- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (87 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (77 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (75 opinii)
Fale wdarły się na dolny pomost i zalały schody, wyrwały drewniane deski z pomostu dla żeglugi wycieczkowej oraz uszkodziły ostrogę, jednak główny pomost z żelbetonową głowicą nie został naruszony.
Wczoraj na molo odbyła się inspekcja, w której uczestniczyli Jacek Karnowski, przezydent Sopotu, Ewa Sikorska, kierownik referatu inwestycji Urzędu Miasta i Jerzy Kulwas, dyrektor Kąpieliska Morskiego Sopot.
- Część mola, którą wyremontowaliśmy przed rokiem spełniła swoje zadanie, ale zniszczenia są dla nas ostrzeżeniem, że remont trzeba kontynuować - stwierdził Jacek Karnowski. - Do sezonu turystycznego wszystkie zniszczenia na pewno będą naprawione, nawet jeśli trzeba będzie uruchomić środki rezerwowe.
Na przełomie 1999 i 2000 roku ze środków Fundacji Pomocy Polsko-Niemieckiej i pieniędzy z sopockiego budżetu wydanych zostało 5,5 mln zł na remont 139 metrów mola. W tym roku na rozbudowę i utrzymanie najbardziej reprezentacyjnej atrakcji uzdrowiska miejscy rajcy zgodzili się wydać 75 tys. zł.
Silny wiatr wiejący od morza i oblodzone deski pomostu spacerowego skłoniły zarządzających obiektem do zamknięcia molo dla zwiedzających. Dyrektor Kąpieliska Morskiego Sopot wydał taką decyzję w środę o godz. 16. Jednak ani napominania pracowników kąpieliska, ani ustawione za arkadami barierki i założone taśmy nie powstrzymały gapiów chcących przyjrzeć się szalejącemu morzu. Około godziny 20 gospodarze obiektu wezwali na pomoc policjantów i strażników miejskich. Wejścia na plac Zdrojowy zostały oznaczone taśmami z napisem "policja". Całą noc przed molo stały dwa radiowozy, a teren patrolowali trzej policjanci i dwaj funkcjonariusze straży miejskiej.
- Ludzie przychodzili jeszcze o czwartej nad ranem, nawet z małymi dziećmi, chociaż dorosłemu człowiekowi trudno było utrzymać się na nogach. Przyszły osoby pod wpływem alkoholu - poinformowała nadkom. Violetta Staśkiewicz, rzecznik prasowy Miejskiej Komendy Policji w Sopocie. - Ludzie wręcz szturmowali wejście. Jeszcze wczoraj wysyłaliśmy tam funcjonariuszy, którzy patrolowali teren molo.
W przesłanym do redakcji komunikacie prasowym dyrekcja kąpieliska poinformowała, że molo będzie zamknięte do soboty natomiast dolne pokłady, ostroga i głowica do odwołania.
Opinie (117)
-
2002-01-04 08:55
Przesada z tą anomalią pogodową. Gdy zimą spadnie trochę więcej śniegu niż zwykle a na morzu pojawi się sztorm dziennikarze
używają moim zdaniem na wyrost słowa anomalia.
- 0 0
-
2002-01-04 09:18
Temat czysto ..
"po polskiemu" :)))))))) POTRZASKANE MOLO. coraz to dowiaduję się o nowych możliwościach tego przymiotnika. O "natrzaskaniu kabonki" i "strzaskaniu się na słońcu" słyszałem. Od dziś dopisuję, że molo oprócz trzeszczenia przy falach może też być przez fale "potrzaskane" hehe.
- 0 0
-
2002-01-04 09:26
Zakazy
Osobiście irytują mnie zakazy wchodzenia na molo z powodu sztormu. Jak ktoś chce to niech wchodzi, a jak się boi, to nie. Rozumiem zakaz wchodzenia na dolne pomosty, ale bez przesady. Na początku stycznia 1981 albo 1982 roku był sztorm, który też oglądałem na molo i był dużo groźniejszy (zniszczenia też były większe) niż ten środowy, a jakoś nikt nie zakazywał wejścia. Tam gdzie woda, tam zawsze znajdzie się ktoś kto przez własną głupotę sobie zaszkodzi, i nie musi to być zimowy sztorm, tylko może być środek lata. A sztormy są widowiskowe, mnie osobiście hipnotyzują, od dziecka chodziłem je oglądać i nie mam zamiaru przestać z powodu nadopiekuńczości organów porządku publicznego.
- 0 0
-
2002-01-04 09:35
A ja myślę, że to oszczędności
Taniej wysłać patrol, który nie wpuści ludzi na molo (i nawet może wypisać mandat :-) ), niż w razie czego opłacać ekipę płetwonurków, która przez tydzień będzie szukała zwłok jakiegoś pechowca, który był zbyt ciekawy sztormu...
- 0 0
-
2002-01-04 09:51
Do W
Inni mimo zakazów i ostrzeżeń poszli się hipnotyzować górami i przy tej okazji zginęło dwóch GOPR- owców.
Bezpieczniej dla innych byłoby gdybyś powiesił się na suchej gałęzi.- 0 0
-
2002-01-04 10:00
Słyszałem, że...
gdyby pienišdze wydane na wizytę papieża w Sopocie poszły od razu na remont mola, to ono byłby całkowicie wyremontowane rok temu. Ciekaw jestem ile w tym prawdy. Zważywszy na religijno-patriotyczne uniesienia prezydenta Karnowskiego, który przy okazji tej wizyty próbował przemianować ulicę Polnš na Jana Pawła II, a po protestach mieszkańców ulicy stwierdził, że jest zawiedziony ich postawš, można przypuszczać, że rzeczywicie można było molo szybciej wyremontować, i dzisiaj może nie byłoby zniszczeń...
- 0 0
-
2002-01-04 10:04
Odszkodowanie
Ciekawe od kogo domagalaby sie rodzina odszkodowania za smierc podczas spaceru po niezabezpieczonym molo. Juz widze te glosy oburzenia, ze miasto z pieniedzy podatnikow nie chce zaplacic rodzinie takiego W. kilkudziesieciu tysiecy zlotych odszkodowania.
W jak lubisz sztormy to polecam zeglarstwo. Obcowanie z morzem przy osemce na 30 metrowym jachcie to dopiero jest przezycie, a nie jakies tam szwendanie sie po czyms na trwale zwiazanym z ladem.- 0 0
-
2002-01-04 11:37
... a ja słyszałem, że ... (W nie ma racji)
.... jest już jedn śmiertelna ofiara Molo w Sopocie (mówili o tym wczoraj w TV) - i nie jest to wina tego "złośliwego, niedobrego" molo (lub mola, jak kto woli), lecz głupoty lub świadomego działania człowieka, który wczoraj stracił tam życie. Czasem jednak zakazy mają uzasadnienie - mogą przynajmniej ochronić przed skutkami głupoty/braku wyobraźni. Zgadzam się z poprzednikiem - z autopsji wiem, że żeglowanie przy 8 lub więcej daje możliwość lepszego podziwiania żywiołu, lecz nie sądzę, by W miał kiedykolwiek tego doświadczyć z prostego powodu: pewnimludzie się do żeglowania nie nadają. A szkoda, bo to piękne zajęcie. Pozdrawiam wszystkich zachowujących zdrowy rozsądek.
- 0 0
-
2002-01-04 12:08
Anomalia
Myślę, że prasa szukając taniej sensacji nieco wyolbrzymia. I tak dowiadujemy się, że anomalią są sztormy nad morzem. Od 7 lat mieszkam w Trójmieście i przyzwyczaiłem się, że na Bałtyku zawsze były sztormy. Czy zawsze będą przez nadgorliwych domorosłych pismaków nazywane anomalią ?
Zgadzam się z Januszem, że słowo anomalia może zostać użyte, gdy np. sztorm pojawi się w Warszawie na Wiśle, albo np. w lipcu zamarznie Zatoka Gdańska.
Myślę, że tego roku panują normalne zimowe warunki pogodowe. I tego powrotu do normalności życzę także dziennikarzom.- 0 0
-
2002-01-04 12:39
potrzaskane molo
potrzaskane molo to znaczy ze molo znalazlo sie w potrzasku ! ojczyzna lepperszczyzna......
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.