• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pożar w rafinerii ugaszony

Maja Miloch
5 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szef Grupy Lotos musi przeprosić
Jedenaście godzin trwało gaszenie pożaru zbiornika z paliwem w Rafinerii Gdańskiej. W akcji brało udział prawie 300 strażaków z niemal całej Polski. Zginęły trzy osoby.

O godzinie 14.49 w sobotę zaobserwowano, a o 14.50 zgłoszono do dyżurnego straży pożarnej, że na terenie rafinerii wybuchł zbiornik z 19 tysiącami metrów sześciennych etyliny. Dym i płomienie były widoczne z kilkudziesięciu kilometrów. W czasie eksplozji na konstrukcji zbiornika znajdowało się trzech pracowników wyspecjalizowanej firmy Baltic Marine Surveyors, którzy pobierali próbki paliwa. Na razie odnaleziono dwa ciała.

- Od lat współpracujemy z tą firmą - powiedział Paweł Olechnowicz, prezes zarządu Rafinerii Gdańskiej. - Benzyna znajdująca się w zbiorniku była rutynowo badana przed transportem do portu. Wykonuje to firma z zewnątrz, ponieważ jest to pewnego rodzaju audyt. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy można powiązać obecność tych pracowników z eksplozją, z drugiej strony nie można też tego wykluczyć.

To największa tragedia w historii Rafinerii Gdańskiej. W akcji uczestniczyło 50 wozów szturmowych. Pożar gasiło 286 strażaków z niemal całej Polski. Na miejsce zdarzenia, oprócz pomorskich jednostek, przybyły także wozy z zachodniopomorskiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i mazowieckiego. Działania polegały przede wszystkim na schładzaniu i odpompowywaniu paliwa z płonącego zbiornika, aby nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia. Przez cały czas zjeżdżały się jednostki, aby przypuścić ostateczny "szturm".

- Przygotowywaliśmy się do "ataku pianowego" - stwierdził Andrzej Rószkowski, z-ca pomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP, dowodzący akcją. - Musieliśmy zgromadzić 100 procent sił i środków, aby zmniejszyć ryzyko do minimum. Strażacy musieli podejść wówczas bardzo blisko zbiornika. Operacja polegała na tym, że w ciągu krótkiego czasu należało użyć tyle piany gaśniczej aby stworzyć pewnego rodzaju kołdrę, która przykryłaby zbiornik i zdusiła ogień. Akcję rozpoczęliśmy kilka minut po pierwszej w nocy. Z każdą minutą do wewnątrz zbiornika trafiało 40 tys. środka gaśniczego. "Atak pianowy" trwał godzinę, użyto 136 ton środka gaśniczego i 2 tys metrów sześciennych wody. Akcja gaśnicza zakończyła się pełnym sukcesem o godz. 2.10 - pożar został ugaszony. Ostatnie jednostki opuściły teren rafinerii po 8 rano.

W pierwszych godzinach ewakuowano mieszkanców w promieniu pół kilometra, przez kilka godzin były też duże utrudnienia na trasie A - 7. 26 osób z okolicznych domów znalazło schronienie w hotelowcu na ul. Rzęsnej. Na szczęście już w niedzielę rano powrócili do swoich domów.

- Byliśmy przygotowani także do dalszej ewakuacji - powiedział Piotr Świeczkowski, pomorski komendant wojewódzki PSP. - Wszystko zależało od przebiegu akcji i ewentualnego rozprzestrzeniania się ognia.

Wszystkie służby ratunkowe biorące udział w operacji podkreślają sprawność i koordynację dzięki czemu akcja zakończyła się sukcesem. Swą pomoc zadeklarowaał też PKN Orlen.

- Prezes Orlenu zadeklarował pomoc - przyznał Paweł Olechnowicz. - W formie jaka będzie nam odpowiadała. Ich jednostki gaśnicze uczestniczyły też w akcji gaśniczej.

Na razie nie ma co spekulować co do przyczyn eksplozji.
- W niedzielę rano rozpoczęliśmy śledcze oględziny miejsca wypadku - przyznał Leszek Szreder, szef pomorskiej policji. - Miejmy nadzieję, że prowadzone śledztwo wyjaśni przyczyny.

Pojawiają się też głosy, że jeden z pracowników firmy BMS mógł mieć przy sobie komórkę. Na terenie RG obowiązuje zakaz posiadania telefonów komórkowych, których działanie może doprowadzić do wybuchu. Dochodzenie w sprawie wypadku wszczęła gdańska prokuratura. Osobne postępowanie prowadzi też specjalna komisja RG, powołana kilka godzin po wybuchu. Straty szacowane są na ok. 10 - 12 mln zł. Połowa tej kwoty to koszt wypalonego paliwa, druga natomiast to środki trwałe - przede wszystkim zbiornik. Wiadomo, że rafineria jest ubezpieczona od takich wypadków w PZU S.A. nikt nie chce natomiast powiedzieć o jaką kwotę chodzi.

Oprócz ognia mieszkańcy obawiali się też kłębów czarnego dymu nieustannie wydobywających się ze zbiornika.

- Na szczęście pogoda nam sprzyjała - wyznał Andrzej Walkowiak, pomorski wojewódzki inpektor środowiska. - Wiatr spychał dym w stronę Sobieszewa. Chmura szybko ulegała rozproszeniu. Poza tym dym nie zawierał specjalnie toksycznych związków. Na pewno nie zostaną po tym wydarzeniu żadne trwałe skutki w środowisku.
Głos WybrzeżaMaja Miloch

Opinie (29)

  • Widowisko

    Dla niektórych było to widowisko (sądząc po liczbie gapiów).
    Jednak dużo bardziej tragiczne wypadki w Gdańsku bywały.
    Nie róbmy sensacji.

    • 0 1

  • Do Alana

    Zgineli nie odzalowani specjalisci,ktorzy nie tylko byli doskonalymi pracownikami,ale i kolegami.Ś.p Wiesław,Tomek i Jurek.Pokój im...

    • 0 0

  • Zastanawiam się dlaczego akurat ta firma pobierała próbki 3 maja w święto narodowe. Ten dzień jest ustawowo wolny od pracy a pobieranie próbek w dzień wolny to troche dziwne...

    • 0 1

  • pk
    twoje zastanawianie dziwi mnie
    a PKP i PKS alibo też SKM mają święta??
    to jest chłopie PRACA W RUCHU CIĄGŁYM
    ty też bądź w RUCHU hihihihi

    • 0 0

  • row.

    Nigdy nie porownuj katastrof bo ilu rozmowcow tyle opini.
    W Gdansku juz tak jest ze co jakis czas jest duza akcja. Wiezowiec we Wrzeszczu to tragedia mieszkancow ile osob w ten swiateczny poranek zginelo, hala to nieszczescie mlodych, ktorzy przyszli sie przeciez pobawic a zostali oszpeceni na zawsze (nie wszyscy wrocili do rodzin), teraz rafineria co tu duzo mowic ona poprostu byla najniebezpieczniejsza nie tylko dla strazakow ktorzy tam walczyli ale rowniez dla czesci miasta....
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • o firmie

    faktycznie b.m.s. to renomowana firma o bardzo dobrej wrecz opinii co jednak nie oznacza ze nie powinnismy czekac na wyniki sledztwa. słyszalo sie o szwindlach w firmach robiacych badania i pomiary, ale nigdy w branzy nie mowiono zlego slowa o tej zreszta akurat ja wożę inne towary i nie mnie to nie dotyczy

    • 0 0

  • ludzie to było 7lat temu.

    • 0 0

  • i wcale te wozy strażackie nie są nowoczesne

    • 0 1

  • Ciekawe czy ten wybuch miał związek

    Z przejęciem przez orlen rafinerii Możejki. A jaka właściwie jest oficjalna przyczyn! wybuchu?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane