• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Sezon" na poszukiwania. Wątpliwości ws. doniesień o Iwonie Wieczorek

Piotr Weltrowski
21 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku.

Praktycznie co roku, gdy zbliża się rocznica zaginięcia Iwony Wieczorek (lipiec 2010 r.), jak grzyby po deszczu pojawiają się informacje o "możliwych przełomach w śledztwie" czy "nowych wątkach" w badanej już od niemal 11 lat sprawie. Nie inaczej jest i w tym roku.



Sądzisz, że kiedyś dowiemy się, co naprawdę spotkało Iwonę Wieczorek?

W ciągu ostatnich dni pojawiło się kilka nowych informacji dotyczących poszukiwań Iwony Wieczorek.

Pierwszy z tych wątków na papierze wygląda obiecująco. Były detektyw Krzysztof Rutkowski, zresztą zaangażowany w rozwikłanie sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek od samego początku, otrzymuje "cynk" z jednego z zakładów karnych.

Następnie w towarzystwie dziennikarzy jednego z polskich tabloidów kopie w pasie nadmorskim w Jelitkowie, w miejscach wskazanych przez anonimowego kryminalistę.

I trafia! Wykopuje znajdującą się w reklamówce koszulę, rajstopy, kawałek materiału przypominający spódniczkę oraz dwa noże - kuchenny i bojowy.

Po chwili na miejscu zjawiają się policjanci, którzy wszystkie te przedmioty zabezpieczają.

"Wyglądają tak, jakby w ziemi przeleżały tygodnie, a nie lata"



Tyle medialne nagłówki i komunikaty samego zainteresowanego, który przecież już nie raz, dwa czy nawet pięć razy zapowiadał kolejny wielki przełom w sprawie Iwony Wieczorek i ostateczne zamknięcie śledztwa.

Co jednak o tym wszystkim sądzi policja?

Najpierw oficjalnie.

- Od samego początku tej sprawy sprawdzaliśmy i sprawdzamy każdy sygnał dotyczący zaginionej, dotyczy to także najmniej wiarygodnych sygnałów - zaznacza podinsp. Maciej Stęplewski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
A potem nieoficjalnie.

Drążymy - nomen omen - głębiej. Rozmawiamy z policjantem, który również zna sprawę. Jak nam mówi, znalezione przez detektywa przedmioty "wyglądają tak, jakby w ziemi przeleżały tygodnie, a nie lata", co z pewnością nie dodaje wiarygodności temu nowemu "przełomowi" w sprawie.

Poszukiwania Iwony Wieczorek w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Film z 2018 r.



Do gry wkracza Prokuratura Krajowa



Mniej oczywisty, ale zdecydowanie ciekawszy wydaje się drugi z wątków sprawy, który "wypłynął" w ostatnich dniach. Chodzi o pismo z Prokuratury Krajowej skierowane do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. W piśmie tym mowa jest o tym, że każdy z 6 tys. policjantów pracujących w pomorskim garnizonie ma pisemnie oświadczyć, czy ma wiedzę o utrudnianiu śledztwa oraz korupcji w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że śledztwo dotyczące zaginięcia mieszkanki Gdańska prowadzone jest aktualnie nie przez policjantów i prokuratorów z Pomorza, a przez Prokuraturę Krajową, której formalnym szefem jest Zbigniew Ziobro.

Jeszcze w 2018 r. media obiegła informacja o tym, że śledczy z Prokuratury Krajowej zajęli się ponowną analizą akt sprawy, co więcej, analiza ta miała się zakończyć w październiku 2018 r.

Trop detektywów ws. Iwony Wieczorek. Film z 2017 r.


Ostatecznie żadnego przełomu w sprawie nie było, a akta trafiły w 2019 r. do wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie. I to właśnie prokuratorzy z Krakowa chcą uzyskać imienne oświadczenia od 6 tys. pomorskich policjantów.

Pokazówka czy próba "wypłoszenia" winnych?



Wśród samych policjantów, z którymi rozmawiamy, nie ma zgody co do powodów działania Prokuratury Krajowej. Część z nich mówi wprost o "pokazówce", bo tajemnicą poliszynela jest, iż władza lubi z hukiem ogłaszać dodatkowe śledztwa w głośnych, medialnych sprawach.

Ze śledztw tych często jednak nic nie wynika.

Tak było chociażby w przypadku ogłoszonego w maju 2020 r. nowego śledztwa w sprawie Zatoki Sztuki. Przy błysku fleszy, tuż po emisji filmu "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego, ówczesny wiceminister sprawiedliwości zapowiedział powstanie specjalnego zespołu, który po raz kolejny przeanalizuje sprawę.

Ale już kilka miesięcy później, choć tym razem po cichu, zespół ten rozwiązano, bo nie znalazł on żadnych uchybień we wcześniejszym śledztwie prowadzonym przez prokuratorów z Gdańska.

Krótko mówiąc, faktycznie nic się nie stało.

Zaginięcie Iwony Wieczorek - wszystko o sprawie



Nie wszyscy policjanci, z którymi rozmawiamy, odbierają jednak w ten sposób działania Prokuratury Krajowej.

- Niektóre działania śledczych mogą się wydawać dziwne czy absurdalne, ale przecież są różne metody prowadzenia śledztwa. Nie można wykluczyć, że prokuratorzy z Krakowa faktycznie na coś trafili i teraz szukają potwierdzenia zebranych dowodów. Równie dobrze może być to także krok mający na kimś wymusić określone działanie i przez to potwierdzić jakieś ustalenia śledztwa - mówi nasz rozmówca.
Jedno jest pewne. 6 tys. pomorskich policjantów faktycznie będzie musiało w najbliższych dniach wypełnić imienne oświadczenia w sprawie Iwony Wieczorek. Każde z nich trafi do oddzielnej koperty i zostanie oddzielnie wysłane do śledczych. Na razie innych konkretów w tej głośnej sprawie brak.

Zaginięcie Iwony Wieczorek - jak to wszystko się zaczęło?



Przypomnijmy. 19-letnia wówczas Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. Wcześniej bawiła się w jednej z sopockich dyskotek, pokłóciła się jednak ze znajomymi i po godz. 3 - opuściła imprezę. Nigdy nie dotarła do domu.

Dopiero tydzień po tym, jak rodzina zgłosiła zaginięcie dziewczyny, upubliczniono pierwsze nagrania z monitoringu. Dzięki nim odtworzono drogę, którą Iwona przebyła po wyjściu z klubu.

Najpierw zeszła Monciakiem w kierunku molo, a później skręciła w kierunku Gdańska i deptakiem przy plaży ruszyła w kierunku Jelitkowa. Nie miała pieniędzy na taksówkę, a w jej komórce wyczerpała się bateria.

Z Sopotu do domu (mieszkała na granicy Zaspy i Przymorza zobacz na mapie Gdańska) miała kilka kilometrów.

Wiadomo, że dotarła do wejścia nr 63 na plażę w Jelitkowie zobacz na mapie Gdańska, gdzie uwieczniła ją kamera monitoringu miejskiego. W tym miejscu ślad po Iwonie urywał się...

Ostatnie nagranie, na którym widać Iwonę Wieczorek (przed 4 minutą filmu)


Kolejne sygnały, kolejne poszukiwania



Policja szukała dziewczyny wszystkimi możliwymi sposobami: na lądzie, w wodzie, a nawet z powietrza. Pomagali też wolontariusze.

W poszukiwania zaangażował się również wspomniany już Krzysztof Rutkowski. Bez efektów. Skończyło się jedynie awanturą z policją i wzajemnymi oskarżeniami o brak profesjonalizmu.

Mijały kolejne miesiące, pojawiały się kolejne hipotezy, żadnej z nich policja nie mogła jednak potwierdzić. Po 18 miesiącach, w styczniu 2012 r., prokuratura zdecydowała się umorzyć śledztwo. Policjanci jednak nie przestali szukać Iwony. Cały czas pracowali nad sprawą jej zaginięcia - nie w ramach śledztwa, a operacyjnie.

W 2013 r. oficjalnie do sprawy wróciła też prokuratura, która utworzyła specjalną grupę analityków mających jeszcze raz przeanalizować wszystkie ślady i materiał dowodowy. Po raz kolejny jednak nie zbliżono się do rozwiązania sprawy.

Przeszukanie parku im. Ronalda Reagana przy użyciu georadaru. Film z 2017 r.


Kolejne informacje o wznowieniu poszukiwań pojawiły się latem 2016 r., kiedy to policja zdecydowała się ponownie przeszukać teren niedaleko miejsca, gdzie sześć lat wcześniej zaginęła dziewczyna. Kolejne poszukiwania prowadzono w roku 2017 w parku Reagana. Później, o czym pisaliśmy powyżej, sprawą zajęła się też Prokuratura Krajowa. Do tej pory los, który spotkał zaginioną dziewczynę, wciąż pozostaje tajemnicą.

Opinie (345) ponad 20 zablokowanych

  • Polityczna gra kosztem rodziny (1)

    Wiedzę na ten temat napewno ktoś posiada, ale sprawa zrobiła się już niebezpieczna, podtekst polityczny w formie przepychanek Prokuratury Krajowej jak i innych podmiotów. Tu raczej chodzi o coś więcej niż odnalezienie dziewczyny.Przekopane plaże, lasy,pozwolenia na wejście do ogródków działkowych. Apele, nagrody pieniężne za informacje.Informacje na temat Katastrofy Smoleńskiej po dziś dzień nie są jasne i sprawa zamknieta , a Iwony sprawa od lat cały czas świeża. Współczuję jej rodzinie.To już trwa tyle lat, że jeżeli nawet ogłoszą, że ją znaleźli może to być niewiarygodne. Za dużo teorii.Za dużo sukcesów ogłoszonych zbyt szybko.

    • 20 5

    • jakich sukcesów?

      • 1 1

  • Tylko współczuć matce (1)

    Medialne rozdrapywanie ran i świadomość bezsilności, to najgorsze co się może spotkać matkę.Słów brakuje .

    • 32 7

    • Matka wie co się stało

      • 10 7

  • Polecam podcast Justyny Mazur (4)

    Jak wszystko w internecie trzeba przez jakieś sito takie informacje przesiewać. Jednak wydaje mi się, ze P. Mazur nie szuka rozgłosu, jest rzetelna w swojej pracy. Zrobiła jedne odcinek o Iwonie Wieczorek, z którego wynika, że najprawdopodobniej ze zniknięciem Iwony ma coś wspólnego jej były partner, który jak się okazuje pochodzi w jakiejś linii z jej rodziny. Chłopak i jego koledzy nie maja jasnego alibi na czas zniknięcia Iwony, podają różne informacje, nie potrafią wyjaśnić nic w sposób, który dla mnie byłby wiarygodny. Informacje o tym, ze Iwona miała jakieś powiązania ze światem przestępczym, polityka, seksbiznesem można włożyć między bajki. Nie ma ciała, nie ma broni, ale jest motyw. Nie mówię, ze on jest winny ale w moich oczachz jest jedynym podejrzanym.

    • 33 7

    • Podcast ciekawy, ale ostatnio straciła sporo w moich oczach (2)

      Pogróżkami jak to będzie blokować wszystkich którzy, cytuję - krytykują twórców. I bynajmniej nie chodzi o hejt lub wulgaryzmy, pani Mazur uroiło się że nie można mieć własnego zdania i go wyrażać.

      • 15 1

      • Niestety, u Pani Mazur coraz mniej jest przedstawiania suchych faktów, a coraz więcej jej prywatnych opinii. Wielka szkoda, bo kiedyś to był jeden z lepszych podcastów.

        • 12 0

      • Ja właściwie zaczynam dopiero, wiec jestem w szoku jeżeli chodzi o jakość jej śledztw ale tak samo było z kryminatorium. Rozumiem, ze Myszka ma teraz program w tv albo inne sprawy na głowie. Niemniej pierwsze odcinki urywały mi głowę. Gość jeździł we wszystkie miejsca o których opowiadał, czuć było zaangażowanie. Teraz to dla mnie podcast jakich pełno. Jak dojdę do najświeższych odcinków P.Mazur to pewnie to samo będę sadził o niej co o kryminatorium.

        • 8 1

    • Z kuzynem była w ciąży ?

      • 8 1

  • Szok (1)

    Ludzie cisną na Rutkowskiego zamiast na nieudolną policję. Masakra...

    • 14 26

    • A kim jest Rutkowski?

      Były pies i bez licencji

      • 10 0

  • Jak Rutkowski się za to wziął

    To nie ma szans że się cokolwiek wyjaśni.

    • 30 4

  • (1)

    Winna osoba juz jest znana. Teraz czekamy na twarde dowody. Bedziecie w szoku.

    • 25 11

    • Po co "podkręcasz" temat?

      • 19 12

  • (2)

    Cynk jakiegos bandziora? Fakt znalezli cos w tym miejcu. To wedlug mnie chec odwrocenia sledztwa na falszywy trop. Skoro bandzior wzkazal miejsce i faktycznie cos wykopano to cos jest na rzeczy. Skazaniec albo chcial zaistniec zrobic szum medialny albo ktos mu kazal tak mowic. Ja twierdze jestem przekonany ze w tym parku zwlok Iwony nie znajda bo ich tam po prostu nie ma i nigdy nie bylo. Obstawiam ze lezy gdzies zakopana w posiadlosci jakiegos szychy. Dobrze przetrzepac jej znajomkow i znajomych rodziny. Tego nie zrobil nikt obcy i podejrzewam ze tlem nie byl motyw seksualny tylko Iwona czegos sie dowiedziala nie zgadzala sie z tym i ja zlikwidowali bo byla niewygodna. Taka moja hipoteza. Dopoki ta szycha zyje bedzie robila wszystko zeby nigdy sprawa sie nie wyjasnila. Niw zdziwie sie tez jak znajda kiedys dwa trupy jeden Iwony a drugi faceta z recznikiem.

    • 42 3

    • Szycha mieszka w Dubaju? (1)

      • 4 7

      • Lol

        O kim mówicie

        • 1 3

  • A czy przypadkiem

    sędzia Tuleja nie próbował ukręcić śledztwa? Myślę że na tylu policjantów znajdzie się chociaż jeden "patriota" który to potwierdzi?

    • 14 24

  • To podobne do Smoleńska (1)

    Już prawie dochodzą...prawdy...od 10 lat...
    przypadek?

    • 19 10

    • Prawda nikogo nie obchodzi.

      • 3 0

  • Szła i sie zapadła pod ziemie a na koniec niedzwiedzie ja zezarly

    • 7 16

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane