. Czesław Nowak jest znany z uporu i wytrwałości. Po kilku latach zabiegów z jego inicjatywy doszło do ustawienia na Przymorzu m.in. pomnika Jana Pawła II idącego z Ronaldem Reaganem, a niedawno odsłonięto pomnik
Anny Walentynowicz we Wrzeszczu.
Nowak sugeruje, ze ustawienie około 8-metrowej statui można sfinansować z funduszy estetyzacji portu.
Co na to Zarząd Portu?- Rzeczywiście, taki luźny temat padł [w rozmowie - dop. red.], jednak jest to pomysł bardzo wstępny i niezobowiązujący. W żaden sposób nie jest on przez nas uwzględniony w jakichkolwiek planach - zastrzega Monika Wszeborowska, dyrektor biura marketingu Port Gdańsk.Na razie więc za wcześnie, by debatować nad wysokością czy nawet kształtem ewentualnego pomnika. Temat jednak już budzi emocje.
- Port Gdańsk lepiej niech się włączy w prace na rzecz rewitalizacji Szańca Zachodniego, który z jednej strony jest historycznym symbolem Nowego Portu, z drugiej wymaga wielu prac. Uważam, że nie należy stawiać kolejnego pomnika, bo inaczej Gdańsk będzie miastem tysiąca pomników ufundowanych przez różne organizacje namówione przez Czesława Nowaka. Dlatego wolałabym, żeby Port zaangażował się w coś, co jest bliskie mieszkańcom - komentuje pomysł Beata Dunajewska, gdańska radna.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
