Jako pierwsi kłęby dymu przed osiedlem Talosi zauważyli nasi czytelnicy, o czym poinformowali nas w Raporcie z Trójmiasta. Niedługo później, tuż po godz. 23, na miejscu pojawili się strażacy. Niestety, mimo zaangażowania 13 ratowników pięć aut dostawczych spłonęło doszczętnie. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Policjanci, dokonując bilansu pożaru, poinformowali, że ogień strawił cztery pojazdy dostawcze marki Peugeot i jeden marki Fiat - wszystkie należały do jednej firmy leasingowej. W poniedziałek funkcjonariusze przekazali, że pokrzywdzony oszacował straty na 350 tys. zł.
W sprawie wypowiedział się także biegły z zakresu pożarnictwa, który wydał już wstępną opinię.
Biegły: samochody zostały podpalone
- Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia przy udziale biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa, który w swojej wstępnej opinii określił, że doszło do podpalenia pojazdów - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.